No wiesz ale oni mają ekhem silnych kolegów no i po prostu czują się pewni bo jak ktoś się przeciwstawi no i nie dadzą se rady to mają kolegów,a więc jakbym ich ośmieszył na forum publicznym to bym dostał mocno.
Już jednemu rodzicelowi powiedziałem i coś się zrobi..
Były takie sytuacje:
-kilka razy zostawałem wysmiany i wyzwany od anemika
-dzisiaj jeden sie pytał czemu jestem taką pizdą
-raz zmuszali innych kolegów aby mnie przepraszali(aby zrobić ze mnie pośmiewisko)
-smieją się z mojej wymowy(przedrzexniają udają jakbym gadał głosem niedorozwinietego)
_________________ I've back peace,justice,freedom for my new empire!!-Darth Vader
Hmm, można by zmienić klasę ale wątpię żeby to pomogło. Mój kolega z klasy kiedyś tak zrobił, a dokładniej to jego ojciec podjął decyzję. Jednak na przerwach spotykał się z "kolegami" z dawnej klasy.
Można też zmienić szkołę ale ponoć ucieczka nie jest dobrym rozwiązaniem...
Ludzie wymyślcie coś! Ja np. ciągle uciekam.
Jak by co możesz się wypłakać na moim wirtualnym rękawie przez GG. Czym się i pamiętaj, byle do końca edukacji, ja też nienawidziłem (nadal nienawidzę) szkoły.
Jezeli kolesie tyranizują szkole to fakt niewesolo, ale takie skrazenie jak juz pisalem nic nie da. Szkola im powie ze nieładnie się zachowuja i ze powinni się poprawic a oni sobie z tego gówno zrobią.
Kojarzysz sytuacje w których by ci grozili? Nawet w zartach.
Wiem ze to smieszne, ale mozesz chodzi z dyktafonem do szkoly. Kiedy taki kretyn cie bedzie wyzywal, obrazal, a juz tym bardziej grozil ty to wszytko nagrasz.
Za groźby to juz jest prokurator a nie tylko przestroga wychowawczyni.
ech
Dołączył: 29 Sie 2007 Posty: 543 Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 19 Grudzień 2007, 18:57
Rommel może zacznij chodzić na siłownię albo trenować jakiś sport (np. jakąś sztukę/system walki) Jak będziesz systematycznie ćwiczył i starał się to możliwe, że podniesie to twoją samoocenę i pewność siebie, a także nabierzesz jakiejś krzepy i umiejętności żeby w razie czego odpowiednio zareagować Oczywiście to wymaga czasu.
Hmm mam spora siłę,codziennie hantelki w dodatku basen raz w tygodniu.Tylko niestety co mi z duzej siły jak ja chudzizna jestem
_________________ I've back peace,justice,freedom for my new empire!!-Darth Vader
ech
Dołączył: 29 Sie 2007 Posty: 543 Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 19 Grudzień 2007, 19:40
Siła to nie wszystko, ważna jest też technika i umiejętności. To mógłbyś osiągnąć ćwicząc jakąś sztukę czy system walki. Osobiście zawsze chciałem ćwiczyć od małego ale rodzice się kiedyś nie zgodzili (szkoda, może gdyby mnie zapisali jak byłem bardzo mały to zupełnie inaczej by teraz wyglądała moja sytuacja), a teraz też nie bardzo mam sposobność. No i takie treningi są dość drogie ale może twoi rodzice by się zgodzili, nie wiem. Bardzo efektywnym sportem walki jest Muay Thai czyli boks tajski, bardzo bezpośredni, kontaktowy sport ale za razem skuteczny do obrony. Ale to kwestia upodobań i tego na co się jest nastawionym. Równie dobrze można by wybrać inny sport/system/sztukę walki. Oczywiście trzeba by ćwiczyć jakiś czas, no i zaczynając w tym wieku jeśli jesteś nierozciągnięty i niewyćwiczony to też nie od razu osiągniesz jakiś wysoki poziom.
Co do tego, że jesteś chudy - to jest tylko i wyłącznie twoja wina. Gdybyś chciał to zmienić to tak jak Ci pisałem już nie raz tu na forum, ułożyłbyś (niekoniecznie sam) odpowiednią dietę. Odpowiednie ćwiczenia na siłowni i odpowiedni plan treningu połączone z dietą i mógłbyś bardzo dużo zdziałać w tej sprawie. Więc nie szukaj sobie usprawiedliwienia w tym, że taki masz organizm, że jest to uwarunkowane genetycznie bo to bzdury. Oczywiście w pewnym stopniu może i tak jest, ale to nie oznacza, że nie można tego zmienić. Nie żebym był złośliwy, sam też mam problemy z brakiem zapału i konsekwentnym realizowaniem swoich postanowień
Rommel, domyślam sie co możesz czuć, bo ja sama byłam przez pewien czas ośmieszana, (a właściwie obgadywana za plecami) ale wiesz co mi pomogło? Ignorancja... naprawdę jeżeli oni Ci jadą, to ty popatrz na nich jak na ułomów, powinno pomóc, to że mają "groźnych" kolegów nie powinno zbytnio cię martwic, bo często to tylko taka ściema, ze niby są super kolegami, ale jak przyjdzie co do czego to często okazuje sie że to zwykli idioci którzy robią w portki żeby tylko nauczyciel sie niczego nie dowiedział...
Ucieczka ze szkoły/klasy nic nie da, tylko ci frajerzy będą sie cieszyć
A masz jakiś kolegów z klasy z którymi normalnie gadasz? Bo to chyba podstawa, mieć jakieś bratnie dusze do których zawsze możesz podejść I jeszcze jedno, nie przeżywaj cały czas że coś ci powiedzieli niemiłego, bo sam powodujesz że jesteś na językach wszystkich w klasie.
Jeżeli cie przezywaja powiedz w odpowiednim momencie że nic cię to nie obchodzi i że jeżeli ich to podnieca to nech sobie gadają Ja tak zrobiłam i im się paszcze zamknęły..
Wiem ze łatwo mówić, że ja miałam inną sytuację że wobec mnie zachowywali się inaczej bo jestem dziewczyną, ale wierze że ci się uda ;D
Mi akurat pomaga to że mam dość cięty język kiedy czuję się zagrożona i po prostu umiem powiedzieć co myślę, ty pewnie tez masz ochotę im wygarnąć, l ale uwierz mi zrób to na poziomie a nie zniżaj sie do ich poziomu
A to że chucherkiem jesteś, to juz nie twoja wina, więc sie dodatkowo tym nie dołuj, większe nieprzyjemności byś miał gdybyś był przy kości, wtedy byś zobaczył co to znaczy...
Jesteś w takim wieku że to normalne, sama znam chłopaka który cały czas był niski, chudy, taka mizerka z niego, a w ciągu paru miesięcy wyskoczył w górę nabrał fajnie ciałka i teraz jest naprawdę przystojny Więc wiesz, moze za jakiś czas będziesz tęsknił za swoja starą wagą ;P
Tak więc głowa go góry, napełnij akumulatory przez święta, i do boju
_________________ ale kiedy mówisz do mnie słońce
traktuję to co nieco opacznie
ty jesteś jednym a ja drugim końcem
daleko nam do siebie strasznie..
Tyle że wiesz to mam taki nawyk że piję colę po której mam dolegliwości gastryczne chyba źlę toleruję napoje gazowane,tylko jak sie odzwyczaić bo to taki nałóg jak alkoholizm a niszczy żołądek,zęby.
_________________ I've back peace,justice,freedom for my new empire!!-Darth Vader
ech
Dołączył: 29 Sie 2007 Posty: 543 Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 19 Grudzień 2007, 22:12
Hmm... może tak normalnie, przestać kupować? Nie bierz pieniędzy do szkoły to nie będziesz miał jak kupić...
Łuhu, uzależnienie od coli. Zapewne wiesz, że to sama chemia...
Podobnie jest z herbata i kawą, są zaliczane do najsłabszych narkotyków. Ja osobiście nie pije kawy, ale dla niektórych jest niewyobrażalnym zacząć dzień bez filiżanki kawy.
Natomiast po to mamy własną wolę, żeby oprzeć się pokusom
a co do pomysłu Raskolnikowa (btw zawalisty nick, podoba mi się:P) to sądzę, że jest on dobry. Gdybyś zebrał kilka nagrań na mp3 lub telefonie to mógłbyś wtedy pójśc do dyrektorki dac jej na płytce nagrania i powiedzieć, że jeżeli sytuacja się jeszcze raz powtórzy to nagranie prześlesz do wszyskich lokalnych gazet oraz do kuratorium. Myślę, że by podziałało ja bym tak zrobił. A jeżeli nie chcesz naarzie włącza w to dyrektorki to równie dobrze mógłbyś powiedzieć kolegom, że jeżeli jeszcze raz Cię któryś zaczepi to nagranie dostanie dyrektorka i ich rodzice i prasa... ja bym tak zrobił!
asura napisał/a:
Jeżeli cie przezywaja powiedz w odpowiednim momencie że nic cię to nie obchodzi i że jeżeli ich to podnieca to nech sobie gadają
no ja znałem takich, którzy odebrali by to jako zachętę i przeszli by do rękoczynów....
Oni muszą czuć respekt, i tylko świadomość o konsekwencjach jest w stanie ich powstrzymać...
Kiedy sie zajmiesz kolegami?
_________________ "Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość mi wszytko rozwiązała
Dlatego uwielbiam tę Miłość,Gdziekolwiek by przebywała"
Nie no nie wiem.Zobaczę dziś jak będzie.JUż starej powiedizałem jak mnie co poniektórzy gnębią.Nie mam pojęcia tylko, jak wzbudzić respekt wśród idiotów bez udawania idioty.
_________________ I've back peace,justice,freedom for my new empire!!-Darth Vader
a co do pomysłu Raskolnikowa (btw zawalisty nick, podoba mi się:P)
Dzięki
Matti napisał/a:
Gdybyś zebrał kilka nagrań na mp3 lub telefonie to mógłbyś wtedy pójśc do dyrektorki dac jej na płytce nagrania i powiedzieć, że jeżeli sytuacja się jeszcze raz powtórzy to nagranie prześlesz do wszyskich lokalnych gazet oraz do kuratorium.
Mysle ze dyrektorka tez niezawiele morze. Jak juz pisalem dyrekcja moze pokiwac tylko palcem i powiedziec ze nie ładnie tak robic.
Juz samo to ze te nagrania bys zebral dodalo by to ci mase pewnosci siebie. Wiesz juz ze masz na nich haka i w miare zbierania coraz wiekszej ilosci materiałów niezbite dowody na ich wine. Przestaniesz sie och bac bo bedziesz wiedzial ze masz ich w grasci. Prokurator to o wiele powazniejsza groźba niz palec wychowacy czy dyrektorki.
Wiek: 18 Dołączył: 14 Wrz 2007 Posty: 144 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2 Styczeń 2008, 15:02
też przeżyłem mobbing. zawsze miałem wysokie poczucie własnego honoru, zawsze gdy ktoś mnie obraził, ośmieszył, upokorzył to się na niego rzucałem i prałem mu mordę... godzinę później obrywałem od 4 na raz... były przykre zdarzenia gdy nie zaatakowałem i czuje do siebie wielki brak szacunku i pogardę za to... wytresowali mnie. hmm ogólnie oni nigdy nie korzystali z przemocy fizycznej bo się jednak obawiali że mogę ich pobić, no za wyjątkiem popychanek itp. ale to raczej psychologiczna przemoc której doświadczyłem bardzo dużo... i tak zawsze znosiłem 400% pojemności normalnego człowieka zanim wybuchłem i zaczynałem nap@#% chu@$5 krzesłem wtedy moja nieśmiałość przerodziła się w fobie... hmm nawet rozumiem tych ludzi co wybijają połowę szkoły w Ameryce hmm można na nich donieść ale zawsze istnieje (duże) ryzyko że prawie nic nie zadziałasz dobrego tylko wyjdziesz na policjanta/donosiciela/sprzedawczyka i będzie jeszcze gorzej...
ja bym jednak polecał zmienić szkołę, ja żałuje że tego nie zrobiłem i przez 2.5 roku chodziłem do tego samego gimnazjum.... hmm no i faktycznie trudno jest powiedzieć komuś o tym bo się człowiek tego wstydzi...
#up kiedyś za jedno takie przewinienie gościa wywalali z budy, dostawał tzw. wilczy bilet i prawie nigdzie się nie mógł dostać za wyjątkiem najgorszych szkół z recydywą...
_________________ But I'm a creep,
I'm a weirdo
What the hell am I doin' here?
I don't belong here
W każdej szkole się ktoś taki znajdzie, więc zmiana budy może nie być dobrym rozwiązaniem. Poza tym "jak raz uciekniesz, to już całe życie będziesz uciekał". Wierzcie mi,to prawda.
Mysle ze dyrektorka tez niezawiele morze. Jak juz pisalem dyrekcja moze pokiwac tylko palcem i powiedziec ze nie ładnie tak robic.
jak ja miałem problemy z podobną sprawą w podstawówce po zmianie szkoły to wychowawczyni poinformowała, że jeżeli taki jeden się odemnie nie odczepi to zostanie powiadomiona policja i opieka społeczna, po za tym zrobiła spotkanie dzieci - rodzice i jak się na nim okazało jeden synek gnębił pół klasy.... po tym zebraniu był tylko jedna próba czepiania sie mnie... ale sie nie dałem i mi dał spokoj zaczał gnebic tych co siedzieli cicho i sie nie przyznali że ich zaczepia.... - więc jednak szkoła dużo może, zwłaszcza teraz...
Dyrektor może dac nagane uczniowi może go również wyrzucić ze szkoły (dziekuje Bogu że trafiałem na pedagogów z "jajami" a nie na jakieś słodkie kluchy)
Pegadog może skierwować ucznia do poradni i jak nie będzie chodził na spotkania to go przymkną w ośrodku zamknietym
Nauczyciel może zgnębic ucznia...
Uciekinier zawsze zostanie uciekinierem, wszystkiego ucieczką nie załatwimy w życiu....
_________________ "Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość mi wszytko rozwiązała
Dlatego uwielbiam tę Miłość,Gdziekolwiek by przebywała"
No u mnie jest znacząca poprawa.Z niektórymi gadam.Jednak są debile np taki jeden sie ze mnei śmiał bo nie mogłem trafić biletem w kasownik w tramwaju i wogóle śmieją się chyba z każdej mojej wpadki.Taka stresująca atmosfera robi ze mnie trochę łajzę; bo np raz nie umiałem uchylić okna(o dziwo w domu umiem).Poza tym robię wszystko wolniej,wolniej myślę,wolniej piszę no muszę się bardziej mobilizowac aby dogonić innych.No i zaco to ku**a mam za co Boże?
_________________ I've back peace,justice,freedom for my new empire!!-Darth Vader
euphoriass
Dołączyła: 11 Paź 2007 Posty: 7 Skąd: Radom
Wysłany: 8 Styczeń 2008, 19:16 Mam problem.
Wiadomo,że jestem nieśmiała,więc nikogo w relanym świecie się nie zapytam o to co chcę się spytać.Dlatego proszę o wiadomość do mnie ze swoim numerem gg tę osobę.która chce mi pomóc rozstrzygnąć pewną sprawę.Bardzo proszę o pomoc!mój login:euphoriass.
[ Dodano: 8 Styczeń 2008, 18:19 ]
Przepraszam bardzo za mój błąd.Oczywiście, chodziło mi "w realnym świecie".
Może powiedz jaki to problem, wspólnymi siłami spróbujemy go rozwiązać.
_________________ Hey Ho, Lets Go!
euphoriass
Dołączyła: 11 Paź 2007 Posty: 7 Skąd: Radom
Wysłany: 8 Styczeń 2008, 22:45
Jestem osobą "niepełnosprawną".Mam rozszczep podniebienia i niewyraznię mówię.Chodzę do III klasy liceum.Często mam takie sytuacje,że nauczyciele boją się mnie zapytać o pracę domową i boją się ,że będę ją czytała.Bardzo często mówią mi żebym dała koleżance obok i żeby przeczytała.Wiem,że niektórzy mogą mnie nie zrozumieć(klasa mnie rozumie bo już 2 lata chodzę do liceum i nie ma problemu z komunikacją) ale szkoda mi mojej pracy.To ja ją napisałam więc to chyba ja powinnam ją czytać.Nie wszyscy tak myślą.Może ja się mylę.Napiszcie,proszę czy mam rację czy nie.
Wiem,że niektórzy mogą mnie nie zrozumieć(klasa mnie rozumie bo już 2 lata chodzę do liceum i nie ma problemu z komunikacją) ale szkoda mi mojej pracy.To ja ją napisałam więc to chyba ja powinnam ją czytać.Nie wszyscy tak myślą.Może ja się mylę.Napiszcie,proszę czy mam rację czy nie.
Myślę, że masz rację - chcesz czytać to co sama napisałaś i powinnaś mieć do tego prawo tym bardziej, że klasa cię rozumie (a jeśli klasa, to podejrzewam, że nauczyciele też). Musisz tylko zdać sobie sprawę, że nauczyciele mogą nie wiedzieć, że chcesz sama czytać - mogą się bać, mągą myśleć, że ty nie chcesz. Innym ludziom trudno wniknąć w nasze problemy i nawet jeśli chcą dobrze, to z braku wiedzy im nie wychodzi - dlatego ważna jest komunikacja. Spróbuj porozmawiać z nauczycielami, że chcesz sama czytać swoje prace i żeby nie bali się ciebie pytać, dodaj, że przecież klasa cię rozumie.
_________________ ,,Dobrze jest, psiakrew, a kto powie, że nie, to go w mordę!"
euphoriass
Dołączyła: 11 Paź 2007 Posty: 7 Skąd: Radom
Wysłany: 9 Styczeń 2008, 16:31
Oj to będzie bardzo trudno,bo ja jestem nieśmiała.Zanim ja się zdecyduję to zdam maturę:)Dzisiaj w szkole spytałam się dwóch dziewczyn,z którymi mam bardzo dobry kontakt,czy mówię niewyrażnie czy wyraznie.Jedna powiedziała,że mnie dobrze rozumie a druga powiedziała,że mnie rozumie jak mówię głośniej i wolniej(poprosiłam je o szczerą odpowiedz) a wiadomo,że jak czyta się pracę domową to czyta się wolno i głośno.Trudno by mi było powiedzieć nauczycielowi,że chcę czytać,bo:
1.nie chciałabym mu nie okazać szacunku
2.nie chciałabym żeby myślał nauczyciel ,że się wywyższa
a tak wogóle to znajdę jeszcze multum powodów,żeby się nie odezwać do nauczyciela bez potrzeby(tylko z tymi pracami jestem odważna).Zreztą dam sobie z tym spokój,bo mam nową panią od polskiego,która jest bardzo wymagająca i każe czytać pracę domową na głos,tylko że jeszcze nie miałam tej przyjemności:).
Dziękuję za pomoc.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach