artykuły - nieśmiałość

Sposób na nieśmiałość

"No, nie wstydź się!" - który maluch tego nie słyszał?

Każdemu dziecku zdarza się być nieśmiałym. Nowe, nieznane sytuacje (np. pójście do przedszkola) nawet w najodważniejszym maluchu mogą wzbudzać naturalne uczucie niepewności i zawstydzenia. Strach przed czymś nowym jest instynktowny. Spróbujmy pomóc dziecku nad nim zapanować, pokażmy, jak można oswoić lęk, co czasami wymaga przezwyciężenia własnych oporów.

Jak królik
Sama tego doświadczyłam, zapisując córkę na zajęcia baletowe. Mała początkowo była nastawiona entuzjastycznie, lecz na sali zaczęła chować się za moją spódnicę. Po jakimś czasie nabrała ochoty na ćwiczenia, tylko że... ze mną. "Bez przesady - pomyślałam - przecież nie będę skakać z czterolatkami, i to jeszcze na oczach innych mam. Skoro tak się wstydzi, widocznie się nie nadaje".

Sama nie wiem, dlaczego wytoczyłam jeszcze znienawidzony przeze mnie argument: "Popatrz, inne dzieci się nie wstydzą". Na szczęście przypomniałam sobie, że to przecież moje dziecko ma problem, a ja muszę mu pomóc. Wstałam, przekicałam przez salę jak królik i chociaż czułam się śmiesznie, nie żałuję. Przełamując własne zażenowanie, pokazałam małej, że jest to możliwe i... problem zniknął. Isia od tego czasu uwielbia balet.

Zrozumieć przyczyny
Taka "sytuacyjna nieśmiałość", jeśli podejdziemy do niej konstruktywnie, nie stanowi większego problemu, a nas i dzieci może wiele nauczyć. Sposób, w jaki oswajamy dziecko ze stresującymi sytuacjami, ma wielki wpływ na jego zachowanie. Jeśli zamiast wczuć się w jego emocje, za wszelką cenę chcemy malucha ośmielić, żeby był "jak inni", zwiększamy tylko jego lęk.

Nieśmiałość to bolesne doświadczenie - nieśmiały maluch chce uczestniczyć w życiu grupy, ale się tego boi. Inaczej się czuje dziecko introwertyczne (tzw. spokojne), które po prostu lubi się bawić samo.

Jeśli dziecko bywa czasami nieśmiałe, ważne jest, aby wystrzegać się przylepiania mu etykietek, ponieważ wtedy dopiero przejściowa nieśmiałość może zamienić się w nawyk. Gdy maluch, który chowa się za nogami mamy, usłyszy, jak ta tłumaczy go przed znajomymi "On jest taki nieśmiały!", może się poczuć niejako skazany na takie zachowanie. A więc nawet jeśli ktoś inny powie, że nasze dziecko jest nieśmiałe, dobrze jest opisać jego zachowanie z innej, pozytywnej strony, np.: "Lubi ocenić sytuację, zanim się zaangażuje", albo "Jest dobrym słuchaczem".

Przykre życiowe doświadczenia (rozwód rodziców, ciągła krytyka, złe stopnie w szkole) mogą sprawić, że nawet dość odważne dziecko stanie się nieśmiałe. Dezaprobata, zawstydzanie i ośmieszanie, często niestety również w gronie rodzinnym, to także powody braku pewności siebie.

Zapisane w genach
Jednak błędy wychowawcze rodziców nie są jedyną przyczyną nieśmiałości. Okazuje się, że jest ona cechą w jakimś stopniu wrodzoną. Może się więc zdarzyć, że to, co odbieramy jako zahamowanie albo problemy psychologiczne dziecka, wiąże się z jego konstytucjonalnymi cechami, że mamy do czynienia z dzieckiem nieśmiałym "od urodzenia", czyli po prostu obdarzonym takim właśnie temperamentem.

Naturę dziecka można rozpoznać, obserwując, czy nowe doświadczenia cieszą malucha, czy raczej napawają lękiem. Gdy niemowlę reaguje nerwowo na obce dźwięki, krzycząc i wyrzucając w bok rączki, oznacza to, że jest nadpobudliwe. Każda nowa stymulacja wzmaga napięcie mięśniowe i przyśpiesza akcję serca. Taki maluch nie jest ciekawy niczego, co nowe, ponieważ sytuacje takie odbiera jako niebezpieczne.

Dziecko obdarzone nieśmiałym, bojaźliwym temperamentem wymaga dużej delikatności. Nie wolno go "popychać", zmuszać do integracji na siłę, a więc stawiać w sytuacjach, które go przerastają. Jednak nadopiekuńczość też nie jest wskazana - nie można pozwolić, żeby nieśmiałość zatruła dziecku życie, utrudniając kontakty z innymi - nawiązywanie znajomości i przyjaźni, czy choćby zwracanie się o pomoc.

Oswajanie nieśmiałości powinno polegać na "dawkowaniu stresu", stopniowaniu trudności i wspólnej radości z ich pokonywania. Można więc zachęcać dziecko do podejmowania ryzyka (oczywiście w granicach bezpieczeństwa), np. namówić malucha na skoki z kanapy w ramiona taty. Kiedy dziecko skacze, doświadcza przez moment strachu i niepewności, ale kiedy tata łapie, napięcie mija. Takie inscenizowane sytuacje uczą dziecko przezwyciężania stresu.

Pomocne może się okazać stwarzanie naturalnych sposobności do spotkań z innymi ludźmi - w parku czy u przyjaciół. Pamiętajmy tylko, aby uszanować ostrożność dziecka w poznawaniu świata i nie naruszać brutalnie jego bariery intymności.

Nieśmiałe dziecko potrzebuje przede wszystkim dodawania odwagi i wsparcia - warto więc mu uświadamiać, że wielu ludzi ma obawy, jak zachować się w nowej sytuacji. To bardzo ważne, ponieważ nieśmiali sądzą często, że tylko oni czują ucisk w żołądku, a wszyscy inni znają jakiś tajemny sekret kontaktów z nowymi osobami.

Dajmy więc naszemu nieśmiałemu maluchowi czas i nie szczędźmy słów zachęty, a niepostrzeżenie rozkwitnie. Nie zapominajmy też, że nieśmiali mają wiele ujmujących zalet. Potrafią na przykład trafnie ocenić sytuację, zanim się w nią zaangażują, mają dużą zdolność empatii i umieją słuchać, co czyni z nich dobrych przyjaciół. Nie są co prawda odważni i bezwzględni w wydawaniu opinii, ale za to bardziej taktowni i delikatni w kontaktach z ludźmi. A czy to mało?

Roksana JĘDRZEJEWSKA-WRÓBEL

CO POMAGA, CO PRZESZKADZA?

x Twój półroczny maluch płacze, kiedy dziadek bierze go na ręce. Twój czteroletni synek na kinderbalu kurczowo trzyma cię za rękę. Twoja sześcioletnia córeczka ma tremę przed występem w przedszkolnym przedstawieniu. Twój ośmiolatek wstydzi się zadzwonić do kolegi, żeby zaprosić go na urodziny.
NAJCZĘŚCIEJ: Denerwujesz się i wyrywasz dziadkowi dziecko. Próbujesz uwolnić rękę i popchnąć małego w stronę dzieci. Mówisz: "A czego tu się bać?!". Mówisz: "Przecież to żaden problem!" albo wyręczasz dziecko.
A PRZECIEŻ... Potrzeba czasu, żeby niemowlę przyzwyczaiło się do nowych osób. Poczuje się odrzucony i to tylko zwiększy jego obawy. Skoro ona się boi, to widocznie uważa, że jest czego. Bagatelizowanie sprawi, że poczuje się jeszcze gorzej. Zawstydzi się bardziej i utwierdzi w przekonaniu, że ma wyjątkowe kłopoty, z którymi sam sobie nie poradzi.
LEPIEJ TAK: Spokojnie bierzesz dziecko na ręce i mówisz łagodnym tonem: "To twój dziadziuś. Dziadziuś bardzo cię kocha". Choć maluch nie rozumie słów, to przemawia do niego twój ton. Przytulasz go i mówisz na ucho: "Teraz będą konkursy. Ja chciałabym porozmawiać z ciocią Asią. Możesz zostać ze mną albo iść do dzieci". Dając małemu możliwość wyboru, sprawisz, że poczuje się pewniej. Zapewniasz, że wszyscy boją się publicznych wystąpień. Pytasz, czego się boi. Nazwane lęki zazwyczaj przestają być takie straszne. A może pomoże próba generalna przed życzliwą rodzinną publicznością? Aranżujesz zabawę w rozmowę telefoniczną. Najpierw ty zapraszasz synka, a potem on ciebie. Możecie przećwiczyć kilka wariantów odpowiedzi na zaproszenie.

źródło: http://www.edziecko.pl