Temat kieruję do panów Moja kuzynka ma niebawem wesele. Dostałam 'podwójne' zaproszenie na tą uroczystość i chciałam zaproponować pójście mojemu koledze. On jest trochę nieśmiały, na pewno nie jest fobikiem, ale też nie jest duszą towarzystwa. Nie widziałam go podczas takiej oficjalnej imprezy, ale podobno coś tam umie tańczyć Zanim go zaproszę, chciałam usłyszeć Waszą opinię- jaka jest szansa, że się będzie dobrze bawił? O siebie się nie martwię, bo ja to nawet mogę hulać sama ze sobą Natomiast chciałabym, żeby on też się dobrze czuł.
_________________ ''Wczoraj jest historią, jutro- tajemnicą, a dziś- darem''
Wiek: 21 Dołączył: 03 Sty 2008 Posty: 19 Skąd: Warszawa
Wysłany: 15 Styczeń 2008, 21:48
Spróbuj spytaj Może nie będzie chciał iść z takiego powodu jak napisał 2late ale powiedz, że będziecie się razem trzymać czy cuś takiego powinien się zgodzić. Ja też nie lubię wesel ale jak bym miał z kim się bawić to bym nie odmówił
_________________ "Monotonia cichego życia pobudza umysł do twórczości."
Albert Einstein
Spytałam i kumpel się zgodził Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że będziemy się dobrze bawić
(Swoją drogą, chyba rozumiecie, ile nerwów kosztowało mnie wyartykułowanie tych kilku słow zaproszenia )
_________________ ''Wczoraj jest historią, jutro- tajemnicą, a dziś- darem''
don pedro
Wiek: 18 Dołączył: 17 Sty 2008 Posty: 4 Skąd: inąd;)
Wysłany: 17 Styczeń 2008, 23:27
Betulka napisał/a:
Spytałam i kumpel się zgodził Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że będziemy się dobrze bawić
(Swoją drogą, chyba rozumiecie, ile nerwów kosztowało mnie wyartykułowanie tych kilku słow zaproszenia )
Bardzo dobrze Cię rozumiem to samo miałem jak chciałem zaprosić koleżankę na studniówkę;) W ten dzień to z nerwów nawet jeść nie mogłem Teraz chce mi się śmiać z samego siebie
Ja bede miał pod koniec kwietnia wesele (a tak właściwie moja kuzynka) no i właśnie niezaleznie co wybiore to i tak źle i tak niedobrze. Bo jak pójdę to i tak bedzie klapa bo po pierwsze primo nie umiem tanczyć po drugie primo mam 17 lat i raczej wypada już przyjść z osobą towarzyszącą a na ta nie ma najmniejszych szans bo wszystkie dziewczyny w przedziale 15-18 w moim miasteczku wiedzą kim jestem. Natomiast jak nie pójdę to też będzie kompromitacja i narobię sobie przez to nieprzyjemności u rodziny i będę uważany za tego ktory się ich wstydzi. No iśc czy nie iść ? Oto jest pytanie !
_________________ "Są rzeczy na swiecie o ktorych sie waszym fizjolgom niesniło "
Wiek: 19 Dołączył: 17 Sty 2008 Posty: 240 Skąd: Warszawa
Wysłany: 16 Marzec 2008, 21:15
Hmm ja miałem 18 i poszedłem sam na weselę. Rodzina jest najważniejsza i moim zdaniem zaliczyć taką uroczystość jest obowiązkiem nawet jakbyś miał odjechać zaraz po oczepinach. Szczerze mówiąc to jakbym nawet ja miał dziewczynę to chyba wolałbym uniknąć gadania babciów i ciotków i jakichś głupich plotek albo oceniania jaka to ona jest Moim zdaniem iść, zaliczyć, a nóż się fajnie pobawisz.
_________________ Pierwsza setka jest zawsze najlepsza ,ale dlaczego by wzgardzić drugą ?
Moim zdaniem iść, zaliczyć, a nóż się fajnie pobawisz
Własnie mniej więcej chodzi o to że zazwyczaj się czuje niepewnie w takich sytuacjach nie umiem tanczyć a nawet gdybym umiał to nie wiem czy poprosiłbym jakąś do tańca.
_________________ "Są rzeczy na swiecie o ktorych sie waszym fizjolgom niesniło "
kurs to rozpocznie się w kwietniu to ile tych bedzie lekcji ? 2 czy 3 w tym pierwsza organizacyjna i zapoznanie się z partnerami. tak wiec co najwyżej poznam wtedy klika podstawowych kroków czyli prawie nic
_________________ "Są rzeczy na swiecie o ktorych sie waszym fizjolgom niesniło "
Hehe nie powiedziane że na tym weselu kogoś nie poznasz Nigdy nie wiadomo, może nie tylko ty będziesz w tym przedziale wiekowym, a jak ci sie poszczęści to i moze jakąś fajną koleżankę poznasz?
_________________ ale kiedy mówisz do mnie słońce
traktuję to co nieco opacznie
ty jesteś jednym a ja drugim końcem
daleko nam do siebie strasznie..
Ja tez mysle, ze powinienes pojsc, zwlaszcza ze to wesele kuzynki, czyli (zapewne) dosc bliskiej Ci osoby... po prostu tak wypada, a nuz bedziesz sie dobrze bawil, kto wie =)
O Boże, ja nawet nie wyobrażam sobie co to będzie, kiedy ja będę musiała iść na jakiekolwiek wesele, chociażby mojego kuzyna, jednego i drugiego. Przecież moja 6-letnia kuzynka się zapłacze, jak nie pójdę, jak gdzieś jedzie to ja też muszę. Zaraz tato, babka, wszyscy będą się na mnie ,,darli", jak to mówią, że ja zdziczeję, nigdzie nigdy nie pójdę, tylko siedzę w domu. Chyba się przeprowadzam...
Pewnie, że idź vidkun. Na pewno będzie fajnie i się wybawisz za wszystkie czasy
Ja na wesele do dobrej koleżanki wybieram się dopiero za półtora roku a już nie mogę się doczekać. Trochę się co prawda boję bo zostałam wybrana na świadkową i nie wiem czy podołam tej roli no ale jestem jednak staram się być dobrej myśli. Mam jeszcze półtora roku na znalezienie sobie partnera. Ciekawe czy sie uda. Trochę głupio by było iść samej...
_________________ Ja mam rzekomo trochę wdzięku
Ty masz jaskrawo smutne oczy
Znajdzie się zatem jakiś powód
Żeby się sobą zauroczyć
I żeby to zauroczenie
Ująć w banalnie wielkie słowa,
Żeby się sobą pozachwycać,
Żeby się sobą rozkoszować...
Zaraz tato, babka, wszyscy będą się na mnie ,,darli", jak to mówią, że ja zdziczeję, nigdzie nigdy nie pójdę, tylko siedzę w domu. Chyba się przeprowadzam...
jakbym słyszął swoją rodzinkę
Cytat:
Ja na wesele do dobrej koleżanki wybieram się dopiero za półtora roku a już nie mogę się doczekać. Trochę się co prawda boję bo zostałam wybrana na świadkową i nie wiem czy podołam tej roli no ale jestem jednak staram się być dobrej myśli. Mam jeszcze półtora roku na znalezienie sobie partnera. Ciekawe czy sie uda. Trochę głupio by było iść samej...
No ale ile ty masz lat pewnie między 20 a 25 ? A ja dopiero 17 czyli ni pies ni wydra (nie dzieciak nie dorosły)
_________________ "Są rzeczy na swiecie o ktorych sie waszym fizjolgom niesniło "
Dołączył: 03 Paź 2007 Posty: 280 Skąd: Nova Alexandria
Wysłany: 19 Marzec 2008, 23:55
Heh, byłem już na kilku weselach i prawdę mówiąc nigdy nawet mi przez chwile, przez łeb myśl nie przeszła, że powinienem przyjść z jakąś partnerką. Na studniówkę to tak, ale na wesela to e tam, chodzę jako single i mam to w nosie bo nawet o tym nie myślę . Tańcować nie umiem, ale jakoś specjalnie na tych weselach nie zauważyłem by ktokolwiek z gości jakoś za specjalnie na tańcu się znał, ot zwykłe w jednym miejscu kręcenie się wolne lub nieco szybsze dookoła z partnerką w ramionach... i tyle. Żadnej samby, walca czy czegoś takiego jeszcze nie przyuważyłem . W gruncie rzeczy nie znoszę wesel, nudzę się na nich okropnie, jeszcze jak dookoła poleje się alkohol to już w ogóle porażka dla mnie, ale jedzenie dobre .
Idź idź vidkun, sam czy z kimś, kij tam. No chyba że sam z siebie bardzo byś chciał z kimś pójść, to wtedy owszem szukaj, na pewno kogoś znajdziesz jak się postarasz, a jeśli nawet nie, to krzywda wielka się nie stanie. Tańcem też się nie przejmuj, żaden tam wredny Piróg Cię ścigać nie będzie
_________________ .:: The Things That We Could Share ::.
Ma bo ty masz 22 lata nie ? To już napewno wpadałoby przyjść z osoba towarzysząca. a ja mam 17 i właśnie nie wiadomo jak napisałem wczęsniej jestem taki ni pies ni wydra
Hakim napisał/a:
Tańcem też się nie przejmuj, żaden tam wredny Piróg Cię ścigać nie będzie
hehe dobre z tym Pirogiem tak na marginesie słyszałem że jest gejem
_________________ "Są rzeczy na swiecie o ktorych sie waszym fizjolgom niesniło "
Ma bo ty masz 22 lata nie ? To już napewno wpadałoby przyjść z osoba towarzysząca. a ja mam 17 i właśnie nie wiadomo jak napisałem wczęsniej jestem taki ni pies ni wydra
Czy ja wiem. Jeszcze zależy czy dostaje się zaproszenie z osobą towarzyszącą czy bez... Chociaż najczęściej już z. Ale wiesz, nikt Ci głowy nie urwie jak przyjdziesz sam. W te wakacje koleżanka była z chłopakiem na weselu i brat tego jej chłopaka też był na tym weselu i ma cos koło 17-18 lat i był sam i nikt właściwie nie zwrócił jakiejś szczególnej uwagi, ze jest sam a chłopak wygląda na starszego nawet.
A za tydzień inna koleżanka, która jest w moim wieku idzie na wesele i wybiera się bez osoby towarzyszącej.
A gadaniem ludzi nie ma sie co przejmować.
Ja bym na Twoim miejscu poszła a jak masz kogoś kogo możesz zaprosić to czemu by nie spróbować? A jak się nie uda to też tragedia się nie stanie przecież
_________________ Ja mam rzekomo trochę wdzięku
Ty masz jaskrawo smutne oczy
Znajdzie się zatem jakiś powód
Żeby się sobą zauroczyć
I żeby to zauroczenie
Ująć w banalnie wielkie słowa,
Żeby się sobą pozachwycać,
Żeby się sobą rozkoszować...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach