Forum.nieśmiałość.net

[brunetka84]

Czego najbardziej się boicie? Z czym macie największy problem?

Ja nie lubię rozmawiać z ludźmi, zawsze sie stresuję i myślę o czym mam mówić. Przez moją nieśmiałość chyba nigdy nie zapisze się na kurs jazdy

[Kasia1987]

brunetka84 ja również boję się rozmawiać z ludzmi, bo nigdy nie wiem co powiedzieć...A co do kursu jazdy to ja się zapisałam w tym roku, i nigdzie nie trzeba dużo rozmawiać, podczas jazdy jesteś skupiona na drodze a nie na plotkowaniu z instruktorem.
Pozdrawiam

[brunetka84]

Wiem, ale dla mnie to wszystko jest bardzo trudne. Chyba nie nadaje się do niczego.

[kinio]

Nadajesz się:)
Zapisz się, nie musisz zbyt wiele rozmawiać więc dasz rade. Po za tym to będzie dla ciebie jakby trening

[dagothaur]

hmm, jest juz podobny temat
http://forum.niesmialosc....r=asc&start;=225 ; )
wydaje mi sie, ze na jedno wychodzi, choc moge sie mylic

[Samek]

No może już jest taki temat ale ja pozwolę się wpisać jeszcze tutaj skoro już trafiłem na ten topik.
No właśnie, to są teraz takie nieprzyjemne dni w czasie których różne lęki narastają. Ja też nie mam ochoty na rozmowę z żadnymi ludźmi i zamykam się przed nimi w domu. Zainstalowałem sobie takie urządzenie przy furtce, które w przypadku jej otwarcia daje mi w domu głośny sygnał. Wtedy wiem , że ktoś idzie i zamykam przed nim drzwi. Chyba, że jest to jakaś osoba zaufana z mojej najbliższej rodziny to wtedy otwieram albo listonosz. Przychodzą też wyznawcy Jehowy z którymi nie mam ochoty rozmawiać. Tak mówiąc w nawiasie to wcześniej odwiedzająca osoba powinna się umówić ze mną telefonicznie i powiedzieć dlaczego chce mnie odwiedzić. Unika się wtedy przykrych niespodzianek z zaskoczenia i jest się na wizytę przygotowanym.

[brunetka84]

Mam masę zmartwień i problemów, ciągle się zadręczam i jeszcze to... Piszę pracę magisterską, nie miałam zbyt wiele bo przez te nastroje często nie chce mi się nawet z łózka wstawać, ale wdrożyłam się już i napisałam troszeczkę, byłam z tego zadowolona, a wczoraj coś nie tak wcisnęłam, myszka sama zaznaczała mi wszystko, zapisałam zmiany, zamknęłam prace a później już były tylko 2 ostatnie strony!!! Porażka!!! Jestem załamana ((

[Marti]

drugi podobny taki przypadek na tym forum.

Współczuję.

[ska]

boję się, że jestem złym człowiekiem..

[ Dodano: 5 Grudzień 2008, 20:08 ]
o no tak, jest juz taki temat..

[Samek]

[Marti]

Zły człowiek to taki, który wyrządza krzywdę innym ludziom (patrz:dresy).
ska, co to za pomysł że ty jesteś zła? .
Na tym forum nie ma złych ludzi, jesteście bardziej wrażliwi, cichsi, mniej asertywni. Ale to nic złego, jesteś dobrymi ludźmi

[ska]

heh no nie jestem drechem, chociaż po mieszkanku latam sobie w dresiku, ale bez pasków
jestem złym człowiekiem, bo.. jestem zgorzkniałą zazdrośnicą.. nie umiem zauważyć dobrych rzeczy, które ktoś dla mnie robi, tylko te złe.. tzn, te dobre nie pasują do mojego wzniosłego wyobrażenia o nich, i zdarza mi się jeszcze marudzić na nie (bo nie dośc, że ktoś cos dla mnie robi, a ja tego nie doceniam zbytnio to jeszcze mam pretensje, że mi się nie podoba=szok!).. rzadko kiedy mam "lekki" humor, kiedy się śmieję i jestem rozmowna i miła dla ludzi.. przeważnie ich nie lubię, więc nie myślę o nich dobrze.. chowam mnóstwo nienawiści i złości.. ale nie umiem inaczej, wszystko przez zazdrość.. jestem złym człowiekiem...

[kinio]

Ja pisze hmm "Książkę" na ten temat jak skończę to wam dam wszystkim do poczytania:)

[Marti]

Ebook po prostu.
Ja napisałem o asertywności, dodatkowy scenariusz do Fatal Frame i w trakcie Gangsta Story (projekt zawieszony do stycznia, obecnie ukończony w 50% wersja alpha).

[ska]

właśnie uświadomiłam sobie jeszcze, że jestem egoistką...

[Sahem_Cry]

[affril]

Hm, egoizm - zapewne kazdy z nas ma go troche.

Jakis czas temu czytalam, ze osoby niesmiale wlasnie charakteryzuja sie egoizmem - ze glownie stad ta cala niesmialosc sie bierze.

Na poczatku mnie to wkurzylo, bo nie dosc ze zycie mam utrudnione przez te dziwaczne fobie (jak na przyklad rozmowa telefoniczna z obcymi itp - btw: fajnie wreszcie trafic na bratnie dusze co to rozumieja!:) ) to jeszcze sie poczulam atakowana z zewnatrz. Ale tak szczerze, to cos w tym jest, bo w koncu czego my sie boimy tak naprawde? Czy nie wlasnie tego, ze ktos nas wysmieje, a tym samym zrani nasze wypielegnowane ego? Wydaje mi sie, ze bierze sie to w jakims stopniu z zawyzonej dbalosci o swoj wizerunek przed samym soba (ktory jest uzalezniony mocniej niz u innych od opinii srodowiska zewnetrznego).

A co do problemosa to ja tez nie potrafie rozmawiac z ludzmi tak normalnie, na luzie.
W sumie to jestem troche zrezygnowana i wydaje mi sie, ze jestem jako czlowiek po prostu nudna - no bo jak inaczej wytlumaczyc to, ze nie wiem co powiedziec, o czym i jak rozmawiac, jak jestem w malej grupie osob powiedzmy w pubie? Wiecie moze jak z tym walczyc? Co trzeba zmienic (jezeli to mozliwe...) zeby, no nie wiem, otworzyc sie? Zauwazylam, ze o sobie to ja nie lubie mowic. O czym rozmawiacie z ludzmi (eh, jak to glupio brzmi) - niektorzy mowia/pisza, ze najwazniejszy poczatek rozmowy, zeby sobie jakis wstepik, pare pytan ulozyc, co by sie konwersacja rozkrecila, a potem *samo juz pojdzie*. Nieprawda! Po tym jak sie wstepik wyczerpie zapada pelna skrepowanie cisza i az mi glupio jak widze, ze jak przyjdzie ktosinny to moj rozmowca sie rozkreca i maja o czym gadac. Dlatego unikam spotkan tak zwanych towarzyskich - co z kolei prowadzi do pewnej alienacji...

[ska]

[ania84]

[Marti]

Ja też

Chyba że to tylko na forach internetowych

[ska]

[Pawel831]

[ska]

[Pawel831]

[ska]