|
Forum.nieśmiałość.net
Dobra strona dla wszystkich, którzy odczuwają nieśmiałość
|
Nieśmiałość a studia, akademik |
Autor |
Wiadomość |
Erato87
Wiek: 19 Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 13 Skąd: wielkopolskie
|
Wysłany: 22 Wrzesień 2008, 09:28 Nieśmiałość a studia, akademik
|
|
|
Jak według Was osoby nieśmiała może poradzić sobie w akademiku? Nowe otoczenie, zupełnie nowi ludzie, zupełnie inne życie. Jak w takiej sytuacji odnajdzie się osoba nieśmiała? Nie będę owijał w bawełnę, chodzi tu o mnie. Czuję pewien lęk przed przeprowadzką do akademika. Po prostu mam stracha... Czy nieśmiałość może w jakiś sposób odizolować nas od grupy studentów? Z tą moją nieśmiałością to nie jest tak jak pewnie większość z Was sobie pomyśli. Nie lubię zbytnio poznawać nowych ludzi. Rozmowy przez telefon bądź z zupełnie obcymi mi ludźmi w wieku 30-40 lat nie wywołuje u mnie jakiegoś stanu lękowego. Szkopuł tkwi w tym, że od czerwca nie mogę myśleć o niczym innym jak studia.
W jakim czasie zaaklimatyzowaliście się w nowym miejscu jakim są studia tudzież akademik?
Sprawiło Wam to problem? |
|
|
|
|
slawek88
Wiek: 20 Dołączył: 10 Wrz 2008 Posty: 81 Skąd: gdansk
|
Wysłany: 22 Wrzesień 2008, 09:47
|
|
|
Ja mam za soba pierwszy rok w akademiku. Pamietam ze tez cale wakacje sie balem tego szczegulnie ze najpierws mialem mieszkac z kumplami ale oni dostali inny akademik i wyszlo na to ze zostalem sam. Napoczatku stresowalem sie strasznie ale nie bylo tak zle jak myslalem, inni (nie niesmiali) tez sie stresowali i jakos to bylo, fakt ze na poczatku nie bylo o czym gadac itp.
Moge ci dac tylko jedna rade nie unikaj ludzi nawet jak sie boisz ze niebedziesz mial o czym z nimi gadac.
W pierwszych dniach bylem tym wszystkim przytloczony i troche zalowalem ze nie poszedlem na studia blizej domu ale teraz wiem ze niemoglem zrobic nic lepszego akademik to swietne lekarstwo na niesmialosc
Sory za chaotyczny post ale jestem na politechnice i z j.polskim u mnie kiepsko |
|
|
|
|
Kamil____
Wiek: 23 Dołączył: 27 Sie 2006 Posty: 696 Skąd: from arse
|
Wysłany: 22 Wrzesień 2008, 13:51
|
|
|
najlepsze wspomnienia ze studiów są wlasnie z akademika. Poznasz juz ludzi i bedzie fajna zabawa (spanie w 8 osob na materacu, poker w rozbieranego, pukanie do pokojow i uciekanie, przywiązywanie rozebranego kolegi do krzesła i wystawienie na korytarz, naciąganie majtek,zamykanie kolezanki w szafie, ściganie się windami, itp). A najlepsze sa imprezy na kilka pokojów, gdzie jest duzo ludzi. Zobaczysz, bedzie fajnie, mozna sie zmienic przez ten czas. |
|
|
|
|
Beata87
Wiek: 21 Dołączyła: 03 Lip 2008 Posty: 89 Skąd: Słupsk
|
Wysłany: 23 Wrzesień 2008, 11:22
|
|
|
Ja się cieszyłam, że będę mieszkać w akademiku. W ogóle nie bałam się tego. Miałam farta - zamieszkałam z laską (nie znałam jej wcześniej), z którą byłam w jednej grupie na studiach.
Miałyśmy swoje fazy. Ale w sumie trzymałyśmy się zawsze we dwie (potem we trzy, bo przeprowadziłyśmy się), nie chadzałyśmy na imprezy akademikowe. Tak jakoś wyszło. Ploty o nas chodziły, że "trzy lesby jesteśmy", hahah. Ale co najwyżej miałyśmy z tego zwałę.
Ale ja wtedy w zasadzie nie byłam nieśmiała. (A kiedy to było? Dwa lata temu... Ale się zmieniło moje życie od tego czasu...) |
_________________ Dla dzieciaczków - zapraszam. Piękna, ręcznie robiona biżuteria
Lucyfer:)
|
|
|
|
|
Młoda
Dołączyła: 16 Lut 2008 Posty: 226 Skąd: stąd
|
Wysłany: 23 Wrzesień 2008, 11:39
|
|
|
Beata87 napisał/a: | Miałam farta - zamieszkałam z laską (nie znałam jej wcześniej), z którą byłam w jednej grupie na studiach. |
ja też mieszkałam z kumpelą z grupy i źle się to dla nas skończyło - zmęczenie materiału dało o sobie znać. Teraz w ogóle nie utrzymujemy kontaktu, a takie byłyśmy nierozłączne. |
_________________ Do lata tak dłuży się czas... |
|
|
|
|
slawek88
Wiek: 20 Dołączył: 10 Wrz 2008 Posty: 81 Skąd: gdansk
|
Wysłany: 23 Wrzesień 2008, 11:42
|
|
|
Ja jestem w pokoju z kumplem z roku ale nie z grupy wiec nie jest tak ze przez caly dzien tylko on a mozna sie razem pouczyc bo material ten sam |
|
|
|
|
piotros
Wiek: 20 Dołączył: 29 Paź 2005 Posty: 922 Skąd: z Łęcznej
|
Wysłany: 23 Wrzesień 2008, 12:37
|
|
|
A mi by nawet nie przyznali akademika Łeee...
Ale nie odbiegajmy od tematu... Erato87 słuchaj nie masz się co obawiać. W akademikach jest na prawdę spoko. Ogólnie na studiach to ludzie są tacy... pozytywnie zwariowani i sympatyczni, więc głowa do góry |
|
|
|
|
Erato87
Wiek: 19 Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 13 Skąd: wielkopolskie
|
Wysłany: 24 Wrzesień 2008, 03:02
|
|
|
Dzięki za miłe słowa otuchy. Już za 6 dni melduję się w akademiku. Mnie martwi jedna rzecz, nie jestem zbytnio rozrywkowym facetem, choć w liceum uważano mnie za wesołka. Obawiam się, że jak będą jakieś imprezy, po prosty będę jak nurek, ludzie przypną mi etykietę ponuraka itp. W rzeczywistości nie jestem taki. W swoim towarzystwie( choć mam ich niewielu) lubię pożartować, wypić parę browarków i szczerze porozmawiać. To dla mnie pierwsza tego typu sytuacja że opuszczam dom. Mam lęk, że natrafię na osobę w pokoju, która nie będzie dla mnie potocznie mówiąc spoko.
Jedynie z czego się cieszę, to to, że chociaż umiem co nieco ugotować i z głodu chyba nie umrę:)
A tak schodząc lekko z tematu, często są imprezy w akademiku? Przyznam, że trochę zależy mi na nauce i nie chciałbym zawieść nie tylko rodziny, ale szczególnie samego siebie. |
|
|
|
|
slawek88
Wiek: 20 Dołączył: 10 Wrz 2008 Posty: 81 Skąd: gdansk
|
Wysłany: 24 Wrzesień 2008, 07:28
|
|
|
Co do imprez to zalezy gdzie idziesz, u mnie np. w ciagu semestru to byly ze 3 imprezy takie na caly akademik ze nie mozna sie uczyc
Nie przejmuj sie tym kogo dostaniesz do pokoju, pewnie bedzie to osoba z twojego kierunku bo oni staraja sie tak kwaterowac nowych, wiec raczej zainteresowania wspolne, ale gdyby ci mocno nie podpasowal to mozesz zamienic pokojje |
|
|
|
|
piotros
Wiek: 20 Dołączył: 29 Paź 2005 Posty: 922 Skąd: z Łęcznej
|
Wysłany: 24 Wrzesień 2008, 08:17
|
|
|
Imprezami się nie przejmuj. Spodoba Ci się i szybko się odnajdziesz w towarzystwie A co do nauki... rzeczywiście niekiedy możesz mieć problemy ze spokojem, ale zasadniczo jak się sesja zaczyna to imprez jest odrobinę mniej. Dodatkowo mieszkając w akademiku zawsze masz najświeższe informacje, najlepsze skrypty, a i pouczyć się parami czy grupowo można, a wtedy jest łatwiej
Powodzenia |
|
|
|
|
Kamil____
Wiek: 23 Dołączył: 27 Sie 2006 Posty: 696 Skąd: from arse
|
Wysłany: 24 Wrzesień 2008, 09:45
|
|
|
piotros napisał/a: | ale zasadniczo jak się sesja zaczyna to imprez jest odrobinę mniej
|
no to u mnie odwrotnie bylo.. ale ja na zaocznych. Sesja to bylo dopiero chlanie heheh. Jak wszyscy w akademiku spali, niewazne czy z tego samego miasta czy z daleka. Pamietam jak z algorytmów wszyscy kuli cala noc, a ja chlalem tanie wina i zygalem, ale tylko ja dostalem 5 ;] (ogolnie z takich komputerowych przedmiotow zwykle bylem zwolniony z egzaminu). |
_________________ And suicide is painless
It brings on many changes
And I can take or leave it if I please
And you can do the same thing if you please |
|
|
|
|
boohoo
Wiek: 22 Dołączył: 29 Mar 2008 Posty: 222 Skąd: dokąd?
|
Wysłany: 24 Wrzesień 2008, 14:03
|
|
|
Co takiego studiowałeś Kamil? Zrobiłeś licencjata/inżyniera?
He he, jedno przyznam, imprezy w akademikach są mocne Raz w jednym, dwuosobowym pokoju pomieściło się 13 ludzi, z czego spora część na łóżku piętrowym Sam siedziałem na dole i modliłem się, żeby się nie zarwało Szczęśliwie uszedłem z życiem. Ludzie w akademikach mocno zaprawieni w boju i ciężko im dorównać w osuszaniu butelek Przekonałem się o tym na własnej skórze... Rano jak się obudziłem, pierwsze co zobaczyłem to jakiegoś grzebiącego w szafce nieznajomego Przeraziłem się, bo pomyślałem, że ktoś się włamał do mojego domu i mnie okrada Miałem wrócić do domu przed północą, ale podobno 'opadłem z sił' i przechowano moje zwłoki w sąsiednim pokoju Eh...
Z innej imprezy pamiętam też jak to wchodziliśmy do akademika przez okno, co nie było zbyt dużym wyzwaniem... Gorzej było po kilku godzinach, kiedy trzeba było w ten sam sposób się ewakuować Źle oceniłem odległość od podłoża i całkiem soczyście gruchnąłem zadem na chodnik, wydobywając z siebie bolesne "Ło Jezu"
A tak wracając bezpośrednio do tematu, to wg mnie akademik ma wiele plusów, min. konieczność usamodzielnienia się, ciekawe życie towarzyskie, no i dostęp do materiałów np. kartkówek, notatek od wyższych roczników, a także pomoc innych studentów. Na moim roku ludzie bardzo chętnie sobie pomagają i jak tylko nadciąga jakiś kolos, spotykają się razem i tłumaczą wzajemnie, rozwiązują zadania... Zawsze jest ktoś, kto może wytłumaczyć, a ja siedząc w domu, czasem sam muszę do niektórych rzeczy dochodzić po kilka godzin, niepotrzebnie marnując czas.
Oczywiście są też minusy, nie każdy też nadaje się do akademika. Jeśli ktoś ma problemy z koncentracją, może mu przeszkadzać obecność innych osób w pokoju. Ja np. wkuwając teorię, zawsze muszę chodzić po pokoju, co niewątpliwie mogłoby działać na nerwach kompanowi |
_________________ "Relax", said the night man, "We are programmed to receive"... |
|
|
|
|
Sierra
Dołączył: 05 Sty 2008 Posty: 85 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 24 Wrzesień 2008, 22:31
|
|
|
A ja mam za to pytanie, czy na studiach często biorą do odpowiedzi, trzeba cos czytać przed grupa, jakies wystapienia publiczne? Bo niedługo ide na studia i chcialbym wiedziec na co mam się przygotowac |
_________________ Same Shit, Different Day. |
|
|
|
|
Kamil____
Wiek: 23 Dołączył: 27 Sie 2006 Posty: 696 Skąd: from arse
|
Wysłany: 25 Wrzesień 2008, 00:12
|
|
|
boohoo, informatyke zaocznie, ale przerwalem w polowie, bo wyjechalem do UK. |
_________________ And suicide is painless
It brings on many changes
And I can take or leave it if I please
And you can do the same thing if you please |
|
|
|
|
piotros
Wiek: 20 Dołączył: 29 Paź 2005 Posty: 922 Skąd: z Łęcznej
|
Wysłany: 25 Wrzesień 2008, 09:23
|
|
|
Sierra różnie to bywa |
|
|
|
|
ska
Wiek: 22 Dołączyła: 08 Wrz 2008 Posty: 525 Skąd: nie wiem
|
Wysłany: 25 Wrzesień 2008, 09:38
|
|
|
Sierra napisał/a: | A ja mam za to pytanie, czy na studiach często biorą do odpowiedzi, trzeba cos czytać przed grupa, jakies wystapienia publiczne? Bo niedługo ide na studia i chcialbym wiedziec na co mam się przygotowac |
zależy co się studiuje..ale raczej na studiach już nie "biorą do odpowiedzi", po prostu siedzisz sobie na krzesełku i mówisz co masz do powiedzenia.. czasem zdarzają się prezentacje, ale najcześciej w parach.. |
_________________ ''Time takes it all, whether you want it to or not. Time takes it all, time bears it away, and in the end there is only darkness. Sometimes we find others in that darkness, and sometimes we lose them there again.'' |
|
|
|
|
piotros
Wiek: 20 Dołączył: 29 Paź 2005 Posty: 922 Skąd: z Łęcznej
|
Wysłany: 25 Wrzesień 2008, 12:28
|
|
|
ska napisał/a: | czasem zdarzają się prezentacje, ale najcześciej w parach.. |
Albo jak się dobrowolnie człowiek zgłosi... |
|
|
|
|
Kezman
Dołączył: 17 Lip 2006 Posty: 148 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 25 Wrzesień 2008, 13:34
|
|
|
Poza tym nawet jak biorą do odpowiedzi to możesz powiedzieć, że nie umiesz, a potem zaliczyc to na konsultacjach. |
_________________ Lękliwy stokroć umiera przed śmiercią; mężny kosztuje jej tylko raz jeden. |
|
|
|
|
Beata87
Wiek: 21 Dołączyła: 03 Lip 2008 Posty: 89 Skąd: Słupsk
|
Wysłany: 25 Wrzesień 2008, 13:49
|
|
|
U mnie w akademiku (Uniwersytet Szczeciński) też w czasie sesji największa impreza była. Ale wtedy to bez kitu był dramat dla mnie:P Akurat do ważnych egzaminów się przygotowywałam, a tam balanga, muzyka przez cały dzień, picie i śpiewanie. Przeginka lekka.
Odnośnie odpowiedzi - ja ze swojego doświadczenia jednak radziłabym coś tam mówić na konwersatoriach. Bo ja siedziałam cicho jak trusia i potem musiałam te zajęcia zaliczać osobno twarzą w twarz z doktorkami. |
_________________ Dla dzieciaczków - zapraszam. Piękna, ręcznie robiona biżuteria
Lucyfer:)
|
|
|
|
|
Drakon
Dołączył: 30 Wrz 2008 Posty: 12 Skąd: Pomorze
|
Wysłany: 30 Wrzesień 2008, 18:41
|
|
|
Na studiach od początku mieszkałem na stacji.. w sumie na 3 różnych stancjach.
Na pierwszej było ok, spokój etc.. w pokoju obok mieszkał gościu tez zupełnie bezkonfliktowy. Ale mimo wszystko ciężko było mi się zaaklimatyzować, nawiązywać kontakty, przez co czułem się z tym źle.
Na drugiej stancji mieszkałem już z kumplami z grupy.. ale nie było wcale lepiej. Pewnie głównie z własnej winy byłem zepchnięty na bok [zawsze byłem ekscentryczny..trudny w relacjach].. ale nauczyło mnie to, że nie zawsze bycie w grupie, jest równoznaczne z byciem członkiem grupy, a czasami to tylko inny obraz osamotnienia.
Na 3 stancji sytuacja się odmieniła.. co prawda dalej nie nawiązywałem bliskich kontaktów z ludźmi mieszkającymi po sąsiedzku, ale czułem się znacznie lepiej. Stopniowo otwierałem się na nowych ludzi.. spędzanie czasu czy to na kręglach, bilardzie..czy wypad do klubu.
Czy byłoby inaczej gdybym od razu zamieszkał w akademiku pełnym rozrywkowych studentów <?> Nie wiem..może. A może potrzebowałem czasu na stopniową metamorfozę, która notabene ciągle trwa. Daleko mi do wersji samego siebie, jakim chciałbym być..no ale cudów nie ma |
|
|
|
|
wierszokleta
Dołączył: 30 Wrz 2008 Posty: 24 Skąd: Człuchów
|
Wysłany: 1 Październik 2008, 14:19
|
|
|
W akademikach chla się tanią wódę, urządza rozwiązłe libacje i pali się nielegalne zioło. Tak przynamniej bywało za moich czasów, ale dzielnica była nienormalna.
Jeśli kręcą Cię takie klimaty, to zapraszam. Jeśli nie, radzę kupić kawalerkę w pobliżu uczelni.
Popytaj się ludzi, może u Ciebie będą tylko zakuwać ostro i będzie spokojnie, tak też bywa w akademikach. |
|
|
|
|
maga164
Wiek: 19 Dołączyła: 06 Gru 2008 Posty: 26 Skąd: Żarów
|
Wysłany: 7 Grudzień 2008, 12:03
|
|
|
Kamil____ napisał/a: | spanie w 8 osob na materacu, poker w rozbieranego, pukanie do pokojow i uciekanie, przywiązywanie rozebranego kolegi do krzesła i wystawienie na korytarz, naciąganie majtek,zamykanie kolezanki w szafie, ściganie się windami |
....Dla mnie to jakoś nieszczególnie zachęcająco.... |
_________________ Nie mogę sobie przypomniec... A miałam taki dobry tekst
|
|
|
|
|
|
| Strona wygenerowana w 1,45 sekundy. Zapytań do SQL: 9 |
|
|