Dołączył: 31 Sty 2005 Posty: 193 Skąd: okolice Poznania
Wysłany: 11 Kwiecień 2005, 18:23 Wasze ulubione teksty z autopsji...
Ulubione czyli takie, które wywarły na Was największe wrażenie, dały Wam najwięcej do myślenia, sprawiły, że pomyśleliście sobie 'o kurcze! zupełnie jakbym to ja pisał(a)! :wink:
mój ulubiony tekst... wiele z nich, jeśli nie wszystkie, bardzo mi się podobało. Bo w każdej z tych historii jest kawałek mojej własnej i na różnych etapach swojego życia mogłabym się pod innym tekstem podpisać.
A mój ulubiony, to chyba tekst Ani "Powietrze jest niewidoczne, lecz niezbędne do życia". Bardzo dobrze znam te małe nadzieje przeplatane wielkimi wątpliwościami, dzielenie włosa na czworo, żeby później go sklejać, złudzenia które pękają po zetknięciu z rzeczywistością, obawy, zniechęcenie, szukanie dziury w całym by stwierdzić, że jednak było całe i znów małe nadzieje.
Dobrze jest czasami przypomnieć sobie, że cuda jednak jeszcze się zdarzają...
_________________ jeśli wszystko rozumiesz, to znaczy że jesteś źle poinformowany
Dołączył: 31 Sty 2005 Posty: 193 Skąd: okolice Poznania
Wysłany: 15 Kwiecień 2005, 19:18
Dziękuję modrzewinko za odpowiedź
Jasne, że cuda się zdarzają
Tekst 'Powietrze jest niewidoczne...' jest rzeczywiście świetnie napisany. Prawdą jest też, że wszystkie opowieści z autopsji są wartościowe - nawet te ultrapesymistyczne. Ja nie ukrywam, że bardziej jednak radują mnie te pozytywne, świadczące o tym, że ktoś jednak już pokonał te pierwsze bariery marazmu i beznadziei. Najstarsze teksty datowane są na przełom 2003/2004 - zastanawiam się, co słychać u tych, którzy wtedy zdecydowali się na napisanie. Nie widać ich na forum/czacie/spotkaniach więc jak mniemam radzą sobie lepiej/jeszcze lepiej niż kiedyś
Przypominam, że własnoręcznie napisane (wstukane za pomocą klawiatury) artykuły do autopsji można przesyłać cały czas
nie ma za co
wiem, że cuda sie zdarzają, ale czasami o tym po prostu zapominam.
Ja też wolę czytać optymistyczne historie, które zawierają choć odrobinę nadziei. Ale nawet pod tymi pesymistycznymi, kiedyś mogłabym się podpisać. Myślę, że napisanie negatywnych uczuć, a nawet samo ich sformuowanie wiele daje i mogło być dla autorów tych historii właśnie pokonywaniem pierwszej bariery marazmu i beznadziei. Ważne jest przecież szukanie pomocy, a nie czekanie na cud.
choć cuda w końcu czasami się zdarzają....
Wiek: 23 Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 113 Skąd: lubelskie
Wysłany: 15 Kwiecień 2005, 23:01
moimi ulubionymi tekstami z autopsji są "Nieśmiałość to pasmo straconych szans" Ani i "Niedoszły wilk stepowy" Piotrka. z nimi chyba najbardziej się identyfikuję, choć właściwie w każdym z tekstów mogę odnaleźć kawałek siebie....
Mam wrażenie Putrescine, że ci się nudzi i wynajdujesz jakies stare wątki by wsadzić wszędzie gdzie to możliwe swoje trzy grosze. Przystopuj troche bo to denerwujące.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach