|
artykuły - nieśmiałość
Mamo, wstydzę się...
Nieśmiałość ujawnia się najczęściej w sytuacjach nowych albo sugerujących, że jest się ocenianym, a także wtedy, gdy dana osoba jest wyeksponowana, znajduje się w centrum zainteresowania (np. podczas deklamowania wiersza, odgrywania scenek) lub kiedy inni ludzie zachowują się natrętnie.
Wszyscy doświadczają nieśmiałości, ale niektórzy odczuwają ją jako coś wyniszczającego. Spokojne dziecko introwertywne lubi być samo, natomiast dziecko wstydliwe bardzo chce się włączyć w działania grupy, obserwuje ją, lecz ze strachu nie potrafi się przemóc. Nieśmiałe dziecko będzie np. milczeć nawet wtedy, gdy ktoś coś do niego mówi. Odmówi wejścia do klasy bez rodzica. W otoczeniu nieznanych osób wbije wzrok w ziemię. Zrobi wszystko, żeby nie zwracać na siebie uwagi. Nie należy się dziwić, gdy poprosi: „Mamo, przestań śpiewać, bo inni będą się na nas patrzeć...”.
Zmuszanie do różnych działań wywiera skutek odwrotny do zamierzonego — lęk wzrasta. Wskazane jest stopniowe oswajanie z coraz trudniejszymi sytuacjami. Nadopiekuńczość nie pomaga, a wręcz przeciwnie — szkodzi — bo dziecko nie ma sposobności do ćwiczenia swoich umiejętności społecznych.
Według ekspertów, prawdopodobnymi przyczynami nieśmiałości są:
• genetyczna predyspozycja,
• osłabiony związek rodzica z dzieckiem,
• niedostateczne opanowanie umiejętności społecznych
oraz
• surowe i częste krytykowanie dziecka przez rodziców, rodzeństwo lub inne osoby.
Czy o nieśmiałości można powiedzieć coś pozytywnego? Oczywiście, że tak! Wstydliwe dzieci dużo rzadziej angażują się w działania niewłaściwe, niemoralne, ponieważ bardzo dbają o to, co myślą o nich inni ludzie.
Badacze nieśmiałości różnią się w swych poglądach na temat wpływu tej cechy na powstawanie w przyszłości problemów psychicznych. Nie można jednak zaprzeczać, iż wstydliwość powoduje rozmaite kłopoty natury praktycznej i emocjonalnej. Nieśmiałe dziecko czy nastolatek ma mniej kolegów. Unika pewnych aktywności i zachowań, takich jak uprawianie sportu, występowanie w teatrzykach, dyskusje, gdyż wtedy światła reflektorów są ustawione właśnie na niego... Wstydliwe dziecko ma tendencję do takiego postępowania, że jest postrzegane jako nieśmiałe, nieprzyjazne i niezbyt utalentowane. Czuje się osamotnione, ma niską samoocenę oraz większe niż jego rówieśnicy zaburzenia żołądkowo-jelitowe. Nieśmiałe dzieci często stają się niespokojnymi, lękliwymi nastolatkami. Na szczęście wiele osób ośmiela się z wiekiem, żal po straconych okazjach do przeżycia czegoś jednak pozostaje.
Jak się okazuje, bardzo nieśmiałe dzieci wydają się inaczej przetwarzać pochodzące od innych ludzi sygnały dotyczące wrogości. Odkrycie to opisano w styczniowym wydaniu „The Archives of General Psychiatry”.
Analiza wyników uzyskanych za pomocą nowoczesnych technik obrazowania rozjaśniła nieco relacje, jakie zachodzą pomiędzy aktywnością korową i podkorową mózgu a emocjonalnymi oraz poznawczymi aspektami ludzkiego zachowania. Przyjęło się, by temperamentalną dyspozycję do unikania wszelkich nowości, niepewnych sytuacji, występującą w połączeniu z zespołem zachowań wskazujących na wstydliwość, a także dyskomfortem odczuwanym w czasie kontaktów z ludźmi, nazywać dziecięcą nieśmiałością lub też zahamowaniem behawioralnym (oznacza się je skrótem BI — od angielskiego behavioral inhibition). Wg aktualnego stanu wiedzy, w przypadku bardzo zahamowanych dzieci istnieje podwyższone ryzyko rozwinięcia się zaburzeń lękowych, a zwłaszcza fobii społecznej.
Marco Battaglia z Istituto Scientifico San Raffaele w Mediolanie analizował wraz z zespołem reakcje 49 trzecio- i czwartoklasistów (określanych jako dzieci nieśmiałe) na wyrażające różne emocje wyrazy twarzy. Uczestnikom badania, ocenianym na podstawie odpowiedzi kwestionariuszowych (mierzono także aktywność ich mózgu — EEG), pokazywano zdjęcia dziewczynek i chłopców, którzy byli radośni, źli albo w neutralnym nastroju.
Naukowcy odkryli, że wysoki wskaźnik BI oraz obecność szczególnej formy promotora genu serotoniny (ważnego neuroprzekaźnika, czyli substancji chemicznej przekazującej informacje pomiędzy komórkami nerwowymi) pozwalają przewidywać obniżoną reakcję na otwartą wrogość oraz neutralne wyrazy twarzy w pewnych regionach mózgu. Badacze zasugerowali, że ich odkrycie wskazuje na ograniczone zaangażowanie mózgu i częściowe upośledzenie odczytywania mimiki innych osób. Jak napisali włoscy naukowcy, „Nieśmiałe dzieci przejawiały w wielu różnych kontekstach stosunkowo odmienne [od nie nieśmiałych dzieci — przyp. red.] reakcje fizjologiczne. Zebrane dane pozwalają przypuszczać, że ‘stronnicze’ sposoby przetwarzania sygnałów emocjonalnych oraz związków społecznych można rozpoznać już we wczesnym dzieciństwie”.
Co rodzice i nauczyciele mogą zrobić, by pomóc dziecku przezwyciężyć nieśmiałość?
• Unikajmy przyczepiania maluchowi etykietek. Opisując jego zachowanie, starajmy się nazwać je inaczej. Np. zamiast powiedzieć „Ona jest taka nieśmiała, gdy widzi kogoś pierwszy raz”, lepiej zrobić to następująco: „Ona potrzebuje czasu, żeby się dobrze bawić”. Nazwanie dziecka nieśmiałym działa jak samospełniające się proroctwo. Maluch myśli o sobie, że jest nieśmiały i nie próbując nawet walczyć z tym określeniem, tak się właśnie zachowuje.
• Opowiadajmy o własnych doświadczeniach, uświadamiając dziecku, że nie tylko ono się wstydzi. Można przy okazji podpowiedzieć synowi czy córce sprawdzone sposoby radzenia sobie w takich sytuacjach. Kiedy dziecko zaczyna się źle czuć z powodu swojej wstydliwości i staje się coraz mniej pewne siebie, a jego samoocena spada, nie zaszkodzi porozmawiać z nim o dobrze znanym uczuciu nóg z waty, kluski w gardle. Jest to szczególnie ważne, bo dzieci mają w pewnym wieku skłonność do postrzegania rodziców jako wszechmocnych, doskonałych itp. Przy okazji nikt nie zmusza pociechy do niczego, po prostu opowiada o tych sposobach, które w danym przypadku okazały się skuteczne.
• Uświadamiajmy maluchowi korzyści wynikające z przezwyciężania nieśmiałości. Jak udowodnili psychologowie, dziecko, które spodziewa się po danym zachowaniu korzyści, dąży do tego, by się w nie zaangażować. Tutaj znów przydatny bywa własny przykład. Warto uświadomić dziecku, że wychodząc do ludzi, można mieć przyjaciół, odczuwać większą radość z życia, cieszyć się szkołą, czasem spędzanym w przedszkolu.
• Nieśmiała pociecha potrzebuje dużo wsparcia, akceptacji, wczucia się w jego lęk, a nie ośmieszania czy zawstydzania. Gdy więc dziecko odmawia wyjścia na podwórko, gdzie odbywa się gra w nogę, rodzic może zareagować następująco: „Wiem, że się boisz (jesteś niepewny, zawstydzony) z tego powodu. Ja też czasem jestem zaniepokojony — kiedy nie wiem, jak się zachować, a inni ludzi patrzą się na mnie z wyczekiwaniem”. W ten sposób pokazujemy dziecku, że je rozumiemy, pomagamy mu nazwać emocje i znaleźć metody radzenia sobie z nimi.
• Ustalajmy z dzieckiem program ośmielania zachowań i „mierzmy” postępy. Wyznaczone cele powinny być realistyczne, stanowić wyzwanie. Dla wielu nieśmiałych dzieci takim zadaniem jest wypowiedzenie każdego dnia przynajmniej jednego słowa do nowej osoby. Inne mogą polegać na powiedzeniu czegoś do całej klasy, włączeniu się (nawet po cichu, bez pytania o przyzwolenie) do zabawy z innym dzieckiem, zadaniu nauczycielowi pytania. Rodzice mogą pomóc ocenić synowi/córce poczynione postępy, rysując np. tabelę z podziałem na poszczególne dni i zaznaczając każdy sukces znaczkiem budzącym miłe skojarzenia (uśmiechniętą buźką, dużym plusem). Dzieci często lubią wstawiać symbole samodzielnie.
• Rodzice powinni starać się być przykładem dobrych zachowań społecznych dla swoich dzieci. Dzieci dokładnie obserwują, ucząc się w ten sposób. Trudno liczyć na to, że będą śmiałe, że będą wiedziały, co robić, kiedy ojciec nigdy nie rozmawia przez telefon, matka nie zaczepi na ulicy obcego człowieka, a w ich domu nie ma prawie gości. Istotne jest, by rozmawiać z rówieśnikami własnego dziecka, włączać się do ich zabawy. Jeśli Twoja pociecha nie będzie chciała rozmawiać albo grać, nie szkodzi. Na pewno zauważy bowiem, jak rodzic włączył się do zabawy i jak dzieci zareagowały na jego próby (przeważnie pozytywnie!). Gdy z powodu zakłopotania będzie chciało już pójść, okaż zrozumienie i przerwij zabawę w ogólnie przyjęty, akceptowany sposób. Trzeba jednak stale powtarzać tego typu sytuacje, stopniowo wydłużając czas ich trwania.
• Stwórzmy dziecku okazje do spotykania się z nieznanymi osobami i warunkami. Im więcej ich będzie, tym szybciej poziom przejawianej nieśmiałości się obniży. Najlepiej jednak, by stopniowo zwiększać ich liczbę, „stopień trudności”. Początkowo lepsze będą naturalne, niezainscenizowane spotkania z ludźmi, np. na spacerze, w sklepie. Jeśli to możliwe, trzeba najpierw dać dziecku czas na oswojenie się z nowym otoczeniem, osobami, zanim delikatnie popchnie się je do nawiązania kontaktu. Rodzic powinien powoli, stopniowo pomóc dziecku uzyskać pewność siebie w jednym nieznanym miejscu naraz. Miejscem takim może być osiedlowy sklep, gdzie dziecko po raz pierwszy samodzielnie kupi ulubiony batonik. Schemat postępowania zawsze musi być taki sam: dziecko wielokrotnie odwiedza określone miejsce, osobę i stopniowo zachowuje się coraz bardziej otwarcie. Dziecko zapoznajemy, oswajamy z tak dużą liczbą osób i warunków, jak to tylko możliwe. Należy często stykać nieśmiałego malucha z młodszymi dziećmi. Jak pokazali badacze, niektóre wstydliwe dzieci są pewniejsze przy młodszych osobach. Zapraszajmy nowych ludzi do siebie do domu. Na znanym gruncie pociechy są także bardziej pewne siebie.
• Zachęcajmy dziecko do kontaktów, do mówienia, przyłączania się do grupy („Powiedz dzień dobry”, „Przedstaw się” itp.). Róbmy to nawet wtedy, gdy szanse na to, że dziecko rzeczywiście się tak zachowa, są nikłe. Gdy dziecko nie chce absolutnie nic powiedzieć, zachęćmy je do wykonania chociaż odpowiedniego gestu — „Pomachaj pani Ali na pożegnanie”. Będzie to bowiem pierwszy krok wykonany w dobrym kierunku. Można się też uciec do pewnego sposobu. Rodzic mówi coś do obcego dziecka, a następnie pyta własne, co sądzi na temat związany z ich rozmową. Nieśmiałego dziecka nie wolno zbyt mocno naciskać, ponieważ jego opór tylko się powiększy.
• Nagradzajmy dziecko za każde śmiałe zachowanie. Spodziewane nagrody mogą stanowić bardzo silną motywację. Chwalmy nawet niewielkie postępy. Gdy dziecko osiągnie cel wyznaczony na dany dzień, pochwalmy je i uczcijmy sukces także w inny sposób — czymś specjalnym, rzadkim i upragnionym przez malucha, np. słodyczami, wyjściem do kina. Pamiętajmy jednak, by nagrody nie były zbyt duże. Wtedy zwiększa się ryzyko robienia czegoś przez dziecko tylko i wyłącznie dla nich.
• Chwalmy dobre zachowania innych dzieci w obecności naszego dziecka. Na przykład mówiąc: „Podobał mi się sposób, w jaki ten chłopiec podszedł do nas i zapytał o godzinę”.
• Pomóżmy dziecku ćwiczyć „na sucho” kontakty z innymi ludźmi. Niektóre nieśmiałe dzieci nie wiedzą, co powiedzieć w określonych sytuacjach, np. gdy spotkają nowe dziecko. Efektywnym sposobem ćwiczenia umiejętności społecznych jest m.in. odgrywanie scenek z kukiełkami.
• Starajmy się w każdych nowych okolicznościach połączyć w parę dziecko nieśmiałe i pewniejsze siebie. Wstydliwy maluch, któremu uda się w takich warunkach zyskać nowego kolegę, czuje się znacznie bardziej komfortowo. Rodzice i nauczyciele mogą pomóc dzieciom, prosząc je np., by dzisiejszego dnia bawiły się razem, a następnie rozmawiając z obojgiem o ich zainteresowaniach itp. Dzieciom można także dać do wykonania wspólne zadanie, np. układanie puzzli, budowanie wieży z klocków. Na towarzysza dla nieśmiałego dziecka wybieramy kogoś chętnego i „pewnego”.
• Czytajmy ze wstydliwym dzieckiem książki, których bohaterowie przezwyciężają swoją nieśmiałość.
• Uczmy nasze maluchy identyfikować emocje i nazywać, opisywać je słowami. Nieśmiałe dzieci uczą się radzić sobie z zakłopotaniem i lękiem poprzez zdobycie umiejętności ich nazwania i rozmawianie o nich. Rodzice powinni więc mówić przy dzieciach o tym, co czują („Przestraszyłaś mnie, skacząc znienacka na oparcie fotela”, „Jest mi smutno, kiedy widzę bardzo chore dziecko”). Trzeba chwalić pociechy za mówienie o emocjach. Warto posłużyć się zabawami w odgadywanie uczuć (na podstawie rysunków twarzy, w postaci rebusów) itp.
• Skoordynujmy nasze wysiłki z działaniami innych osób, np. nauczycieli.
Nieśmiałość nie jest tak straszna, jak ją malują. Można sobie z nią poradzić, systematycznie pracując razem z dzieckiem. Każdy maluch reaguje indywidualnie na opisane wyżej metody, z pewnością warto je jednak wypróbować... Na wszystko trzeba czasu i dużo cierpliwości.
Anna Błońska
źródło: http://www.urwis.pl
| |