autopsja

Przeklęta sinusoida

Tydzień temu bawiłem się na imprezie, gdzie jedyną znaną mi osobą była gospodyni. Przez dwa poprzedzające dni szukałem ewentualnej wymówki usprawiedliwiającej moją nieobecność, ale ostatecznie tym razem postanowiłem nie odbierać sobie szansy. Bawiłem się świetnie. Byłem rozmowny, wesoły, wyluzowany... fajny chłopak po prostu :-)

I przez moment uwierzyłem w siebie... uwierzyłem, że to ja trzymam w garści wszystkie swoje fobie i zahamowania, a nie one mnie. Czułem, że naprawdę żyję. Tak, dzięki jednemu krótkiemu wieczorowi spędzonemu w gronie ludzi, których widziałem pierwszy i być może ostatni raz. Taki już szybko wpadający w euforię jestem.

Upadek przyszedł błyskawicznie, bo zaledwie dwa dni później. Poszedłem na zajęcia na swoją uczelnię - nie znam tam praktycznie nikogo, dodatkowo sytuację tą komplikuje mi fakt, iż pojawiam się na tejże uczelni jedynie dwa razy w tygodniu. Po dwóch spędzonych ('przetrwanych') przerwach - które to spędzanie w moim wykonaniu polega na nerwowym odliczaniu minut do następnego wykładu, błąkaniu się bez celu po korytarzach lub baaardzo długim paleniu papierosa - szara rzeczywistość powróciła. Znów, siedząc w tej ogromnej sali wykładowej, poczułem się jak mały, przerażony dzieciak, unikający spojrzeń, zamykający się we własnej skorupie. Czułem się jak zero. Dziś, po kolejnym dniu wykładów i przerw między nimi, czuję się jak jeszcze większe zero :-)

I tak jest od zawsze - szara, "nieśmiała" rzeczywistość przeplata się z tymi krótkimi 'wyjątkami potwierdzającymi regułę', kiedy to przez chwilę zaczynam wierzyć, że uda mi się w końcu żyć jak "normalny" człowiek. Gdyby tych nagłych wzlotów nie było, to ok - pewnie już dawno pogodziłbym się ze swoim losem, z samotnośćią, z sobą. Ale one są... przez co w ogólnym rozliczeniu czuję się jeszcze gorzej.

Mam 20 lat, wciąż nie mogę pogodzić się z faktem, że jestem 'upośledzony społecznie'. Sam już nie wiem, czy to źle czy dobrze.

"Najbardziej w życiu boję się samotności, a mimo to wciąż jestem sam" Trent Reznor

demon_cleaner

opublikowano 25 grudnia 2003