Forum.nieśmiałość.net

[Ranir]

Pod względem bezwględnego prawa dźungli i siły, któremu i tak ludzie podlegają, czy są tego świadomi, czy też nie - masz rację slawomir. Ja się tak zbyt często czuję, a ludzie dookoła wcale nie pokazują mi, iż moje odczucia na ten temat są mylne, a wręcz przeciwnie, bo utwierdzają mnie w tym przekonaniu.

[pan_x7]

To Ty Ranir faktycznie musisz żyć w jakiejś nieciekawej dzielnicy lub iście szatańskim mieście,ale wydaje mi się,że zawsze oprócz kilku złych ludzi znajdzie się przynajmiej jeden dobry i to z nim musisz trzymać sztamę,fakt faktem,że od siebie też musisz coś dać....Prawda,że istnieje coś takiego jak prawo dżungli,ale i z tym można sobie z czasem poradzić,ale racja,że nie jest to proste....Napewno bardzo Ci przeszkadza Twoje aż za bardzo pesymistyczne nastawienie....

[pandi]

my nie jesteśmy śmieciami, ja sie tak nie czuje . to że jesteśmy nieśmiali nie czyni nas gorszymi od innych, jesteśmy takimi samymymi ludźmi mamy takie samo wykształcenie. Po prostu trzeba sie poruszać wśród osób które cie rozumieją i akceptują i nie wolno tracić wiary w siebie to jest najważniejsze

[Towelie]

Jesteś śmieciem ? No ja w koszu nie mieszkam a ty ?

[Charlie six]

Nikt nie jest śmieciem. Jeżeli nie jesteśmy akceptowani itd jesteśmy "inni", myślimy inaczej itd to nie znaczy, że jesteśmy śmieciami. Zapamiętajcie sobie, że jak ktoś się z nas śmieje to nam zazdrości. Wiem bardzo dobrze (za dobrze) jak to jest być poniżanym. Sam myślałem o sobie jak o smieciu, ale pomaga muzyka (przynajmniej dla mnie). Kiedyś usłyszałem o Eminemie. Koleś przez wszystkich był nazywany śmieciem, nawet przez własną matke, był bity, napadany etc. ale nie łamał się, udalo mu się odnieść sukces bo był sobą. Jego teksty dużo mi tłumaczą i dają siłe do życia. Sam pamiętam jak pierwszy raz kiedy byłem jeszcze szczeniak oglądałem film-jego biografie. Patrzyłem na niego i myślałem, że też bym chciał tak śpiewać. Rymować tak odrazu. Dzisiaj to jedyne co mam. Kiedy zaczynają mnie poniżać, śmiać się, niewazne ilu ich jest. To chociaż czasem się boję i po prostu tego słucham, to z reguły kiedy się wyzbieram zaczynam rapować co myślę. A nawet jeśli dostaje za to w morde wiem, że mnie pobili bo nie mieli argumentów, a ja mówiłem prawdę. Tyle. Nie jesteście śmieciami. To oni nimi są. Wstańcie z klęczek. Mysimy być silni.

[JaaaaaSiol]

gorzej jesli sam o sobie myślisz, że jestes śmieciem ale to już inna sprawa, no to jesteś troche do mnie podobny, ja też najcześciej zwalczam wszelkiego doła za pomocą muzyki rap :wink: sam też czasami napisze coś od siebie, ten gatunek muzyki to bardzo dobry sposób na wyrażanie swoich poglądów i myśli, nawet tych najczarniejszych myśli :wink:

[maga164]

Ja się śmieciem nigdy nie czułam niezależnie od wszystkiego, nie zgadzam się żeby ktoś tak o mnie mówił (tak wychodzi z tego uogólnienia).

[ska]

[top_secret]

chyba autor tematu zdeczka przesadził.
Witam po dlugiej nieobecnosci na forum xD

[barton fink]

Odbieram to trochę inaczej, chciałbym sobie uświadomić że jestem śmieciem, śmieć gnije i nic nie znaczy, dlatego nie musi się obawiać swoich słów myśli i uczuć etc. , przecież i tak gnije i prędzej czy później zostanie sprasowany, nie ma więc nic do stracenia. Chciałbym być mentalnym śmieciem i fruwać sobie jak beztroska folia po wysypisku.

[Marti]

hehe

Co do tematu: ciekawe jak się czują bezdomni i okoliczne menele.
Co oni mają powiedzieć.
My mamy w miarę normalny dom (zależy kto ), rodzinę i możemy generalne normalnie funkcjonować.
A fobia siedzi generalnie w naszych głowach, to nie jest kontuzja do nie wyleczenia (chyba, że mam jakieś kompleksy).
Inna sprawa, że wyjście z tego zajmuje dużo czasu i wymaga dużo cierpliwości, zszarpanych nerwów (bardzo stresujące), ale jest możliwe.

[T.0023]

Dowodów na nic nie ma, ale jednak by żyć człowiek musi przyjąć coś za pewnik.
Jedni przyjmują, że wszystko jest bez sensu i zmierza ku wielkiej pustce chodź tak naprawdę dowodów na to nie mają.
Inni uważają inaczej - wszystko ma sens, ale tak naprawdę i oni również dowodów na swoje przekonania nie mają.
Wniosek taki, że nie liczą się dowody, ciągłe udowadnianie czegoś, bo tak naprawdę niczego się do końca nie da udowodnić - liczy się to komu zaufasz. Ja staram się ufać tym z których płynie dobro, dzięki którym i ja staje się lepszym człowiekiem i widzę, że dzięki tej prawdzie którą głoszą ci ludzie i ja mam pełniejszy obraz prawdy o sobie, o innych, o wieczności.

Poco mówić sobie, że jesteśmy śmieciami?
Jeśli tylko w to będziesz wierzył i ufał tylko tej jednej informacji, to choćby prawda była zupełnie inna, być może nigdy jej nie poznasz bo zawsze będziesz uznawał się za śmiecia...

wszyscy jesteśmy równi
wszyscy jesteśmy ważni
wszystko ma swój sens

To takie moje przemyślenia powstałe pod wpływem przeczytania tematu z teko wątku ;]
może za daleko wybiegłem myślami...
kończę

pozdro