autopsjaWalka z nieśmiałościąKiedyś byłam osobą bardzo nieśmiałą i cichą do tego stopnia, że trzeba było się zastanawiać, czy żyję. Kiedyś każda rozmowa z drugim człowiekiem stanowiła dla mnie problem, a uśmiech drugiego człowieka wprowadzał w zakłopotanie. Kiedyś tych sytuacji, które wprowadzały mnie w zażenowanie, które były dla mnie koszmarem, mogłabym mnożyć, bo było ich tak wiele... Kiedyś też wydałam walkę mojej nieśmialości i dziś mogę powiedzieć, że choć nie było łatwo, to było warto. Zyskalam dużo, a najważniejsze to przeświadczenie, że JESTEM WSPANIAŁĄ OSOBĄ! Pierwszym krokiem, jaki każdy musi wykonać, to uświadomić sobie przyczynę swojej nieśmialości. Mogą to być np: kłopoty z rówieśnikami, którzy kiedyś szydzili z nas, złe relacje z rodzicami, którzy zakazywali nam okazywać swoich emocji. W każdym z nas jest ta przyczyna głęboko zakorzeniona i tkwi w naszej podświadomości, tym samym blokując nas. Podłoże mojej nieśmialosci już nawet we wspomnieniach bolalo i wywoływało negatywne uczucia. Wracając myślami do tych chwil myślalam, jak powinnam się zachować. Ogolnie starałam sie wyzbyć negatywnych wspomnień z nimi związanych. Dziś, gdy wracam pamięcią do sytuacji dawnych, przykrych, to nie niosą one już ujemnego ładunku na moje emocje. Dziś już mogłabym wrócić do podłoża nieśmiałości i od nowa rozegrać te wydarzenia, które kiedyś stanowiły dla mnie problem. Następnym krokiem, który zajął mi kilka ładnych lat... to ćwiczenie i ćwiczenie. Poznałam wielu ludzi i wchodząc z nimi w kontakty starałam się przezwyciężac moją nieśmiałość. Raz się udawało, kilkanascie razy dawałam plamę. Poprzez ćwiczenia nabrałam wprawy w obcowaniu z ludzmi i pozwoliło mi to na weryfikację mojego zachowania. Dziś po mojej nieśmiałości została mała blizna. Jest już mało widoczna, ale ja staram się aby nie zostało po niej śladu. Pozostała mi nieśmiałość w stosunku do mężczyzn i każdego dnia staram się ją zmniejszać. Stawiam małe cele, możliwe do wykonania, ale dla mnie trudne i cieszę się z ich realizacji. Bo zaczynając od małych rzeczy można dokonać wielkich zmian i tego wszystkim nieśmiałym życzę... :-) martuśka opublikowano 24 maja 2005
|