Wysłany: 31 Marzec 2008, 22:11 Homoseksualizm a niesmialosc - roznice w postrzeganiu
Duzo sie ostatnio slyszy o dyskriminacji gejow i lesbijek. To z pewnoscia wynik ostrego szumu meidalnego (skądinąd wywolanym przez polityków Unii Europejskiej, ktora dazy do poszanowania praw mniejszosci) że Polska jest krajem nietolerancji homofobów, z dobitnym przykladem ze to wszystko przychodzi od góry, czyli od polskiej elity politycznej (prezydent Kaczynski i jego partyja PiS). Niestety slychac tylko o gejach i lesbijkach, natomiast nie ma w mediach kwestii mniejszosci, ktore tez moglyby byc w Polsce dyskryminowane a powinna byc ta kwestia poruszona, jesli mamy mowic o szerzej pojetej tolerancji anizeli tylko do sprawy tolerowania odmiennej orientacji seksualnej.
Zadam takie pytania: dlaczego kladzie sie tylko nacisk na tolerancje odmiennej orientacji seksualnej, skoro sa inne grupy dyskryminowane w spoleczenstwie np. niesmiali? Czy niesmialcy tez powinni byc reprezentowani przez jakas masowa organizacje chroniaca ich prawa? Czy fakt zycia w innym panstwie np. Holandii wplynalby na inne postrzeganie niesmialosci anizeli w Polsce, ktorej spoleczenstwo do tolerancyjnych raczej nie nalzey?
No i ostatnie pytane na ktore chcialbym widzice odpowiedzi przy okazji i nie zwiazane tak bardzo z kwestia polityki: czy jest jakas relacja miedzy homoseksualnoscia a niesmialoscia i czy te przypadlosci sa wg was postrzegane na rowni nienormalne, i czy homoseksualizm (podobnie jak niesmialosc) mozna i trzeba koniecznie leczyc? Jakie jest wasze zdanie ludzie?
_________________ "Rosyjska władza spożywa szpinak w postaci dochodów z ropy naftowej. Z każdym miliardem muskuły Putina są coraz bardziej prężne."
Wiek: 19 Dołączył: 17 Sty 2008 Posty: 240 Skąd: Warszawa
Wysłany: 31 Marzec 2008, 22:39
Ja jestem przeciwko zakładaniem rodzin przez gejów i lesbijki ale nie uważam tego za chorobę, tylko powiedzmy wadę fabryczną, której nie da się usunąć i leczyć nie ma sensu. Niektórzy ludzie tak mają i cóż poradzić. Nieśmiałość jest czymś zupełnie innym i nie widzę podobieństwa. Właśnie ją trzeba leczyć, przełamywać i się od niej uwalniać a nie akceptować i się z nią godzić.
_________________ Pierwsza setka jest zawsze najlepsza ,ale dlaczego by wzgardzić drugą ?
nie uważam tego za chorobę, tylko powiedzmy wadę fabryczną
to jest choroba duszy, potrzebny psycholog lecz nie zawsze może on pomóc...
Paweł 19 napisał/a:
Właśnie ją trzeba leczyć, przełamywać i się od niej uwalniać a nie akceptować i się z nią godzić.
mądre słowa
Jedno jest pewne homoseksualista to taki sam typ choroby jak nieśmiały i jedno i drugie wywołują podobne czynniki. I nieśmialym i homoseksualistom należy sie szacunek i pomoc z naszej strony, najgorsze co można zrobic to moim zdaniem uznać ich za "chorych zakaźnie " i się od nich alienować.
Tak samo jak nieśmialy nie jest winien temu że rodzice w skutek swoich błędów wychowawczych wychowali go na nieśmiałego tak samo nie jest temu winien homoseksualista on sie swoimi skłonnościami nie zaraził on je nabył przez działanie takiego czy innego czynnika. A taka twarda postawa mimo iż słuszna doprowadzić może do samobójstw zwłaszcza młodych osób a wina za takie samobójstwa nalezy obwinić konserwatystów i bojówkarzy gejowskich czyli Giertycha i Biedronia w skrócie.
_________________ "Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość mi wszytko rozwiązała
Dlatego uwielbiam tę Miłość,Gdziekolwiek by przebywała"
Batkocz
Dołączył: 02 Lut 2005 Posty: 624 Skąd: Warszawa
Wysłany: 1 Kwiecień 2008, 02:07
Oj Matti jak zwykle wkładasz kij w mrowisko. Jak na razie nauka nie przedstawiła jednoznacznych dowodów wskazujących na to, że za homoseksualizm odpowiada środowisko (czyli wychowanie w środowisku rodzinnym, otoczenie społeczne, ale też np. hormony organizmu matki jakie oddziałują na dziecko w życiu płodowym).
Najpowszechniejszy jest w tej chwili pogląd, że homoseksualizm jest interakcją czynników genetycznych jak i środowiskowych i w tym sensie rzeczywiście nieśmiałość może być podobna do homoseksualizmu, ale tylko w tym samym stopniu jak cała masa innych przypadłości jak np. zachorowanie na raka płuc, na którego nie chorują wcale wszyscy palacze ale ci którzy mają do niego genetyczne predyspozycje, a palenie jest tylko czynnikiem wyzwalającym.
Miedwiediew napisał/a:
Czy niesmialcy tez powinni byc reprezentowani przez jakas masowa organizacje chroniaca ich prawa?
Kto miałby niby walczyć o prawa niesmiałych, chyba nie sami nieśmiali, przecież samą istotą nieśmiałości jest unikanie rozgłosu.
Nie wiem czy w ogóle warto postrzegać nieśmiałych jako jąkąś odrębną kategorie ludzi, która miałaby być niby dyskryminowana. Takie myślenie może prowadzić do tylko jeszcze większego zakonserwowania się w swoim problemie, do utożsamienia się z własną nieśmiałością. Znacznie lepiej mówić o sobie, że czasem zachowuję się nieśmiało, niż jestem nieśmiały. Nie warto na nieśmiałości budować swojego poczucia tożsamości.
Może powiem coś dziwnego, ale dopóki kiedyś wiele lat temu nie nazwałem siebie nieśmiałym, nie zaczałem czytać artykułów o nieśmiałości, które niby miały mi pomóc w tym problemie, to nieśmiałość nie była jeszcze wtedy dla mnie aż tak wielkim problemem i pomimo leków byłem w miare normalnym chłopakiem z kolegami i pierwszymi miłostkami. Nazwanie siebie nieśmiałym spowodowało, że zamiast nadal pokonywać swoje lęki dostałem dla nich alibi i przestałem stawiać im czoło.
_________________ Powyższy post wyraża jedynie słuszną opinię piszącego w dniu dzisiejszym. Nie może on świadczyć przeciwko niemu w przyszłości. Ponadto piszący zastrzega sobie prawo zmiany poglądów w każdym momencie, bez podawania jakiejkolwiek przyczyny.
Wysłany: 1 Kwiecień 2008, 15:36 Re: Homoseksualizm a niesmialosc - roznice w postrzeganiu
Miedwiediew napisał/a:
że Polska jest krajem nietolerancji homofobów, z dobitnym przykladem ze to wszystko przychodzi od góry, czyli od polskiej elity politycznej (prezydent Kaczynski i jego partyja PiS).
Jam ci jest pod mur wszystkich
A tak na serio niech sobie będą, ale niech nie manifestują inności na ulicach, i nie adoptują dzieci bo robią im krzywdę. I wcale się nie dziwie bojówkom atakującym ich demonstracje
_________________ "Za mówienie do mnie grozi, 5 lat w zawieszeniu, za jedno dotknięcie, obcięcie rąk, za patrzenie na mnie, ciemna cela w wiezieniu, a myślenie o mnie, to śmiertelny błąd!"
Czy niesmialcy tez powinni byc reprezentowani przez jakas masowa organizacje chroniaca ich prawa?
Nigdy w życiu! To właśnie to, że homosie są reprezentowani przez jakichś Biedroniów czy innych "zawodowych gejów", odstrasza mnie od homoseksualistów. To właśnie to powoduje najbardziej homofobię. Gdyby nieśmiali zaczęli zachowywać się podobnie, to niestety przez wielu zostaliby potraktowani tak samo jak teraz homosie. Ja rozumiem, że ktoś może być homo (tzn. nie bardzo potrafię sobie to wyobrazić, ale akceptuję to), lecz jeśli ktoś mi się z tym panoszy po ulicach, a para dwóch gejów przyjeżdża sobie do Polski na zaproszenie jednej z większych TV i chce się spotkać z prezydentem - chore.
Uważam, że w zdrowym społeczeństwie, w którym bylibyśmy wychowywani po prostu tak, że należy starać się być tolerancyjnym, homoseksualizm byłby rozumiany, a ci, którzy by na to cierpieli, mogliby liczyć na pomoc innych. A tak, kiedy kilku zawodowcyh gejów czerpie niezłą kasiorę, nieświadomie powodując homofobię, po prostu gejostwo czy lesbijstwo powoduje potem prawdziwą dyskryminację.
_________________ Jestem ufcio :]
WWW.UFOINFO.FORA.PL - forum o zjawiskach paranormalnych - zapraszam!
Czy niesmialcy tez powinni byc reprezentowani przez jakas masowa organizacje chroniaca ich prawa?
Nigdy w życiu! To właśnie to, że homosie są reprezentowani przez jakichś Biedroniów czy innych "zawodowych gejów", odstrasza mnie od homoseksualistów. To właśnie to powoduje najbardziej homofobię. Gdyby nieśmiali zaczęli zachowywać się podobnie, to niestety przez wielu zostaliby potraktowani tak samo jak teraz homosie. Ja rozumiem, że ktoś może być homo (tzn. nie bardzo potrafię sobie to wyobrazić, ale akceptuję to), lecz jeśli ktoś mi się z tym panoszy po ulicach, a para dwóch gejów przyjeżdża sobie do Polski na zaproszenie jednej z większych TV i chce się spotkać z prezydentem - chore.
Uważam, że w zdrowym społeczeństwie, w którym bylibyśmy wychowywani po prostu tak, że należy starać się być tolerancyjnym, homoseksualizm byłby rozumiany, a ci, którzy by na to cierpieli, mogliby liczyć na pomoc innych. A tak, kiedy kilku zawodowcyh gejów czerpie niezłą kasiorę, nieświadomie powodując homofobię, po prostu gejostwo czy lesbijstwo powoduje potem prawdziwą dyskryminację.
Bosz, człowieku, gdyby homoseksualiście nie walczyli o swoje prawa to zostaliby zdeptani. A jeśli chodzi o nachalną propagande, to ja tego tak nie widze, tak samo homoseksualiści mogliby powiedziec o parach heteroseksualnych.
Najpowszechniejszy jest w tej chwili pogląd, że homoseksualizm jest interakcją czynników genetycznych jak i środowiskowych
i ta teoria jest mi bliska, bo w genetyce czy w ewolucji jest zazwyczaj tak, że aby coś się stało to musi być dany gen i czynnik środowiska, bez genu i czynnika reakcja nie zajdzie. Ja Bat jak zwykle wygłaszam jedynie moją opinie na ten temat popartą wiedzą, którą na chwile obecną mam i obserwacjami i na podstawie tego do takich wniosków doszedłem.
Ja bym się dopatrywał powiązania pomiędzy genem stresu a homoseksualizmem jako pewną obroną organizmu.
Bat czy znasz homoseksualistę jakiegoś który miał pełną rodzinę, kochająca sie bez żadnych dysfunkcji, którego nie dotknęły żadne nazwijmy to problemy bo długo by tu wymieniać wszystkie czynniki, które mogłyby na to wpływać.
Może ktoś się z tym nie zgadzać ale tak samo jak porażka życiowa która trafi na podatny grunt prowadzi do depresji czy załamania n. tak samo homoseksualizm to reakcja na pewne czynniki zewnętrzne. Zaznaczyć jednak należy tutaj role odporności na stres, która jest uzależniona genetycznie jedni mają większą a drudzy mniejszą, nieśmiali to Ci którzy maja mniejszą, można by powiedzieć są bardzo wrażliwi...
_________________ "Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość mi wszytko rozwiązała
Dlatego uwielbiam tę Miłość,Gdziekolwiek by przebywała"
Batkocz
Dołączył: 02 Lut 2005 Posty: 624 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2 Kwiecień 2008, 02:11
Matti z tym kijem w mrowisko to było o nazwaniu homosekuaklizmu chorobą i o tym, że jedyną przyczyną jest wychowanie, ale widze, że być może nie do końca zrozumiałem skoro się zgadzasz, że to interakcja.
Nie mam pojęcia, czy tym czynnikiem genetycznym jest słaba odporność na stres, prawdopodbnie składa się na to więcej niż jeden z czynnikow genetyicznych.
Matti napisał/a:
Bat czy znasz homoseksualistę jakiegoś który miał pełną rodzinę, kochająca sie bez żadnych dysfunkcji, którego nie dotknęły żadne nazwijmy to problemy bo długo by tu wymieniać wszystkie czynniki, które mogłyby na to wpływać.
Nie znam zbyt wielu homoseksualistów, a już napewno żadnego tak dobrze by móc go swobodnie wypytywać o to w jakiej rodzinie się wychował, natomiast mogę powiedzieć, że znam osobe homoseksualną, która pod wszystkimi innymi względami wydaje się być okazem zdrowia psychicznego.
_________________ Powyższy post wyraża jedynie słuszną opinię piszącego w dniu dzisiejszym. Nie może on świadczyć przeciwko niemu w przyszłości. Ponadto piszący zastrzega sobie prawo zmiany poglądów w każdym momencie, bez podawania jakiejkolwiek przyczyny.
Bosz, człowieku, gdyby homoseksualiście nie walczyli o swoje prawa to zostaliby zdeptani. A jeśli chodzi o nachalną propagande, to ja tego tak nie widze, tak samo homoseksualiści mogliby powiedziec o parach heteroseksualnych.
To nie są prawa, tylko przywileje. Oni walczą o przywileje. Np. prawo Unii Europejskiej, które wejdzie w życie 1.01.2008r. mówi, że nie będzie można wyrzucić homoseksualisty z pracy tylko dlatego, że ma on taką orientację. To pomyślmy sobie, ile osób nagle symulowałoby homoseksualistów! To tak samo, jakby zakazano zwalniać nieśmiałych tylko dlatego, że właśnie są nieśmiali. Sądzę, że większość nieśmiałych nie idzie na rozmowę kwalifikacyjną i od razu mówi: "proszę pana, ale ja nieśmiały jestem". Wtedy tamten, bez względu na to, co sądzi o nieśmiałych, na 99% go nie przyjmie. Czy taki ktoś ma prawo czuć się dyskryminowany? Nie? A dlaczego ktoś, kto przychodzi do pracy i mówi wszystkim, że jest homo, ma się taki czuć?
Bez względu na to, czy ktoś jest homo czy hetero, powinien to zachować dla siebie i dla swojego otoczenia, a nie afiszować się z tym na ulicach i żądać "prawa" do związków homoseksualnych. Niestety, ale uważam, że małżeństwo to związek jedej kobiety i jednego mężczyzny. Tylko patrzeć, jak jutro wyjdą nam na ulice walczyć o "prawa" poligamiści.
I uważam, że te wszystkie parady równości "zdeptują" homoseksualistów (tych normalnych) i szerzą homofobię.
_________________ Jestem ufcio :]
WWW.UFOINFO.FORA.PL - forum o zjawiskach paranormalnych - zapraszam!
Batkocz
Dołączył: 02 Lut 2005 Posty: 624 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2 Kwiecień 2008, 20:04
ufcio napisał/a:
To nie są prawa, tylko przywileje. Oni walczą o przywileje. Np. prawo Unii Europejskiej, które wejdzie w życie 1.01.2008r. mówi, że nie będzie można wyrzucić homoseksualisty z pracy tylko dlatego, że ma on taką orientację. To pomyślmy sobie, ile osób nagle symulowałoby homoseksualistów!
Hmm albo ja nie zrozumiałem co ty chcesz przekazać albo Ty nie rozumiesz tego przepisu. Tu nie chodzi o tego typu ochrone przed zwolnieniem jaką dostają np. kobiety w ciąży, ale tylko o te przypadki gdy jedynym udokumentowanym powodem zwolnienia ma być czyjś homoseksualizm; jeśli osoba zaniedbuje prace, źle wykonuje swoje obowiązki, okrada pracodawce, itp., a jednocześnie jest homoseksualistom to jak najbardziej można ją zwolnić. Abstrahuje od słuszności tego przepisu, bo potrafie sobie wyobrazić takie prace w których homoseksualizm osoby ją wykonującej może być brany pod uwage przy zatrudnieniu.
ufcio napisał/a:
To tak samo, jakby zakazano zwalniać nieśmiałych tylko dlatego, że właśnie są nieśmiali.
Myśle, ze nieśmiałość może być całkiem dobrym powodem do zwolnienia np. akwizytora albo rzecznika prasowego i przedstawicieli innych zawodów w których biegłość w komunikacji międzyludzkiej jest warunkiem koniecznym do jej wykonywania.
_________________ Powyższy post wyraża jedynie słuszną opinię piszącego w dniu dzisiejszym. Nie może on świadczyć przeciwko niemu w przyszłości. Ponadto piszący zastrzega sobie prawo zmiany poglądów w każdym momencie, bez podawania jakiejkolwiek przyczyny.
Ostatnio zmieniony przez Batkocz 2 Kwiecień 2008, 20:24, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 19 Dołączył: 17 Sty 2008 Posty: 240 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2 Kwiecień 2008, 20:19
Batkocz napisał/a:
Myśle, ze nieśmiałość może być całkiem dobrym powodem do zwolnienia np. akwizytora albo rzecznika prasowego i przedstawicieli innych zawodów w których biegłość w komunikacji międzyludzkiej jest warunkiem koniecznym do jej wykonywania.
Albo jak ludzie pracują w zespole, robią coś wspólnie a ta nieśmiała za chiny nie może się z nimi dogadać i porozumieć. Wiadomo ,że wyleci bo zmniejsza użyteczność i wydajność całego zespołu.
_________________ Pierwsza setka jest zawsze najlepsza ,ale dlaczego by wzgardzić drugą ?
Tu nie chodzi o tego typu ochrone przed zwolnieniem jaką dostają np. kobiety w ciąży, ale tylko o te przypadki gdy jedynym udokumentowanym powodem zwolnienia ma być czyjś homoseksualizm; jeśli osoba zaniedbuje prace, źle wykonuje swoje obowiązki, okrada pracodawce, itp., a jednocześnie jest homoseksualistom to jak najbardziej można ją zwolnić.
A jeśli jedynym udokumentowanym powodem zwolnienia będzie to, że pracownik lubi jeść szpinak, to też będzie dyskryminacja? (Oczywiście mówię o pracodawcach prywatnych, a nie państwowych.) Pracodawca powinien mieć wolną rękę w tym, kogo zatrudnia, a kogo zwalnia (to jego problem, że ci, którzy uznają zwolnienie za homoseksualizm jakiejś osoby za przejaw homofobii, nie będą chciały pracować w danej firmie).
Batkocz napisał/a:
Myśle, ze nieśmiałość może być całkiem dobrym powodem do zwolnienia np. akwizytora albo rzecznika prasowego i przedstawicieli innych zawodów w których biegłość w komunikacji międzyludzkiej jest warunkiem koniecznym do jej wykonywania.
Zgadzam się, ale tak samo homoseksualizm może być dla pracodawcy powodem, z jakiejś jemu tylko znanej przyczyny, do tego, aby zwolnić pracownika. To, że ktoś zwalnia pracownika tylko za jego homoseksualizm, jest przejawem homofobii i nie powinno być karane prawnie, lecz w sposób jakby "społeczny", tzn. inni ludzie uznają go za złego i będą krzywo patrzeć na jego firmę.
Hmm, teraz się tak zastanawiam, czy aby na pewno mam rację... Nie jestem pewien, ale chyba warto podyskutować
_________________ Jestem ufcio :]
WWW.UFOINFO.FORA.PL - forum o zjawiskach paranormalnych - zapraszam!
Matti z tym kijem w mrowisko to było o nazwaniu homosekuaklizmu chorobą
a nie jest?
Batkocz napisał/a:
że być może nie do końca zrozumiałem skoro się zgadzasz, że to interakcja.
zgadzam się
Batkocz napisał/a:
Nie mam pojęcia, czy tym czynnikiem genetycznym jest słaba odporność na stres, prawdopodbnie składa się na to więcej niż jeden z czynnikow genetyicznych.
prawdopodobnie tak, ja też nie wiem tylko tak głośno myślę
_________________ "Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość mi wszytko rozwiązała
Dlatego uwielbiam tę Miłość,Gdziekolwiek by przebywała"
Wiek: 25 Dołączył: 12 Lis 2005 Posty: 701 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2 Kwiecień 2008, 23:46
Zgadzam się z Ufciem. Zatrudnienie to dobrowolna umowa dwu stron, i nie widzę powodu, dla którego pracodawca miałby się komuś tłumaczyć, dlaczego woli tego, a nie innego pracownika, nawet jeśli jego decyzja wydaje się komuś bezsensowna. Pomyślcie, co by było, gdyby takie prawo działało w obie strony (dlaczego ma działać tylko w jedną?), i pracownik również musiałby racjonalnie uzasadnić swoje odejście do innego pracodawcy, gdy np. nie oferuje on wcale finansowo lepszych warunków (a dotychczasowy szef nie daj Boże jest gejem!).
ShySe
_________________ Nowe przypadki w polskiej gramatyce:
Pomównik: o kim? co?
Szantażnik: kogo? czym?
Wpierdolnik: komu? za co?
Batkocz
Dołączył: 02 Lut 2005 Posty: 624 Skąd: Warszawa
Wysłany: 3 Kwiecień 2008, 00:17
ShySe ale tu chodzi o sytuacje w której pracownik do pewnego czasu był jak najbardziej w porządku, a zwolniono go dopiero wtedy gdy okazało się, że jest homoseksualistą, a co w żaden sposób nie rzutowało na jakość wykonywanej pracy. Czy mówiłbyś tak samo gdyby twój pracodawca chciał Cię zwolnić tylko dlatego, ze masz oczy nie w tym kolorze, czy za mało albo za dużo wzrostu, można tak dalej wyliczać nieistotne ze względu na rodzaj wykonywanej pracy powody zwolnienia.
Zgadzam się oczywiscie, że nie można nikomu zabronić zatrudniania kogo się chce, ale jeśli zwalnia się pracownika z powodów pozamerytorycznych to taki pracodawca powinien ponieść tego konsekwencje np. wypłacając odszkodowanie tak zwolnionemu pracownikowi. Szukanie nowej pracy to też są koszty dla pracownika.
Pracodawca nie żyje w próżni społecznej, w zamian za to, że otrzymuje od państwa ochrone dla swojej działalności (policja, sądy, itd.), musi się podporządkowywać pewnym regułom narzuconym przez pańswo (podatki, przepisy o nie dyskryminacji, itd).
ShySe napisał/a:
Pomyślcie, co by było, gdyby takie prawo działało w obie strony (dlaczego ma działać tylko w jedną?)
Nie do końca jest tak, że nie działa w obie strony, bo porzucenie pracy z dnia na dzień też się wiąże z konsekwencjami dla pracownika, poza tym pracodawca jest w tej ralacji i tak silniejszą stroną.
_________________ Powyższy post wyraża jedynie słuszną opinię piszącego w dniu dzisiejszym. Nie może on świadczyć przeciwko niemu w przyszłości. Ponadto piszący zastrzega sobie prawo zmiany poglądów w każdym momencie, bez podawania jakiejkolwiek przyczyny.
Wiek: 25 Dołączył: 12 Lis 2005 Posty: 701 Skąd: Warszawa
Wysłany: 3 Kwiecień 2008, 03:30
Batkocz napisał/a:
Czy mówiłbyś tak samo gdyby twój pracodawca chciał Cię zwolnić tylko dlatego, ze masz oczy nie w tym kolorze, czy za mało albo za dużo wzrostu, można tak dalej wyliczać nieistotne ze względu na rodzaj wykonywanej pracy powody zwolnienia.
Tak.
Rzecz w tym, że nie ma powodów istotnych i nieistotnych. Zatrudnia się człowieka, a nie kwalifikacje. Firma to nie jest bezosobowa maszyna do powiększania PKB. Ona składa się z ludzi, a stosunki między ludźmi, nawet na gruncie zawodowym, czy to się komuś podoba, czy nie, zawsze będą opierały się o coś więcej niż suche, merytoryczne, racjonalne fakty. Osobiste sympatie i antypatie, rozmaite subiektywne kryteria i wartości często pełnią decydującą rolę (dlaczego piszemy w CV o swoim hobby i zainteresowaniach nie mających nic wspólnego z potencjalnym stanowiskiem?) i nic tu nie wnosi stwierdzenie, że ktoś być może ma jakieś głupie uprzedzenia. Może ma, ale to one między innymi stanowią o zaufaniu i atmosferze w firmie — a to z kolei nie jest jakiś mało ważny dodatek, tylko rzecz absolutnie pierwszorzędna. Nikt nie oburza się, jeśli pracownik nagle stwierdza, że chce związać się z inną firmą, gdzie zatrudnią go na gorszych warunkach, ale coś — na przykład osoba szefa czy współpracownicy — będzie mu bardziej odpowiadało — i nie musi się ze swojej decyzji nikomu tłumaczyć. Może wypowiedzieć umowę, bo dowiedział się, że szef jest gejem czy że kolega z biurka obok nim jest. Dlaczego pracodawca ma nie mieć prawa do tego samego?
Batkocz napisał/a:
Pracodawca nie żyje w próżni społecznej, w zamian za to, że otrzymuje od państwa ochrone dla swojej działalności (policja, sądy, itd.), musi się podporządkowywać pewnym regułom narzuconym przez państwo (podatki, przepisy o niedyskryminacji, itd).
I można mu w ten sposób narzucić, co się chce?
ShySe
_________________ Nowe przypadki w polskiej gramatyce:
Pomównik: o kim? co?
Szantażnik: kogo? czym?
Wpierdolnik: komu? za co?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach