forum.nieśmiałość.net Strona Główna forum.nieśmiałość.net
dobra strona wszystkich, którzy odczuwają nieśmiałość

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
UWAGA: co TY możesz zrobić dla nieśmiałości w Polsce?

Ogłaszamy zbiórkę na opłacenie domeny i serwera niesmialosc.net!

Poprzedni temat «» Następny temat
Problem z sama soba...
Autor Wiadomość
Blondyneczka_CK 

Wiek: 20
Dołączyła: 27 Lip 2005
Posty: 20
Skąd: Kielce
Wysłany: 27 Luty 2008, 15:36   Problem z sama soba...

witam.
jestem ze swoim chlopakiem od 2,5 roku a zareczeni jestesmy od ponad roku.
jednak ostatnio sie miedzy nami psuje i ciagle zadaje sobie pytanie czy nie zakonczyc tego wszystkiego. pomogl mi on zwalczyc we mnie ma niesmialosc, stalam sie bardziej pewna siebie. mieszkamy teraz za granica , wyjechalam do niego odrazu po maturze. i nawet kiedy mysle o odejsciu to nie potrafie pomyslec o powrocie do kraju, zyciu z rodzicami na ich rachunek ( tymbardziej ze jest im latwiej od kiedy ja wyjechalam). czuje sie ze jestem jemu strasznie podporzadkowana a czasami czuje sie jak dodatek do jego zycia a czasem jak kula u nogi. nie mowie ze nie potrafi dac mi szczescia bo potrafi tylko wymaga wtedy ode mnie tego samego a gdy nie robie tego czego on oczekuje to sielanka sie konczy. wiem ze mnie kocha i ja chyba jego tez kocham (jest moim pierwszym chlopakiem i ciezko mi zdefiniowac co to znaczy kochac). czuje ze musze byc przy nim ale nie chce tak myslec bo pewnego dnia moge sie obudzic i stwierdzic ze zmarnowalam pol zycia dla niego a wtedy juz bedzie za pozno. potrzebuje poprostu rady kogos lub poprostu wysluchania tymbardziej ze nie mam tutaj zadnej przyjaciolki lub przyjaciela. moze ja poprostu nie umiem sama podjac decyzji i dlatego brne dalej i dalej w codziennosc.
prosze o rade
dziekuje z gory i pozdrawiam
_________________
TaKa JaK InnI No MoZe NiE CaLkIeM NoRmAlNa :D :D:D
 
 
 
Nibyja 

Wiek: 16
Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 1
Skąd: Puławy
Wysłany: 27 Luty 2008, 17:54   

Wiem, wiem. Mój wiek nie powala, więc teoretycznie nie powinienem brać udziału w tej dyskusji. Na szczęście jestem ekscentrykiem, a opinii marzyciela warto wysłuchać nawet jeśli jest o kilka lat młodszy.

Tak więc...

Cytat:
pomogl mi on zwalczyc we mnie ma niesmialosc, stalam sie bardziej pewna siebie (...) nie mowie ze nie potrafi dac mi szczescia bo potrafi (...) wiem ze mnie kocha


Czyli dając mu kosza, po prostu go skrzywdzisz. Nie jestem kobietą, więc przedstawię sytuację z jego perspektywy: Znalazłem świetną dziewczynę, na serio. Mówię ci stary, dla niej jestem w stanie zrobić wszystko. Nieśmiała? Nie znasz jej. Ma bogate wnętrze, kocham ją. Pomogę jej, razem będzie nam raźniej, wtedy będzie bardziej pewna siebie. Co? Bardzo śmieszne. Nie jestem ideałem. Próbuję dać jej szczęście, ale czasami oczekuję od niej tego samego. Cóż, nic nie poradzę. Chcę w pełni wykorzystać mój czas na Ziemi, ale chcę go spędzić z nią. Tak. Czasami się kłócimy. Przecież nie istnieje idealna para jak Barbie i Ken. Najważniejsze, że się kochamy i wkrótce weźmiemy ślub. Tak, chcę z nią być. Wiem, że jest tą jedyną, przecież w innym przypadku nie proponowałbym jej ślubu... Myślisz trochę?

Cytat:
ostatnio sie miedzy nami psuje i ciagle zadaje sobie pytanie czy nie zakonczyc tego wszystkiego (...) czuje sie ze jestem jemu strasznie podporzadkowana a czasami czuje sie jak dodatek do jego zycia a czasem jak kula u nogi


Wiem... Jesteśmy zaręczeni, ale coś się sypie. Sam nie wiem co. Czuję się jakbym ją zawiódł. Myślę, że chce ode mnie odejść... Nie wiem co mam robić. Chyba ona czuje się jak kula u nogi. Na serio, mam takie wrażenie. Chciałbym z nią szczerze porozmawiać, ale nie wiem jak zacząć. Chciałbym jej powiedzieć jak ją kocham, co bym dla niej zrobił. Być może jesteśmy sobą znudzeni, ale to może być taki stan stabilizacji. Nie wiem, gubię się. Muszę z nią porozmawiać. Nie chcę byśmy zmarnowali sobie życie nawzajem. Gdybyśmy mogli po prostu usiąść i porozmawiać tak jak dawniej.

Rada:
Porozmawiaj z nim. Postaw wszystko na jedną kartę. Jeśli się kochacie to dojdziecie do porozumienia i nigdy nie będziesz żałowała swojego wyboru. Ale jeśli podczas szczerej rozmowy będziesz czuła, że coś jest nie tak, pokłócicie się lub po prostu zrozumiesz, że nic nie czujesz do tego człowieka to po prostu rzuć to wszystko w cholere. Zachowaj tylko styl i rozejdź się z klasą.

Życzę powodzenia i pozdrawiam.
 
 
Blondyneczka_CK 

Wiek: 20
Dołączyła: 27 Lip 2005
Posty: 20
Skąd: Kielce
Wysłany: 27 Luty 2008, 18:53   

dziekuje
_________________
TaKa JaK InnI No MoZe NiE CaLkIeM NoRmAlNa :D :D:D
 
 
 
Pareto 

Wiek: 20
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 49
Skąd: Kraków
Wysłany: 27 Luty 2008, 21:27   

No tak, 'porozmawiaj z nim' to oczywiscie rozsądna rada, ale skoro dziewczyna juz jest w związku ok. 2,5 roku, to pewnie juz o tym wie, ze komunikacja z partnerem to fundament zwiazku, bez tego by sie rozeszli po paru miesiacach. No ale rozwine troche mysl rozpoczeta przez nibyja.

Ogolnie dziala to w obie strony, albo on nie chce o tym mowic, albo nie zauwaza problemu, jezeli to drugie to mu powiedz wprost co myslisz, choc zakladam ze juz to zrobilas... jesli nie, to nie trac tutaj czasu na pisanie postów, tylko faktycznie idz z nim porozmawiac.

Zaznacz na wstepie ze to ma byc powazna rozmowa i nie daj sie spławić, bo to trudny temat i facet pewnie bedzie go unikał. Przygotuj sie do niej na tyle, abys powiedziala wszystko co naprawde chcesz mu powiedziec, nie przemilczaj niczego tylko dlatego ze moze niemiło zabrzmieć.

Coz wiecej napisac, zajmij sie tym w taki sposob, aby po dokonaniu wyboru miec pewnosc ze zrobilas wszystko jak nalezy i tego nie zalowac. Czasem zeby zrobic krok do przodu, trzeba sie najpierw cofnac o dwa do tylu - swiete slowa. Najgorzej stac w miejscu.

Zreszta na tym forum, jak przypuszczam, malo jest osob ktore bylyby w stanie dac jakies efektywne rady, bo z definicji pisza tutaj ludzie niesmiali, a jak ktos trafnie zauwazyl w innym temacie 'niesmialosc = samotnosc'.

Btw, nibyja, ten pierwszy akapit Twojego posta jest zupelnie niepotrzebny, czy masz 16, 26 czy 160 lat, po to jest to forum zeby kazdy mogl sie wypowiedziec ;-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,59 sekundy. Zapytań do SQL: 8