arte

Ustrój idealny

- Brakuje ci patyczków? Masz, mama dała mi więcej.
- Ale ładny ten kucyk z kasztanów, też takiego chce, zrobisz mi?
- A mi?
- Mi też, ja też chce, Marta mówi, że mój ma koślawe nóżki :(
- Ha, ha, ha...
- To wcale nie jest zabawne :( a twój jest łysy!
- Ha, ha, ha...
- :(:(:(
- Chodź! Przerwa! Kasia ma kolorowe kredy, będziemy grały w klasy!
- No chodź, fajna jesteś, nawet chłopaki już wołały, ze ta nowa jest fajna, bo pożycza patyczki!
Już dawno po dzwonku, Ania nie może postawić ani jednego kroku dalej. Kolano bardzo boli, ale nie tak, jak żołądek, nie tak, jak myśl, ze wszyscy się z niej śmiali, wszyscy, ktoś nawet powiedział, że nie chce patyczków od fajtłapy. Na korytarzu pusto, od gabinetu higienistki do klasy jest długa droga, aż cztery pary drzwi, w tym jedne do toalety, ale chłopięcej. Co by było, gdyby, ktoś idąc namoczyć gąbkę zauważył, że tam wchodzi, ona dziewczyna! Łzy popłynęły jej po policzkach, pierwsza, druga, potem trzecia, jedna skapnęła na posadzkę, nigdy jeszcze Ania nie słyszała, jak łzy kapia, aż odbiło się to echem, po pustym korytarzu. Ania ruszyła, przestraszyła się, że echo odbijającej się słonej kropli będzie tak głośne, że zaraz otworzą się wszystkie drzwi, wszystkich klas, bo każdy będzie ciekawy, co to za hałas. Tak się nie stało, ale Ania nie wytrzymała i szybko ukryła się w najbliższych drzwiach. Wtedy dopiero, wiedząc, że jest zupełnie sama wybuchła płaczem, usiadła w jednej z kabin i ukryła twarz w dłoniach.
I ktoś spuścił wodę...

Ania szeroki uśmiech. Ania bomba energii. Ania pomocna dłoń. Ania piękne życie.
Szczęściara znalazła swój sposób na problemy. Dystans. Tak, to genialne, nic i nikt nie jest wstanie jej dotknąć, żyje jakby obok i jest jej z tym dobrze. Samotność? Jaka tam samotność, przecież ma swojego przyjaciela od serca, to wystarczy, po co więcej, nie bądźmy tacy pazerni, liczy się jakość, a nie ilość. Tak można przeżyć naprawdę długo, jakże szczęśliwie i wartościowo. Ma, do kogo pójść, jak jest jej źle. Bierz z życia, to, co ty chcesz a nie to, co ono ci przynosi, bo to ty wszystko kontrolujesz. To ty jesteś panem i władcą swoich uczuć, może nie są one tak do końca prawdziwe. Są wypracowane, przez lata obserwacji, jak inni tracą na byciu blisko, jak obrywają, bo nie potrafią zachować dystansu, to, co czują wychodzi od razu z nich, omijając przy tym zdrowy rozsadek, który w takich sytuacjach nas ratuje.
Niech żyje idealny ustrój kontrolowanych uczuć!
Ania pusty dom. Ania lek uspokajający. Ania bezwartościowe istnienie. Ania celofan.
Ania utrata przyjaciela.
Ania nic.

Tak naprawdę wszyscy jesteśmy samotni...

nieśmiałainaczej

opublikowano 27 lutego 2005