forum.nieśmiałość.net Strona Główna forum.nieśmiałość.net
dobra strona wszystkich, którzy odczuwają nieśmiałość

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
UWAGA: co TY możesz zrobić dla nieśmiałości w Polsce?

Ogłaszamy zbiórkę na opłacenie domeny i serwera niesmialosc.net!

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesadna zazdrosc
Autor Wiadomość
stanleyy1 

Wiek: 22
Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 73
Skąd: far far away
Wysłany: 8 Luty 2008, 01:47   Przesadna zazdrosc

Jeden z tematow na forum zainspirował mnie do napisania o tym jak wyniszczajaca moze to byc cecha charakteru. Nie mam pojecie czy wynika ona z niesmialosci czy moze tego ze wychowywalem sie jako jedynak. Zazdrosc w kazej formie jest niszczaca dla danej osoby i dla osoby uwikłanej w ta zazdrość.

Nie miałem jeszcze dziewczyny takiej prawdziwej, nie liczac jakis krotkich przygod zakonczonych niepowodzeniem ale przechodzac do sedna sprawy czuje ze gdybym był w jakims związku jestem pewnein ze ta dziewczyna moglaby miec "przekiachane" ze mną. Kazda jej rozmowa z innym facetem byłaby juz dla mnie podejrzana i prawdpodobnie długo bym tego nie dawał po sobie poznal ale w konuc by to "wylazło" ze jesetm po prostu zazdorsny o kazda błachostke. Stwierdzam tak poniewaz juz dawniej kiedy przyjaciel ktory jest "normalna" osoba zaczał prowadzic bujniejsze niz ja zycie towarzyskie , mal wiecej kolezanke , kolegow mozna powiedziec ze odczuwalem jakby zazdorsc ale nie o niego( orientacja naszczescie własciwa :) ) ale o to ze wiecej rozmawia z innymi niz ze mna. Z czasem naszczescie to przeszło ale wtedy keidy juz przełamywalem sie i zaczełem w miare normalnie poznawac i rozmawiac z dziewczynami stałem sie własnie zazdrosny o niektore kolezanki ktore uwazałem że nie poswiecaja mi wystarczająco czasu . Plusem jest to ze to wszytsko odbywa sie w mojej głowie i nie daje tego po sobie poznac ale to jest wyniszczajace dla mnie- gdyz wiem ze to jest chore ale nie moge tego przelamac.

Jednoczesnie chce aby poswiecano mi uwage, wyrozniac sie modnym ubiorem ,wygladem ale z drugiej wole stac na uboczu,nie zabierac zbyt czesto głosu, potrafie wysłuchac ale chce byc tez wysluchanym i tu prawdopodobnie bija sie dwie osobowosci i wychodzi jakas głupia, niepotrzebna zazdrosc ;chociaz moze to nie przez to i teraz zrobilem sobie offtopica :D a co wy o sadzicie o zazdrosci i czy czesto odczuwacie ją i w jakich syutacjach.
 
 
top_secret 

Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 21
Skąd: z internetu
Wysłany: 8 Luty 2008, 02:14   

Cytat:
mal wiecej kolezanke , kolegow mozna powiedziec ze odczuwalem jakby zazdorsc ale nie o niego( orientacja naszczescie własciwa :) ) ale o to ze wiecej rozmawia z innymi niz ze mna
u mnie jest podobnie, tylko ze ja odczuw-alem(am) zazdrosc gdy on(i) wiecej czasu poswieca(ją) na rozmowe, spacery itd. z dziewczynami niż ja... :| Bez sens :|
 
 
asura 


Wiek: 17
Dołączyła: 15 Wrz 2007
Posty: 871
Skąd: Poznań
Wysłany: 8 Luty 2008, 19:49   

stanleyy1, faktycznie twoja przyszła partnerka moze nie mieć lekkiego życia, ale dobrze ze zdajesz sobie sprawę, ze zbytnia zazdrość to nic dobrego ani dla tej drugiej osoby ani dla ciebie... :)

stanleyy1 napisał/a:
zaczełem w miare normalnie poznawac i rozmawiac z dziewczynami stałem sie własnie zazdrosny o niektore kolezanki ktore uwazałem że nie poswiecaja mi wystarczająco czasu


hehe najlepszym rozwiązaniem była by jakaś przyjaciółka taka od serca ;P

stanleyy1 napisał/a:
Plusem jest to ze to wszytsko odbywa sie w mojej głowie i nie daje tego po sobie poznac ale to jest wyniszczajace dla mnie- gdyz wiem ze to jest chore ale nie moge tego przelamac.


mhhh teraz moze tak, ale jak juz będziesz miał sympatię to na pewno trudno będzie ci tłamsić wszystkiego w sobie... w sumie nie wiem jak mozna walczyć z chorobliwą zazdrością... mozę jest to związane z nasza niską samooceną i lękiem że ta druga osoba w końcu uzna że nie jesteśmy jej warci? Więc ograniczamy jej kontakty z innymi osobami... lepiej nie kusić losu... :roll:
_________________
ale kiedy mówisz do mnie słońce
traktuję to co nieco opacznie
ty jesteś jednym a ja drugim końcem
daleko nam do siebie strasznie..
 
 
Piotr_76 

Wiek: 31
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 7
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 16 Luty 2008, 18:54   

Ja nie wychowywałem się jako jedynak, ale też uważam, że moja zazdrość wykracza trochę ponad przeciętną. Z tym, że odczuwam ją tylko w stosunku do osób, na których mi bardzo zależy. Dzieje się tak w sytuacjach, gdy nie jestem w centrum uwagi danej bliskiej mi osoby.

asura, ma rację taka przyjaciółka od serca to bardzo dobre rozwiązanie, pod warunkiem, że o nią też nie będziemy zazdrośni. Ja przyczyn swojej zazdrości dopatruję się w zbyt małej ilości takich bliskich znajomych, dlatego będę próbował to zmienić (może uda się przy pomocy tego forum). A co do niskiej samooceny - to nie do końca prawda, ja znam swoją wartość. Ale jednocześnie, gdy widzę, że jakaś bliska mi osoba zwraca uwagę na kogoś, dlatego że ten ktoś potrafi coś czego ja nie potrafię, to staram się też tego czegoś nauczyć. Natomiast na rzeczy materialne nie zwracam uwagi, nie muszę być modnie ubrany, ważniejsze jest to co potrafię i jaki jestem.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,53 sekundy. Zapytań do SQL: 9