Od paru lat lęcze się na nerwice lękową , jest ona spowodowana szkołą.Wczesniej jak mialam indywidualne to najlepiej się czułam.Najgorzej mi jest wysiedziec ja pare razy w tygodniu mam po 9 lekcji., wtedy tylko patrze na zegar kiedy koniec.Wszystko mnie denerwuje, szczegolnie to ze nie mam w szkole zadnej kolezanki, na przerwach chodze w takie miejsce , gdzie nie ma ludzi, bo stojenie samej na przerwie mnie dobija i w ogóle zle sie czuje stojac tak samotnie.Czasami zdarzają się podśmiewunki ze mnie i z mojego zachowania.
Ostatnio zmieniony przez Redex 8 Luty 2008, 00:26, w całości zmieniany 1 raz
I jestem strasznie przewrażliwiona na punkcie szkoły i wogule , użalam się nad sobą jakbym była małym dzieckiem .Kiedyś gdzies w wieku 2 lat miałam gorączke 40 stopni i dostałam drgawek, mało brakowało a by było po mnie , być może to naruszyło moją psychikę , lekarze podejrzewali u mnie padaczkę , syn kolezanki mojej mamy tak samo miała drkawki bedac dzieckiem i pużniej tez miał problemy z nerwicą.
Też jestem przewrażliwiony na punkcie szkoły, nigdy jej nie nawidziłem.
Przebywania w niej to już wogóle czyli od zawsze mam problemy z obecnością na zajęciach
Ja to czsami też nie chodzę do szkoły z tego powodu ze mam jej dosyc, rodzice nic nawet o tym nie wiedzą a usprwiedliwienia samej piszę , najgorzej bedzie jak kiedys sie to wyda to bede miala przechlapane u wychowacy , ze samej pisze a nie rodzice , jak narazie nic sie nie wydało.
Computers are like air conditioners, they stop working properly if you open Windows.
fogee
Dołączył: 02 Gru 2007 Posty: 39 Skąd: internet
Wysłany: 7 Luty 2008, 13:24
I widzicie co choroba może zrobić z człowiekiem. Żeby uciec od problemu, trzeba właśnie kombinować. To jest przykre, bo nikt nie rozumie naszego postępowania, nikt nie pomoże, a tylko takie wyśmiewanie się jeszcze bardziej tylko pogrąża daną osobę.
Co do choroby to trzeba zacząć ją leczyć i to poważnie - iść do lekarza. Mam kumpla, który przeżywa nerwicę (nie pamiętam dokładnej nazwy) i w tej chwili jest w szpitalu. Jego zachowanie było bardzo dziwne, bo zmieniały mu się nastroje, robił głupie rzeczy, potem przepraszał, ale nikt nie widział dlaczego to robi i każdy widział w nim żałosnego człowieka, który zachowuje się jak idiota. Jednak w końcu przyznał się do swojej choroby, kiedy był już pewien, że to właśnie ta choroba powoduje u niego takie zachowanie.
Może zbytnio wyolbrzymiam i przesadzam, ale wg mnie im wcześniej tym lepiej coś z tą nerwicą zrobić, bo ona na pewno sama nie przejdzie.
Wg mnie niewielu z nas lubi szkołę (jeśli w ogóle jest ktoś kto lubi). Ja nie znoszę. Zwykle w każdej klasie jest tzw. elita, ci lepsi (nie chodzi mi o lepiej się uczących), którzy w większości przypadków dokuczają osobom cichym, spokojnym, no i nieśmiałym, czyli nam. Chyba zawsze tak było i będzie. Dlatego w szkole czujemy się źle. Boisz się cokolwiek zrobić żeby nie wyśmiali, nie dogadywali etc.
Jeśli chodzi o wagary, kto z nas tego nie robi(ł). Ale ja znam taką dziewczynę, chodzi teraz do liceum. Jest też strasznie w sobie zamknięta (nie wiem dokładnie co jej dolega), przez to często opuszcza zajęcia. Ale jej rodzice o tym wiedzą, nawet miała mieć nauczanie indywidualne (może będzie miała). Chodzi co tydzień do psychologa (czy co to tam jest ). Jej nauczyciele wiedzą właśnie od lekarza jaka jest sytuacja i też inaczej na to patrzą. Poza tym ma bardzo fajną wychowawczynię. A ty chodzisz do jakiegoś lekarza? Takie rozwiązanie było by lepsze niż uciekanie i podrabianie zwolnień.
Do lekarza chodzę i biorę leki przeciwlękowe(xanax), ostatnio mi przepisała jeszcze przeciwdepresyjne.Najgorsza jest ta moja nadmierna wrażliwość, ktoś mi coś powie niemiłego np. dzisiaj schodziłam do szatnik i jakis chłopak powiedział:Patrz idzie twoja kolezanka i się zaśmiał to ja odrazu zaczelam sie tym przejmowac, tak samo dzisiaj weszlam do szatni i taka jedna artystka na mnie warknela to ja do niej:Masz coś do mnie?A ona się tylko hamsko roześmiała.Z klasy nikt mi nie dogryza , ale ze szkoły tak.Czasami to mam ochotę komus przywalic ( w twarz)ale obawiam sie ze bym mogla dostac.
Ja też tak mam, że za dużo się przejmuję. Jak się zdarzy jakaś nieprzyjemna sytuacja to cały dzień mam zepsuty i mnie to dręczy. Następnego dnia zwykle jest już normalnie. Po wieku widzę, że ze szkołą to już końcówka, więc byle do wakacji, jak to zwykłem sobie powtarzać kiedy chodziłem do budy.
Ja to czsami też nie chodzę do szkoły z tego powodu ze mam jej dosyc, rodzice nic nawet o tym nie wiedzą a usprwiedliwienia samej piszę , najgorzej bedzie jak kiedys sie to wyda to bede miala przechlapane u wychowacy , ze samej pisze a nie rodzice , jak narazie nic sie nie wydało.
Julia z twojego profilu wynika, że masz 19 lat czyli jesteś pełnoletnia. Masz zatem prawo samodzielnie usprawiedliwiać swoje nieobecności. Różnie jest z tym co prawda w praktyce i dyrektorzy próbują te prawo ograniczać powołując się na status szkoły w którym albo w ogóle wykluczają możliwość napisania usprawiedliwienia przez pełnoletniego ucznia albo wymagają potwierdzenia go podpisem rodzica.
Wypowiedziało się w tej sprawie Ministerstwo edukacji tłumacząc, że status szkoły nie może stać ponad Konstytucją. Jednak jest także tak, "że choć uczeń ma prawo do samodzielnego usprawiedliwienia, to nauczyciel ma prawo do nie przyjęcia jego wyjaśnień i uznania nieobecności za nieusprawiedliwioną". Inaczej sprawa wygląda gdy piszesz te usprawiedliwienia za rodziców podrabiając ich podpis, wtedy twoja pełnoletność przemawia na twoją niekorzyść i nie chce Cię straszyć, ale jak ktoś by się uparł to możesz nawet za to odpowiadać prawnie.
_________________ Powyższy post wyraża jedynie słuszną opinię piszącego w dniu dzisiejszym. Nie może on świadczyć przeciwko niemu w przyszłości. Ponadto piszący zastrzega sobie prawo zmiany poglądów w każdym momencie, bez podawania jakiejkolwiek przyczyny.
Od paru lat lęcze się na nerwice lękową , jest ona spowodowana szkołą..
To leczenie Ci pomaga widzisz jakieś zmiany?nie znam sie na leczeniu nerwicy ale jeśli leczysz się już pare lat to chyba powinnaś być już zdrowa .Może powinnaś zmienić psychiatre/psychologa?
Zastanawia mnie też dlaczego dopiero niedawno przepsiano Ci leki przeciwdeprsyjne...
p.s. moge wiedziec jakie to antydepresanty?
No leczę sie od ponad 3 lat i różnie mam, w wakacje jak nie ma szkoły to zadnych lekow nie mam czuje się normalnie, dwa miesiace znowu dobrze sie czulam, w pierwszym semestrze mialam nauczanie indywidualne ( i tez dobrze sie czulam), ale na drugi semestr nie chcieli mi dac, bo powiedzieli ze obłoznie chora nie jestem , ze sa gorsze choroby itpd.Co do leczenia to różnie bywa za bardzo leki mi nie pomagają, jedynie pomaga mi Xanax(trzeba ponad miesiac stosowac), który jest stosowany w leczeniu:
-zespołu lęku(obawa,drażliwość,napięcie)
-lęku napadowego z agaorafobią lub bez agorafobii
-zespołu lękowego z wtórnym obniżeniem nastroju.
Na depresję przeznaczyła mi Seronil.
Masz jakąś terapie u psychologa czy tylko psychiatra?
Wydaje mi sie,że potrzebujesz profesjonalnej terapii,bo same leki nie pomogą...
Tez brałam seronil ale zupełnie mi nie pomógł(chyba dlatego,że nie miałam żadnej terapii),teraz spróbuje z innym lekiem(no i mam psychologa:) )...
Mam nadzie,ze uda Ci sie przezwyciężyć lęki.Trzymam kciuki za Ciebie .
Widzyta u psychaitry wyglada tak on mnie nie pytaj jak sie czuje.Ja mówię że oczywam silny lęk przed szkołą .Przepisuje mi l ęki i na tym koniec.U mnie w klasie tez jest pewna elita dziewcząt pewnych siebie (noszą tipsy się stroją, farbują włosy)ale tak to one sa w porzadku , zadna mi nie dokucza.Najgorzej mnie wkurzają niekturzy ludzie ze szkoly , ktozy mnie sie czepiają np. raz szłam holem i jakas dziewczyna nazwała mnie CIOTĄ.Albo wchodziłam do szatni Do jeden chłopak powiedział do drugiego:Patrz twoja kolezanka idzie i się irocznie zasmiał.Napiszcie jak mam reagowac na takie zaczepki.Już mam tego dosc tymbadziej ze w gimnazjum mnie gnębili.(Ile to lat mozna tego wysłuchiwać).W podstawówce nikt mi nie dokuczał a tez bylam spokojną dziewczyną.
Widzyta u psychaitry wyglada tak on mnie nie pytaj jak sie czuje.Ja mówię że oczywam silny lęk przed szkołą .Przepisuje mi l ęki i na tym koniec..
Ja bym tego nie nazwała tarapią.Powinnaś isć do psychologa.
Cytat:
Napiszcie jak mam reagowac na takie zaczepki.Już mam tego dosc tymbadziej ze w gimnazjum mnie gnębili.(Ile to lat mozna tego wysłuchiwać).W podstawówce nikt mi nie dokuczał a tez bylam spokojną dziewczyną
Chyba najlepiej jest ignorowac tego typu zaczepki i starać sie tym nie przejmować.
Zresztą to sie powinno niedługo skończyć bo konczysz niedługo ta szkołę,chyba?piszesz maturę w tym roku?
Pyta mnie ile leki pomogły w ostatnim miesiącu (mam w % oszacować ile poprawy).
Pyta czy dobrze się po nich czuję czy nie mam ubocznych.
I to wszystko.
To żadna terapia.
Terapię odbywam u psycholog indywidualnie, a w przyszlości na terapii grupowej (trochę się obawiam, ale może nie będzie źle).
Co do szkoły to lepiej ignorować tego typu zaczepki, ja zawsze ignoruję, niewiem czy to dobrze czy źle, ale inaczej nie potrafię.
heh, to zupelnie tak jak ja... po prostu nie nawidze siedziec w szkole i w zwiazku z tym oceny mam takie jakie mam :?
Poza tym świadomie czy nieświadomie brniesz w satanizm. Znak w avtarze to znak satanistyczny, chłopie. Nie sądzę byś go używał nieświadomie. Propagujesz satanizm.
Zastanów się czy tego chcesz. Twój wybór.
Tylko prosze nie używaj tego znaku na forum, bo ja nie chciałabym oglądać znaków satanistycznych tutaj. Dzięki.
_________________ Nie bój się być inny.
Bądź sobą.
Ostatnio zmieniony przez ShySe Dzisiaj 3:20, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach