forum.nieśmiałość.net Strona Główna forum.nieśmiałość.net
dobra strona wszystkich, którzy odczuwają nieśmiałość

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
UWAGA: co TY możesz zrobić dla nieśmiałości w Polsce?

Ogłaszamy zbiórkę na opłacenie domeny i serwera niesmialosc.net!

Poprzedni temat «» Następny temat
Patrzenie w oczy...
Autor Wiadomość
Fivi 

Dołączyła: 29 Sie 2007
Posty: 95
Skąd: z małopolski
Wysłany: 27 Wrzesień 2007, 17:02   Patrzenie w oczy...

Mam tak, że jak w pewnym momencie przypomnę sobie o swojej nieśmiałości to momentalnie nawet jak mój rozmówca jest z najbliższej rodziny to nie mogę na niego patrzeć (oczy mnie zaczynają piec i łzawić) i muszę się wgapiać w ziemię. A jak już ktoś stoi wyżej ode mnie i muszę do niego zadzierać głowę to prawie zawsze niezależnie od tego czy pamietam o nieśmiałości czy nie ;) I tak w takim momencie albo leci tekst: "ale mnie światło razi" (bo tak sie czuje, może ich aura mnie poraża ;) ) albo trę oko jakby mi coś do niego wpadło. Czasem też się wysilam i próbuję patrzeć na rozmówcę na jedno oko :D

Ma ktoś jakiś sposób, żeby oczy nie łzawiły? :)
_________________
SENS ŻYCIA - książka (online - darmowa), która przy okazji pomaga też przezwycieżyć nieśmiałość. Gorąco polecam, jest świetna.
Ostatnio zmieniony przez ShySe 17 Październik 2007, 19:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Marti 


Wiek: 20
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 321
Skąd: Warszawa
Wysłany: 27 Wrzesień 2007, 17:10   

Ja niepotrafię komuś patrzeć w oczy, a jeśli już to bardzo krótko.
Może to wada jakaś wzroku?
 
 
 
Fivi 

Dołączyła: 29 Sie 2007
Posty: 95
Skąd: z małopolski
Wysłany: 27 Wrzesień 2007, 20:08   

Marti napisał/a:
Może to wada jakaś wzroku?

To nieśmialus złośliwus, rozprzestrzenia się na różne partie ciała i na nie oddziałuje :) Wiesz, z początku atakuje tylko umysł, ale potem kolejno ręce, nogi, oczy... :)

To raczej nie wada wzroku, bo byś w ogóle na nic nie mogła patrzeć :) Po prostu jak się człowiek na ciebie patrzy to ma w oczach takie laserki co czasem potrafią cie prześwietlić i dowiedzieć się czegoś o tobie :) (odkryłam ameryke nie? ;) ) A nieśmialus złośliwus nie znosi takich tortur :)
_________________
SENS ŻYCIA - książka (online - darmowa), która przy okazji pomaga też przezwycieżyć nieśmiałość. Gorąco polecam, jest świetna.
 
 
Redex 


Wiek: 23
Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 318
Skąd: Wrocław/Strzegom
Wysłany: 27 Wrzesień 2007, 20:15   

Fivi napisał/a:
Po prostu jak się człowiek na ciebie patrzy to ma w oczach takie laserki co czasem potrafią cie prześwietlić i dowiedzieć się czegoś o tobie

A czy nie na tym polega rozmowa i w ogóle koegzystowanie na tym świecie, na poznawaniu siebie nawzajem?
_________________
"You'll never have that kind of the relationship in the world, where you're always afraid to take the first step because all you see is every negative thing 10 miles down the road"
 
 
 
Sarathai 


Wiek: 21
Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 234
Skąd: Warszawa
Wysłany: 27 Wrzesień 2007, 20:25   

Redex napisał/a:
A czy nie na tym polega rozmowa i w ogóle koegzystowanie na tym świecie, na poznawaniu siebie nawzajem?


coraz częściej polega jedynie na wymianie informacji, a nie wrażeń, odczuć, czy chęci zgłębienia myśli drugiej osoby.

Fivi napisał/a:
Ma ktoś jakiś sposób, żeby oczy nie łzawiły?


chyba sobie sama odpowiedziałaś na to pytanie? z tego co napisałaś wynika, że powodem łzawienia Twoich oczu podczas rozmowy są objawy nieśmiałości względem rozmówcy. czyli przyczyna jest o podłożu psychologicznym, a nie "zdrowotnym", każdy z nas ma swoje sposoby na nieśmiałość. ja swego czasu zacząłem na przekór sobie wlepiać wzrok w osobę, z którą rozmawiałem i dzisiaj nie mam większych problemów z utrzymywaniem kontaktu wzrokowego.
_________________

dla "nieśmiałopodobnych" polecam:

książki
"Weronika postanawia umrzeć"
"Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam..."

anime
"Welcome to NHK"
 
 
 
Redex 


Wiek: 23
Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 318
Skąd: Wrocław/Strzegom
Wysłany: 27 Wrzesień 2007, 20:27   

Sarathai napisał/a:
coraz częściej polega jedynie na wymianie informacji, a nie wrażeń, odczuć

Zabrzmiało jak prawda absolutna. Poznałeś może sens świata i go ukrywasz przed nami? :mrgreen:
_________________
"You'll never have that kind of the relationship in the world, where you're always afraid to take the first step because all you see is every negative thing 10 miles down the road"
 
 
 
Sarathai 


Wiek: 21
Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 234
Skąd: Warszawa
Wysłany: 27 Wrzesień 2007, 20:35   

haha xD no cóż, po prostu takie odnoszę wrażenie po tym czego doświadczam na co dzień :P życie płynie coraz szybciej, ludzie mają coraz więcej obowiązków/pracy w wyniku czego po prostu nie stać ich na "marnowanie" czasu w "celach poznawczych".
_________________

dla "nieśmiałopodobnych" polecam:

książki
"Weronika postanawia umrzeć"
"Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam..."

anime
"Welcome to NHK"
 
 
 
Fivi 

Dołączyła: 29 Sie 2007
Posty: 95
Skąd: z małopolski
Wysłany: 27 Wrzesień 2007, 22:09   

Sarathai napisał/a:
ja swego czasu zacząłem na przekór sobie wlepiać wzrok w osobę, z którą rozmawiałem


Spróbuje. Najwyżej będę mieć dziwny wyraz twarzy... a miny mam niestety czasem nieziemskie ;)

Znalazłam (przeczytałam?) gdzieś też sposób, że jak sie w myślach zacznie udawać że się patrzy na kogoś z góry to wzrośnie nasze poczucie wartości i takie coś minie :lol: może to też warto wykorzystać ;)

A może ktoś zna coś jeszcze? :)
_________________
SENS ŻYCIA - książka (online - darmowa), która przy okazji pomaga też przezwycieżyć nieśmiałość. Gorąco polecam, jest świetna.
 
 
ech 

Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 543
Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 27 Wrzesień 2007, 22:18   

O! Też mam ten problem i to jest najbardziej wku***ający objaw mojej nieśmiałości... To wygląda jakbym płakał :shock: Mam tak od dawna, i to się działo w różnych sytuacjach (często zupełnie normalnych), np. jak się ktoś na mnie patrzył czy coś. Albo jak nauczycielka coś do mnie w klasie mówiła, albo ja coś miałem powiedzieć i w wielu innych sutuacjach... Po prostu objaw nieśmiałości tak jak czerwienienie. Tylko, że dla mnie to jest najgorsze co może być, nienawidzę tego. Z całej nieśmiałości właśnie to mnie najbardziej dołuje zawsze... :evil:
 
 
jeden_z_wielu 


Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 315
Skąd: nnn
Wysłany: 27 Wrzesień 2007, 23:42   

Fivi napisał/a:
Ma ktoś jakiś sposób, żeby oczy nie łzawiły?

Jak pieką to łzawią, a żeby nie piekły to może nie zapominaj o mruganiu? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 
 
Mortal 


Wiek: 18
Dołączyła: 29 Sie 2007
Posty: 61
Skąd: Elbląg
Wysłany: 30 Wrzesień 2007, 18:29   

Fivi napisał/a:
Znalazłam (przeczytałam?) gdzieś też sposób, że jak sie w myślach zacznie udawać że się patrzy na kogoś z góry to wzrośnie nasze poczucie wartości i takie coś minie może to też warto wykorzystać

Nie wiem czy to jest dobry pomysł. Rozmówca może się poczuć urażony tym patrzeniem "z góry"

Ja też mam problem z patrzeniem ludziom w oczy. W gimnazjum wychowawczyni robiła mi z tego powodu wyrzuty. Oczy mi nie łzawią ani nic takiego, tylko po prostu łatwiej mi jest rozmawiać jak nie patrzę człowiekowi prosto w oczy :) . Próbuję nad tym pracować spoglądając w oczy co jakiś czas tylko na sekundkę. (utrzymanie stałego kontaktu wzrokowego jest dla mnie awykonalne)

A co do tego pieczenia Fivi to myślę, że powinnaś skonsultować się z okulistą. Z nieśmiałości Cię nie wyleczy ale może chociaż da jakieś krople, które ukoją ból :mrgreen:
_________________
http://s20.bitefight.onet.pl/c.php?uid=35439
 
 
 
ech 

Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 543
Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 30 Wrzesień 2007, 20:28   

Fivi kurde napisałabyś coś w końcu :p Zaglądasz tu jeszcze? ;) Mało jest osób które mają właśnie taki problem jak ja (my) z tym łzawieniem :D
 
 
Fivi 

Dołączyła: 29 Sie 2007
Posty: 95
Skąd: z małopolski
Wysłany: 30 Wrzesień 2007, 22:22   

Mruganie niestety nie pomaga ;) Nawet kilka razy na sekunde, a zresztą wtedy wyglądałam jak idiotke :P
Dobra, nie "pieczenie", głupio to strzeliłam xD po prostu łzawienie ;)

A zaglądam zaglądam :P Jak ktoś coś napisze.. :P
Dzisiaj próbowałam nie łzawić jak się patrzyłam w oczy mojej babci. Na małą chwilke nawet mi się udało jak zaczęłam ją w myślach podziwiać xD
Za dużo sie chyba skupiam na łzawieniu, żeby tego nie robić ;)
_________________
SENS ŻYCIA - książka (online - darmowa), która przy okazji pomaga też przezwycieżyć nieśmiałość. Gorąco polecam, jest świetna.
 
 
Wojciech89 

Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 76
Skąd: ---
Wysłany: 30 Wrzesień 2007, 22:49   

Cytat:
Za dużo sie chyba skupiam na łzawieniu, żeby tego nie robić


Dokładnie, to samo miałem napisać! Nieraz jak myślę o tym, żeby mrugać odpowiednią ilość razy to właśnie oczy mi lekko łzawią. Najlepiej myśl o czymś innym, choćby o tym, żeby się nie zrobić czerwona na twarzy :P
 
 
Kropka212 


Dołączyła: 22 Sty 2007
Posty: 145
Skąd: z daleka
Wysłany: 1 Październik 2007, 01:05   

Fivi napisał/a:
Ma ktoś jakiś sposób, żeby oczy nie łzawiły? :)

Mówisz, że to przez nieśmiałość. Może postaw sobie zadanie, żeby dokładnie zbadać jaki Twój rozmówca ma kolor oczu :) To tak na początek chociaż. Takie zadanie do wykonania. Może pozwoli Ci to odciągnąć chociaż na jakiś czas uwagę od myśli o łzawieniu czy o swojej nieśmiałości.
Ja powiem szczerze, że chociaż staram się patrzeć w oczy jak z kimś rozmawiam to potem nigdy nie pamiętam jaki kto ma kolor oczu :p
A tym, że oczy Ci łzawią to się nie przejmuj. Jakby ktoś zapytał zawsze możesz powiedzieć, że masz alergię albo katar. ;)

Ja się trochę męczę kiedy jestem w większym gronie. Nie wiem gdzie wtedy skierować wzrok no bo głupio tak patrzeć cały czas na jedną osobę... A jak trwa wymiana zdań to też tak dziwnie biegać wzrokiem od jednej osoby do drugiej i dalej... To samo jak mam coś powiedzieć w większym gronie. nie wiem wtedy na kogo patrzeć a przecież nie będę się patrzeć w podłogę :oops:
_________________
Ja mam rzekomo trochę wdzięku
Ty masz jaskrawo smutne oczy
Znajdzie się zatem jakiś powód
Żeby się sobą zauroczyć

I żeby to zauroczenie
Ująć w banalnie wielkie słowa,
Żeby się sobą pozachwycać,
Żeby się sobą rozkoszować...
 
 
Batkocz 

Dołączył: 02 Lut 2005
Posty: 624
Skąd: Warszawa
Wysłany: 1 Październik 2007, 01:45   

Można zamiast w oczy patrzeć na czoło rozmówcy tuż nad oczami, albo na czubek nosa. Osoba na którą tak będziemy patrzyć raczej się nie pozna, że nie patrzymy jej prosto w oczy, a dla nieśmiałych jest to łatwiejsze niż patrzenie w oczy. Poza tym wpatrywanie się w same źrenice zbyt długo jest dla osoby na którą patrzymy irytujące, robią tak np. rekrutujacy na rozmowach o pracę, kiedy chcą sprawdzić odporność na stres kandydata to wpatrują się w niego niemal bez przerwy.
Od czasu do czasu można próbować na chwile przenosić wzrok z czoła czy nosa na oczy i z każdą kolejną rozmową próbować to robić częściej, aż się zacznie robić to bez skrępowania, przynajmniej wobeć osób, które dobrze się zna. Tylko nie przesadzajcie z tym patrzeniem prosto w oczy, w naturalnej rozmowie ludzie patrzą na siebie bodajże przez jakieś 30% do 60% czasu , dłuższe spojrzenia są dla obojga rozmówców kłopotliwe i utrudniają kontakt, bo czujemy, że jesteśmy oceniani. Wyjątek od tych 30 -60% to chyba zakochani.
_________________
Powyższy post wyraża jedynie słuszną opinię piszącego w dniu dzisiejszym. Nie może on świadczyć przeciwko niemu w przyszłości. Ponadto piszący zastrzega sobie prawo zmiany poglądów w każdym momencie, bez podawania jakiejkolwiek przyczyny.
 
 
 
julia2 

Wiek: 19
Dołączyła: 14 Wrz 2007
Posty: 75
Skąd: city
Wysłany: 1 Październik 2007, 11:27   

Ja też mam problem z patrzeniem ludziom prosto w oczy , praktycznie w ogóle (!) na nich nie patrze , udająć przy tym że ich nie widze , a w szkole to tymbardziej unikam kontaktu wzrokowego
Ostatnio zmieniony przez Redex 1 Październik 2007, 19:36, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
Marti 


Wiek: 20
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 321
Skąd: Warszawa
Wysłany: 1 Październik 2007, 11:57   

Z tym unikaniem kontaktu wzrokowego to pewnie każdy fobik/nieśmiały ma problem.
Ja w oczy patrzę w sumie tylko w przypadku kumpli, których bardzo dobrze znam i ew. rodzina.

Zresztą nawet jakbym chciał patrzeć komuś w oczy to wzrok sam mi ucieka.
 
 
 
Fivi 

Dołączyła: 29 Sie 2007
Posty: 95
Skąd: z małopolski
Wysłany: 1 Październik 2007, 14:42   

Ja dzisiaj próbowałam wyczajać jaki kolor oczu ma moja koleżanka ;) mam nadzieje, że jej to nie peszyło :P O dziwo z nowo-poznanymi osobami (do których dod. nie muszę zadzierać głowy) mi się całkiem dobrze rozmawia, a z osobami ze starej klasy też nie było ostatnio źle. Ja już nie wiem przy których osobach łzawie a przy których nie? xD Dzisiaj się tak skupiłam nie na tym, żeby nie łzawić tylko na tym, żeby nie patrzeć się ludziom w oczy. Nawet wyszło. W każdym razie się nie pobeczałam :P Grunt to chyba towarzystwo podobne charakterem do nas tylko śmielsze, czyli osoby z którymi czulibyśmy się luźno. Mi to przy takich mija :)
_________________
SENS ŻYCIA - książka (online - darmowa), która przy okazji pomaga też przezwycieżyć nieśmiałość. Gorąco polecam, jest świetna.
 
 
ech 

Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 543
Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 1 Październik 2007, 16:14   

A ja dzisiaj znowu miałem łzawienie, jak zawsze... Nienawidzę tego. Ku**a jak ja tego nienawidzę. Po prostu NIE MOGĘ tego przełamać, to jest jak jakaś automatyczna reakcja w pewnych sytuacjach. Czasami rozmawiam z kimś i mogę spojrzeć w oczy, a czasami nie... Najgorzej jest w klasie jak mam coś mówić, po prostu zawsze zaczynam łzawić, nie mam już do tego sił :(
 
 
sammira 


Wiek: 24
Dołączyła: 12 Lis 2006
Posty: 91
Skąd: KRAKÓW
Wysłany: 1 Październik 2007, 16:35   

Chyba za bardzo skupiacie się na tym łzawieniu i dlatego tak się dzieje. Kiedy z kimś rozmawiajcie, to uczestniczcie w tej rozmowie, na niej się skupcie, a nie zastanawiajcie się wtedy czy czasem Wam oczy nie łzawią.
Powodzenia!
_________________
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.
 
 
 
ech 

Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 543
Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 1 Październik 2007, 16:39   

To nie takie łatwe... Ja nie mam nad tym kontroli. To jest jak jakiś odruch, po prostu zaczynam łzawić w różnych sytuacjach jakby to było zakodowane w moim umyśle...
 
 
czarna22 


Wiek: 23
Dołączyła: 05 Sie 2007
Posty: 52
Skąd: krakow
Wysłany: 1 Październik 2007, 18:55   

a moja reakcja na patrzenie prosto w oczy to irytacja i :oops: oczywiscie wszystko bezwarunkowo
:wink:
_________________
CZERWONY OGRYZEK ONA
 
 
 
asura 


Wiek: 17
Dołączyła: 15 Wrz 2007
Posty: 871
Skąd: Poznań
Wysłany: 4 Październik 2007, 13:52   

Ja mam zawsze tak ze jak ktos sie na mnie patrzy to zaraz się czerwienię :oops: i muszę odwrócić głowę bo inaczej nie wyrobię ze śmiechu... jak mam zły humor to zawsze tak najłatwiej mnie poskromić uśmiechać się i patrzeć mi w oczy a a 100% zacznę się śmiać i zapomnę o wszystkim...

Obcym lubię patrzeć w oczy i obserwować ich reakcje do momentu az oni sie nie zorientują ze ich podpatruję bo potem to ja się głupio czuję :mrgreen:
_________________
ale kiedy mówisz do mnie słońce
traktuję to co nieco opacznie
ty jesteś jednym a ja drugim końcem
daleko nam do siebie strasznie..
 
 
Siemowit 

Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 212
Skąd: ....
Wysłany: 4 Październik 2007, 23:58   

Na szczęście nie mam takich problemów związanych z patrzeniem w oczy bo prawie zawsze noszę ciemne okulary, więc mam pewien komfort :mrgreen: :mrgreen:
_________________
"Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem!!!"
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 1,27 sekundy. Zapytań do SQL: 10