Na mnie to działa...pewnie teraz będę czytał dużo postów typu "po co odrazu sięgać po tabletki?" itp...
Mi się wydaje że wy w ogole nie chcecie wyjść z nieśmiałości wam dobrze tak jak jest lubicie być pokrzywdzeni przez los użalać się nad samymi sobą!
Czemu to pisze ?? Bo denerwuje mnie wasza bierność brak chęci do podjęcia walki...
Po drugie po to aby wspólnie dojść do wniosków, po to żeby dowiedzieć się czy to na was też tak działa.
Wysłany: 27 Marzec 2008, 17:45 Re: lekarstwo na nieśmiałość
vanderser napisał/a:
Mi się wydaje że wy w ogole nie chcecie wyjść z nieśmiałości wam dobrze tak jak jest lubicie być pokrzywdzeni przez los użalać się nad samymi sobą!
Mylisz się,wiele ludzi na tym forum podjeło walke z nieśmiałością,poddając sie psychoterapii,a to jest o wiele trudniejsze niż zażywanie leków(i skuteczniejsze).
Leki mogą być tylko dodatkiem,mogą pomóc pokonać strach ale nie usuną przyczyn problemu i nie zmienią nieprawidłowych schematów zachowań, które przez laty sie utrwaliły...
Cytat:
Po drugie po to aby wspólnie dojść do wniosków, po to żeby dowiedzieć się czy to na was też tak działa
na mnie nie działa(brałam słynny Prozac a teraz mocloxil).
Bo denerwuje mnie wasza bierność brak chęci do podjęcia walki...
Nie prawda. Ja nie jestem bierny. To, że nie biorę leków nie oznacza, że nie walczę i że nie chcę wyjść z nieśmiałości.
rapsodia napisał/a:
Mylisz się,wiele ludzi na tym forum podjeło walke z nieśmiałością,poddając sie psychoterapii,a to jest o wiele trudniejsze niż zażywanie leków(i skuteczniejsze).
Sam poddaję się psychoterapii i mi to pomaga. Nie wiem czy jest to skuteczniejsze od tabletek bo nie próbowałem. Próbować nie chcę żeby się nie uzależnić i tyle. Każdy pokonuje nieśmiałość na swój sposób i myślę, że nie należy uogólniać. Nie wszyscy są bierni.
[ Dodano: 27 Marzec 2008, 17:30 ]
Myślę też, że pod hasłem "lekarstwo" można ująć wiele rzeczy, nie tylko leki.
Mi się wydaje że wy w ogole nie chcecie wyjść z nieśmiałości wam dobrze tak jak jest lubicie być pokrzywdzeni przez los użalać się nad samymi sobą!
Czemu to pisze ?? Bo denerwuje mnie wasza bierność brak chęci do podjęcia walki...
Po drugie po to aby wspólnie dojść do wniosków, po to żeby dowiedzieć się czy to na was też tak działa.
Chodzisz na jakieś spotkania forumowe w okolicy Bydgoszczy?
_________________ "Wszechświat jest tak wielki i tak ponadczasowy, że życie jednego człowieka może być tylko usprawiedliwione miarą jego ofiary"
nie interesują mnie wasze opinie, ani wasze historie życiowe... interesuje mnie tylko czy guarana + alventa znosi u was nieśmiałość. i prosze przeczytajcie najpierw w necie co to jest guarana i alventa i jak działa. zapoznajcie się troche z tematem...
Sam poddaję się psychoterapii i mi to pomaga. Nie wiem czy jest to skuteczniejsze od tabletek bo nie próbowałem.
ja też mam terapie(tj.bede miala grupową a obecnie mam indywidulane,krotkie spotkania z psychologiem).W moim przypadku leki sie nie sprawdziły ale terapia przynosi efekty
Cytat:
Próbować nie chcę żeby się nie uzależnić i tyle.
te leki "na nieśmiałośc"czyli z grupy SSRI nie uzależniają .jeśli komus pomagaja to dlaczego by ich nie stosowac...
Ja biorę Paromerck (wcześnie seroxat, ale to jedna cholera, jeno tańsza:P ) od ponad 4 miesięcy po dwie tabletki (40mg) i lęki i strach osłabł, ale to mnie nie zmieniło w gadadka, któremu gęba się nie zamyka.
Chodzę też na terapię indywidualną, zapisałem się też na grupową i zapisałem się na trening asertywności, zatem coś robię by z tego wyjść, a nie akceptuję swoją fobię czy coś.
Wiek: 25 Dołączył: 12 Lis 2005 Posty: 875 Skąd: Warszawa
Wysłany: 27 Marzec 2008, 22:26
vanderser napisał/a:
nie interesują mnie wasze opinie, ani wasze historie życiowe... interesuje mnie tylko czy guarana + alventa znosi u was nieśmiałość. i prosze przeczytajcie najpierw w necie co to jest guarana i alventa i jak działa. zapoznajcie się troche z tematem...
Nie interesuje nas, co ty bierzesz, ani twoja opinia na nasz temat. Skoro nikt nie odpowiedział w poprzednim wątku o tych lekach, to najwyraźniej nie jesteśmy skłonni przetestować twojej metody. Niestety będziesz musiał ją wypróbować na sobie. A zresztą chyba już to zrobiłeś, więc o co chodzi?
ShySe
_________________ Nowe przypadki w polskiej gramatyce:
Pomównik: o kim? co?
Szantażnik: kogo? czym?
Wpierdolnik: komu? za co?
Zenon
Dołączył: 09 Mar 2008 Posty: 28 Skąd: Z Pcimia
Wysłany: 27 Marzec 2008, 22:34
Przecież ta alventa to chyba antydepresyjny lek na recepte. Spodziewasz się, że ludzie pójdą do psychiatry i powiedzą daj mi pan ten lek, a ja se łykne jeszcze guarany i zobaczymy co będzie. Żaden normalny lekarz nie powinien dawać recepty na taki lek tylko dlatego, że ktoś go o to poprosi.
okej może inaczej... wszyscy jedziemy na tym samym wózku...każdy z nas ma to samo marzenie tzn. pozbyć się "nieśmiałości"...porównałbym to do pewnej sytuacji...
Jest 3 braci Adam, Janek i Vanderser za siedem dni podchodzą do egzaminu maturalnego z chemi. Rodzice powiedzieli, że kupią BMW synowi który uzyska najlepszą ocenę z egzaminu. Adam nic się nie uczył i dostał 2. Janek uczył się ale nie z tej książki co trzeba(pomylił z biologią).. dostał 2. Vanderser uczył się i uczył się z dobrej książki dostał 4. Rodzice kupili vanderser owi BMW.
Wiek: 20 Dołączył: 17 Sty 2008 Posty: 566 Skąd: Warszawa
Wysłany: 28 Marzec 2008, 08:24
Dlaczego jesteś pewien, że to akurat Twój sposób jest najlepszy?
_________________ "Co mnie nie zabije to mnie wzmocni"... lub pozostawi trwałe uszkodzenie psychiczne lub fizyczne dzięki ,któremu dalsze życie będzie tylko udręką.
Po rzuceniu leku wsio wróci do normy.
Tu trzeba pracy nad sobą i przełamywania się, a leki stosować gdy lęk jest naprawde duży.
Chemia to nic dobrego.
Senny tylko po niej jestem
Lęki zniknęły, a wciąz gadułą nie jestem.
Prochy to nie droga, jeno mały pomocnik
Marti wytłumaczę ci twój tok myślenia...
Jak zachorujesz na raka to nie poddasz się chemio terapii bo to syf i nie bo nie. Lepiej umrzeć.
Mam dla ciebie pewną informacje nieśmiałość to choroba. http://www.bbc.co.uk/radi...radio4/goodread
A jak jesteś chora to się leczy lekami (takie tabletki)..
A te "moje" leki nie powodują senności, terapia odbywa się non stop a wiesz dlaczego?
Bo przez cały dzień jesteś otwarta gadatliwa, słowa z ciebie wypływają nawet nie wiesz kiedy..i tak przez cały miesiąc a potem odstawiasz lek. I myślisz że będziesz tak samo zamknięta i nieśmiała jak przed zażyciem lekarstw?(jeżeli tak to jesteś w błędzie). No chyba że jesteś encyklopedią farmaceutyczną to im sorry
Wiek: 20 Dołączył: 17 Sty 2008 Posty: 566 Skąd: Warszawa
Wysłany: 28 Marzec 2008, 21:21
vanderser napisał/a:
Marti wytłumaczę ci twój tok myślenia...
Jak zachorujesz na raka to nie poddasz się chemio terapii bo to syf i nie bo nie. Lepiej umrzeć.
Mam dla ciebie pewną informacje nieśmiałość to choroba. http://www.bbc.co.uk/radi...radio4/goodread
A jak jesteś chora to się leczy lekami (takie tabletki)..
A te "moje" leki nie powodują senności, terapia odbywa się non stop a wiesz dlaczego?
Bo przez cały dzień jesteś otwarta gadatliwa, słowa z ciebie wypływają nawet nie wiesz kiedy..i tak przez cały miesiąc a potem odstawiasz lek. I myślisz że będziesz tak samo zamknięta i nieśmiała jak przed zażyciem lekarstw?(jeżeli tak to jesteś w błędzie). No chyba że jesteś encyklopedią farmaceutyczną to im sorry
No dobra ale Marti to chłopak i nie pisz o nim jakby nim nie był
Za jakiś czas może wypróbuję Twoje leki aczkolwiek nie wiem czy byle psychiatra na moją prośbę przepisze mi co tylko będę chciał. Może zacząć od jakichś słabych, jak uważasz?
_________________ "Co mnie nie zabije to mnie wzmocni"... lub pozostawi trwałe uszkodzenie psychiczne lub fizyczne dzięki ,któremu dalsze życie będzie tylko udręką.
Zależy od psychiatry ja poszedłem i powiedziałem że jestem nieszczęśliwy, brak mi pewności siebie i boje się ludzi...i potrzebuje leku który zwiększy wydzielanie serotoniny i dopaminy i takowy dostałem.(alventa)
Mój sposób:
1 wybierz dwa dni w tygodniu np poniedziałek i czwartek i zawsze w te dni jedziesz do lasu i biegasz kilka km
2 nie palisz papierosów
3 kupujesz alventa, guarana w proszku i alanerv( witaminy z grupy B)
4 idziesz do psychiatry po alventa i przy okazji prosisz o darmowe wizyty u psychologa dostaniesz z NFZ
5 wchodzisz na strone http://www.transmisja.nsc...kotwiczenie.rar ściągasz plik
Plan walki 3 tygodnie:
1 tydzień
Codziennie rano jesz alanerv+ śniadanie ( poniedziałek + czwartek biegasz)+gadanie z psychologiem
2 tydzień
Codziennie rano jesz 2 łyżeczki guarany + 1 tabletka alventa+ śniadanie
(poniedziałek + czwartek biegasz)+gadanie z psychologiem
wieczorem opcjonalnie możesz zjeść jedną tabletkę alanerv.
3 tydzień
Codziennie rano jesz 2 łyżeczki guarany + 1 tabletka alventa+ śniadanie
(poniedziałek + czwartek biegasz)+gadanie z psychologiem
wieczorem opcjonalnie możesz zjeść jedną tabletkę alanerv.
DO PUNKTU 5 przez 3 tygodnie każdego wieczoru wchodzisz w stan hipnozy ( mówisz sobie że jesteś wyluzowany spokojny, nie boisz się ludzi, jesteś szczęśliwy, pewny siebie, fajny itp) Najważniejsze jest to żeby się wyluzować, wmawiaj sobie że jesteś zrelaksowany!
Wiek: 20 Dołączył: 17 Sty 2008 Posty: 566 Skąd: Warszawa
Wysłany: 29 Marzec 2008, 11:44
Tobie to pomogło? Od jakiego czasu to stosujesz i jakie widzisz postępy. Gdy robisz przerwy w braniu leków to jakie widzisz różnice w swoim zachowaniu?
_________________ "Co mnie nie zabije to mnie wzmocni"... lub pozostawi trwałe uszkodzenie psychiczne lub fizyczne dzięki ,któremu dalsze życie będzie tylko udręką.
Jak zachorujesz na raka to nie poddasz się chemio terapii bo to syf i nie bo nie. Lepiej umrzeć.
Równie dobrze można go wyciąć... to może nieśmiałość też się da wyciąć?... to bym miał pustą czaszkę...
Lekiem na nieśmiałość jest pokonywanie swojej słabości... nie ma innego...
gdybyśmy sobie wyobrazili osobę otoczoną murem nieśmiałości i zamkniętą bramą, przez którą nie może się przebić nasza śmiałość, bo ją mamy, ale gdzieś jest tam głęboko ukryta, to czym byłyby lekarstwa... czy nie otworzyłyby one tylko tej zamkniętej bramy... i jak już będzie otwarta to kto przez nią przechodzi?... my sami!
Lekarstwa są dopalaczem, który zdejmuje z nas blokady... ale nie tylko lekarstwa muszą nimi być...
_________________ Wilk z Gubbio, według legendy, za namową świętego przestał szkodzić ludziom i stał się ich przyjacielem.
CanisLupus masz racje w 1000% napisz książkę na ten temat.
Paweł 19:
1 Tak mi to pomogło/pomaga (nadal biorę leki)
2 Jeżeli chodzi o postępy to od fobii społecznej (drżenie nóg, trudności z chodzeniem, strach przed rozmową itd) poprzez nieśmiałość do otwartego rozgadanego pewnego siebie i szczęśliwego.
Ciężko mi odp od kiedy biorę te leki ponieważ na początku brałem tylko alanerv , potem np guarane albo alventa sporadycznie i nie regularnie.Metodą prób i błędów doszedłem do rozpiski którą stosuje od 10 dni, gdy zrobię sobie przerwę tzn ( nie biorę nic cały dzień) zachowuje swoje "zdolności", ale nie wiem co byłoby gdybym nie brał leków 2 dzień.
ALE branie tych leków mi nie przeszkadza ponieważ jest 2-1
guarana + (działa pozytywnie)
alanerv (witaminy) + (działa pozytywnie)
jedyny minus to alventa ale raczej nie działa w jakiś super destrukcyjny sposób na organizm, pozatym coraz częściej rano zamiast niego jem alanerv.
[ Dodano: 29 Marzec 2008, 14:14 ]
ps. czuje ciepło na wysokości mostka. i wtedy wiem że jestem otwarty!
ok przyznam się do błedu te tabletki mogą pomóc ale niezwalczą nieśmiałości, ale fakt faktem przestalem byc niesmialy , wystarczy czegos nie robic . nie bede wam pisal czego sami na to wpadnijcie bo i tak mnie nie posluchacie.
Wiek: 20 Dołączył: 17 Sty 2008 Posty: 566 Skąd: Warszawa
Wysłany: 18 Kwiecień 2008, 21:35
Ja może bym posłuchał ale muszę wiedzieć co to takiego jest? Co trzeba przestać robić? Po co mam brać te tabletki skoro napisałeś że nie zwalczą nieśmiałości? Co Tobie pomogło?
_________________ "Co mnie nie zabije to mnie wzmocni"... lub pozostawi trwałe uszkodzenie psychiczne lub fizyczne dzięki ,któremu dalsze życie będzie tylko udręką.
Nic mu nie pomogło. Te tablety oddziaływują bezposrednio na neuroprzekazniki w mózgu, został on jakby oszukany, poprzez sztucznie zaaplikowane inne filtry percepcji, przez co nieco inaczej odbiera rzeczywistość niż wczesniej.
Istnieje duze prawodpodobienstwo, ze podczas tej "terapii" nabierze nowych "śmiałych" zachowań i po odstawieniu leków nowe zachowania zastąpią stare.
Powtarzam tylko słowa mądrych ludzi, ja tego nie wymysliłem.
Chyba najlepszą sytuację mają ci, ktorzy w dzieciństwie byli śmiali i silni psychicznie (potrafili dokuczać, dowalać, bić i nie reagować emocjonalnie gdy ktoś podobnie probował na nich oddziaływać), ale z jakichś powodów, jakieś sytuacje spowodowały, że zaczęli się ograniczać, wyciszać, izolować. Istnieje szansa poprawy.
A najgorszą ci, którzy od urodzenia byli wyciszeni, wycofani, bojaźliwi, nieśmiali. Nie sądze, by takie osoby stały się otwarte i przebojowe i jedyne co im pozostaje, to na tyle się wycwanić, by nauczyć sie z tym życ, podobnie jak inwalidzi na wózku, czy pozbawieni wzroku. Może to zbyt ostre porownanie i pewnie każdy się do niego przyczepi, ale niestety nieśmiałość _JEST_ chorobą społeczną i koniec.
Wiek: 20 Dołączył: 17 Sty 2008 Posty: 566 Skąd: Warszawa
Wysłany: 19 Kwiecień 2008, 11:39
arw napisał/a:
Może to zbyt ostre porownanie i pewnie każdy się do niego przyczepi, ale niestety nieśmiałość _JEST_ chorobą społeczną i koniec.
Ja się do tego nie przyczepię bo uważam tak samo. 15 lat wychowania przez rodziców gdy jest się najbardziej chłonnym i podatnym na otoczenie nie zmieni całkowicie nawet 50 lat jakiegoś samodoskonalenia bo dzieciństwo zawsze pozostanie w nas. Ograniczyć to do tego stopnia by nie było uciążliwe, nie przeszkadzało i w miarę możliwości polubić. Od genów i wychowania nie da się odciąć, trzeba by się na nowo urodzić. Nie zawsze byłem taki ,może zdołam powrócić :wink:
_________________ "Co mnie nie zabije to mnie wzmocni"... lub pozostawi trwałe uszkodzenie psychiczne lub fizyczne dzięki ,któremu dalsze życie będzie tylko udręką.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach