Zauważ, że właśnie takie romantyczne rozumienie miłości byłoby zgodne z biologizmem (działanie determinowane popędami, emocjami, jakimiś biologicznymi mechanizmami a nie kierowane rozumem i wolą).
Tu się zgadzam z Tobą. Wierzę w biologizm, i za jego przejawy uznaję stan zadurzenia i zakochania, nie zaś samą miłośc. Jest też taka teza, która mówi o tym, że uczucia i ich okazywanie (jak czułośc, troska) to tez biologia- wykształciły się po to, by wzmacniac więzi między jednostkami i trzymac stado w kupie. Uważam jednak, że prawdziwa miłośc- z tendencją do poświęcenia, ze zdolnością wybaczania, z wyparciem nieraz własnego dobra na potrzeby drugiej osoby- przeczy teorii zachowawczej, świadczy o porozumieniu odnalezionych w tym świecie, żeby nie powiedziec, stworzonych dla siebie, dusz.
Cytat:
Nie rozumiem, dlaczego tak uparłaś się walczyć z podziałem na "fajne dupy" i piękne kobiety.
A ja nadal nie rozumiem dlaczego nie potrafisz zaakceptowac tego, iż stosujesz mechanizm racjonalizowania atrakcyjności wedle swojej pozycji w jej spectrum.
Przecież nawet ten podział sugeruje, że "fajna d" nie jest piękną kobietą, więc że jej pozycja w spectrum nie jest wysoka, to jakiś taki "dostępny typ pośredni".
Druga rzecz- nie podoba mi się to obraźliwe stwierdzenie: "fajna dupa", czy Ty chciałbyś zostac nazwany- "niezłym fiutem"?
Cytat:
Nie rozumiem dlaczego z góry zakładasz, że każda kobieta mająca ładne, atrakcyjne ciało, jednocześnie zawsze potrafi gustownie ubrać się.
Ja jestem świeżo po 3 latach gimnazjum, 3 latach liceum i może rzeczywiście ten podział odnosi się przede wszystkim do nastolatek (mini, obcisłe spodnie, krótki top, czasami mocniejszy makijaż) i mam trochę skrzywione spojrzenie na tę kwestię. Ale widziałem też wiele kobiet wyglądających na dwadzieścia parę lat, ubierających się jak takie nastolatki, chętnie eksponujących swoje ciało.
Jaq, ten post to kolejne pomieszanie z poplątaniem- nie twierdzę, że atrakcyjna kobieta ubiera się zawsze gustownie, twierdzę z przekonaniem natomiast iż kompleksy krzyczą- czyli im więcej wulgarności tym więcej naturalnej brzydoty. Zaznaczam przy tym, iż wulgarnośc nie jest przeciwiństwem gustowności, i nie wiem czy dobrze przeczytałeś- ale chyba doszliśmy już do tego, iż inaczej interpretowaliśmy słowo: "wyuzdany", co rozpoczęło kwestię sporną. Dlatego Twoja odpowiedz niczego nie zmienia w stosunku do tego, o czym pisałam powyżej. Podałam przykład nastolatek (przykład, nie ogólną teorię), ponieważ zauważam, iż pokolenie obecnych nastolatek jest ładniejsze, a także odważniejsze od powiedzmy- mojego- dwudziestoparoletniego pokolenia. Nie zmienia to faktu, że nawet trzydziestka, czy czterdziestka w dżinsach i topie może wyglądac korzystnie- pod warunkiem, że jej strój jest odpowiedni do proporcji.
Cytat:
W Polsce i innych krajach słowiańskich kobiet urodziwych jest mnóstwo (słabo powiedziane)
Z krajów słowiańskich na uwagę zasługuje głównie Polska i Rosja, i tu się z Tobą zgodzę, choc uważam, że "słabo powiedziane" to już lekka przesada . Ponadto kraje latyno-amerykańskie, czy np. wyspy Oceanu Indyjskiego również moim zdaniem są warte krótkiej wzmianki.
Cytat:
A odnosząc to doboru naturalnego: niektóre kobiety widzą, że mają niezłe ciało, podświadomie czują, że to ich jedyny atut, więc tak go eksponują
Podobnie jak wśród ptaków, samice dumnie prezentują swoje upierzenie, gdy zbliża się okres poszukiwania samców (czy właściwie jak samce zaczynają szukać samic)
Samice dumnie prezentują swoje NATURALNE UPIERZENIE (choc to chyba samiczki są skromniej obdarzone przez naturę niż samczyki ), tak jak kobiety eksponują naturalne walory swojego ciała (temu służy dopasowanu ubiór do figury, bikini, czy obcisły T-shirt), nie zas- naturalne wady (które maskuje się zamiast eksponowac).
Jeśli zaś chodzi o twierdzenie, iż wulgarnośc zawsze maskuje wady- to jestem w stanie wziąc poprawkę na "nieomal zawsze". Dlaczego? Byc może gdzies na dyskotece zdarzy się ktoś, wyjątek od reguły. Obecnie nie chodzę jednak po dyskotekach, więc moje obserwacje wynikają jedynie z tego, co widzę w mediach (wszelakich- tv (celebrities, znane nazwiska, reportaże (w tym o prostytucji), prasie [ambitnej, kolorowej, branżowej], w tym co czasem wirus wrzuci mi z jakiegos portalu ) itp. - niemożliwe jest więc przeoczyc pewne rzeczy, których przeoczyc wprawne oko nie może. Miliony twarzy, figur, ludzi bardziej atrakcyjnych, mniej a nawet wcale...a w tym wszystkim z katalogu: "wyuzdanie" jedynie figura Paris Hilton robi wrażenie (choc szczupła- bardzo zgrabna). I nic poza tym.
Cytat:
U mężczyzn działa to raczej intuicyjnie, instynktownie i wydaje mi się, że nie skupiają się aż tak bardzo na szczegółach, tylko raczej na całości.
1. Tak- mężczyźni robią to instynktownie ( Kobiety zresztą rónież, choc ani w jednym, ani w drugim przypadku nie ma na to reguły). 2. Całośc to zbiór szczegółów- nie możesz miec figury klepsydry jeśli nie masz zbliżonych proporcji biust- biodra i węższej talii.
Cytat:
I u Dody, być może dzięki tym sztuczkom, ta całość wypada na tyle okazale, że raczej jest uznawana powszechnie za kobietę atrakcyjną.
Tu mnie lekko rozbawiłeś:) Nie- całośc Dody nie wygląda okazale, ani nie jest ona powszechnie uznawana za osobę atrakcyjną, tylko raczej kontrowersyjną Zdaje się, że wyjaśniłam już to powyżej? Napiszę jeszcze raz (do skutku ) - ocenę atrakcyjności danej osoby "dopasowuje się" do siebie- i jest to uzależnone od rangi własnej atrakcyjności , bądź od tego, na ile zadziałał mechanizm wyparcia faktu, iż w tym spectrum zajmuje się niższą pozycję. Nie można temu zaprzeczyc, choc oczywiście to bardzo wygodne . Innymi słowy- to, że płyty disco polo sprzedają się milionach egzepmplarzy nie dowodzi, że muzyka disco polo zasługuje na miano zacnej (czy też muzyki wogóle), dowodzi tylko iż tysiące amatorów tejże dopasowuje "gust" do tego kim są, jak żyją, na co ich stac. Mamy kulturę niszową, mamy popkulturę, mamy popkulturę z półki bardziej ambitnej, mamy też kulturę wyższą. Nieomal każda dziedzina, z którą stykamy się na zasadzie dokonania wyboru- potwierdza to, iż lubimy to, co do nas podobne, to zaś świadczy o niczym więcej jak o tym, że działają w nas naturalne mechanizmy obronne wynikające m.in z teorii doboru naturalnego.
I tak- jeśli uważam kogoś za osobę atrakcyjną- najprawdopodobniej jestem na tym samym, bądź niższym poziomie "atrakcyjności". , chyba że stac mnie na dystans do siebie i obiektywizm w temacie. Jeśli zatem Szymon Majewski żartuje, że Doda podoba się tylko starszym panom- to, będąc kimkolwiek zdystansowanym do własnej atrakcyjności i mając oczy zauważę niemodnie ubraną, przemalowaną przeciętną dziewczynę , a także, że Majewski mówi to, ponieważ jest przystojny (wysoka pozycja w spectrum). Przystojny- nie dlatego, że ja tak uważam, tylko dlatego, że ma męską figurę, proste nogi itp.
Z tego wszystkiego wynika tylko jedno- warto dystansowac się do siebie, bo obiektywizm to coś o wiele bardziej szacownego i wiarygodnego niż "mojewidzimisię". Ja- perfekcjonistka- bez względu na to, jak klasyfikuję się w teorii doboru, jestem uczciwa wobec siebie, stac mnie na ten dystans, i nauce ni darwinizmowi zaprzeczyc się nie ośmielę. Jeśli zaś znajdzie się tu jakiś ochotnik- niech wyda książkę i zrobi rewolucję (by dopasowac wizję świata i atrakcyjności do własnego gustu i poglądu), bądź pokornie przystanie i pogodzi się z faktem, iż może jest gdzieś w środku omówionego spectrum, i stąd jego nieco łagodniejsze spojrzenie na atrakcyjnośc.
Cytat:
Kobiety zawsze oburzają się na to stwierdzenie, protestują, a życie później pokazuje co innego.
Im bardziej idziesz w zaparte, tym bardziej zabawne wnioski wyciągasz Kobiety bardziej niż majętnośc cenią sobie wiernośc, poczucie bezpieczeństwa, uczucie.
fogee napisał/a:
]Jednak chcę te włosy w końcu ściąć.
Nie, nie!!!!!!!!!!!!!!
Cytat:
Nie dlatego, że czuję, że się za bardzo wyróżniam tylko dlatego, żeby zrobić sobie jeszcze bardziej odlotową fryzurę! Taki nieład, zobaczymy co fryzjerka powie, pooglądam sobie jeszcze, ale mam kilka typów, tylko nie wiem czy do twarzy będzie pasowało.
Jeśli się ośmielisz i prześlesz mi zdjęcie chętnie coś doradzę Ale pewnie się nie ośmielisz
Siemowit napisał/a:
Zrób sobie dredy!!! Kurde moje marzenie, które się niestety nie zrealizowało...i jak patrzę na mojego kolegę z dredami to mu zazdroszczę
Wg mnie trzeba nosic takie ubrania w ktorym człowiek czuje sie wygodnie, ale bez przesady, niektorzy chodzili by latem nago;D No i ubrania musza sie podobac osobie noszacej je a nie jakiejs grupie.
_________________ Dzieki e-bookowi o pokonaniu niesmialosci znalazłem swoja drugą połowke, można go znaleźc na tej stronie: http://www.mariuszm.cba.pl/and.html
Osobiście po wrześniowych ćwiczeniach terenowych na Morawach dorzuciłbym tu jeszcze obowiązkowo Czechy .
Ćwiczyłeś w terenie mięśnie szyi oczywiście ?
Byłam w Pradze raz na delegacji, choc pełnienie przeze mnie obowiązków sprowadzało się w zasadzie do bankietowania (oj, lało się dobre wino ) na koszt jednego z renomowanych producentów bielizny. Oglądałam tez kolekcje na pokazie, spacerowalam po Pradze (trzeba było jakies piwo przywiezc obowiązkowo do Polski ), i nie uszło mojej uwadze to, że stereotyp pięknej Czeszki odzwierciedla rzeczywistośc:) Nie wspomniałam jednak o tym, bo myślę, że więcej jednak jest ładnych Polek, Czeszki natomiast są gustowniejsze i lepiej prezentujące się.
No cóż,czy lubię sie wyróżniać...to zależy kiedy.
Czasem lubię,czasem chce sie zakopać najgłębiej jak to możliwe.
Zdarza się,ze mam obawę przed wyjściem w nowym ciuchu,myśląc że znajomi uznają go za zbyt ekscentryczny,brzydki...
Ogólnie podejmuje starania by ubierać modnie,nadawać mojemu ubiorowi trochę alternatywnego wyrazu...Uwielbiam wąskie jeansy,długie swetry,bluzki zakładane warstwowo.
A włosy?Mam z tym lekki problem,bo jakkolwiek długo i starannie bym ich przed wyjściem nie układała to i tak zamienią sie w tzw."artystyczny nieład"
Ale może to i dobrze...wole takie niż wyprostowane i przylizane do granic możliwości jakie zwykną nosić "lasencje".
A ja nadal nie rozumiem dlaczego nie potrafisz zaakceptowac tego, iż stosujesz mechanizm racjonalizowania atrakcyjności wedle swojej pozycji w jej spectrum.
Jeśli przez racjonalizowanie atrakcyjności masz na myśli obiektywne spojrzenie na urodę, to ja od początku nie miałem w zamierzeniu wmawiać nikomu swoich poglądów, co Tobie już się trochę przytrafiło Napisałem jedynie o swoim prostym, męskim spojrzeniu na te kwestie, tak trochę w kontraście do kobiecego, bardzo analitycznego i skomplikowanego spojrzenia na tę kwestię
I pewnie z powodu niskiej pozycji w tym spektrum (spolszczajmy jeśli można ) mam takie, a nie inne spojrzenie, ale cóż. Natury nie oszukasz.
I jeszcze w innej kwestii językowej:
Cytat:
nie podoba mi się to obraźliwe stwierdzenie: "fajna dupa", czy Ty chciałbyś zostac nazwany- "niezłym fiutem"?
Możesz używać określenia "kiepski fiut" na mnie, jeśli uważasz, że jest to określenie które w Twoich ustach brzmiałoby naturalnie i którym chciałabyś określać ludzi
I zanim moje słowa zostaną użyte przeciwko mnie, dodam - użyłem tego wulgarno-dresiarskiego określenia na podkreślenie wulgarno-dresiarskiego stylu, prezentowanego przez owe niewiasty. Prosty człowiek ze mnie i takie określenia stosuję oczywiście na co dzień.
Zawsze w żartobliwej konwencji
Cytat:
Jeśli zaś chodzi o twierdzenie, iż wulgarnośc zawsze maskuje wady- to jestem w stanie wziąc poprawkę na "nieomal zawsze". Dlaczego? Byc może gdzies na dyskotece zdarzy się ktoś, wyjątek od reguły. Obecnie nie chodzę jednak po dyskotekach, więc moje obserwacje wynikają jedynie z tego, co widzę w mediach (wszelakich- tv (celebrities, znane nazwiska, reportaże (w tym o prostytucji), prasie [ambitnej, kolorowej, branżowej], w tym co czasem wirus wrzuci mi z jakiegos portalu ) itp. - niemożliwe jest więc przeoczyc pewne rzeczy, których przeoczyc wprawne oko nie może. Miliony twarzy, figur, ludzi bardziej atrakcyjnych, mniej a nawet wcale...a w tym wszystkim z katalogu: "wyuzdanie" jedynie figura Paris Hilton robi wrażenie (choc szczupła- bardzo zgrabna). I nic poza tym.
Na dyskoteki nie chodzę, prasy kolorowej i branżowej nie czytam, telewizji nie oglądam, więc jeśli chodzi o fachowość w tym temacie, to prawdopodobnie pokonujesz mnie szach-matem w trzecim ruchu Wszystkie te moje spostrzeżenia wzięły się przede wszystkim z obserwacji szkolnych i ulicznych, może też trochę z tych towarzyskich.
Cytat:
I tak- jeśli uważam kogoś za osobę atrakcyjną- najprawdopodobniej jestem na tym samym, bądź niższym poziomie "atrakcyjności".
A mi wydaje się mimo wszystko, że czym innym są nasze ideały jakie sobie wśród tych celebrities wybieramy, a czym innym są nasze ideały z którymi chcielibyśmy spędzić resztę życia. W tym pierwszym przypadku decydujące znaczenie ma szeroko rozumiany gust. Owszem, wyczucie smaku odgrywa też pewne znaczenie, jednak przynależność do pewnego poziomu atrakcyjności nie implikuje jednoznacznie tego samego gustu, ideału piękna. Dyskusje o tym najczęściej doprowadzają do jałowych sprzeczek w stylu blondynki vs brunetki, pomidorowa vs żurek, ryż czy ziemniaki. Jeśli chodzi o te drugie ideały ("życiowe"), to w tym przypadku już ważną rolę odgrywa to podobieństwo lub jego brak, zarówno w charakterze jak i w wyglądzie.
I jeszcze odnośnie tego pierwszego, to ja w ideały nie wierzę, ale Katie Melua, Adriana Lima czy Jessica Alba to kobiety które podobają mi się i to bardzo bardzo
Cytat:
Im bardziej idziesz w zaparte, tym bardziej zabawne wnioski wyciągasz Kobiety bardziej niż majętnośc cenią sobie wiernośc, poczucie bezpieczeństwa, uczucie.
Zabawne zawsze jest to, jak kobiety powierzchownie odbierają to i błyskawicznie zaprzeczają Zresztą wcześniej sam napisałem, że kobiety oczekują przede wszystkim bezpieczeństwa, które współcześnie - nie ma się co oszukiwać - jest reprezentowane właśnie przez majętność. Nie mam na myśli tego, że kobiety polują na bogatych mężczyzn, aby wykorzystać w pełni wykorzystać ich zasoby pieniężne, nie twierdzę, że polują one na same pieniądze - tylko na to co one reprezentują, a większości przypadków oznaczają one zaradność, sprawność życiową której kobiety tak bardzo poszukują u mężczyzn.
Zdarza się,ze mam obawę przed wyjściem w nowym ciuchu,myśląc że znajomi uznają go za zbyt ekscentryczny,brzydki...
Łoo raju, ja mam tak samo ^^. Wszystko musi do siebie pasować, nie może się "gryźć". Musi być bezwzględnie czyste, mnie już nawet jakaś niespodziewana i niepożądana plamka na ubraniu mobilizuje do tego by zostać w domu i nie iść do szkoły.
Zawsze ponad to staram się ubierać inaczej niż masa, nie chcę podlegać modzie, chce być w tym w czym czuję się najlepiej. Przykładowo totalnie nie toleruje jeansów , tyle ludzi je nosi na około że się niedobrze robi. Najbardziej preferuje luźne spodnie, ale nie takie gdzie krok sięga ziemi oraz bluzy najlepiej z kapturem. T-shirty zaś koniecznie muszą mieć na sobie jakąś ciekawą grafikę.
Przy okazji wyglądu, chciałbym jako facet wyrazić swój protest antyzarostowy. Nienawidzę go mieć i nienawidzę się golić (to strasznie nuuudne) .
_________________ Łaska losu na pstrym koniu jeździ, lepiej umrzeć biegnąc niż siedząc.
Ach,to przebieranie się w 5 minut przed wyjściem do szkoły,bo przecież"jak ja się im w tym pokaże!"xD
Chociaż teraz już mi sie to nie zdarza,gorzej było w gimnazjum,życzliwe koleżanki zawsze miały jakiś mądry komentarz
Do dzisiaj w szafie lezą jednorazowo założone spodnie,bo kumpeli sie nie spodobały...
A jeansy jeansom nie równe,są fajne,tylko trzeba umieć je nosić.
No i jakość,jakość.Mam hopla na tym punkcie,nienawidzę ciuchów z tandetnego materiału.
Dlatego inwestuje w nie dużo kasy
No ale czego sie nie robi,żeby dobrze wyglądać^^
Jeśli przez racjonalizowanie atrakcyjności masz na myśli obiektywne spojrzenie na urodę, to ja od początku nie miałem w zamierzeniu wmawiać nikomu swoich poglądów, co Tobie już się trochę przytrafiło
Ta ironia jest zupełnie nietrafiona Obiektywne spojrzenie na urodę a gust to co innego. Przedstawiłam teorię (i praktykę) obiektywną, na podstawie tego, co naukowo i biologicznie zostało już dawno okreslone i udowodnione: pewne cechy prawidłowe są, a pewne nie. Nie jest moim widzimisię, że estrogen- kobiecy hormon, odpowiada za ukształtowanie się bioder, ani że szerokie ramiona to pierwiastek typowy dla atrakcyjności faceta, nie zaś kobiety. Mój gust, a obiektywne postrzeganie atrakcyjności to dwie różne sprawy, czego chyba bardzo czytelnym śwaidectwem był przykład Paris Hilton- dziewczyny absolutnie nie w moim typie, a jednak ze świetną figurą.
Poza tym sam podałeś przykłady osób "obiektywnie" atrakcyjnych, jak Adriana Lima, zwariowac idzie Mi podoba się wiele kobiet, głównie modelki, dlatego nie ma sensu ich wszystkich wymieniac np. Natalia Vodianova (lubię subtelną, eteryczną, bajkową urodę), jeśli chodzi o typ wyrazisty typ to np. Alessandra Ambrosio i wiele innych postaci...często tak naprawdę nie są to osoby, a ich wybiórcze fotografie, ktore najlepiej eksponują atuty- bo że ideał się jeszcze nie narodził, w to nie wątpię. Tak naprawdę najpiękniejsze aktorki widuję glównie przelotem, w telenowelach brazylijskich (np. "Marina" na tvn ), z hollywood... czy ja wiem... może młoda Nicole Kidman i Sharon Stone? Może Elizabeth Hurley? Poza tym podobała mi się np. serialowa Nikita (bardzo podobna do mojej mamy sprzed dwudziestu paru lat), czy Milla Jovovich w filmie The Million Dollar Hotel (bo zagrała "mnie"), czy ta sama jako "piąty element" (bo uwielbiam delikatnośc i spontanicznośc)... To kolejny raz pokazuje, iż w obrębie pewnego poziomu atrakcyjności wybieramy wedle gustu to, co w jakimś stopniu i z pewnych powodów (sentymentalnych, osobistych, innych) jest nam bliższe. I dlatego- myślę- o gustach się nie dyskutuje, i dlatego krytykując gust- możemy kogoś urazic.
I dlatego też:...
Cytat:
Owszem, wyczucie smaku odgrywa też pewne znaczenie, jednak przynależność do pewnego poziomu atrakcyjności nie implikuje jednoznacznie tego samego gustu, ideału piękna. Dyskusje o tym najczęściej doprowadzają do jałowych sprzeczek w stylu blondynki vs brunetki, pomidorowa vs żurek, ryż czy ziemniaki.
Jałowośc takich dyskusji (widzę, że jednak nasza do końca taka nie jest ) wynika stąd, że nie można przelicytowac wyższej wartości brunetki nad blondynką, czy odwrotnie- jeśli obie są ładne i zgrabne. Cecha prawidłowa nie może byc "lepsza" od równie prawidłowej, i gdyby obie strony miały na ten temat jakiekolwiek pojęcie, nie byłoby żadnych sporów w tym temacie.
Cytat:
Napisałem jedynie o swoim prostym, męskim spojrzeniu na te kwestie, tak trochę w kontraście do kobiecego, bardzo analitycznego i skomplikowanego spojrzenia na tę kwestię
Nie, napisałeś o swoim "prostym" spojrzeniu tak trochę w kontraście do "naukowego".
Cytat:
I pewnie z powodu niskiej pozycji w tym spektrum (spolszczajmy jeśli można ) mam takie, a nie inne spojrzenie, ale cóż. Natury nie oszukasz.
Albo z niskiej, albo z zaniżonej we własnych oczach.
Co do "spolszczania zaś", to:
1. albo chciałeś mi dociąc i czepiłeś się jednej literki -więc rozbawiło mnie to trafiłeś na niedoszłą absolwentkę Dziennikarstwa UW... Tam też mnie uczono (przedmiot zwał się retoryką), że takie chwyty poniżej pasa podobnie jak jak ataki personalne- pojawiają się, gdy brak argumentów
2. albo rzeczywiście Ci to przeszkadza Wobec tego wybacz, zawsze staram się pisac nie za bardzo "mądrze", bo to oznaka szacunku do rozmówcy Czytam artykuły często w oryginale, ponad to słowo pisane przez "c" bardziej mi odpowiada, "spektrum" brzmi jakoś jak "keczup"- ani po po polsku, ani po niewiadomo jakiemu. Postaram się na przyszlośc do prośby dostosowac, choc nie ukrywam, że Twoja uwaga nosi ukryte jarzmo hipokryzji estetycznej (dresiara to "fajna dupa", a jedna literka przeszkadza:) ) Z góry też przepraszam za literówki i błędy stylistyczne- piszę w pośpiechu, a poza tym- lekka niedbalośc jest dla mnie forma leczenia perfekcjonizmu.
Cytat:
użyłem tego wulgarno-dresiarskiego określenia na podkreślenie wulgarno-dresiarskiego stylu, prezentowanego przez owe niewiasty. Prosty człowiek ze mnie i takie określenia stosuję oczywiście na co dzień.
Znów używasz sformułowania "prosty"... nie wiem, czy to tak pół żartem, pół serio, czy żartem, czy serio...
Cytat:
Na dyskoteki nie chodzę, prasy kolorowej i branżowej nie czytam, telewizji nie oglądam, więc jeśli chodzi o fachowość w tym temacie, to prawdopodobnie pokonujesz mnie szach-matem w trzecim ruchu Wszystkie te moje spostrzeżenia wzięły się przede wszystkim z obserwacji szkolnych i ulicznych, może też trochę z tych towarzyskich
Tylko że ja Cię w niczym nie próbowałam i nie próbuję pokonac... Gdyby tak było, nie pisalabym o biologii i obserwacjach, tylko powołałabym się na swój powiedzmy "autorytet" w tej dziedzinie, czego nie zrobiłam. Zresztą- jak dotąd w wielu kwestiach jednak się zgadzamy.
A wracając do Twoich obserwacji- biorę poprawkę na to, że były niedokładne- nie dlatego, że nie jesteś kobietą (bo to faceci oglądają babeczki od stóp do głów), tylko najprawdopodobniej dlatego, że będąc osobą nieśmiałą "obserwujesz" mniej wnikliwie. Oczywiście biorę też poprawkę na to, że mialeś większe "szczęście" niż ja
Cytat:
Nie mam na myśli tego, że kobiety polują na bogatych mężczyzn, aby wykorzystać w pełni wykorzystać ich zasoby pieniężne, nie twierdzę, że polują one na same pieniądze - tylko na to co one reprezentują, a większości przypadków oznaczają one zaradność, sprawność życiową której kobiety tak bardzo poszukują u mężczyzn
W zasadzie mogłabym się zgodzic, ale jednak nie do końca. Myslę, że taki pogląd może wynikac stąd, że osoby nieśmiałe automatycznie szufladkują takie cechy jak brak przebojowości i niezaradnośc jako dyskwalifikujące, poniewaz nie akceptują tego w sobie.
Cytat:
Zabawne zawsze jest to, jak kobiety powierzchownie odbierają to i błyskawicznie zaprzeczają Zresztą wcześniej sam napisałem, że kobiety oczekują przede wszystkim bezpieczeństwa, które współcześnie - nie ma się co oszukiwać - jest reprezentowane właśnie przez majętność.
Ha- szach- mat
Więc dla mnie poczucie bezpieczeństwa to męskie ramiona, kiedy śni mi się koszmar i pewnośc, że facet ochroni kiedy zajdzie potrzeba...etc. Pieniądze zaś to rzecz nabyta- jak ma się tendencje do zakupoholizmu podobnie jak ja , zawsze można wziąc kredyt albo wejsc na allegro i kupic cos za grosze coś ekstra Dzięki temu choc bogata nie jestem i ledwo ciągnę od pierwszego do pierwszego co rusz zwiększając limit kredytu moja rodzinka na święta dostanie m.in. perfumy Chanel, pokrowiec na garnitur i etui do okularów Gucci, torebkę Prady, krawat YSLaurent i cos tam jeszcze.. Snobką nie jestem, ale chciałam im podziękowac za pomoc i wsparcie ofiarowując cos naprawdę wyjątkowego, z głębi serca i poświęceniem (już drugi dzien klepię placki z jabłkiem, oszczędzam na jedzeniu )
Poza tym-
za prawdziwą kobietę oczywiście się uważam a rzec muszę, że za wybranka wzięłam biednego jak mysz kościelna, będącego na utrzymaniu rodziców studenta, na dodatek z fobią społeczną i wstepnie zdiagnozowanym autyzmem atypowym Sama przy tym majętna nie byłam I co teraz powiesz? Tylko nie mów proszę, że jestem jakimś wyjątkiem
Co do "spolszczania zaś", to:
1. albo chciałeś mi dociąc i czepiłeś się jednej literki -więc rozbawiło mnie to trafiłeś na niedoszłą absolwentkę Dziennikarstwa UW... Tam też mnie uczono (przedmiot zwał się retoryką), że takie chwyty poniżej pasa podobnie jak jak ataki personalne- pojawiają się, gdy brak argumentów
2. albo rzeczywiście Ci to przeszkadza
3. albo chciałem delikatnie zwrócić uwagę, niechcąc żeby wyglądało to jak pseudoargument w dyskusji - dyskretnie umieściłem to w nawiasie A teraz mógłbym napisać, że zgodnie z retoryką Twoja reakcja świadczy o braku argumentów
Odnośnie samego słowa: Spectrum kojarzy mi się z poczciwymi komputerkami ZX Spectrum, a spektrum mam w głowie głównie przez fizykę i spektrum fali elektromagnetycznej.
Cytat:
Cytat:
Nie mam na myśli tego, że kobiety polują na bogatych mężczyzn, aby wykorzystać w pełni wykorzystać ich zasoby pieniężne, nie twierdzę, że polują one na same pieniądze - tylko na to co one reprezentują, a większości przypadków oznaczają one zaradność, sprawność życiową której kobiety tak bardzo poszukują u mężczyzn
W zasadzie mogłabym się zgodzic, ale jednak nie do końca. Myslę, że taki pogląd może wynikac stąd, że osoby nieśmiałe automatycznie szufladkują takie cechy jak brak przebojowości i niezaradnośc jako dyskwalifikujące, poniewaz nie akceptują tego w sobie.
Czyli zgodziłabyś się z tym stwierdzeniem, gdybyś wiedziała, że jestem przebojowy i śmiały? A ta wątpliwość tylko dlatego, żeby nie zrobić przykrości? : )
Ja myślę, że ten pogląd nie wynika z jakiś cech mojego charakteru (raczej nieprzebojowy, ale w miarę zaradny ), ale z mojego bardziej racjonalnego podejścia do tego tematu, niż emocjonalnego, który Ty akurat w tym miejscu zaprezentowałaś : )
Cytat:
Ha- szach- mat
Więc dla mnie poczucie bezpieczeństwa to męskie ramiona, kiedy śni mi się koszmar i pewnośc, że facet ochroni kiedy zajdzie potrzeba...etc. Pieniądze zaś to rzecz nabyta- jak ma się tendencje do zakupoholizmu podobnie jak ja , zawsze można wziąc kredyt albo wejsc na allegro i kupic cos za grosze coś ekstra Dzięki temu choc bogata nie jestem i ledwo ciągnę od pierwszego do pierwszego co rusz zwiększając limit kredytu moja rodzinka na święta dostanie m.in. perfumy Chanel, pokrowiec na garnitur i etui do okularów Gucci, torebkę Prady, krawat YSLaurent i cos tam jeszcze.. Snobką nie jestem, ale chciałam im podziękowac za pomoc i wsparcie ofiarowując cos naprawdę wyjątkowego, z głębi serca i poświęceniem (już drugi dzien klepię placki z jabłkiem, oszczędzam na jedzeniu )
Poza tym-
za prawdziwą kobietę oczywiście się uważam a rzec muszę, że za wybranka wzięłam biednego jak mysz kościelna, będącego na utrzymaniu rodziców studenta, na dodatek z fobią społeczną i wstepnie zdiagnozowanym autyzmem atypowym Sama przy tym majętna nie byłam I co teraz powiesz? Tylko nie mów proszę, że jestem jakimś wyjątkiem
We wszelkiego rodzaju dyskusjach, bardzo wygodne jest posługiwanie się pojedynczymi przykładami ze swojego życia codziennego, ale w ten sposób można głosić i bronić niemal każdą teorię. Tu trzeba rozważyć zagadnienie trochę ogólniej. Chociażby patrząc na to forum widać, że ludzie z fobią społeczną mają jednak trochę większe problemy ze znalezieniem partnera niż ci dla których problem nieśmiałości nie istnieje. Nawet ci rzekomo przystojni nie potrafią przełamać się i nie mogą znaleźć dla siebie odpowiedniej osoby.
Oczywiście nie jest tak, że każda kobieta wyłącznie patrzy przez wzgląd na jego "sprawność życiową", ale z tego co się orientuję to zaradne, sprytne samce, nie zawsze przystojne, problemów w kontaktach damsko-męskich nie mają. Pisałem o tym wcześniej.
A tak poza tym, to w wieku studenckim majętność nie jest chyba cechą często spotykaną? W ogóle "bogaty student" to jakiś oksymoron : )
To że ktoś jest nieśmiały czy niebogaty (jeszcze) nie oznacza, że nie może być osobą utalentowaną, pomysłową. Oczywiste. A przecież w takich osobach najczęściej widzimy potencjał na osiągnięcie "czegoś więcej" w życiu.
Gratulacje dla Ciebie i dla Twojego wybranka
Pozdrawiam
tu ukłon dla mojego ulubionego stylisty, którego być może ktoś kojarzy z programu "Jak dobrze wyglądać nago". On uwielbia fuksję, i wygląda w niej świetnie! Tocudowny psycholog, bardzo ciepły człowiek, który ubiorem daje odczuć,że jest normalny i ma dystans do siebie. Świetnie wygląda facet w czarnych spodniach, czarnej koszuli, spod tórej wygląda kawałeczek ostro różowej koszulki:) Albo czarno- biały szalik z różowymi frędzlami z h&M .
aaaa, czy to nie ten brytyjski japoniec/chinol
PS. ja tam wolę trini i suzane (tez rozbierają, raz nawet parke rozebrali, ale śmieszne teksty leciały )
PS2. nie spodzieałem się ze bedziesz nosić fatałaszki w kolorze landrynkowego różu, "RISPEKT" , bo ja nie mam na tyle odwagi, ale już czerwono-krwiste przywdziewam(się pochwalę, a co )
PS.3 mozna prosic o nr GG, czy nie używa?
[ Dodano: 7 Grudzień 2007, 23:27 ]
Eloise napisał/a:
na których widuje się modeli/ modelki o nieco asymetrycznych tęczówkach- czyli z tzw. lekkim zezem. Dlaczego? Bo takie oczy są genialne- przykłuwają uwagę, są niesamowite,niepowtarzalne, piękne.
Rachel Weisz ma zeza
zawsze mi się przez to podobała
albo chciałem delikatnie zwrócić uwagę, niechcąc żeby wyglądało to jak pseudoargument w dyskusji - dyskretnie umieściłem to w nawiasie
haha, dobre
Cytat:
A teraz mógłbym napisać, że zgodnie z retoryką Twoja reakcja świadczy o braku argumentów
No jasne, że mógłbyś, bo choc treśc obfitująca- jak mniemam- w konkrety, przeczyłaby tej złośliwości, to jednak byłaby to(jest trafna riposta .
Cytat:
Czyli zgodziłabyś się z tym stwierdzeniem, gdybyś wiedziała, że jestem przebojowy i śmiały? A ta wątpliwość tylko dlatego, żeby nie zrobić przykrości? : )
Niewątpliwie w tym przypadku to drugie twierdzenie (o zaradności) byłoby bardziej wiarygodne. Co do samego "polowania", bez względu na intencje i ukierunkowanie, osobiście zgodzic się nie mogę- stereotypy bywają krzywdzące.
Cytat:
Ja myślę, że ten pogląd nie wynika z jakiś cech mojego charakteru (raczej nieprzebojowy, ale w miarę zaradny ), ale z mojego bardziej racjonalnego podejścia do tego tematu, niż emocjonalnego, który Ty akurat w tym miejscu zaprezentowałaś : )
Twój pogląd wynika z tego, co gdzieś przeczytałeś bądź usłyszałeś- nie zaś stricte ze znajomości damskiej natury. Moje podejście nie było emocjonalne,lecz oparte na przesłankach psychologicznych (nie lubię w innych/ deprecjonuję wartośc tego czego nie toleruję w sobie).
Cytat:
We wszelkiego rodzaju dyskusjach, bardzo wygodne jest posługiwanie się pojedynczymi przykładami ze swojego życia codziennego, ale w ten sposób można głosić i bronić niemal każdą teorię. Tu trzeba rozważyć zagadnienie trochę ogólniej
To nie jest wygodne, tylko jedyne słuszne- nie chodzi nam bowiem o pielęgnowanie mitów, tylko o burzenie ich przez konfrontację z rzeczywistością- to zaś jest możliwe tylko wtedy, gdy "bierzemy przykłady z życia". Jestem niestety jedyną kobietą wypowiadającą się w tej kwestii, więc mogę mówic jedynie za siebie, oczywiście mogłabym przytoczyc przykłady moich znajomych, koleżanek, przyjaciół, ale jest to zbyt czasochłonne i zbędne.
Cytat:
Chociażby patrząc na to forum widać, że ludzie z fobią społeczną mają jednak trochę większe problemy ze znalezieniem partnera niż ci dla których problem nieśmiałości nie istnieje. Nawet ci rzekomo przystojni nie potrafią przełamać się i nie mogą znaleźć dla siebie odpowiedniej osoby.
No tak, ale czym innym jest wyciąganie wniosków na podstawie cech charakterystycznych dla zjawiska (nieśmiałośc sama w sobie implikuje problemy w komunikacji, w tym z płcią przeciwną), a czym innym generalizowanie wedle stereotypu kobieta- mężczyzna (bycie kobietą nie implikuje automatycznie małostkowości i ukierunkowania na majętnośc potencjalnego partnera).
Cytat:
Oczywiście nie jest tak, że każda kobieta wyłącznie patrzy przez wzgląd na jego "sprawność życiową", ale z tego co się orientuję to zaradne, sprytne samce, nie zawsze przystojne, problemów w kontaktach damsko-męskich nie mają. Pisałem o tym wcześniej.
Z powodu ich odwagi i wiary w siebie, nie- zaradności życiowej, która poniekad z tej odwagi się bierze.
Cytat:
A tak poza tym, to w wieku studenckim majętność nie jest chyba cechą często spotykaną? W ogóle "bogaty student" to jakiś oksymoron : )
Student zaoczny, zapomniałam dodac
Cytat:
To że ktoś jest nieśmiały czy niebogaty (jeszcze) nie oznacza, że nie może być osobą utalentowaną, pomysłową. Oczywiste. A przecież w takich osobach najczęściej widzimy potencjał na osiągnięcie "czegoś więcej" w życiu.
No więc sam widzisz- to, że ktoś jest nieśmiały i niedny wcale nie oznacza, że jest gorszy i stracony w oczach: pracodawcy, kobiet, znajomych... Tylko, że nieśmiała osoba, nawet jeśli dojdzie do tego owianego optymizmem wniosku- i tak często znajdzie pretekst, by w to nie uwierzyc i nie działac.
Jeśli chodzi o mnie, to pomimo faktu, iż widziałam potencjał nie liczyłam na jego owoce. Jak już wspomniałam- na wejściu zderzyłam się z problemem fobii i autyzmu, i mój proces decyzyjny odbywał się na tym etapie. Dopiero po "ryzykownej" decyzji życie okazało się byc nam przychylne
Cytat:
Gratulacje dla Ciebie i dla Twojego wybranka
Dzięki Szeroka i długa droga jeszcze przed nami, ale z wiarą w sercu i niegasnącym uczuciem wszystko mozna
________________________
d
Cytat:
aaaa, czy to nie ten brytyjski japoniec/chinol
Dżizas, d!!! Jak Cię zobaczyłam, oniemiałam, myślałam, że już Cię tu nie ma!
Tak to On- jest ciepły, mądry, i wie, jak przepradzic skuteczną terapię:)
Cytat:
PS. ja tam wolę trini i suzane (tez rozbierają, raz nawet parke rozebrali, ale śmieszne teksty leciały )
Haha, ja to chyba widziałam z raz, szczere do bólu...
Cytat:
PS2. nie spodzieałem się ze bedziesz nosić fatałaszki w kolorze landrynkowego różu, "RISPEKT" , bo ja nie mam na tyle odwagi, ale już czerwono-krwiste przywdziewam(się pochwalę, a co )
haha, szkoda że nie widziałeś mojego nowego nabytku- mega różowe lakierowane szpilki na 8 cm obcasie Na razie ich nie noszę, bo muszę kupic poduszeczki żeby dało się w nich chodzic (nie ma nic gorszego niż kobieta na obcasach chodząca "kolanami do przodu" ), ale choc zima idzie to nic straconego, bo ich przeznaczeniem jest byc butem pod czarną getrę (koniecznie naciągniętą na szpilkę)
A czerwony kolor, haha, dla mnie krzyczy mocniej niż róż!
Cytat:
PS.3 mozna prosic o nr GG, czy nie używa?
No koniecznie- np. 11 50 93 93, mozna mnie próbowac łapac od poniedziałku do piątku do godziny 16 Odezwij się koniecznie, jestem bardzo ciekawa co u Ciebie!
Cytat:
Rachel Weisz ma zeza
zawsze mi się przez to podobała
PS. też mam też mam .... zeza
wow, poważnie? pod czapką z daszkiem nie było widac
_________________
WUJEK
Wiek: 22 Dołączył: 17 Sty 2008 Posty: 22 Skąd: koło Łodzi
Wysłany: 17 Styczeń 2008, 20:48
ja chowam zazwyczaj głowe w kaptur,żeby nikt mnie nie widział..bo przy kości jestem i mam wrażenie że ludzie patrza sie na mnie jak na idiote
_________________ Dlaczego miłość tak bardzo boli, dlaczego przyjazn to tylko krótki czas......
ja dopiszę ze swojej strony kilka uwag - mooda jaka jest każdy widzi i każdy chce w tym chodzić
wiekszość ludzi (młodych) bo starszych srodowisk nie znam ubier się podobnie, szczególnie za uważalne jest ot od kilku lat... niby wszyscy kolorowi ale tak naprawdę wszyscy poubierani w zestawy które dzieś podpatrzyli... i wszyscy chcąc nie chcąc wyglądają tak samo...
gdybym nie miał problemów ze znalezieniem pracy to ubierałbym się lepiej, no i może jakoś składniej...
a tak... nie mając środków wyglądam jak wyglądam - i to moja sprawa
do żadnych subkultur (no może poza rpg'owcami nie należę) hihi a - oni to różnie nie o wygląd chodzi a o pokłady wyobraźni, zozumienie, chęć współpracy... itp...
a co do np. wspomnianej chęci wyróznienia sie osób nieśmiałych to myślę że nie bardzo wiedzą co robbią 'prezentując' się w ten odmienny sposób -np. przez inne strój - ot chęć przykucia uwagi... które różnie się kończy
Nie znoszę mody.. choć to co się widzi w tych szarych masach, ciężko mi nazwać w ogóle jakąś modą, chyba raczej... no może upodloną to trochę za brutalnie, ale raczej nazwał bym ją "uzwyczajoną" modą. Ot takie coś nic szczególnego. Wszyscy tak samo, na jedno niemal kopyto. Pamiętam jak w szkole wszyscy w dżinsach łazili. Gdzie okiem nie rzucić tam te same niebieskie dżinsy, raz na jakiś wyjątkowy czas tylko skejcik się jakiś znalazł, wyróżniający się zaskakująco na tle tej monotonni. Nie znoszę dżinsów przez to wszystko do dziś. Absolutnie nie lubię wyglądać jak wszyscy, nie żeby zaraz jakieś tatuaże na czole, ale po prostu nieco się swym wyglądem lubię i chce wyróżniać nosząc to co najbardziej lubie, żeby ludzie wiedzieli że ja to ja, a nie ten jeden z wielu (oczywiście mogę tu nieco przesadzać). Na dodatek lubię eksperymentować, zmieniać okresowo wygląd, co pasuje do mej zmiennej natury, co z kolei jest bardzo fajną zabawą. Dajmy na to włosy to troszkę róznych kolorków już miały, były długie, krótkie, znowu trochę dłuższe, jeżykowate, a teraz są niewiele wyżej od skóry i myślę o wygrawerowaniu sobie w nich jakiego wzorka fajnego, a na lato znów co innego. Nieśmiałość rzecz jasna stawia mi często opór przy różnych odważnych pomysłach, przez co niestety nie wszystko realizuję.
abirato napisał/a:
a co do np. wspomnianej chęci wyróznienia sie osób nieśmiałych to myślę że nie bardzo wiedzą co robbią 'prezentując' się w ten odmienny sposób -np. przez inne strój - ot chęć przykucia uwagi... które różnie się kończy
I czasem chyba dobrze było tej nieśmiałości usłuchać (ciężko przechodzi przez gardło). Raz postanowiłem sobie u fryzjera ściąć włosy na bardzo nietypowy sposób... boże co za głupota to była, śmiano się ze mnie ile wlezie. Czułem się jak ostatni błazen.
To okropne przejmować się tak tym co powiedzą o nas inni.
Potwornie też nie znoszę garniturów, uch te to tylko na stos rzucić i spłonąć.
_________________ Łaska losu na pstrym koniu jeździ, lepiej umrzeć biegnąc niż siedząc.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach