Forum.nieśmiałość.net Strona Główna Forum.nieśmiałość.net
Dobra strona dla wszystkich, którzy odczuwają nieśmiałość

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wypowiedz się koniecznie w tym temacie!

Nowa odsłona serwisu niesmialosc.net

Poprzedni temat «» Następny temat
Potęga umysłu
Autor Wiadomość
ufcio 


Wiek: 16
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 288
Skąd: Otwock
Wysłany: 18 Listopad 2008, 23:59   

Agnieszka Graff, od razu wiedziałem, że jakaś feministka :D

Za wiki:
"W kolejnej książce, Rykoszetem (2008), przechodzi Graff do rozważań nad związkami między polskim nacjonalizmem a kulturową konstrukcją płci. Dokumentuje proces, w którym kobiety i mniejszości seksualne stały się "zakładnikami" sporu o polską tożsamość. Bada związki między homofobią a antysemityzmem."

Hehehehe :]
_________________
Jestem ufcio :]
Każdy koniec ma początek!
 
 
 
ania84 

Dołączyła: 06 Gru 2007
Posty: 599
Skąd: jeszcze nie wiem
Wysłany: 19 Listopad 2008, 00:15   

Ej a jak myślicie, czy mężczyzna może być feministą? :?:
_________________
I mówisz wszystko będzie dobrze, nie ma obawy.
 
 
ufcio 


Wiek: 16
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 288
Skąd: Otwock
Wysłany: 19 Listopad 2008, 00:21   

No jak na wiki kliknąłem potem na kategorię "Feminiści i feministki", to jakieś mośki tam były :shock:

[ Dodano: 19 Listopad 2008, 00:24 ]
Ale już nie klikałem na nich ze strachu :P
_________________
Jestem ufcio :]
Każdy koniec ma początek!
 
 
 
ania84 

Dołączyła: 06 Gru 2007
Posty: 599
Skąd: jeszcze nie wiem
Wysłany: 19 Listopad 2008, 00:29   

Czemu, jak przeczytałam na Wikipedii definicje różne, to nawet całkiem to się wydaje być sensowne.

Ej... A SixDildoBob nie jest przypadkiem feministą? Tak jak przeczytałam trochę jego postów. I potem porównałam z Wikipedią. I z postami. I z Wikipedią. I z portalem polki.pl

...?

Hm.

(Przepraszam)
_________________
I mówisz wszystko będzie dobrze, nie ma obawy.
 
 
haraszo 


Wiek: 18
Dołączyła: 18 Wrz 2008
Posty: 70
Skąd: stamtąd
Wysłany: 19 Listopad 2008, 14:04   

SixDildoBob napisał/a:

siostro, widzę, że mnie lubisz

no! a mam jakies powody żeby nie? :D
Cytat:
założe sięjednak , że tak samo witasz tego mechanicznego plastikowego imitatora, tego samego, który przesiaduje obok kumpla od nawilżenia w szufladzie pod nocną lampką .

zdradzę Ci że zawsze o nim marzyłam, no ale nie mam. może w tym roku ktoś wreszcie kreatywny będzie i mi na gwiazdkę wreszcie kupi...? kurde...
Cytat:
do mnie proszzz SixDildoBob

noł problem, bredren :mrgreen:
Cytat:
i Pani Graff może i jest Ci nieznana

osobiście nie, ale jej Świat bez kobiet to nawet zakupiłam i zaczytywałam :P
Cytat:
napewno jednak jest w stanie pisać dłuższe posty niż Ty.

gdzie mi tam do niej...? zwariowałeś...?! :D
Cytat:
nie martw się, i tak Cię lubię "haro" ... :*

no ja myślę że mnie kochasz nawet bardziej niż ja Ciebie :mrgreen: , skoro musisz na mnie fuknąć nawet jak się lakonicznie z Tobą zgadzam. bo co tam było do dodania w sumie...?
mam taki sam pogląd i lepiej bym nie opisała. fajno że wkleiłeś...
Cytat:
Ej a jak myślicie, czy mężczyzna może być feministą? :?:

może. a czemu nie? feminizm to nie znaczy nienawiść do płci męskiej i chęć jej zniszczenia. no... przynajmniej ten mądry feminizm a nie pseudofeminizm biednych sfrustrowanych bab
 
 
ufcio 


Wiek: 16
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 288
Skąd: Otwock
Wysłany: 19 Listopad 2008, 14:48   

Haraszo, poleciałaś na techniki rodem z PUA, które zastosował wobec ciebie SixDildoBob :P To działa ;)
_________________
Jestem ufcio :]
Każdy koniec ma początek!
 
 
 
SixDildoBob 


Wiek: 26
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 85
Skąd: Polsza
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 19 Listopad 2008, 16:10   

ania84 napisał/a:
SixDildoBob nie jest przypadkiem feministą?


jest raczej trzeźwo myślącym samcem ... to, że moje poglądy po części gdzieś tam łączą się z innymi, co najwyżej wiadczy o tym, że jestem mało orginalny ... a tak serio serio to feminizm, artyzm podrywu, z pozoru raczej dwie sprzeczne dziedziny, łączy więcej niż nam się wydaje w pozytywnym sensie oczywiście ...

haraszo napisał/a:
no! a mam jakies powody żeby nie?


fakt, zupełnie nie da się mnie "nie lubić" ... niestety ... na szczęście jest to forum więc obiecuje nastukać sobie tylu wrogów ile się da ... włączając w to najjaśniejszych oświeconych moderatorów .... heh żartuje ... też Cię lubie Pani Ha. masz ciekawy styl pisania ...

haraszo napisał/a:
zdradzę Ci że zawsze o nim marzyłam, no ale nie mam. może w tym roku ktoś wreszcie kreatywny będzie i mi na gwiazdkę wreszcie kupi...? kurde...


masz to jak w banku, kryterium charakteru spełniasz w 90% ... ;)

haraszo napisał/a:
może. a czemu nie? feminizm to nie znaczy nienawiść do płci męskiej i chęć jej zniszczenia. no... przynajmniej ten mądry feminizm a nie pseudofeminizm biednych sfrustrowanych bab


zgadzam się, wszystko to bariery, które sami sobie stawiamy ...

ufcio napisał/a:
poleciałaś na techniki rodem z PUA, które zastosował wobec ciebie SixDildoBob


heh, ufcio wiesz coś czego ja nie wiem ? ... trochę się interesuje tematem i powiem/napiszę, że 90% przekazu to mowa ciała a reszta to czynniki werbalne ... to działa ale nie tutaj, choć niektórzy twierdzą, że można zajść w ciąże przez internet, pewnie to ci sami którzy sapią do słuchawki bo cybersex jest lepszy od tego prawdziwego ...
 
 
ania84 

Dołączyła: 06 Gru 2007
Posty: 599
Skąd: jeszcze nie wiem
Wysłany: 19 Listopad 2008, 18:14   

SixDildoBob napisał/a:
artyzm podrywu


Gdzie???

[ Dodano: 19 Listopad 2008, 18:32 ]
W ogóle podoba mi się nazwa tego tematu. Tak sobie patrzę - O nieśmiałości i Fobii społecznej, i podtemat: Potęga umysłu.

I wchodzę w temat, a tu ta moja wypowiedź. :P
_________________
I mówisz wszystko będzie dobrze, nie ma obawy.
 
 
Adik 


Wiek: 22
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 385
Skąd: Świdnik k/Lublina
Wysłany: 19 Listopad 2008, 21:11   

Umysł to niezłe narzędzie. Dlatego warto je pielęgnować :) oraz starać się je karmić pozytywnymi myślami i źródłami (papa horrory!). I przy okazji warto ćwiczyć własną wewnętrzną wolę, aby rzeczywiście mieć do tego siłę i chęć.

Wolę jednak stronić od jakichś wyszukanych technik kontroli swojego umysłu, także medytacyjnych. Najlepiej się w najprostszy sposób położyć, przestać myśleć o tym, co niefajnego wydarzyło się w tym dniu, a zrelaksować się i skupić się na tym, co było fajne :) . Dobrze jest też podczas rozmyślań pielęgnować ogólne myśli pozytywne, tzn. o dobru, o pięknie, o miłości... Hmm, również o miłości Bożej :) .

Ważne, aby to naszą wolą było wszczepić sobie nawyk pozytywnego myślenia, lub po prostu aby przestać się złościć. Trudno przestać być złym, kiedy myśli się "Jestem zły i nic na to nie poradzę/chcę dalej być zły". Trzeba po prostu silnie tego chcieć.
_________________
"Jeżeli człowiek nie ma czegoś, za co gotów jest umrzeć, żyje na próżno"
Martin Luther King
 
 
 
dream_or_die 


Wiek: 17
Dołączyła: 15 Lis 2008
Posty: 18
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 21 Listopad 2008, 15:06   

..nawiązując do opinii kolegi, w pełni się z tym zgadzam, ale dobija mnie fakt ileż to można karmić się takimi dobrymi myślami, skoro nic się nie udaje...

to co mnie trzyma przy życiu to właśnie próba zapomnienia o tym co złe, wyszukiwanie sobie jakiś zajęć, nowych pasji, nawet czytanie książek, albo zwykłe zamknięcie oczu i wsłuchanie się w muzykę potrafi pomóc i zapomnieć o tym że żyje się jako jednostka.

nie wiem czy kiedykolwiek znajdę kogoś kto wytrzyma ze mną resztę dni mego życia, ale staram się cały czas w to wierzyć, poza miłością do swojej drugiej połówki jest przecież jeszcze miłość przelewana na bliskich, Boga, a nawet zwierzęta, przynajmniej one kochają bezinteresownie i za samą obecność, a nie za wygląd czy za jakieś idealne cechy charakteru, co na razie musi mi wystarczyć.

..tyle jest zła na tym świecie, ale jeszcze więcej dobra, na szczęście..

..no i z drugiej strony urodziliśmy się zdrowi, cały świat stoi otworem, wystarczy chcieć, a reszta jakoś się ułoży...

umysł to potęga, niezgłębiona i silna, wiele o tym słyszałam, wmawiając sobie coś automatycznie tak się dzieje.ale z drugiej strony ciężko walczyć, gdy owa walka trawa już naście lat i nic nie chce się zmienić..
 
 
 
SixDildoBob 


Wiek: 26
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 85
Skąd: Polsza
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 21 Listopad 2008, 20:09   

... po przeczytaniu a wcześniej oglądnięciu "Sekretu" rzuciłem się w wir pozytywnych myśli i afirmacji. Moje odczucia były takie - czułem się jak naćpany (nie żartuje) ... żeby całkowicie wyeliminować negatywny wpływ myśli trzeba zupełnie odciąć większość bodźców lub w jakimś stopniu je spłycić, kontrolować. Czy to jest naturalne ?, śmiem wątpić. Dałem spokój, cały mit z przyciąganiem do siebie złych i dobrych myśli to coś na kształt wiary w anioły, podświadomie wiemy że nie ma czegoś takiego a jednak 3/4 ludzi wierzy bo chce wierzyć. Jak głosi Sekret to Ty jesteś odpowiedzialny za wszystkie dobre/złe rzeczy które Cię spotkały, dobry chwyt marketingowy, podobnie jak książki jak stać się człowiekiem sukcesu, zdobyć wszystko co chcesz itd. Dostajemy gotowe formuły, uniwersalne narzędzia, jak być szczęśliwym, coś jak zupa w proszku, zalewasz i konsumujesz. Nie musisz wysilać szarych komórek żeby dojść do upragnionej nirvany, bo ktoś już to zrobił za Ciebie ... czy to nie cudowne ...

Świat nie jest ani bardziej dobry, ani bardziej zły, wszystko zależy od tego ile jednego i drugiego jesteś w stanie dostrzec ...
 
 
ska 


Wiek: 22
Dołączyła: 08 Wrz 2008
Posty: 525
Skąd: nie wiem
Wysłany: 21 Listopad 2008, 20:24   

SixDildoBob napisał/a:
... po przeczytaniu a wcześniej oglądnięciu "Sekretu" rzuciłem się w wir pozytywnych myśli i afirmacji. Moje odczucia były takie - czułem się jak naćpany (nie żartuje) ... żeby całkowicie wyeliminować negatywny wpływ myśli trzeba zupełnie odciąć większość bodźców lub w jakimś stopniu je spłycić, kontrolować. Czy to jest naturalne ?, śmiem wątpić. Dałem spokój, cały mit z przyciąganiem do siebie złych i dobrych myśli to coś na kształt wiary w anioły, podświadomie wiemy że nie ma czegoś takiego a jednak 3/4 ludzi wierzy bo chce wierzyć. Jak głosi Sekret to Ty jesteś odpowiedzialny za wszystkie dobre/złe rzeczy które Cię spotkały, dobry chwyt marketingowy, podobnie jak książki jak stać się człowiekiem sukcesu, zdobyć wszystko co chcesz itd. Dostajemy gotowe formuły, uniwersalne narzędzia, jak być szczęśliwym, coś jak zupa w proszku, zalewasz i konsumujesz. Nie musisz wysilać szarych komórek żeby dojść do upragnionej nirvany, bo ktoś już to zrobił za Ciebie ... czy to nie cudowne ...

Świat nie jest ani bardziej dobry, ani bardziej zły, wszystko zależy od tego ile jednego i drugiego jesteś w stanie dostrzec ...

to czyli polecasz książkę, czy uważasz, że jest denna?
_________________
''Time takes it all, whether you want it to or not. Time takes it all, time bears it away, and in the end there is only darkness. Sometimes we find others in that darkness, and sometimes we lose them there again.''
 
 
Adik 


Wiek: 22
Dołączył: 10 Sie 2007
Posty: 385
Skąd: Świdnik k/Lublina
Wysłany: 21 Listopad 2008, 20:28   

SDB, tu nie chodzi o to, że przez wewnętrzną afirmację przyciąga się do siebie dobre wydarzenia per se. Umiarkowana afirmacja sprawia, że my sami zaczynamy podchodzić do życia optymistycznie. Na tej podstawie wtedy łatwiej nam idzie się przez życie, łatwiej podejmujemy ryzyko i przez to więcej mamy życiowych zwycięstw, niż porażek :) . Porażki z kolei powinny nas wtedy motywować do dalszej pracy, a nie zniechęcać, a praca ta wychodzi nam na dobre.

W ten sposób właśnie "przyciągamy" do siebie pozytywne wydarzenia :) .
_________________
"Jeżeli człowiek nie ma czegoś, za co gotów jest umrzeć, żyje na próżno"
Martin Luther King
 
 
 
Bonnie 

Dołączyła: 29 Lis 2008
Posty: 7
Skąd: z Polski
Wysłany: 29 Listopad 2008, 21:47   

Mi się wydaję, że to przywoływanie dobrych myśli z reguły się nie udaję, bo jest to robione trochę na siłę, bez większej wiary w powodzenie. Trzeba wierzyć, szczerze, bez wątpliwości w swoje umiejętności, trzeba też być zdeterminowanym, to przychodzi trudno, zwłaszcza osobie nieśmiałej. Długi czas nie wierzyłam, że wiara czyni cuda, ale od niedawna wierzę.
Nie lubię opuszczać zajęć w szkole, na samą myśl o przepisywanie notatek lub proszenia kogoś o zeszyt czy kserówki robi mi się słabo, nie lubię być zależna od kogoś.
Zawsze, gdy czuję, że łapie mnie grypa powtarzam sobie, że jestem od niej silniejsza, że dam radę, z reguły daje to efekty i przeziębienie trzyma góra trzy dni i nie przeobraża się w nic gorszego. ;)
Od 6 klasy podstawówki choroba położyła mnie do łóżka z 4 razy (jestem w 1 LO).
Wg mnie feminista to taki mężczyzna, która szanuję kobiety, docenia ich mądrość, a nie tylko walory wizualne, liczy się z ich zdaniem itd...

Jestem optymistką i uważam, że złe zdarzenia też mają jakiś cel, ale podnoszę się z nich, doceniam życie i lubię gdy spotyka mnie coś dobrego. :)
_________________
Od niechcenia tak nieśmiała...
 
 
Samek 


Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 49
Skąd: Wieś pod Warszawą.
Wysłany: 29 Listopad 2008, 22:26   

Ja mam taką swoją afirmację, ktorą często powtarzam patrząc w lustro. Oto ona:
[img] [/img]
 
 
SixDildoBob 


Wiek: 26
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 85
Skąd: Polsza
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 30 Listopad 2008, 09:04   

ska napisał/a:
to czyli polecasz książkę, czy uważasz, że jest denna?


mogę ją tak samo polecić jak książki pokroju "Potęga umysłu" i podobne ... a czytając powyższe wypowiedzi na temat afirmacji, powiem tylko jedno, życzę wam dalej powtarzania tych pustych regułek i mam tylko jedno pytanie co zrobicie jeżeli coś wam się w życiu zawali ? ... wtedy żadne afirmacje nie pomogą ... nie ma już ideałów, anioły nigdy nie istniały a i tak skończymy zapomniani, więc zamiast wmawiać sobie, że "jestem ze stali i nic złego mnie nie spotka", albo ślepo wierzyć w coś, w czym siedzimy od dziecka, lepiej żyć w takiej rzeczywistości jaka nas zastała i czerpać z niej najwięcej.

Najlepsze co stało się w szeroko pojętej sztuce zrodziło się z bólu, bo jest czymś nieodzownym, tak jak i radość, smutek i inne stany fizyczne.

Do Samek,

"Jestem wolny" - nie jesteś, nie byłeś i nie będziesz .... wolność to motyw przewodni, nie trzeba sobie tego wmawiać ...

"Patrze swobodnie w przyszłość, ponieważ życie jest wiecznie wypełnione radością" - jak mówią żyje się do śmierci, z odczuwaniem pewnych stanów jest podobnie, odczuwasz radość tak długo jak nie odczuwasz smutku. Nie można być szczęśliwym bez posmakowania goryczy, żalu, porażki, straty ... dopiero wtedy zaczynasz cenić to co masz lub to co straciłeś.

"Patrzę kochanymi oczami. Nikt nie może mnie zranić" - to ma sens jeżeli wcielasz tę maksymę w życie codziennie ... przechodzisz obok potrzebującego i wrzucasz parę zł - a nie odwracasz głowy jak większość, jesteś w stanie poświecić się dla drugiego człowieka - bezinteresownie, obce jest ci zazdrość, gniew. Jeżeli starasz się wmawiać sobie coś co nie ma przełożenia na realne życie, to jest to kolejny stek bzdur, który serwujesz swojej głowie, kolejny stek bzdur po którym czujesz się dobrze na krótką metę. Założę się, że obcy Ci jest też pewnie sam grzech pożądania kogoś ... nigdy nie miałeś takich myśli które kolidują z "Patrzę kochanymi oczami", takich zupełnie zwierzęcych ? ... nie ? gratuluje nie jesteś więc człowiekiem ...
 
 
Samek 


Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 49
Skąd: Wieś pod Warszawą.
Wysłany: 30 Listopad 2008, 18:19   

Ciekawe według mnie zinterpretowałeś moją afirmację więc postaram się odnieść do Twojej wypowiedzi.
Mówiąc: „Jestem wolny” rozumiem to w ten sposób, że nikt nie kontroluje mojego życia i w każdej chwili mogę robić co mi się podoba (oczywiście jeśli to nie koliduje z prawem i swoim działaniem nie krzywdzę drugiego człowieka) i zawsze mogę podjąć decyzję zgodną z moim sumieniem i głosem serca.
„Patrzę swobodnie w przyszłość , ponieważ życie jest wieczne i wypełnione radością”. Ta część afirmacji usuwa z mojej świadomości obawę i strach o moją przyszłość czyli niemartwienie się o to, że nie będę miał pieniędzy na chleb czy też zachoruję i nie będzie miał się mną kto zaopiekować. Życie jest wieczne, gdyż po śmierci ciała fizycznego też istnieje tylko w innej formie. Strach i obawa zostają dzięki tej afirmacji zamienione na wewnętrzny spokój i radość czyli umiejętność cieszenia się każdą chwilą.
„Patrzę kochanymi oczami. Nikt nie może mnie zranić”.
Dzięki tej części afirmacji staram się być pozytywnie nastawiony do wszystkich istot żyjących na Ziemi mimo ich wad i niedociągnięć. Druga część dotyczy wszelkich złych działań w stosunku do mnie w słowie i w czynie. Dzięki tej afirmacji te działania mnie nie dotykają i nie wzbudzają chęci odwetu nawet w myślach. Co do dawania pieniędzy to kiedyś to robiłem a teraz jak się spotkam z biednym człowiekiem potrzebującym pomocy to wolę coś mu kupić w sklepie do jedzenia. Jeśli chodzi o grzech pożądania kogoś to jednak mnie on nie omija (teraz rzadziej niż kiedyś) ale mam na tyle silną wolę i samokontrolę, że potrafię sobie z nim poradzić. :)
 
 
Ozz 

Wiek: 23
Dołączył: 09 Sie 2005
Posty: 7
Skąd: /home/ozz
Wysłany: 1 Grudzień 2008, 13:20   

Afirmacje to 'ciekawa' sprawa. Kiedyś wierzyłem w nie. Wierzyłem dopóki nie zacząłem się zastanawiać, czy wmawianie sobie czegoś nie jest sposobem na odsunięcie niechcianych 'faktów' (btw fakty nie istnieją) i stanów w jakich jestem.
Przykład. Kiedy nie jesteś zabawny/a a chcesz być; co sprawi wmawianie sobie 'jestem zabawny/a, mam dobre poczucie humoru, potrafię rozbawić każdego' itp ? Uwierzymy, że tacy jesteśmy, ale czy staniemy się zabawni? Wątpię.
Jako racjonalista wolę bardziej racjonalne metody. Czyli na wspomnianym przykładzie są to odpowiednie działania - spędzanie czasu na wyszukiwaniu i wymyślaniu dowcipów oraz przedewszystkim ich opowiadaniu.

"anioły nigdy nie istniały a i tak skończymy zapomniani" Ja [też] jak mawiają - wolę najgorszą prawdę niż najprzyjemniejsze kłamstwo.

Aha. Też chcę być wolny ('My dream is to be free' jak w piosence Common - I Have A Dream) no bo każdy chce, nie? Ale nie da się być całkowicie wolnym, część przymusów i konieczności trzeba zaakceptować (i robimy to codziennie).

Pzdr
_________________
my dream is to be free
 
 
 
jaczylija 

Wiek: 16
Dołączyła: 13 Wrz 2008
Posty: 44
Skąd: z Księżyca
Wysłany: 1 Grudzień 2008, 19:04   

"Wiara czyni cuda" :)
Myślę, że tego typu regółki/afirmacje mają na celu "wybicie" lub bardziej po polsku, wydobycie, głęboko ukrytych pozytywnych emocji czy uczuć. Wmawianie sobie czegoś co w danej osobowości nie ma, nie przyniesie skutków, ale gdy jakaś cecha jest nierozwinięta lub dana każdemu człowiekowi (np. optymizm) to przy byciu konsekwentnym i upartym na pewno się uda.
Ps: To też może być tak jakby "źródło" potrzebnej, ujemnej energii lub pobudzenie jej więc do sedna: Czy ktoś wierzy w energoterapeutów?
:)
_________________
Iść powoli- nie znaczy nie przyjść
 
 
 
SixDildoBob 


Wiek: 26
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 85
Skąd: Polsza
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2 Grudzień 2008, 19:28   

jaczylija napisał/a:
"Wiara czyni cuda"


to coś jak "LOTem bliżej", "czy cukier krzepi" ... założę się, że bezpośrednio nie odczułaś zjawiska, które opisujesz ... co do energoterapeutów, mam ujednolicone uczucia - leczenie na odległość i podobne, czy też taki jeden znany gość kiedyś dawno na Polsacie, całe rodziny łapały od niego energię z "playbacku", potrafił też ubogacać wodę tak, że od razu widać było bąbelki. Wierze w naturalne zdolności organizmu do naprawy. Ale gdzie kończy się logika, zaczyna się wysoka tolerancja na idiotyzmy, które nie jesteśmy w stanie wytłumaczyć.
 
 
Samek 


Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 49
Skąd: Wieś pod Warszawą.
Wysłany: 5 Grudzień 2008, 22:07   

Myślę, że chodzi tu o to, że afirmacja dociera do naszej podświadomości i programuje nasz umysł w ten sposób, że zaczynamy postrzegać inaczej świat i ludzi. Zaczynamy zmieniać swoje nastawienie do wydarzeń i tego co się w około nas dzieje. Dobrze zaprojektowana afirmacja i skutecznie wprowadzona do naszej podświadomości czyni cuda. Jeśli do tego dodać bezgraniczną wiarę na przykład w uzdrowienie osoby chorej to tak się stanie.
 
 
kinio 


Wiek: 18
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 45
Skąd: IOWA
Wysłany: 5 Grudzień 2008, 22:17   

Bo tak naprawdę wszystko zaczyna się w umyśle
_________________
"Look at your mind like a pedofile looks at a child" - Serj Tankian
 
 
SixDildoBob 


Wiek: 26
Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 85
Skąd: Polsza
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 6 Grudzień 2008, 15:29   

Samek napisał/a:
Jeśli do tego dodać bezgraniczną wiarę na przykład w uzdrowienie osoby chorej to tak się stanie.


czasem mam wrażenie Samek, że nie masz tyle lat, ile mówisz, że masz.

kinio napisał/a:
Bo tak naprawdę wszystko zaczyna się w umyśle


i tam niestety kończy vide. afirmacja, religia i inna metafizyka.
 
 
Samek 


Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 49
Skąd: Wieś pod Warszawą.
Wysłany: 8 Grudzień 2008, 17:33   

SixDildoBob napisał/a:
czasem mam wrażenie Samek, że nie masz tyle lat, ile mówisz, że masz.

SiX ja wiem, że trudno jest czasem uwierzyć w to co ja piszę ale nie dziwię się temu bo człowiek jest tak skonstruowany, że jak czegoś nie doświadczy na własnym ciele, to w to nie uwierzy. Ja mialem to szczęście , że doświadczylem.
Czuję się na dwadzieścia kilka lat mimo, że w rzeczywistości mam o wiele więcej :D

ps. Six, coS mi się przypomniało. Pewnie przeczytałeś mój post w "Maruderze", że lubię grać w "Flight Gear". Pewnie, że lubię mimo swoich poważnych lat. Dzięki komputerowi spełniam swoje marzenia z dzieciństwa i wcale się tego nie wstydzę. Bardzo lubię latać wirtualnymi samolotami. :D
 
 
Waslok 

Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 6
Skąd: nikad d
Wysłany: 8 Grudzień 2008, 18:18   

@SixDildoBob
Ble a ten caly syf ktory mamy w mozgu neupeptydy , endorfiny i inne ktorych nieznamy badz ja nie znam, myslisz ze jesli nie ta ksiazka i sama wiara to one moga uzdrowic czlowieka?
Jesli nie, to uznaje to za ciemnogrud i dziecinade w czystej postaci wyrazonej poprzez nie umiejetnosc przyznania sie do bledu ;]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,94 sekundy. Zapytań do SQL: 8