|
Forum.nieśmiałość.net
Dobra strona dla wszystkich, którzy odczuwają nieśmiałość
|
Kiedyś dusza towarzystwa... |
Autor |
Wiadomość |
Osleidis
Dołączyła: 21 Lis 2008 Posty: 1 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 21 Listopad 2008, 20:42 Kiedyś dusza towarzystwa...
|
|
|
Witam. Złapałam doła i znalazłam to forum. Zarejestrowałam sie i mam nadzieję, że nie zlinczujecie mnie za ten temat. jest wiele takich, ale nie chcę być tylko kropla w morzu. A jak już będziecie chcieli to usunąć, to po prostu napiszcie że usuwacie i nie krzyczcie. Bo w sumie wszystko co robię i tak jest złe...
Chodzę do gimnazjum. Wiem, że dla niektórych mogę być jeszcze dzieckiem, ale ja naprawdę nie daję już sobie rady. Kiedy chodziłam do podstawówki byłam znana na całą szkołę (ostatnie klasy podstawówki, jakoś 5-6 klasa), z KAŻDYM miałam jakiś temat do rozmowy, miałam gdzieś co myślą o mnie inni, wygłupiałam się, śmiałam, po prostu byłam strasznie towarzyską duszyczką. Ludzie jakoś sami do mnie lgnęli, swoją głośnością sama dawałam o sobie znać... i jakoś samo wychodziło. : )
Dwa lata temu miałam operację, wycinanie żeber, powiem jeszcze, że mam dosyć duże skrzywienie kręgosłupa. Wszystko zmieniło się właśnie po operacji. Po niej... stałam się strasznie nieśmiała, nie śmieję się tak jak kiedyś, może po prostu umiem maskować mój smutek... Może to głupie, ale czasem własnie zwalam to wszystko na moją operację. Czy to mogło mnie jakoś zmienic? wiem, że to trochę głupie, ale po prostu ja to jakoś usprawiedliwiam. Tym bardziej, że "nic takiego" się nie stało, nie wiem, problemy rodzinne.. a nie jestem też nieśmiała od zawsze.
Przy moim bracie i przyjaciółce, z którą znam się od zawsze jestem sobą. Śpiewam, tańczę, wygłupiam się, ciągle gadam i gadam... i wtedy czuję że żyję. A w szkole... Każdy mi mówi, że jestem za mało otwarta, nie umiem rozmawiać z ludźmi, jestem nudna i nikt nie zwraca na mnie uwagi. A na dodatek jedna z dwóch osób, które kocham najbardziej mieszka daleko i widuję ją dwa/trzy razy na rok, a brat się powoli wyprowadza.
Ja nie daję rady... Szczególnie jak ktoś mi opowiada, że nie ma na nic czasu, bo ciągle ktoś się chce z nim spotkać... a ja tak stoję.. i nie wiem co powiedzieć. jest mi tak strasznie smutno że coraz częściej myślę o samobójstwie, ale i tak bym tego nie zrobiła.
Dlaczego ja się tak zmieniłam?
Ma ktoś może taki przypadek? |
|
|
|
|
slawek88
Wiek: 20 Dołączył: 10 Wrz 2008 Posty: 81 Skąd: gdansk
|
Wysłany: 21 Listopad 2008, 22:43
|
|
|
Ze mna bylo tak samo w podstawowce bylem rozrabiaka a dopiero w gimnazjum zaczalem stawac sie niesmialy i tez nie wiem czym to bylo spowodowane bo zadna tragedia mnie nie spotkala, dlatego wydaje mi sie ze ta twoja operacja nie miala wplywu. Ale nie lam sie ze mozna stac sie tym kim sie bylo kiedys mi sie to powoli, (bardzo powoli) udaje |
|
|
|
|
ska
Wiek: 22 Dołączyła: 08 Wrz 2008 Posty: 525 Skąd: nie wiem
|
Wysłany: 21 Listopad 2008, 22:51
|
|
|
heh, a ja jakoś nigdy nie przyciągałam ludzi.. jak byłam mała byłam strasznie wredna, a teraz "dzika" |
_________________ ''Time takes it all, whether you want it to or not. Time takes it all, time bears it away, and in the end there is only darkness. Sometimes we find others in that darkness, and sometimes we lose them there again.'' |
|
|
|
|
ania84
Dołączyła: 06 Gru 2007 Posty: 599 Skąd: jeszcze nie wiem
|
Wysłany: 21 Listopad 2008, 23:02
|
|
|
Osleidis, ja się na tym zupełnie nie znam, ale nie wydaje mi się żeby wycięcie żeber mogło w jakiś znaczący sposób wpłynąć na śmiałość czy nieśmiałość.
Osleidis napisał/a: | Dlaczego ja się tak zmieniłam? |
Może po prostu dorastasz? |
_________________ I mówisz wszystko będzie dobrze, nie ma obawy. |
|
|
|
|
|
| Strona wygenerowana w 1,93 sekundy. Zapytań do SQL: 11 |
|
|