Wysłany: 10 Luty 2008, 13:52 Ja już nie wytrzymuję
Chodzi o to że młodsza siostra(wiek gimnazjalny)mi ciągle dokucza, nie wytrzymuje nerwowo już.W szkole na dodatek ze mnie się podśmiewają(nie liczac klasy, bo oni mi nie dokuczają)ale z innych klas mnie denerwują.I tak ostatnio mam depresję.Na dodatek dzisiaj przed kościołem jakis chłopak( nie znam go)powiedział: o idzie ten przygłupek.Pod oknem, mieszkam na parterze (cos sie dzieje na moim osiedlu), mieszkam na parterze wiec wszystko słysze smiechy pod oknem moim w stylu:ciota popierdo***ona . Wiadomo o kogo chodzi (PISZE PRAWDE, NIE ZMYSLAM)Nie wiem czy nie zgłosic spawawy na policję.Mam pytanie takie czy np. jak siostra młodsza wyzywa mnie od:brzydkich i tumanów to mozna to zglosic na policję.Ja juz naprawde nie wytrzyMUJĘ.Ile to mozna wysluchiwac tymbardziej ze nic nikomu nie zrobiłam.A mame moją wyzywa od głupich.Po nocach spac nie moge z nerwów.
Przyznam, że sytuacja którą opisujesz nie jedną osobę wyprowadziłaby z równowagi. Trudno mi cokolwiek doradzić. Przydałaby ci jakaś odskocznia. Masz kogoś z kim mogłabyś porozmawiać? Jeśli nie, to napisz choćby do mnie (mejla lub priva, obiecuję, że odpowiem) - ale wiadomo, że najlepiej żeby to był ktoś z kim można porozmawiać na żywo. Bo jeśli i w szkole i w domu czujesz się źle, to naprawdę może cię wykończyć.
Co do siostry, to jeśli przegina, to powinnaś jej odpyskować. Piszesz, że ona nawet mamę traktuje nie w porządku. W takim razie ktoś jej w końcu powinien pokazać, że takie zachowanie nie będzie tolerowane. Wiem, że to trudne i pewnie myślisz, że ona sobie z tego nic nie zrobi, ale to ty jesteś starsza - nie daj się zastraszyć. Wydrzyj się na nią, jak cię wyzywa też ją wyzwij, nawet jeszcze gorzej, cokowiek, po prostu zareaguj.
Przykro mi, że masz tak ciężko. Będę trzmał za ciebie kciuki.
[edit] Aha, jeszcze jedno, nie wiem czy tak było w tym przypadku, ale ciota, to raczej przezwisko bardziej obraźliwe dla faceta - więc może jednak to akurat nie było do ciebie.
_________________ ,,Dobrze jest, psiakrew, a kto powie, że nie, to go w mordę!"
Ostatnio zmieniony przez Bat 10 Luty 2008, 14:29, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 20 Dołączył: 23 Cze 2007 Posty: 321 Skąd: Warszawa
Wysłany: 10 Luty 2008, 14:26
Wyprowadź się najlepiej (najlepiej do jakiejś spokojniejszej dzielnicy)
To musi być dla ciebie bardzo przykre.
Ale to świadczy o nich, a nie o tobie, to oni mają ze sobą problem a nie ty.
I wcale głupia nie jesteś.
_________________ Chętni do pogadania walić na GG
GG:7078626
Jeśli chodzi o taką osobę to jest jedna dziewczyna z klasy(która jest gospodarzem klasy), wartościowa dziewczyna ona jedyna na całą klase(szkołe) się do mnie odezwała na przerwie , zauważyła mnie samotną na korytarzu , kiedy nikt ze mną nie gadał.Mówiłam jej ze w poprzedniej klasie mi dokuczali to ona powiedziała:że w tej napewno nie bedą mi dokuczać bo klasa mnie lubi.I powiedziała żebym się nie przejmowała, ale łatwo jej mówić.Co myślicie na temat policji???
[ Dodano: 10 Luty 2008, 13:43 ]
Ciota to było do mnie , pewna jestem, już nie raz słyszałam to określenie w stosunku do mojej osoby .
Jeśli chodzi o siostrę to myślicie że jej nie odpowiadam, zwracam uwage ale nic to nie daje, mama moja tylko jest zmartwiona ze ona mnie tak traktuję, zwracała jej uwage nie raz , ale nic to nie daje.Tymbardziej siostra powinna to zrozumieć,że mam nerwice.
Zastanawiam się nad zgłoszeniem tej sprawy do kuratora, psychiatra powiedziała ze moze zgłosic.Ile to lat mozna wysluchiwac, dokuczac mi , przesada.CO MAM NIC NIE ROBIC I DALEJ PATRZEC JAK SIE ZE MNIE NABIJAJĄ LUB PODSMIEWAJĄ?Nie długo to nie wytrzymam psychicznie i kogos pobije.
Z tym kuratorem mogłabyś spróbować, chociaż nie wiem czy z tego nie wynikłoby tylko jedno wielkie zamieszanie, a to byłby dla ciebie dodatkowy stres. Możliwe, że ludzie całkiem by cię znienawidzili.
Chyba najlepszym rozwiązaniem byłaby przeprowadzka, zmiana otoczenia.
Chyba najlepszym rozwiązaniem byłaby przeprowadzka, zmiana otoczenia.
A jak tam będzie to samo co w tym mieście ? I c z nowu bedzie się przeprowadzać ? I tak dokońca życia bedzie robić? Lepszym rozwiązaniem byłoby pozwanie do sadu o znieslawienie tych którzy dokuczają jej najbardziej i najmocniej a reszta może wtedy wymięknie
_________________ "Są rzeczy na swiecie o ktorych sie waszym fizjolgom niesniło "
19 lat chyba na śmietnik ma pójść mieszkać, no co za bandyta z tej siostry, nie może tak być bo się skończy tragedią, powiedz rodzicom że jeżeli siostra jeszcze raz zacznie Cię przezywać albo Ci dokuczy zgłaszasz sprawę na policje i do pedagoga szkolnego!
Po za tym pogadaj z pedagogiem i tak jeśli jest taka możliwość.
Ty jesteś dobra i taki los dobrych że zazwyczaj zakompleksieni i głupsi się muszą podbudowac sprawiając krzywdę!
Ja się nie dziwię że jesteś załamana chyba nie ma osoby która ot tak o by sobie z takim problemem dała radę, bo jeszcze dokuczanie w szkole można znieść ale w domu i jeszcze jak siostra dokucza nie oszukujmy się ale jeszcze ze 2 lata takiej męki i organizm nie wytrzyma albo oszalejesz albo się zabijesz więc pora to przerwać!
_________________ "Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość mi wszytko rozwiązała
Dlatego uwielbiam tę Miłość,Gdziekolwiek by przebywała"
Ostatnio zmieniony przez Batkocz 26 Luty 2008, 21:10, w całości zmieniany 1 raz
W gimnazjum miałam koleżankę, która była gnębiona poniżana nie tylko przez ludzi z klasy ale także i z innych klas. W liceum znalazła się w innym środowisku, które nie znało jej jako kozła ofiarnego. Teraz juz nie przeżywa koszmaru, już nikt jej nie wyzywa, nie upokarza ma nawet przyjaciół. Kozłem ofiarnym może być każdy kto nie jest zapatrzonym w siebie chamem, który idzie do przodu po trupach. Przeprowadzka jest raczej nierealnym rozwiązaniem, ale chyba najlepszym. Opcja ze zmianą środowiska była by najkorzystniejsza, ale raczej nie możliwa do wykonania.
Ludzi, których jej dokuczają raczej nie zamkną więzieniu i nie wiadomo czy taka podejście może rozwiązać sprawę. Ludzie uznają ją za zdesperowaną socjopatkę i ich nienawiść będzie jeszcze większa, albo się zwyczajnie przestraszą i dadzą sobie spokój z wyżywaniem się na niewinnych osobach.
Jak się uda to bede miała być może nauczanie indywidualne, przynajmiej będę miała spokój.
[ Dodano: 1 Marzec 2008, 13:08 ]
U mnie by było pewnie inaczej gdyby ktoś plotek nieporozpowiadał po szkole że w gimnazjum mnie gnębili, w podstawówce nie miałam takich problemów wszystko zaczęło się od gimnazjum i trwa do dzisiaj.
Nie wiem skad sie to bierze, ale skoro juz o tym mowa to gimnazja strasznie degenerują ludzi, jak widze niektorych dzisiejszych gimnazjalistów "w akcji" na ulicy, przystanku, autobusie itd. to mi sie niedobrze robi, jakie to chamskie i bezczelne się zrobiło, że sam im zwracam uwage momentami.
Niestety z moich luźnych obserwacji wynika, ze dotyczy to większości gimnazjalistow. Strasznie mi przykro na sama mysl jak fatalnie musza sie na co dzien czuć uczniowie z tego forum pośród takiej dziczy i chamstwa jakie serwuja dzisiaj gimnazja :-/ W ogóle wprowadzenie tej instytucji to byl tak fatalny krok pod chyba kazdym mozliwym względem, ze brak mi słów.
Odnosnie tej nieznosnej siostry to nie ma na to rady, tak naprawde im bardziej bedziesz okazywac swoja slabosc i frustracje tym bardziej bedzie Cię gnębić - taki wiek niestety, uwaza ze jest pępkiem swiata i w ogole czego to ona nie zrobi zeby sie popisac przed kolegami. Ale nie martw sie, w koncu sama sie przejedzie na swoim zachowaniu, bo jesli z tego nie wyrosnie to nikt z nia nie bedzie chcial miec stycznosci. Zobaczysz zreszta ze kiedys bedzie miala problem i pokornie przyjdzie z nim do Ciebie, predzej czy pozniej.
Na Twoim miejscu po prostu bym sie do niej nie odzywał. Traktuj ja jak powietrze, ona będzie peplać swoje, a Ty ją ignoruj - najlepsza metoda to sluchawki na uszy i po prostu sluchaj muzyki, dojdzie do tego ze bedziesz z tego nawet czerpac przyjemnosc :-) Jak nastepnym razem Ci powie cos niemilego to jej powiedz ze nie odezwiesz sie do niej ani slowem, dopoki Cie nie przeprosi i konsekwentnie sie tego trzymaj, chocby mialo trwac i pare miesiecy.
Musisz ponadto nauczyc sie panowac nad swoimi emocjami, wiem ze mi latwo tak mowic bo sam nie mam juz tego problemu, ale jesli teraz sobie z nimi nie poradzisz to Cie to bedzie meczyc cale zycie. Zreszta u mnie to tez dziala, choc na zupelnie innej plaszczyznie, ja otoczylem sie solidnym murem obojetnosci i z zewnatrz naprawde trudno mnie dotkliwie zranić, wiaze sie z tym koszt wiekszej izolacji, ale trudno - w koncu wszystko ma swoja cene, ja jestem sklonny ja placic.
Jesli chodzi o otoczenie - masz 19 lat, byc moze wybierasz sie na studia, wierz mi ze tam bedzie o niebo lepiej, bo wsrod studentow takich idiotow w zasadzie nie ma, przynajmniej ja sie do tej pory nie spotkalem z takimi :-)
No Pareto bardzo mądre rady hmmm widzę kolega nie dawno dołączył do forum ale naprawdę nadziwić sie nie mogę jak dotąd jedne z najrozsądniejszych postów jakie tu czytam są Twojego autorstwa. Ehhh aż się chyba zacznę wzorować.
Pareto napisał/a:
nie odezwiesz sie do niej ani slowem
a może nawet traktować ją jak powietrze
Pareto napisał/a:
konsekwentnie sie tego trzymaj
to chyba najtrudniej osiągnąć, ale z doświadczenia wiem, że działa!
Pareto napisał/a:
wsrod studentow takich idiotow w zasadzie nie ma, przynajmniej ja sie do tej pory nie spotkalem z takimi
Ja jednak radzę ćwiczyć
Pareto napisał/a:
nad swoimi emocjami,
bo na uczelni są zidiociali wykładowcy nieraz zresztą wszędzie znajdzie sie jakaś gnida:D dlatego warto być stabilnym emocjonalnie człowiekiem nawet dla samego siebie:)
_________________ "Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość mi wszytko rozwiązała
Dlatego uwielbiam tę Miłość,Gdziekolwiek by przebywała"
Nawet boję się z domu wychodzić bo pod moim oknem dresy stoją i sa teksty w stylu "koza chodź", jestem prześladowana albo jak wyjdę z domu i gdzieś idę to samochody na mnie trukają, to jest denerwujące.
Nawet boję się z domu wychodzić bo pod moim oknem dresy stoją i sa teksty w stylu "koza chodź", jestem prześladowana albo jak wyjdę z domu i gdzieś idę to samochody na mnie trukają, to jest denerwujące.
To straszne, że nawet w domu nie masz spkoju.
Nauczanie indywidualne Ci się należy musisz być w okropnym stanie psychicznym przez to ciągłe prześladowanie przez ludzi, to zawsze jakaś ulga. Mam nadzieję, że będzie dobrze, podobno życie wynagradza za doznane cierpienie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach