artykuły - nieśmiałość
Oswoić nieśmiałośćMAŁGORZATA KOŹLAK To świetny tekst NAUCZYCIELKI. Nie tylko polonistki realizującej program. W uczennicy dostrzegła człowieka, któremu trzeba pomóc. I pomogła, wykorzystując dostępne sobie środki. Gdyby moje dzieci jeszcze chodziły do szkoły, chciałbym, by je uczyła i wychowywała Autorka. Niemal w każdym zespole klasowym spotkać można ucznia nieśmiałego, dla którego najmniejsze wystąpienie publiczne jest nie lada przeżyciem. Odczuwa wówczas niepokój, lęk, a także paraliżujący strach. Tego rodzaju uczucia towarzyszą mu nawet przed "zdawkowymi" odpowiedziami w klasie. Nieopanowana trema oznacza zablokowanie zdolności do myślenia i przypominania sobie wiadomości w danej chwili potrzebnych, a w konsekwencji prowadzi do niepowodzeń. Taki uczeń traci poczucie własnej wartości, zaburzeniu ulegają także samoocena i samoakceptacja, tj. mechanizmy, które regulują życie wewnętrzne człowieka i kierują jego działaniem, decydują o jego stosunku do rzeczywistości, do ludzi i do siebie, o rodzajach jego aktywności i celach, jakie chce osiągnąć. Nieśmiałość i towarzyszące jej uczucie lęku i strachu przed odpowiedziami mogą więc stać się prawdziwą przyczyną niepowodzeń ucznia w szkole. Toteż zadaniem nauczyciela jest podjęcie działań w celu "oswojenia" przez ucznia nieśmiałości i pokonania bądź zminimalizowania tremy. Zauważyć należy, iż nieśmiałość jest trudna do przezwyciężenia nie tylko z powodu nawyków czy wrodzonych predyspozycji psychicznych, ale także dlatego, że oprócz strat (zakompleksienie, poczucie bycia kimś gorszym, częsta dekoncentracja uwagi, kłopot z otwartym wyrażaniem własnego zdania) przynosi także zyski. Ucznia nieśmiałego zwykle cechuje wrażliwość, delikatność, skromność, bezkonfliktowość. Nauczyciel i koledzy często postrzegają go jako wzorowego. Tymczasem problem nieśmiałości i związany z nim lęk przed życiowymi wyzwaniami pozostaje nierozwiązany. A przecież zadaniem każdego nauczyciela jest stworzenie uczniom warunków umożliwiających odkrycie siebie, uzyskanie poczucia własnej wartości, dojrzewanie społeczne, a przede wszystkim przeżycie radości z własnego rozwoju.1 Opisany przeze mnie przypadek dowodzi, że nieśmiałość uczniowską można, jeśli nie przezwyciężyć, to przynajmniej złagodzić jej skutki. Ewa była skromną, bardzo spokojną, wrażliwą dziewczynką. Zwróciła moją uwagę dość szybko, gdyż w zespole, który znała od przedszkola, nie miała bliższej koleżanki; w ławce siedziała sama, na dyskoteki nie przychodziła, podczas przerw nie spacerowała z przyjaciółką, a częściej z zeszytem w ręku stała pod ścianą. Zrozumiałam, że Ewa jest typem samotnika. Ale niepokój mój wzbudziło dopiero zachowanie dziewczynki wzywanej do odpowiedzi. Jej emocjom i gwałtownym przeżyciom towarzyszyły wówczas nagłe zmiany zabarwienia skóry: od intensywnego zaczerwienienia twarzy po gwałtowną bladość. Przy tym dziewczynka pokasływała, a zdarzało się, że nie mogła z siebie wydobyć głosu. Przekonana o swoim niepowodzeniu siadała w ławce, a w oczach błyszczały łzy. Początkowo sądziłam, że Ewa nie przygotowuje się do lekcji, dlatego jest zdenerwowana, zdarzało się nawet, że wydusiła z siebie rozpaczliwe "nie wiem". Jednak rozmowa z mamą i przeglądnięty zeszyt przedmiotowy stanowczo zaprzeczyły wysuniętej przeze mnie teorii. Wypracowania były dowodem na to, że autorka jest osobą o szerokich horyzontach myślowych, wiedzy wykraczającej poza program i bardzo rzetelną. Przekonałam się o tym także podczas indywidualnych rozmów z Ewą. Wyznała mi wówczas, że boi się odpowiedzi, bo może się ośmieszyć, że czuje się gorsza od innych, porównała się nawet do zwierzęcia w klatce, które nie może robić tego, na co ma ochotę. Zrozumiałam, jak bardzo jest nieszczęśliwa z powodu swej nieśmiałości. Koniecznym stało się więc rozwiązanie zaistniałego problemu. Zabrałam się do tego metodycznie. Cele działania:
Plan działania:
Opis działań Pierwszym krokiem, jaki podjęłam, była rozmowa z wychowawczynią Ewy i nawiązanie współpracy. Ustaliłyśmy, iż koniecznym jest przeprowadzenie kilku lekcji wychowawczych mówiących o tym, jak "oswoić" nieśmiałość, jak pokonać tremę w sytuacji przemawiania na forum publicznym, dlaczego warto szukać przyjaciół. Przez cały okres nauki uczennicy w szkole utrzymywałam stały kontakt z jej wychowawczynią i dążyłam do ścisłej z nią współpracy, zdawałam sobie bowiem sprawę, że czynniki te warunkują efektywność podjętych przeze mnie działań. Dużą wagę przywiązywałam do indywidualnych rozmów z Ewą. Nie były one sporadyczne, przeciwnie - zaangażowanie jej w różnorodną działalność dało okazję do częstych kontaktów. To podczas takich rozmów wypracowałyśmy Kodeks postępowania nieśmiałych:
Rozmowy prowadziłam zwykle po lekcjach, w atmosferze spokoju i życzliwości. Wydawało mi się ważne, aby nie rozmawiać w pośpiechu, podczas przerwy, między jednym a drugim dzwonkiem. Chciałam przekonać uczennicę, iż zawsze mam dla niej czas. Dzięki kilku takim spotkaniom nie tylko poznałam bliżej Ewę, ale także zyskałam jej sympatię i zaufanie. Na lekcjach języka polskiego aranżowałam sytuacje, w których uczniowie wygłaszali przygotowane wcześniej wypowiedzi. Dość często dotyczyły one malarskich interpretacji czytanych na lekcji tekstów. Zauważyłam bowiem, że Ewa wykazuje zainteresowania i uzdolnienia plastyczne i z dużym zaangażowaniem przystępuje do tego rodzaju pracy. Pierwszy sukces Ewy był dużym przeżyciem także i dla mnie - po prezentacji słownej (kilka przygotowanych przez nią wcześniej zdań) i malarskiej (jej propozycja okładki niewydanej książki Mityczne świata początki) rozbrzmiały w klasie oklaski. Uczniowie spontanicznie nagrodzili wysiłek koleżanki. Ewa poczuła się dowartościowana. Słowa pochwały, jakie usłyszała ode mnie, dotyczyły nie tylko bardzo oryginalnej wizji plastycznej, ale przede wszystkim logicznie skonstruowanej i wyraziście przekazanej wypowiedzi. Coraz częściej proponowałam Ewie przygotowanie wespół z innymi koleżankami fragmentów lekcji. W ten sposób stwarzałam jej warunki do rozwoju własnej aktywności, do nabywania pewności siebie i sprzyjające jej samorealizacji. Działania planowałam tak, aby uczennica uzyskiwać mogła sukcesy, ale równocześnie, aby motywowały ją do podejmowania kolejnych trudniejszych zadań. Potrzeba osiągnięć ma właściwości motywujące ucznia do podnoszenia progu trudności wykonywanych zadań, ponieważ dostarczają one dodatnich emocji i podnoszą poziom samoakceptacji. Przed tego rodzaju klasowymi występami radziłam, jak przemawiać, aby uniknąć zdenerwowania:
Jednocześnie czyniłam obserwacje na temat osób, z którymi Ewa najczęściej i najchętniej pracuje. Jedna z takich uczennic stała się Ewie bardzo bliska. Była to dziewczynka o zupełnie innym charakterze - energiczna, pewna siebie, nieco krzykliwa. Obserwowałam, jak dziewczyny dzięki odmienności charakterów wzajemnie się uzupełniają i wzbogacają. Razem pracowały, wspólnie przygotowywały fragmenty lekcji. Ewa pomagała nowej koleżance w nauce, a ta zachęcała ją do udziału w organizowanych imprezach klasowych i szkolnych. Efekty działań Podjęte przeze mnie działania przyniosły oczekiwane efekty. Aranżowane na lekcjach języka polskiego sytuacje sprzyjające samorealizacji sprawiły, że Ewa wyzbyła się kompleksów, uwierzyła we własne siły. Dzięki temu zdobywała coraz lepsze stopnie (w klasie II i III była w gronie najlepszych uczniów), śmielej udzielała odpowiedzi, brała udział w różnych uroczystościach klasowych i szkolnych. Udzielane przeze mnie przed dłuższymi wypowiedziami wskazówki dotyczące sposobu przemawiania pozwoliły uczennicy nabyć umiejętności radzenia sobie ze strachem, stresem i tremą. Dowodem takich umiejętności był jej występ w ramach Konkursu Małych Form Teatralnych na scenie w Gminnym Ośrodku Kultury w Sułkowicach. Ewa stała się otwartą, ufną względem rówieśników, a co ważniejsze, dostrzegła korzyści płynące z takiej postawy wobec świata. Wiersze, które od dawna skrycie pisała, przyniosła na lekcje, przeczytała kolegom, a nawet zdecydowała się opublikować na łamach gminnej gazety "Klamra". Zachowaniem tym dowiodła, że wierzy we własne siły, że prawidłowo ma ukształtowane poczucie własnej wartości, a to pozwala wierzyć, że potrafi poradzić sobie z przeciwnościami losu, obronić się i wyjść zwycięsko z trudnej życiowej sytuacji. Małgorzata Koźlak 1 M. Chromczyńska-Miliszkiewicz, D. Pankowska: Polubić szkołę. Ćwiczenia grupowe do pracy wychowawczej. Warszawa: WSiP, 1995, s. 9 źródło: http://www.vulcan.com.pl/nowewszkole
|