myszka87
Dołączyła: 11 Sie 2007 Posty: 15 Skąd: daleko stąd...
Wysłany: 1 Marzec 2008, 18:11 Ból - pomocy.
Witam Was,
piszę, gdyż nie potrafię już sobie poradzić.
Od paru lat cierpię na przewlekłe bóle głowy. Jest coraz gorzej, miałam robione wszystkie możliwe badania, żadne z nich niczego nie wykazało. Wg lekarzy powinnam być zdrowa...a ból nie ustępuje. Z tego, co sprawdzałam to mam objawy typu mieszanego , bóli napięciowych oraz bóli migrenowych. Byłam u wielu lekarzy, żaden z nich nie potrafi mnie wyleczyć. Przed studiami poszłam do kolejnej pani neurolog..która dała mi leki , pomogły...po czym powiedziała ,że trzeba je zmienić, bo można tylko 6 miesięcy brać dany lek zmieniła...i ból powrócił...teraz już nic nie pomaga, biorę od niej przepisane leki, jednak nic nie pomaga...najgorsze jest to ,że nie mam napadów bólu, ból po prostu jest cały czas, bez przerwy, on w ogóle nie ustępuje. Czuję się beznadziejnie, próbowałam już chyba wszystkiego, ból jest momentami tak mocny, że nie mogę się poruszyć,. Boję się, że będę zmuszona przerwać studia, bez których nie potrafiłabym żyć...tak bardzo mi na nich zależy. Pamiętam, jak było poltora roku temu, zanim poszłam do tej mojej neurolog, ból był tak silny, że przez całe dnie musiałam siedzieć w bezruchu, nic nie pomagało, żadne leki, nic, nie mogłam się ani położyć, ani wstac, musiałam siedzieć bez ruchi i tak całer dnie...myślałam ,że zwariuję...teraz znowu jest coraz gorzej z tym bólem, a żaden lekarz nie wie, jak pomóc. To jest takie dobijające, nie mogę się spotkać z moimi znajomymi ani nie mogę się uczyć, nic ,zero, nie mam możliwości rozwijania moich pasji i hobby, bo całe moje życxie składa sie wyłącznie z mocnego bólu głowy. Już nie wytrzymuję, proszę, pomóżcie mi, bo mam już dość, nie wytrzymuję z tym bólem . Boję się, że nigdy się nie wyleczę i całe moje życie będzie jak życie rośliny, a z natury jestem bardzo wesołą i otwartą osobą...więc brakuje mi ludzi, brakuje mi normalnego życia, a nie mogę ani podbiec ani podskoczyć, nic...po prostu moje życie to iluzja Proszę o jakiekolwiek podpowiedzi, co robić...o pomoc...
Pozdrawiam wszystkich
Batkocz
Dołączył: 02 Lut 2005 Posty: 624 Skąd: Warszawa
Wysłany: 1 Marzec 2008, 18:40
Byłaś u lekarzy więc nie będe się zanadto mądrzył i potraktuj to co napisze z ostrożnością, ale mimo to zapytam czy któryś z lekarzy zasugerował, że ten ból jest na tle psychogennym czyli bez wyraźnego fizycznego powodu. Podobno takie bóle często maskują depresje albo nerwice i jeśli jakiś lek miałby pomóc to być może coś z antydepresantów i oczywiście psychoterapia.
myszka87 napisał/a:
. To jest takie dobijające, nie mogę się spotkać z moimi znajomymi ani nie mogę się uczyć, nic ,zero, nie mam możliwości rozwijania moich pasji i hobby, bo całe moje życxie składa sie wyłącznie z mocnego bólu głowy.
Tak na przykładzie to działa tak: boisz się z jakiś nieuświadamianych powodów spotkać ze znajomymi, ale na poziomie świadomym chcesz się z nimi spotkać i niedopuszczasz do świadomości tych leków, wtedy pojawia się ból, który jest symptomem tych nieświadomych obaw i alibi dla świadomości by nie iśc na spotkanie. Podobnie może być z nauką i hobby. By się go pozbyć trzeba się przyjrzeć jakie są realne powody tych obaw i sobie znimi poradzić.
myszka87 napisał/a:
najgorsze jest to ,że nie mam napadów bólu, ból po prostu jest cały czas, bez przerwy, on w ogóle nie ustępuje
Mimo to mam pytanie czy ten ból w jakiś sposób nasila się w momencie gdy szykujesz się by podjąć jakąś aktywność (nieważne przyjemną czy nie) czy po prostu jest cały czas na stałym poziomie i nie możesz go w żaden sposób powiązać z tym co robisz lub o czym myslisz?
Jeśli cokolwiek z tego co napisałem było użyteczne i wcześniej o tym nie myśłałaś to radziłbym pójść nie do neurologa, a do psychiatry o ile oczywiście wcześniej u niego nie byłaś.
_________________ Powyższy post wyraża jedynie słuszną opinię piszącego w dniu dzisiejszym. Nie może on świadczyć przeciwko niemu w przyszłości. Ponadto piszący zastrzega sobie prawo zmiany poglądów w każdym momencie, bez podawania jakiejkolwiek przyczyny.
Ostatnio zmieniony przez Batkocz 1 Marzec 2008, 18:52, w całości zmieniany 4 razy
A może spróbować terapię lekami ziołowymi uspokajającymi?
Ja mam bóle głowy alergiczne, w skutek zatkania zatok przynosowych lub bóle ciśnieniowe chyba najbardziej uciążliwe ale na nie leki z kw. acetylosalicylowym świetnie pomagają albo naproksenem.
Moja babka ma takie coś że mdleje i neurolog nie może się żaden skapnąć że ona ma nerwice i najparwdopodobniej dlatego:) i leczą ją m.in. wyciągiem z ginko biloba francuskiego producenta kosztującym 109zł /40tab:D a można taki kupić za 20 zł:)
_________________ "Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość mi wszytko rozwiązała
Dlatego uwielbiam tę Miłość,Gdziekolwiek by przebywała"
Wiek: 22 Dołączyła: 03 Sie 2006 Posty: 158 Skąd: z nikąd
Wysłany: 1 Marzec 2008, 19:29
sama mam bóle migrenowe, ale na tyle znośne że da się z nimi żyć. rzeczywiście, gdzieś tam u podstawy tych bólów musi być 'nerwówka' albo przeżywany długotrwały stres. i rzeczywiście lekarze nie pomogą tutaj za wiele - nie wiem czy czytałaś np. na innych forach o migrenie, ale często zdarza się tak, że migrena przechodzi sama po pierwszej ciąży (tak, wiem, mało pocieszające a i to nie w każdym przypadku!). lekarze też często się śmieją, że to taka pańska choroba, ale rozumiem cię, bo kłujący ból, który potrafi trwać do 9 godzin jednego dnia bywa nie do zniesienia.
jedyne lekarstwo jakie odkryłam to unikanie sytuacji stresowych, a w razie ataku zrezygnowanie ze spotkań, egzaminów i próba położenia się i zaśnięcia (można brać jakiekolwiek leki, choć i mi żaden nie pomaga).
a, no i mogę ci polecieć metodę nie przejmowania się, wręcz metodę 'olewatorstwa' - byłaby wskazana.
Kiedyś słyszałem o przypadku znajomego, który będąc za granicą ciągle miał bóle głowy. I nikt nie potrafił mu pomóc... Dopiero jeden lekarz wpadł na to, że może to być spowodowane niedostateczną ilością wody w jego organizmie... Facet zaczął pić więcej mineralki i ból minął
PS Nie wiem czy u Ciebie to pomoże ale kto wie... Pozdro
A moj facet od angielksiego niał bule głowy i dopiero tomografia wykazała wtedy jeszcze za komuny to było wyjachał i w szpitalu w Anglii mu zrobili i wykazała że po prostu korzeń zęba jest za duży i w rasta w nerwy:/
_________________ "Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość mi wszytko rozwiązała
Dlatego uwielbiam tę Miłość,Gdziekolwiek by przebywała"
myszka87
Dołączyła: 11 Sie 2007 Posty: 15 Skąd: daleko stąd...
Wysłany: 2 Marzec 2008, 10:09
Nie rozumiecie, po pierwsze to nie jest zwykły atak migreny, który trwa 9 godzin dziennie, bo to byłoby do zniesienia, u mnie ten ból w ogóle nie ustępuje, nawet na chwilkę, w dodatku nasila się, to nie jest ból spowodowany depresją ,nerwicą itp., bo kiedyś gdy tabletki działały i ból był znacznie mniejszy czułam się fantastycznie i ból się w ogóle nie zwiększał.
myszka87, rozumiemy, ale sama przecież prosiłaś o jakiekolwiek podpowiedzi i rady, więc takie tutaj zostały Ci dane przez użytkowników, którzy nie są specjalistami w dziedzinie neurologii i nie mają żadnego zaplecza, które mogłoby w jakiś sposób Ci pomóc. Musisz dalej konsultować się z lekarzami, aż wreszcie trafisz na takiego, który Ci pomoże - nie ma innej rady.
myszka87
Dołączyła: 11 Sie 2007 Posty: 15 Skąd: daleko stąd...
Wysłany: 2 Marzec 2008, 15:09
Wiem i rozumiem Was. Bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi. Chciałam tylko przekazac Wam, jakiego rodzaju jest to był i w jakim stopniu nasilenia . Wiem, że musze dalej szukać rady u specjalistów. Znalazłam już kilku lekarzy , najgorsze byłoby poddanie się prawda ? Trzeba walczyć ;p Dlatego szukam...teraz zastanawiam się , którego z tych lekarzy wybrać...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach