Moj sposob na fobie... |
Autor |
Wiadomość |
Dex92
Dołączył: 09 Lis 2008 Posty: 4 Skąd: Polska
|
Wysłany: 22 Listopad 2008, 08:52 Moj sposob na fobie...
|
|
|
Okolo rok temu mialem fobie taka ze nie moglem wychodzic z domu itp.... Przelamalem sie dzieki metodzie "pokonanie fobi spolecznej fobia"
Juz tlumacze oco chodzi:
Chodzi o to ze problem tkwi tak jakby w wkrecaniu sobie lekow np jak cos powiem publicznie to oni mnie wysmieja itp
a leczenie tym sposobem to jest zupelnie odwrotnosc tego. Wkecasz sobie ze musisz np przywitac sie z kolegami i kolezankami z klasy(niektorzy maja z tym problemy) ,a jak sie nie przywitasz co wezma cie za debila itp beda cie przezywać(same negatywne rzeczy). Wiem ze to jest trudne ale klucz do tego to opanowanie negatywnych mysli. Dodatkowo chodzilem na silownie i jak dzwigalem to wkrecalem sobie ze nie moge myslec tak jakby "swoim swiecie" opanowac mysli i skupic sie na ciezarze bo spadnie na mnie i bede polamany(tak samo negatywne rzeczy, ze mnie wysmieja itp). Teraz juz nie mam zadnych problemow z fobia spoleczna... Koledzy wolaja mnie na dwor razem, na imprezy itp
Poki co probmel jeszcze mam z rozmowa ale juz zauwazam efekty i znajomi tez gadaja mi ze jzu coraz wiecej gadam. I przede wszystkim wiara w skutecznosc!!! Mam nadzieje ze komus sie uda przelamac fobie tak jak mi. Pozdrawiam |
|
|
|
|
don pedro
Wiek: 19 Dołączył: 17 Sty 2008 Posty: 10 Skąd: inąd;)
|
Wysłany: 22 Listopad 2008, 10:15
|
|
|
No dokładnie ja ten sam sposób uskuteczniam, i z odludka zmieniłem się w człowieka całkiem komunikatywnego i lubianego. Zawsze przebywam z ludźmi, nie mam problemu z poderwaniem ładnej dziewczyny na imprezie. Może nie jestem super duszą towarzystwa aczkolwiek radze sobie. Odkąd zaczęły się studia mam praktycznie nowe, radosne życie. Poznałem wspaniałych ludzi i wreszcie mam poczucie 100% akceptacji otoczenia. A wszystko dzięki odpowiedniemu nastawieniu jak to już powiedział mój zacny poprzednik:) |
|
|
|
|
jaczylija
Wiek: 16 Dołączyła: 13 Wrz 2008 Posty: 44 Skąd: z Księżyca
|
Wysłany: 22 Listopad 2008, 20:34
|
|
|
Ta metoda rzeczywiście jest dobra Muszę spróbować. I nie dopuścić do tego wewnętrznego dialogu w sytuacjach gdy chcę sobie "prztłumaczyć", że nikt mi nic nie zrobi;p Mówię sobie zawsze: -wyluzuj, przecież nic ci się nie stanie
Ale jakiś wewnętrzny głos protestuje:
-Jak to? wyśmieje cię i co?
-Wcale nie wyśmieje!
-Wyśmieje!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
-Tak... to znaczy nie!
-A widzisz? Nie uda ci się!
-Nie! Tak!nie..Nie!... nie wiem
I w tym fajnym klimacie okazja do rozmowy mija.
|
|
|
|
|
Dex92
Dołączył: 09 Lis 2008 Posty: 4 Skąd: Polska
|
Wysłany: 23 Listopad 2008, 22:57
|
|
|
i jak komus to pomaga? Sprawdzal to ktos jeszcze? |
|
|
|
|
ufcio
Wiek: 16 Dołączył: 11 Lut 2008 Posty: 288 Skąd: Otwock
|
Wysłany: 23 Listopad 2008, 23:30
|
|
|
Ja jutro może w szkole spróbuję trochę, zwłaszcza że mam historię, a na tym można sporo plusów zyskać, jeśli się jest aktywnym. Wmówię sobie, że jak nie będę nic mówił, to się będą ze mnie wszyscy śmieli |
_________________ Jestem ufcio :]
Każdy koniec ma początek! |
|
|
|
|
ShySe
Wiek: 26 Dołączył: 12 Lis 2005 Posty: 1012 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23 Listopad 2008, 23:45
|
|
|
Ta... Co najlepiej uśmierza ból? Inny ból, silniejszy. Wtedy tamtego już nie czujesz.
ShySe |
_________________ Wszyscy mówią, że mam dla kogo żyć. A ja jestem egoistą i wolałbym, żeby miał kto żyć dla mnie. |
|
|
|
|
Doremouse
Dołączyła: 21 Lis 2008 Posty: 16 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 25 Listopad 2008, 06:55
|
|
|
Próbowałam wczoraj tego sposobu, ale na mnie chyba nie działa Pomyślałam "przywitam się z kolegami z grupy, bo inaczej mnie wyśmieją", ale za chwilę "ale przecież wyśmieją też, gdy się przywitam" i w końcu "zawsze się ze mnie śmieją, więc co za różnica ?" |
|
|
|
|
Samek
Dołączył: 24 Lis 2008 Posty: 49 Skąd: Wieś pod Warszawą.
|
Wysłany: 25 Listopad 2008, 21:33
|
|
|
Ja prawie teraz wcale nie wychodzę z domu. Pogoda jest dla mnie przygnębiająca. Chyba, że muszę wyjść po jedzenie do sklepu. Śpię do południa, później robię sobie śniadanie, przeglądam pocztę na komputerze albo oglądam telewizję. Wcale mi się nie chce wychodzić z domu bo i nie muszę. W ciągu dnia zmywam albo sprzątam, albo oglądam telewizję. Wieczorem siedzę przy komputerze i coś tam robię. Wcale mi się nie tęskni żeby wyjść do ludzi. I tak sobie żyję z dnia na dzień. |
|
|
|
|
Redex
Kosmiczny Marzyciel
Wiek: 24 Dołączył: 03 Wrz 2006 Posty: 640 Skąd: Wrocław/Strzegom
|
Wysłany: 26 Listopad 2008, 11:14
|
|
|
Samek napisał/a: | Śpię do południa, później robię sobie śniadanie, |
Praca, szkoła? |
_________________ Najtrudniej jest dostrzec własne szczęście...
|
|
|
|
|
Paluszek
Wiek: 24 Dołączyła: 11 Sie 2007 Posty: 414 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 26 Listopad 2008, 13:16
|
|
|
Samek, myślę, że nie jedna osoba, która cierpi na niedobór wolnego czasu, z przyjemnością by się z Tobą zamieniła. |
|
|
|
|
Marti
Wiek: 21 Dołączył: 23 Cze 2007 Posty: 1403 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 26 Listopad 2008, 13:22
|
|
|
Wstaję o 10-11, uruchamiam kompa, podczas bootowania systemu idę sobie zrobić herbaty, sprawdzam fora, pocztę, GG i serwisy informacyjne, robię sobie śniadanie, prysznic etc. i wypad z chaty tak wyglądają u mnie poniedziałki, środy i czwartki, inne dni albo w domu albo też gdzieś wychodzę zależne od mojego kalendarza .
Wczoraj byłem np, w domu to robiłem porządki przy PC, wyskok do urzędu i (a wcześniej wysłanie tekstu do naczelnego, bo dwa dni po terminie:P) wypad na spotkanie dla nieśmiałych .
Niestety nudzą mnie te dni, odliczam do Świąt (jak nie będzie awantury w Wigilię to będzie super) i do Sylwka na którego jeszcze nie mam planów (rok temu musiałem pijanego brata na siłę wyciągać od sąsiada, bo ten się odgrażał że na policję zadzwoni ). |
_________________ Z nudów sobie założyłem bloga
http://niesmialosc.blog.pl/
http://nasza-klasa.pl/profile/16894907
Nieśmiałe konto na Nasza-klasa.pl dodawać do znajomych
Computers are like air conditioners, they stop working properly if you open Windows. |
|
|
|
|
|