Mi kiedyś ojciec powiedział, że jak się do kogoś mówi to należy mu patrzeć w oczy.
łatwo mówić ale taka jest prawda, sam nie lubie jak ktos cos do mnie gada a patrzy sie gdzies na bok jakby mnie olewał, ja staram sie mimo wszystko patrzec w oczy ale na tej zasadzie ze zerkne potem spogladam gdzie indziej i tak ciągle raz na rozmówce patrze przez sekunde potem na 3 sekundy np. w dal i tak w kółko
innocence
Dołączyła: 10 Mar 2008 Posty: 3 Skąd: mazowsze
Wysłany: 10 Marzec 2008, 12:48
Witam. Jestem nowa i jeszcze się za bardzo nie znam na tej stronce, co gdzie i jak... ale myślę, że sobie poradzę. Zainteresował mnie ten temat, bo oczywiście ja również mam taki problem. To jest okropne nie móc patrzeć komuś w oczy. Mi np. trzęsie się głowa , heh. Bodajze ktoś tu już kiedyś o tym pisał. Aż się dziwię, że tak można reagować na zwykłą rozmowę. Parę razy czytałam forum i jestem w szoku, że tyle osób ma tyle podobnych problemów... Ja podobnie robię jak nieśmiały, patrzę się parę s. potem gdzieś indziej... i jakoś idzie ta rozmowa... Pozdrawiam wszystkich !
Mi np. trzęsie się głowa , heh. Bodajze ktoś tu już kiedyś o tym pisał.
Ja o tym wspominałem, trzęsie mi się głowa, niestety Czasem jak sie już odważę i spojrzę komuś w oczy dłużej to nagle tak mi sie trzęsie głowa jakby było potężne trzęsienie ziemi. Więc gdy spoglądam to jak najkrócej patrze i potem gdzie indziej. I jak tu iść do fotografa na przykład albo z dziewczyną do kawiarni i siedzieć na przeciwko niej i patrzeć jej w oczy bez podpierania głowy ręką? (z podpieraniem też sie trzęsie okropnie). Jak tu jeść przy innych osobach? To jest okropne, i okropne jest to że pojawia mi sie przy tym ogromny lęk i zaczynam sie cały trząść, nogi, ręce itd., puls ogromny... Dlatego nie mam dziewczyny i unikam nawet takich sytuacji jak wyjscie do sklepu bo strasznie sztywno musze trzymać kark by mi głowa nie zaczęła drżeć a przy kasie trzeba wyłożyc zakupy i raz miałem tak że myślałem że sie zapadne pod ziemię, cały sie trząsłem, głowa sie trząsła okropnie i ten wzrok wszystkich. Czym prędzej wyszedłem ze sklepu, mleka zapomniałem zabrać, odeszłem od kasy i wiedziałem że mleka nie zabrałem ale nie chciałem sie już nawet obracać tylko chciałem jak najszybciej uciec.
Dobra zbiegłem troche z tematu. Jak podpieram głowe i jestem spokojny to patrze w oczy prosto i nie boje sie, ale bez podparcia to po 3 sekundach głowa zaczęła by latać na boki.
Też wypowiem się na ten temat. Parę dni temu byłem na prześwietleniu RTG. I ojciec wspomniał, że będę musiał trzymać stopę nieruchomo. I przed prześwietleniem, nie wiem czemu, myślałem o tym. Jak doszło do tej sytuacji to okazało się... że stopa trzęsie się i to całkiem mocno. Miałem z tym problem (o ile to można nazwać problemem) po raz 1 ( i ostatni ) w życiu. I myślę, że u was, zachowująć proporcje, jest podobnie. Tzn. cały czas myślicie o tym, że może się trząść... i się trzęsie Podobnie mamy z łzawieniem oczu itp. Wiem, że trudno o tym nie myśleć, ale musimy próbować, kiedyś na pewno się uda
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach