Forum.nieśmiałość.net Strona Główna Forum.nieśmiałość.net
Dobra strona dla wszystkich, którzy odczuwają nieśmiałość

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wypowiedz się koniecznie w tym temacie!

Nowa odsłona serwisu niesmialosc.net

Poprzedni temat «» Następny temat
brak zrozumienia
Autor Wiadomość
wacek2008 

Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 12
Skąd: pruszków
Wysłany: 23 Listopad 2008, 15:27   brak zrozumienia

Czy wasi najbliżsi ,wspierają was duchowo jeśli macie np.doła z powodu nieśmiałości,depresji,czy może jest odwrotnie w ogóle się tym nie przejmują.Bo u mnie jest to drugie.Gdy mam doła ,mama często się irytuje i mówi że ciągle chodzę nadąsany.Nie potrafią zrozumieć moich problemów,chociaż wiedzą dlaczego mam taki nastrój i olewają to.Jestem tylko potrzebny gdy trzeba pomóc w opiece nad chorą babcią. :cry:
 
 
ufcio 


Wiek: 16
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 288
Skąd: Otwock
Wysłany: 23 Listopad 2008, 15:57   

Ja jak jestem smutny, to się maskuję, nie mówię o tym raczej nikomu. Chociaż w sumie to ostatnio mam dobry humor, nie wiem czemu, przecież listopad to miesiąc depresji :]
Czasem chciałbym się tak komuś móc wygadać, a nie ciągle w necie pisać o sobie na jakichś forach czy do moich cyberpallów (internetowych kolegów :P ). Ale z rodziną to nie bardzo umiem gadać, nawet z mamą, chociaż jej najbardziej ufam. Nie umiem po prostu mówić o swoich największych problemach. Czasem mam wielkie pretensje o to, że zostałem źle wychowany, ale staram się zrozumieć rodziców i myślę, że chcieli dobrze, a że wyszło nie najlepiej... No cóż, trzeba sobie samemu jakoś poradzić, przełamać się w końcu i wypróbować któryś sposób na nieśmiałość, bo tych jest od groma, ale najtrudniej właśnie zacząć...
_________________
Jestem ufcio :]
Każdy koniec ma początek!
 
 
 
magnetx 


Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 25
Skąd: Warszawa
Wysłany: 23 Listopad 2008, 18:17   

Hej

Ja na wsparcie od rodzicow nie moge liczyc. Przez prawie cale zycie wiec sie chowalem przed nimi z moimi problemami, bo nie potrafili sluchac. Zamast tego np. dawali rady nt. sytuacji ktorych nie rozumieli, jezeli juz cos im powiedzialem. Ostatnio zaczalem im wyrzucac, ze popelnili takie a takie bledy i ze mialo to na mnie taki a taki zly skutek, to nie interesowalo ich zeby sie temu przyjrzec. Zamiast tego sie bronili a zaraz przeszli do ofensywy, bo "to ja taki a taki jestem" i moje problemy to w calosci moja wina a oni to sa swieci...

Na rodzenstwo juz bardziej moge liczyc, ale tez niespecjalnie mnie rozumieja (oni akurat nie maja problemow z niesmialoscia). Tez daja rady "od czapy", ale generalnie mam z nimi lepszy kontakt.

W pewnym momencie odpuscilem sobie proby "oparcia sie na rodzinie" w ciezkich chwilach, bo to tylko zawod za zawodem. Bardziej sie tylko mozna zdolowac a oni juz sie nie zmienia.

M.in. przez internet znalazlem pare dobrych osob, z ktorymi mozna czasem pogadac jakby co.

Pozdrawiam
 
 
 
Marti 


Wiek: 21
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 1403
Skąd: Warszawa
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 23 Listopad 2008, 18:32   

U mnie wsparcie jest takie:
Ojciec chla % od miesiąca i przestać nie może>ojciec ględzi do matki>kłócą się.
I tak każdego dnia.
Brat mówi, że sobie wmawiam etc.
Z ojcem mam słaby kontakt to nawet nie ma co rozmawiać, a matka też do końca sobie nie zdaje z tego sprawy jak widzę.
Rodzina od strony matki to już w ogóle, według nich to matka mnie tak wychowała że mam mówić mało :P .

Wczoraj sobie chociaż odpocząłem, szkoda że tylko jeden dzień :(
_________________
Z nudów sobie założyłem bloga :P

http://niesmialosc.blog.pl/
http://nasza-klasa.pl/profile/16894907
Nieśmiałe konto na Nasza-klasa.pl dodawać do znajomych :)

Computers are like air conditioners, they stop working properly if you open Windows.
 
 
 
dagothaur 

Wiek: 15
Dołączyła: 20 Lis 2008
Posty: 73
Skąd: lubelszczyzna :P
Wysłany: 23 Listopad 2008, 18:48   

u mnie jest podobnie jak u Martiego... ojciec chlal codziennie praktycznie, czasami zdarzylo mu sie byc trzezwym... awantury tez byly. teraz juz tego nie robi, ale z matka sie w ogole nie odzywaja, matka chodzi na niego zla, ze nie pracuje i ona nie wyrabia itd... moj kontakt z ojcem znacznie sie poprawil, ale ogolnie matka mieszka z nim tylko ze wzgledu na mnie i moja siostre i powiedziala, ze jak juz sie usamodzielnimy to sie wyprowadzi. tak wiec rozumiem mniej wiecej twoja sytuacje, Marti.

hmm, z siostra nigdy o tym nie rozmawialam, z ojcem tym bardziej. jedynie z mama i babcia, ale one tez zasugerowaly, ze sobie wmawiam i ze to nie ktos, a ja sama we wlasnych oczach sie ponizam (bo mialam wiele nieprzyjemnych sytuacji z powodu mojej niesmialosci) i po sprawie.
teraz juz z nimi o tym nie rozmawiam, bo jest znacznie lepiej, chociaz ostatnio troche sie pogorszylo. ale powoli chyba wszystko wraca do normy :d

i uwazam, ze nikt oprocz drugiej niesmialej osoby nie jest w stanie zrozumiec, co przezywa ta pierwsza... podobnie jak z anorektykami, etc.
_________________
i'm so happy, cause today i found my friends
they're in my head.
i'm so ugly, but that's ok 'cause so are you
we've broke our mirrors.
 
 
 
ufcio 


Wiek: 16
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 288
Skąd: Otwock
Wysłany: 23 Listopad 2008, 19:59   

dagothaur napisał/a:
uwazam, ze nikt oprocz drugiej niesmialej osoby nie jest w stanie zrozumiec, co przezywa ta pierwsza

Cóż, mojego ojca mogę śmiało zaliczyć do osób nieśmiałych, też jest trochę alkoholikiem, tzn. nie upija się może tak bardzo, ale codziennie wypija przynajmniej 1-2 piwka, albo i więcej, no i wtedy jakoś rozmawiać umie normalnie z matką, a jak sobie nie wypije, to najczęściej chodzi trochę zły i mało co się odzywa. Teraz to mało kiedy w domu jest, bo pracuje od rana do 20. Moja matka może nie należy do bardzo śmiałych i bezkompleksowych, ale przynajmniej jest gadatliwa (czasem oczywiście to jest negatywna cecha, zwłaszcza, kiedy krzyczy ;) ), ale ojciec - on na pewno ma sporo z nieśmiałości. I myślę, że on mnie rozumie, ale... hehe, czasem się zastanawiam jak to będzie, kiedy ja będę ojcem. Oby nie tak jak on jest dla mnie :evil2: No, ale cenię go za pracowitość, bo chociaż zarabia na rodzinę, jak na głowę rodziny przystało :]
_________________
Jestem ufcio :]
Każdy koniec ma początek!
 
 
 
dagothaur 

Wiek: 15
Dołączyła: 20 Lis 2008
Posty: 73
Skąd: lubelszczyzna :P
Wysłany: 23 Listopad 2008, 20:36   

ufcio napisał/a:
Cóż, mojego ojca mogę śmiało zaliczyć do osób nieśmiałych, też jest trochę alkoholikiem, tzn. nie upija się może tak bardzo, ale codziennie wypija przynajmniej 1-2 piwka, albo i więcej, no i wtedy jakoś rozmawiać umie normalnie z matką, a jak sobie nie wypije, to najczęściej chodzi trochę zły i mało co się odzywa.

moj tez tak robil ;p a do niesmialych osob raczej nie nalezy - wrecz przeciwnie.
ale teraz jak nie pije, to normalnie z nami rozmawia (ze mna i moja siostra), jest mily, itd.
_________________
i'm so happy, cause today i found my friends
they're in my head.
i'm so ugly, but that's ok 'cause so are you
we've broke our mirrors.
 
 
 
magnetx 


Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 25
Skąd: Warszawa
Wysłany: 23 Listopad 2008, 23:09   

Wczesniej nie napisalem, ale moj ojciec tez jest alkoholikiem.
Jestem generalnie nowy na forum, wiec moglem przeoczyc, ale na wszelki wypadek napisze, moze sie komus przyda. Dzieci dorastajace w domach z przynajmniej jednym rodzicem alkoholikiem wyrastaja czasem na Dorosle Dzieci Alkoholikow (DDA). Ma to specjalna nazwe, ale raczej nie pisze sie o tym jak o chorobie. Jezeli juz to okresla sie to jako "syndrom DDA" czy cos w tym stylu.

Przykladowa strona z artykulami: http://www.dda.pl/index.p...id=73&Itemid;=66

Jezeli ktos jeszcze nie mial okazji, to POLECAM przyjrzec sie temu. Mozna sporo wygooglac. Jest tez troche ksiazek (moge znalezc tytuly jak komus zalezy i wysle pw zebym nie przeoczyl). Ostatnio czytalem "Toksyczni rodzice" Susan Forward. Wg mnie fenomenalnie trafna ksiazka nie tylko dla DDA, ale dla wszelakich osob, ktorych rodzice zle traktowali.

Pozdrawiam
 
 
 
Szycha_87 


Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 24
Skąd: Trollownia
Wysłany: 24 Listopad 2008, 12:36   

Mam podobnie, stary chleje na potęgę, spaprane dzieciństwo i cała reszta pierdół...

Przeglądnąłem tą stronkę o DDA i znalazłem fajne zdanie: 'trudne dzieciństwo nie usprawiedliwia - trudne dzieciństwo zobowiązuje.' Trza będzie wziąć się za siebie, a nie siedzieć na dupie i być dorosłym dzieckiem.
_________________
Ta schizofrenia mnie kiedyś wykończy!
...źle było, źle będzie...
 
 
 
Marti 


Wiek: 21
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 1403
Skąd: Warszawa
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 24 Listopad 2008, 12:46   

Mój czasami jest trzeźwy, teraz wyliczyłem sobie średnio że średnio jest trzeźwy około miesiąca i mniej więcej pijany tyle samo jest :P
_________________
Z nudów sobie założyłem bloga :P

http://niesmialosc.blog.pl/
http://nasza-klasa.pl/profile/16894907
Nieśmiałe konto na Nasza-klasa.pl dodawać do znajomych :)

Computers are like air conditioners, they stop working properly if you open Windows.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,55 sekundy. Zapytań do SQL: 8