Czesc, na dzien dzisiejszy nie wyobrazam sobie zdawania ustnej częsci matury i mam pytanie do was czy wiecie może czy
można np 2 lata po ukonczeniu liceum zdawać dopiero mature?
Ja poprostu nie wyobrażam siebie stojącego przed komisją i wypowiadającego sie ;( ;(
Ostatnio u fotografa to był koszmar... na maturze to ja sie nie wyobrazam... do fotografa szedłem pozytywnie nastawiony ale tam zaczęła mi głowa na boki latać tak ze nie potrafilem spojrzec w strone aparatu, babka musiala mnie prosic bym sie spojrzal- ja spojrzalem sie chwile w jej strone ale tak sie to trzęsienie nasilało ze musialem opuscic glowe bo nie umialem, kilkanascie prób było - pstrykała fotki i za któryms tam razem sie udało- mina nie za bardzo ale juz chcialem uciekac bo mialem tego dosc, miedzy próbami wychodziła by poczekac az sie uspokoje ale nawet jak sie lekko uspokoiłem to pózniej itak głowa zaczela latac na boki strasznie ;( opisywałem to juz w temacie "drżenie"
to tylko mozna pomyslec sobie co by sie dzialo na maturze- ja przez tą fobie i trzęsienie głowy w stresującej sytuacji zapominam jak sie nazywam
Do matury jeszcze troche czasu jest, ale musialby wydarzyc sie cud bym przystąpil do ustnej, rodzice mnie straszą
ciągle ze nic ze mnie nie bedzie widząc moje nastawienie, ojciec mówi że po maturze bede sobie radzic sam i że
darmozjada nie będzie trzymał w domu... ;(
doradźcie mi prosze
Batkocz
Dołączył: 02 Lut 2005 Posty: 624 Skąd: Warszawa
Wysłany: 30 Listopad 2007, 22:08
No cóż powiem dość obcesowo, idź jak najszybciej do psychiatry, niech ci przepiszę leki.
Nie czekaj z tym, bo na fobie zazwyczaj przepisuje się leki antydepresyjne o działaniu także przeciwlękowym i trzeba poczekać pare tygodni zanim zaczną działać, a pełne działanie pojawia się dopiero po trzech miesiącach.
Oczywiście najlepsza byłaby psychoterapia, ale na to trzeba czasu, a do matury za wiele go nie masz. Odradzam też rezygnowanie ze zdawania matury, fobia sama nie przejdzie, a tobie za rok czy dwa, może być jeszcze trudniej do niej podejść.
_________________ Powyższy post wyraża jedynie słuszną opinię piszącego w dniu dzisiejszym. Nie może on świadczyć przeciwko niemu w przyszłości. Ponadto piszący zastrzega sobie prawo zmiany poglądów w każdym momencie, bez podawania jakiejkolwiek przyczyny.
stanleyy1
Wiek: 22 Dołączył: 03 Gru 2006 Posty: 73 Skąd: far far away
Wysłany: 1 Grudzień 2007, 02:48
Wiesz co moze az takich strasznych obajow nie mam , powiedzmy ze jestem zwyczajnie niesmialy ,małomowny i cichy a przynajmniej taki byłem wszkoel sredniej no wiec zdawalem mature 1,5 roku temu i ustny wyszedł nadzwyczaj dobrze 90% nie chwalac sie , co wprawiło w osłupienie zarówno polonistke jak i kolegów z klasy którzy sie tego po mnie po prostu nie spodziewali taki cichy, małomowny a tu taka gadka przed komisja JEstem taki ze jezeli chodzi o wypowiadanie sie na konkretne tematy idzie mi calkiem dobrze a rozmowa o niczym juz tak mi sie nie klei
Pozatym masz przed soba konspekt(ramowy plan prezentacji) wiec mzoesz opowiadac na zasadzienie skojarzen tylko musisz napisac dobry i szczegołowy konspekt zeby miec punkt odniesienia jak sie zawiesisz, mowie CI nie jest tak strasznie choc zaznaczam ze Twoj przypadek jest dosc skomplikowany i trudny ale w koncu trzeba sie przełamac i zaliczyc ta mature!! I nie ma sensu tego odkładac zakładajac ze za 2 lata bedzie łatwiej ,lepiej itd.
ja tez miałem stresa, na polskim robiłem tak że 2 dni przed w kółko sobie czytałem to co mam mówić, przed sama maturą jak ćwiczyłem to sie ciąłem z nerwów jeszcze w momencie gdy miałem wchodzi zrobiły sobie kolesiówy z komisji przerwę na obiadek;] jak wszedłem zacząłem mówić to jakoś poszło znałem dobrze temat był mało znany kobitką z komisji, zacząłem więc mówić rzeczy o których one nie miały pojęcia starałem sie nie przerywać one patrzyły, zadały jakieś banalne pytania i dostałem 20/20, a potem okazało się i tak że ustna matura w nowym systemie jest nic nie warta. gorzej trochę z językiem tam jest mała loteria , tam się zaciąłem przy rzeczy która jest najprostsza - opisie zdjęć, dostałem 14/20 i też nie przydało mi się to do niczego...
co do rodziców najpierw mówili że nie dostane się liceum, potem że nie zdam matury, potem że nie dostane się na studia, w tej chwili jest mi obojętne co mówią.
Pablo_19.
Dołączył: 04 Lut 2006 Posty: 35 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2 Grudzień 2007, 23:22
Idź do psychiatry.Przepisze Ci leki.Uwierz mi ,wiem co mówie.Byłem w podobnej sytuacji,leczenie farmakologiczne naprawdę duzo mi dało.Poprawę odczułem po 2 tygodniach.W szczególności polecam lek Velafax.
Batkocz
Dołączył: 02 Lut 2005 Posty: 624 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2 Grudzień 2007, 23:28
Pablo_19. napisał/a:
Poprawę odczułem po 2 tygodniach.W szczególności polecam lek Velafax.
Wierze, że tobie pomógł, ale z tym polecaniem to byłbym ostrożny. Dla jednego będzie on idealny, drugiemu może wcale nie pomóc, a w skrajnym przypadku nawet zaszkodzić.
_________________ Powyższy post wyraża jedynie słuszną opinię piszącego w dniu dzisiejszym. Nie może on świadczyć przeciwko niemu w przyszłości. Ponadto piszący zastrzega sobie prawo zmiany poglądów w każdym momencie, bez podawania jakiejkolwiek przyczyny.
Pablo_19.
Dołączył: 04 Lut 2006 Posty: 35 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2 Grudzień 2007, 23:37
Cytat:
Wierze, że tobie pomógł, ale z tym polecaniem to byłbym ostrożny. Dla jednego będzie on idealny, a drugiemu może wcale nie pomóc, a w skrajnym przypadku nawet zaszkodzić.
Generalnie zaszkodzić może i raczej zaszkodzi,bo niestety ten lek ma swoje skutki uboczne:).Przez pierwsze dwa tygodnie miałem mdłości oraz bóle głowy ,które mam do teraz.Ale mimo wszystko zdałem sobie sprawę ,że bez tego leku bym sobie nie poradzil i dalej bym tkwił w tym gównie.Psychiatra powiedziała mi od razu ,że albo terapia grupowa,albo leczenie farmakologiczne i terapia indywidualna,ponieważ innej drogi nie ma i mi to w 100% udowodniła.Co do leku to trzeba być ostrożnym,jak pójdziesz do psychiatry to najlepiej prywatnie do dobrego i doświadczonego,który dobrze pokieruje tą terapie,ponieważ z lekiem rzeczywiście trzeba uważać.A co do skutków ubocznych to są przez pierwsze 3 tygodnie ,później ustępują.
juz dawno mialam to napisac: smutny, jesli masz taki problem, pojdz do lekarza i popytaj sie, czy nie nalezalyby Ci sie przypadkiem jakies ulgi na maturze. pytalam o to moją psycholog, ale ona stwierdzila, ze nic nie moze powiedziec na pewno, bo to zalezy od indywidualnego przypadku, więc ręki sobie nie dam uciąc, jednak moze akurat bedziesz mogl byc lagodniej oceniany na ustnej...
a tak poza tym przylączam sie do pierwszej wypowiedzi Batkocza. ja od niedawna tez biore lek, ale dopiero czekam az zacznie dzialac
_________________ Chcę krzyczeć - siedzę bez ruchu ze łzami w oczach.
Chcę złapać się rękami za obolałą głowę - patrzę bezmyślnie w ścianę.
Chcę mówić - udaję, że nie mam nic do powiedzenia.
www.dramatica.blog.onet.pl
W żadnym wypadku nie odkładaj maturym bo już prawdopodobnie do niej nie podejdziesz.
Ja ustną mam już za sobą, stresu było co nie miara, ale się udało. Zdobyłam 90%.
Ustny nie jest taki zły jak się może wydawać. Przynajmniej polski jest prostszy od obcego, bo masz już wszystko wyuczone na pamięć, wszystko powiesz i już praktycznie większość za tobą. Pytania dostałam banalne, można było coś powiedzieć.
Na angielskim stres był większy, bo tam nie wiedziałam jaki zestaw wylosuję, czy będę umiała odpowiedzieć, ale też poszło nieźle, 85%... Więc naprawdę nie martw się tak, bo to nie jest aż taka straszna sytuacja. Od razu zaznaczam, że też jestem bardzo nieśmiała i też uważałam maturę za horror, ale na serio nie jest tak źle. Lepsze to niż ustne na studiach... Powodzenia!
ja tam tez sie strasznie balam a nawet jak wyszlam po maturze ustnej z polskiego to sie az poplakalam ale zdalam na 100% a angielski zdalam na 90%. jakos dalam rade
to nie jest az takie straszne o ile sie wie o czym sie mowi
_________________ TaKa JaK InnI No MoZe NiE CaLkIeM NoRmAlNa :D:D
Sierra
Dołączył: 05 Sty 2008 Posty: 20 Skąd: Wrocław
Wysłany: 28 Luty 2008, 23:58
Za około 2 miesiące będe zdawać mature ustna z polaka i w sumei to jest takie proste ( ostatnio mialem 5 minutowe przemowienie przed cala klasa, wiem ze malo ale to juz 1/3 ustnej;d ), ale jednak zawsze jest ten strach, co bedzie jak cos pojdzie nie tak?Caly rok w plecy!! i to wspolczucie wszystkich w okolo po niezdanej maturze, to jest strasznie upokarzajace, przeciez i tak ich to gowno obchodzi
żeby nie zdać ustnej matury z polskiego trzeba być bardzo utalentowaną osobą, osobiście takiej nie znam Nie ma się co martwić wystarczy mówić cokolwiek na temat żeby zdać a żeby mieć dobry wynik najlepiej mówić w kółko bez przerwy i mieć temat o którym nikt w komisji nie ma zielonego pojęcia. Na pewno nie masz się czego bać ale zdasz sobie z tego sprawę po
Co do straconego roku przeżywam go mimo iż miałem przyzwoicie zdaną maturę, poszedłem na badziewny kierunek tylko dlatego że plan był tam lepszy (dostałem się też na przyzwoity ale nie złożyłem tam papierów) Efekt tego jest taki że muszę łazić do pracy i przystępować znów do rekrutacji
_________________ "Za mówienie do mnie grozi, 5 lat w zawieszeniu, za jedno dotknięcie, obcięcie rąk, za patrzenie na mnie, ciemna cela w wiezieniu, a myślenie o mnie, to śmiertelny błąd!"
a czy ja mówiłem, że problemem jest moja wiedza? matura ustna jest prosta z tego co wszyscy mówią ale co poradze że mam takie objawy fobii ze nie ma jak cokolwiek zrobić gdzie trzeba sie odezwać albo chociaż być głównym obiektem zainteresowania i nawet nic nie gadać
co do tematu to nauczyciele mają wczesniej czas na przygotowanie sie by zadać pytania, ale gdy jest sie w temacie to nie ma problemu
Walnąłem im taką literaturę że mogę się założyć powiem więcej widziałem to po nich że nawet tam nie sięgnęły (dwie kobitki )
A co do fobii problem jest fakt ale do momentu kiedy zaczniesz mówić ja mam nazwisko z końca listy więc siedziałem tam prawie cały dzień i powiem więcej kiedy miałem wchodzi i stoję ledwo- kłębek nerwów one sobie wychodzą i mówią że teraz będzie przerwa... najgorzej się czułem jak musiałem im patrzeć w oczy w czasie mówienia i jak wiesz że zaraz zadadzą pytanie, wyszedłem rozbity wróciłem usłyszeć wynik 20/20...
_________________ "Za mówienie do mnie grozi, 5 lat w zawieszeniu, za jedno dotknięcie, obcięcie rąk, za patrzenie na mnie, ciemna cela w wiezieniu, a myślenie o mnie, to śmiertelny błąd!"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach