Forum.nieśmiałość.net Strona Główna Forum.nieśmiałość.net
Dobra strona wszystkich, którzy odczuwają nieśmiałość

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  RSS

Poprzedni temat «» Następny temat
Hipnoterapia
Autor Wiadomość
Darken
Gość
Wysłany: 12 Sierpień 2005, 16:54   Hipnoterapia

Witam od dawna choruje na fobie społeczną,bylem u psychiatry jednak leki nie zlikwidowały lęków całkowicie, rowniez uczeszczałem na psychoterapie i takze to nie pomogło byc moze niewłasciwy był terapeuta lub za malo chodziłem.. nie wiem ;)
wiec staram sie probowac roznych sposobow aby poradzic sobie z tą fobia i wlasnie teraz zmierzam do tematu, ostatnio slyszalem od kogos , ze ponoc hipnoterapia bywa skuteczna wlasnie w leczeniu roznorakich fobi oraz depresji itd.. chcialbym sie dowiedziec jakie jest wasze podejscie do tego czy moze ktos skorzystał z takiej formy leczenia ?
pozdrawiam ;]
 
 
abe 

Wiek: 36
Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 6
Skąd: gdynia
Wysłany: 30 Sierpień 2005, 20:39   

Sam osobiście nie stosowałem hipnozy, jednak miałem takie zamierzenie po przeczytaniu fajnej książki na ten temat. Bożena Figarska, która jest specjalistką w tej dziedzinie w Polsce , opisuje całkiem nieźle i przystępnie jak do tego tematu podejść, czego się spodziewać i w jaki sposób się leczy . TYTUŁ: "Sekrety hipnozy".

Moim zdaniem zdaje to egzamin jeżeli dana osoba jest do tego dobrze przygotowana. Nie ma co liczyć na cud w którym po jednym seansie hipnotycznym problem jest rozwiązany.
Najpierw należy spróbować rozmowy z hipnoteraputą który poznaje istotę problemu , następnie można próbować leczyć.

Sądzę że działa to na zasadzie poznawania samego siebie. Podobno w umyśle człowieka istnieje część mózgu która odpowiada za pamięć długoterminową dzięki której jesteśmy w stanie pamiętać najodleglejsze historie , które się nam przydarzyły. Dzięki temu jesteśmy w stanie odnalężć w naszym umyśle historie które były powodem naszej nieśmiałości , poznać je i zwalczyć.

Przeczytaj sobie tą książkę to wtedy pogadamy.
_________________
abe
 
 
 
Raskolnikow 

Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 169
Skąd: skątwoni
Wysłany: 17 Listopad 2007, 15:38   

Tej ksiązki nie czytalem, za to jesli chodzi o hipnoze to mam jakeis tam podstawowe wiadomosci.

Znam kilka sposbów na wyleczenie niesmialsci. Częsc z nich to metody czysto NLP-oweskie, a więc i malo skuteczne, chcoiaz na niektórych mogly by podzialas. Choiaz jesli chodzi o dysocjacje to dobry sposób i skuteczny ale trzeba go powtarzac wiele razy choc to tez zalezy od podatnosci.

Mozna tez zrobic regresje wiekową do memoentu naszego bardzo wczesnego dziecinstwa, np gdy milesmy 1 rok, poznac to wydarzenie zobaczyc je i dac sugestie zeby na nas nie odzialywalo.

Znaccie moze jakiechs inne metody hipnoterapi? Chodzi mi o same techniki terapi, bo hipnotyzowac umiem i nie sprawia mi to porblemu.
 
 
ech 

Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 543
Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 18 Listopad 2007, 10:47   

Ciekawe czy można taką terapię przeprowadzić samemu za pomocą autohipnozy? :D
 
 
Raskolnikow 

Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 169
Skąd: skątwoni
Wysłany: 18 Listopad 2007, 18:19   

Oczywiscie ze mozna. Ja nie mam zadnych znajomych hipnotyzerów dlatego musze sobie radzic sam, ale w moim przypadkyu hipnoza i tak na zawiele sie nie zda. Tzn moze nie tyle co się nie zda sama hipnoza co te techniki które ja znam. Daltego licze na to ze na forum znajdzie się jakas osoba która hipnoterapie prowadzi lub sie jej poddala i opisze jak to w jej przypadku wyglądalo.
 
 
ech 

Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 543
Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 18 Listopad 2007, 19:29   

Trochę jestem sceptycznie do tego nastawiony. Bo z samej natury transu jak się sam w niego wprowadzisz to nie będziesz mógł tego wykorzystać w taki sposób, żeby Ci to pomogło. Chociaż z autohipnozą może być jakoś inaczej, nie wiem. Będę musiał kiedyś sprawdzić. Ale znając moje możliwości i konsekwencje wątpię żeby w ogóle udało mi się wprowadzić w ten trans...
 
 
Raskolnikow 

Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 169
Skąd: skątwoni
Wysłany: 18 Listopad 2007, 22:52   

ech napisał/a:
Trochę jestem sceptycznie do tego nastawiony. Bo z samej natury transu jak się sam w niego wprowadzisz to nie będziesz mógł tego wykorzystać w taki sposób, żeby Ci to pomogło.


Tutaj masz troche racji. Znam metody zwalczania niesmialosci, ale do wykorzystania tylko i wyłącznie w bezposredniej hipnozie. Nie wiem nie robilem czegos takiego jescze bo nie spotkalem niesmialej osoby która by byla chętna na hipnoterapie. Znam te mtedy tylko z ksiązek, wydaja się one dosyc wiarygodne.

Jedną z nich jest "zainstalowanie" w umysle wyobrazenia o zachowaniach z przeszłosci, które dowodzą ze nie jestes niemsialy. Np zeby wydawalo ci sie ze juz kiedys podszedłes do dziewczyny i ze jest to dla ciebie całkiem normlane bo ty to juz kiedys robiles. Oczywiscie trzeba dac amnezje na ta sugestie zeby pacjent nie wiedzial ze top wyobrazenie to jest reakcja na hipnoze. W autohipnozie amnezja jest ograniczona ale nie niemozliwa.

ech napisał/a:
Ale znając moje możliwości i konsekwencje wątpię żeby w ogóle udało mi się wprowadzić w ten trans...


Nie masz ani troche racji! Jezeli nie byles nigdy w transie to nie wiesz na jakie zjawiska jestes podtany a na jakie nie i nie mozesz mówic o czyms takim ze napewno transu nie osiagniesz. Transu nie osiaga podobno tylko niewielki odsetek spoleczenistwa. Mówie podobno bo do tej pory nie spotkalem jescze osoby która by nie osiagnela transu. Z podatnoscią na sugestie to juz jest róznie, ale jest to cehca osobiczna i nie zalezy od cech osobowosci, pewnosci siebie, czy ilorazu inteligencji.
 
 
ech 

Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 543
Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 18 Listopad 2007, 23:17   

Chodziło mi bardziej o to, że samemu nie wprowadzę się w trans. Może gdyby to robił doświadczony hipnotyzer to bym trans osiągnął ale samemu nie wiem czy mi się uda. Będę coś musiał więcej poczytać o tej autohipnozie ;)

Ale jak to może wyglądać? Jestem w transie i jednocześnie myślę na tyle racjonalnie żeby wydawać sobie jakieś polecenia czy sugestie? Trochę to dziwne, no ale może się da :P
 
 
Raskolnikow 

Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 169
Skąd: skątwoni
Wysłany: 19 Listopad 2007, 00:04   

Na ogół swiadomosc sie zachowuje i wszytko sie pamieta, no chyba ze hipnotyzer ta odpowiednia sugestie zeby cos zapomniec. Niektórzy moga niepamiętac urywków transu ale generalnie sa swiadomi, całkowicie pamięc traca tylko nieliczne osoby.

Mozna się wprawdzic w trans i podawac sugestie, ale sa one mniej skuteczne, niz przy hipnozie bezposredniej. Gdy ja sie hipnotyzuje to nagrywam sesje i później jej słucham. Jest to tzw hipnoza posrednia. Dla mnie osobiscie duzo łatwiej jest osiagac trans z nagrania niz samemu bez nagrania. Niestety i tak trzeba sie liczyc z tym ze hipnoza z nagrania równiez daje słabsze efekty i ze mimo wszytko nic nie zastapi sesji na zywo.

Jezeli chcesz poczytac cos więcej o hipnozie to zapraszam na http://transmisja.nscenter.pl/ Jest tu wiele przydatnych do nauki hipnozy tekstów i forum gdzie zawsze mozesz o wszytko spytac doswiadczonych w tym temacie ludzi.
 
 
Eloise 


Dołączyła: 14 Kwi 2007
Posty: 158
Skąd: kraina niby-niby
Wysłany: 28 Listopad 2007, 18:05   

Hipnoza...aż mnie ciarki przeszly.. Nie krzywdźcie sami siebie, bo za kilka lat stracicie wiarę w jakiekolwiek środki i mozliwości terapeutyczne. Drobne efekty przychodzą dopóki w człowieku jest wiara, że to w czymś pomoże. W rzeczywistości to nic nie warte i niebezpieczne.
_________________

 
 
Raskolnikow 

Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 169
Skąd: skątwoni
Wysłany: 28 Listopad 2007, 19:13   

Eloise napisał/a:
Hipnoza...aż mnie ciarki przeszly..


Nie tylko ciebie, wiele osób ma przed tym obawy, jak się później przekonują, bezpodstawne.

Eloise napisał/a:
Nie krzywdźcie sami siebie, bo za kilka lat stracicie wiarę w jakiekolwiek środki i mozliwości terapeutyczne.


Owszem nie nalezy krzywdzic samego siebie, ale skąd ci przyszło do głowy, ze przez hipnoze włąsnie destrukcyjnie dzialamy na samych siebie?

Eloise napisał/a:
Drobne efekty przychodzą dopóki w człowieku jest wiara, że to w czymś pomoże.


Fakt podtswą jest wiara, ale nie w hipnozie. Kiedys wydawalo mi się ze wiara odzdzialowuje na skutki hipnozy, szybko przekonalem się ze wcale tak nie jest, a wniektórych przyadkach wręcz odwrotnie. Jezeli zagorzaly niedowiarek zobaczy ze to naprawde dziala i istnieje, to odnosi się później calej hipnozy z większym entuzjazmem.

Eloise napisał/a:
W rzeczywistości to nic nie warte




Nie mam zielonego pojęcia skąd lub od kogo wzielas takie informacje. Musze cię rozczarowac, ale się mylisz. Wiem to z własnych doswiadzczen a nie z bzdur przeczytanych w internecie.

Eloise napisał/a:
i niebezpieczne.


Owszem, masz racje. Tak samo jak niebezpieczny jest nóz kiedy się go nieodpowiednio uzywa, badz posługuje się nim nieodpowiednia osoba. Jezeli umiemy posługiwac się nozem to raczej nie jest on narzędziem niebezpiecznym.

Hipnoza to "narzędzie" i to w zaleznosci jak uzyje go hipnotyzer rzutuje na to czy będzie to bezpieczne czy nie.
 
 
Eloise 


Dołączyła: 14 Kwi 2007
Posty: 158
Skąd: kraina niby-niby
Wysłany: 28 Listopad 2007, 20:05   

Cytat:
Nie mam zielonego pojęcia skąd lub od kogo wzielas takie informacje.


Może to dla Ciebie zabrzmi konrtowersyjnie, ale jako osoba wierząca uważam, że hipnoza to sprawa demoniczna. Mogłabym Ci przytoczyc świadectwa ludzi, którzy przez to przeszli i po latach omal nie zwariowali. Sama też próbowałam jak byłam w ogólniaku, i nic dobrego mi z tego nie przyszlo. Oczywiście to Ciebie nie przekona, ale nie jest to moim celem :) każdy ma prawo szukac i wybierac takie metody, które uważa za słuszne.
Cytat:
Musze cię rozczarowac, ale się mylisz. Wiem to z własnych doswiadzczen a nie z bzdur przeczytanych w internecie.

szkoda tylko, że hipnoza nie pomaga na negatywne emocje i imputowanie innym czytania internetowych bzdur :D
Cytat:
Wiem to z własnych doswiadczen

To co robisz na tym forum ? :)
_________________

 
 
ech 

Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 543
Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 28 Listopad 2007, 20:36   

Nie widzę w ogóle w czym problem. Hipnoza to nie jakieś szamańskie czary tylko fakt stwierdzony i do pewnego stopnia zbadany. Co w tym niby jest takiego demonicznego? Najbardziej demoniczna to jest fanatyczna wiara religijna przesłaniająca prawdę i negująca naukowo udowodnione zjawiska. Żeby nie było, nic nie sugeruję :D

Nie wiem na ile mechanizm hipnozy jest już poznany ale na pewno jest on w znacznym stopniu zbadany. To nie jest raczej żadna "czarna magia"...
 
 
Raskolnikow 

Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 169
Skąd: skątwoni
Wysłany: 28 Listopad 2007, 20:40   

Eloise napisał/a:
Może to dla Ciebie zabrzmi konrtowersyjnie, ale jako osoba wierząca uważam, że hipnoza to sprawa demoniczna



Nie zgodze się z toba całkowcie. To wcale nie zabrzmialo kontrwersyjnie, to zabrzmialo smiesznie.

W hipnozie jest sporo ezoteryki, ale to wszytko za lezy od podejscia. Większosc hipnoterapeutów, nie bawi się w ezoteryke, duchy i demony. Hipnoza jest udowodniona naukowo, nie sa tak jakies tam bajki o duchach. Wierzysz w prąd? Czy prąd jest demoniczny? Pewnie powiesz ze nie. czy to ze nie do konca rozumiemy jak dziala prąd, ze go nie widzielismy to musi swiadzvyc o tym ze prąd jest zły, demoniczny i ze rónie dobrze to mogą byc jakies ywssane z palca bajki? oczywiscie ze nie.

Jezeli do tej pory do tej pory podchodzilas do hipnozy sceptycznie, poniewaz wydawalo ci się ze kłuci sie ona z dogmatami religi w którą wierzysz, to musze ci powiedziec ze jest to sceptycyzm bezpodstawny. Nie napisalas jaka wyznajesz wiare, ale generalnie hipnoza terapetyczna, nie whcodzi w przestrzen metafizyczną,


Eloise napisał/a:
Mogłabym Ci przytoczyc świadectwa ludzi, którzy przez to przeszli i po latach omal nie zwariowali.


Słysząłem gdzies ze przynajmniej polowa ludzi zajmujących się ezoteryką i oklutyzmem, doznaje opetania. O ile demon/szatan istnieje to to ma swój logiczny sens. Jednak hipnopza to nie okultyzm. Przynajmniej taka hipnzoa jaką uzywam ja i ogólnie terapeuci, choc pewnie nie wszyscy.

Eloise napisał/a:
To co robisz na tym forum ?


Hipnoza mi osobiscie duzo nie pomogła. Powodów jest kilka. Po pierwsze to nie znam zadnego hipnotyzera i wszytko co robilem na sobie z hipnozy to robilem sam, a autohipnoza dziala o wiele słąbiej. Do tego nioe widze obrazów w transie co eleiminuje wiksozsc technik które znam na pokonanie niesmialsci. Mimo wszytko i tak jest nienajgorzej. Juz teraz moge powiedziec ze swoją niesmialosc prezlamalem w 60% przypadków. Samoocena mi sie podniosla, nabralem nieco pewnosci siebie, w nietkórych sytuacjach nawet bardzo.
 
 
Eloise 


Dołączyła: 14 Kwi 2007
Posty: 158
Skąd: kraina niby-niby
Wysłany: 28 Listopad 2007, 20:48   

Raskolnikow napisał/a:
To wcale nie zabrzmialo kontrwersyjnie, to zabrzmialo smiesznie.

cóż, nie tylko z Jezusa się wyśmiewano. Z Kopernika również. Śmiej się zatem do woli :P
ech napisał/a:
Najbardziej demoniczna to jest fanatyczna wiara

Ech, a czy Ty wiesz w ogóle czym jest fanatyzm? Bo mam wrażenie, że nie masz na ten temat zielonego pojęcia, a wyrażasz opinie, jakbyś był specjalistą w każdej dziedzinie :roll: Skąd wiesz, że nie mam racji skoro nigdy nie byłeś po tej stronie, co ja? Ot tak, odgórnie, bez wyraźnych przyczyn? Porozmawiajmy o faktach- ja fobikiem byłam. I już nie jestem. Nie mam więcej nic do dodania. Może tylko poza jednym- piszac okazujcie kobietom szacunek, bo momentami brakuje Wam taktu.
Raskolnikow napisał/a:
Hipnoza mi osobiscie duzo nie pomogła. Powodów jest kilka.

Ciekawe dlaczego czułam, że tak napiszesz? :wink:
Porozmawiamy za kilka lat, jak będziecie w tym miejscu, w którym ja byłam kilka lat temu. Na dzień dzisiejszy ta rozmowa nie ma sensu. Wogóle żałuję, że weszłam na ten wątek, obiecałam sobie, że nie będę uczestniczyc w bezowocnych dyskusjach... ale cóż, stało się.. Nigdy nie jest za późno, żeby się ewakuowac, tak więc żegnam Was z mieszanymi odczuciami. Niech Was dalej leczy bezosobowa siła :P . Mnie wyleczył osobowy Bóg i zdroworozsądkowa psychologia. Pozdrawiam Was ciepło!
_________________

 
 
Raskolnikow 

Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 169
Skąd: skątwoni
Wysłany: 28 Listopad 2007, 21:27   

Nauka jest u mnie protytetem.

Eloise napisał/a:
Niech Was dalej leczy bezosobowa siła


Hipnoza to nie jest bezosobowa sila. To psychologia i nauka. Moze nie do konca wytłumaczona, jako zjawisko, ale napewno udowodniona, udokumentowana. Udowodniono zarówno samo zjawisko jak i skteczosc tego zjawiska w warunkach klinicznych.

Eloise napisał/a:
Ciekawe dlaczego czułam, że tak napiszesz?


Opisalem, to dlaczego nie dziala to na mniej w taki stopniu jak moglo by dzilaac na innych. Mimo to nie wiem czy doczytalas do konca ale napisalem ze juz conajmniej w 60% przypadkach mam juz iesmialosc za sobą. Ogólnie moje podejscie do zycia się zmienilo. Jak juz pisalem gdybym widzial obrazy w transie to bylo by wszytko łatwiejsze i pewnie o niesmialosci juz bym zapomnial dawno. No ale cóz w zyciu nie zawsze jest tak łatwo choc nie narzekam. To ze nie widze obrazów, lub nie jestem podatny na niektóre sugestie to nie jest moja wina. Mógłbym to poodbno zmienic. Mówie podobno bo dzialania te wykraczają poza nauke i wchodzą w ezoteryke do której podchodze raczej sceptycznie i nieufnie.
 
 
Batkocz 
Admin

Pomógł: 10 razy
Dołączył: 02 Lut 2005
Posty: 1825
Skąd: San Escobar
Wysłany: 28 Listopad 2007, 22:12   

Wokół hipnozy narosło dużo fałszywych przekonań, które są podtrzymywane i utrwalane w filmach i literaturze.
Może warto poczytać czym tak naprawde ona jest i co można za jej pomocą uzyskać.
Moim zdaniem to hasło w wikipedii jest całkiem nieźle opracowane, choć jak wiele zamieszczanych tam haseł na pewno nie jest pozbawione wad lub braków merytorycznych.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hipnoza

Osobiscie nie zdecydowałbym się poddać hipnozie, do tego potrzebne jest spore zaufanie do osoby wprowadzjącej nas w ten stan i właśnie osoby ufne są bardziej na nią podatne.
_________________
**** ***
 
 
Voltar 


Wiek: 38
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 128
Skąd: Szczecin
Wysłany: 28 Listopad 2007, 22:22   

Co do hipnozy to z tego co wiem paradoksalnie najlepiej hipnozie poddają się osoby pewne siebie i bez żadnych problemów psychicznych.

Im większe dana osoba ma problemy ma problemy i lęki, tym mniejsza szansa na udaną hipnozę. Związane jest to właśnie z zaufaniem, do głębokiego transu potrzebne jest bardzo duże zaufanie do hipnotyzera, wewnętrzny spokój i stan relaksu ciała i ducha.
Dlatego osoby będące w stanie fobii społecznej raczej nie będą zbytnio podatne na hipnozę.
 
 
Raskolnikow 

Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 169
Skąd: skątwoni
Wysłany: 29 Listopad 2007, 06:55   

Batkocz napisał/a:
Wokół hipnozy narosło dużo fałszywych przekonań, które są podtrzymywane i utrwalane w filmach i literaturze.


Masz w pelni racje. Wiele mitów jestem w stanie zdementowac na podstawie własnych dosiwdaczen.

Cytat:
Osobiscie nie zdecydowałbym się poddać hipnozie, do tego potrzebne jest spore zaufanie do osoby wprowadzjącej nas w ten stan i właśnie osoby ufne są bardziej na nią podatne.


I tutaj musze przyznac ci racje. Hipnoza jest jak nóz. Juz o tym pisalem. Jezeli będziesz nieodpowiedzialniie korzystal z noza to się skaleczysz. Moze lepsze prówannie tutaj bylo by do zapalek i ogniska. Trzeba uwazac zeby ogien się nie rozprzestrzenil, ale póki mamy go pod kontrola to daje on wiele korzysci.

Voltar napisał/a:
Co do hipnozy to z tego co wiem paradoksalnie najlepiej hipnozie poddają się osoby pewne siebie i bez żadnych problemów psychicznych.


Sam za ktrótko hipnotyzuje zeby to potwierdzic lub zaprzeczyc. Nie robilem takich testów, a ni nie spotaklem się z publikacją na temat takich badan.

Voltar napisał/a:
Im większe dana osoba ma problemy ma problemy i lęki, tym mniejsza szansa na udaną hipnozę.


Dobrze zaindukowana hipnoza zmienjsza napięcie juz w pierwszych minutach. Wiele osób które hipnotyzowalem bardzo się bala i nie odzdzialywalo to za bardzo na wyniki transu i podatnosc. Byla i tak i tak wysoka.

Voltar napisał/a:
do głębokiego transu potrzebne jest bardzo duże zaufanie do hipnotyzera, wewnętrzny spokój i stan relaksu ciała i ducha.


Głębokosc transu podobno bardziej zalezy od podatnosci na trans niz od spokoju zaufania. Pisze podobno bo rózwniez takich testów nie robilem. Słyszałem tez od człowieka ktory mnie mozna powiedziec ze uczyl hipnozy, ze głębokosc transu nie wpływa jwego zdaniem na wykonywalnosc sugesti. Trans to trans, a liczy się jedynie podatnosc na poszczególne sugestie.

Voltar napisał/a:
Dlatego osoby będące w stanie fobii społecznej raczej nie będą zbytnio podatne na hipnozę.


Jak juz pisalem czytalem o przypadkach chronicznych niesmialosci, które zostaly wyleczone, własnie przez hipnoterapie. Calkiem mozliwa jest zaleznosc która wymieniles, za malo praktykuje hipnopze zeby ją potwierdzic. Nawet jezeli to prawda to zawsze mozna podatnosc sprawdzic. Podobno da się podtanosc zwiększac, ale to juz techniki z zakresu ezoteryki.
 
 
ech 

Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 543
Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 29 Listopad 2007, 20:18   

Eloise napisał/a:
Ech, a czy Ty wiesz w ogóle czym jest fanatyzm? Bo mam wrażenie, że nie masz na ten temat zielonego pojęcia, a wyrażasz opinie, jakbyś był specjalistą w każdej dziedzinie :roll: Skąd wiesz, że nie mam racji skoro nigdy nie byłeś po tej stronie, co ja? Ot tak, odgórnie, bez wyraźnych przyczyn? Porozmawiajmy o faktach- ja fobikiem byłam. I już nie jestem. Nie mam więcej nic do dodania. Może tylko poza jednym- piszac okazujcie kobietom szacunek, bo momentami brakuje Wam taktu.

Śmieszna trochę jesteś... (bez urazy). To ostatnie zdanie mnie naprawdę rozbawiło :lol: A gdzie ja Ci nie okazałem szacunku królewno? Traktuję Cię jako rozmówce i czy jesteś kobietą, mężczyzną czy obojnakiem okazuję Ci szacunek. No chyba, że ty masz jakieś wygórowane wymagania, może pisać do Ciebie per "Wasza ekscelencjo"? :lol:

Tak wiem czym jest fanatyzm... Problem w tym, że to ty się wypowiadasz jakbyś była specjalistką w tych sprawach i to jeszcze się powołujesz na jakiegoś wyimaginowanego boga i wiarę. No ale ok, twoja sprawa, możesz wierzyć w co chcesz. Tylko mnie irytuje kiedy religia ingeruje w naukę...

Eloise napisał/a:
Niech Was dalej leczy bezosobowa siła

Mówić do niej o udowodnionym naukowo zjawisku, a ta wyskakuje z jakąś "bezosobową siłą"... Tak wiemy, to na pewno sprawka szatana ;)

Batkocz napisał/a:
Osobiscie nie zdecydowałbym się poddać hipnozie, do tego potrzebne jest spore zaufanie do osoby wprowadzjącej nas w ten stan i właśnie osoby ufne są bardziej na nią podatne.

Zawsze pozostaje autohipnoza chociaż z tego Raskolnikow pisze nie jest tak skuteczna. Ale zawsze coś :P

Jak będę miał trochę czasu to może się zainteresuję bardziej tematem i spróbuję coś sprawdzić doświadczalnie :d Tylko od nośnie tej metafory z ogniem i zapałkami (czy tam nożem), jakie mogą być skutki uboczne tej hipnozy? To znaczy w jaki sposób może ona być niebezpieczna?
 
 
Raskolnikow 

Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 169
Skąd: skątwoni
Wysłany: 29 Listopad 2007, 21:11   

ech napisał/a:
jakie mogą być skutki uboczne tej hipnozy? To znaczy w jaki sposób może ona być niebezpieczna?


Zanm tylko nieliczne przyadki i to głównie z ksiązek. Sam naszcęscie nie spotkalem się z zadną większa patalogią hipnozy i nie stosowalem tez technik któe mogły by byc niebezpieczne.

Czytalem kiedys o pewnej dziewczynie, która byla zagranica jakichs czas(lata 70). Byla tam ofiara pewnego hipnotyzera który robil na nie doswiadczenia. Wprawdzal ja trans i przywolywal bardzo tramatyczne dla dziewczyny przezycia i stany emocjonalne. Tworzyl tez nowe których nie bylo. Calosc później "wycofal" sugestami. Jednak to w podswiadomosci pozostaje, tylko ze "uspione"

Po kilku latach kiedys dziewczyna juz o tym praktycznie zapomniala, dala się poddac hipnozie, tak dla zabawy amatorskiemu hipnotyzerowi. On ja zahipnotyzowal i w niej "obudzily" sie te wspomnienia z dawnych transów. Nie chciala wyjsc z transu. Owy hipnotzyer spanikowal co jescze gorzej odbilo się na dziewczynie. Jak juz pisalem to byly lata 70 i ciezko bylo o kogos kto by się na tym znal. Znalezli jednak osobe doswidczoną(autora tej ksiązki) psychologa, który opanowal sytuacje. Autor ksiązki bardzo wiele swojej pracy naukowej poswięcil własnie nad badaniem hipnozy. ten owy hipnotyzer amator nie tyle zawinil co mial pecha ze nie umial sobie poradzic z tym problemem i ze akurat trafil na nieodpowiednia osobe.

Z tego co czytalem to inna patologią hipnotyczną moze byc padaczka. Zdarza się podobno bardzo zadko, no ale jednak.

Nie jestem w stanie teraz powiedziec jakie dokładnie zagrozenia niesie jeszcze za sobą niedopowiednio prowadziona terapia hipnotyczna. Male, bardzo male mam w tej kwesti doswiadczenie.
 
 
ech 

Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 543
Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 29 Listopad 2007, 22:08   

No, a jak wygląda sprawa z autohipnozą? Tzn. w jaki sposób i czy w ogóle można sobie wyrządzić krzywdę po przez nieumiejętne stosowanie autohipnozy?
 
 
Raskolnikow 

Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 169
Skąd: skątwoni
Wysłany: 29 Listopad 2007, 22:53   

Autohipnoza jako medytacja to raczej nie. Zreszta typowo autohipnozy do terapi się nie wykprzystuje.

Mozna tez słucahc nagran hipnozy, ja tak osobiscie robilem. Efekt jest o wiele słabszy niz hipnoza "na zywo" ale nie jest najgorzej i tak wszytko zalezy od podatnosci na sugestie która chcesz zastosowac.

Hipnoza opiera sie w duzej częsci na "dialogu" z podswiadomoscią. Chodzi o to zeby przekonac podswiaodmosc do wprowadzenia zmian. Nie wiem jak to wytłumaczyc zeby brzmialo racjonalnie.

Wałsnie w wypowiadaniu sugesti moze byc to niebezpieczenstwo. Podsiwaodmosc rozumie wszytko dosłownie, nie mysli logicznie. Wiem ze to brzmi troche nieracjonalnie bo to tak jakby sugerowac ze w nas siedzi "cos" co nami steruje i my z tym "czyms" negocjujemy. Nie wiem jak odnosi sie do tego nauka, wiem natomist ze cos w tym musi byc. Wiem to z moich własnych doswiadczen jak "rozmowa" z podswiadomoscią mi pomogła.

Słyszałem gdzies o jakims polskim bramkarzu, który wpuscil pilke wykopaną przez bramkarza przeciwnej druzyny. Podobno dzien przed meczem modlil sie o to zeby dokonal czegos niezwyklego, za co wszyscy będą o nim mówic. Modlitwa zostala wysłuchana. Bramkarz dokonal czynu niezwyklego, bylo o nim głosno, co nie oznacza ze osiagnal zamierzony cel :D

Historia ta przedstawia mniej więcej jak bezposrednio moze dzialac podswiadomosc.

O podswiadomosci, i umiejętnosci modlitwy zostalo napisane wiele ksiązek. Jednym z głównych autoró w tej tematyce jest Joseph Murphy. Techniki przez niego opisane mozna z powodzeniem stosowac własnie w autohipnozie/medytacji
 
 
ech 

Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 543
Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 30 Listopad 2007, 18:03   

Mam nadzieję, że chodzi Ci o "modlitwę" w sensie właśnie tego "dialogu" z podświadomością i medytacji, a nie modlitwę do jakiegoś boga?

Trochę mnie zastanawia ta autohipnoza. Nie do końca mogę zrozumieć jak to może działać. Tzn. być jednocześnie w stanie hipnozy ale też na tyle świadomym, żeby wprowadzić odpowiednie sugestie...
 
 
Raskolnikow 

Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 169
Skąd: skątwoni
Wysłany: 30 Listopad 2007, 19:21   

ech napisał/a:
Mam nadzieję, że chodzi Ci o "modlitwę" w sensie właśnie tego "dialogu" z podświadomością i medytacji, a nie modlitwę do jakiegoś boga?


Nie nie bezposrednia rozmowa z Bogiem wydala mi by sie blużnierstwo.

To jest rozmowa tak jakby z częscia naszej osobowosci. Namaiwiamy ją aby wprwadzic poztywne zmiany, tylko ze tak jak napisalem podswiaodmosc odbiera wszytko dosłownie.

Niektórzy wierzą w "stwórcza" moc podswiaodmosci. Wierzą ze moze ona przepowiadac przyszłosc, przciagac do nas rzeczy o których duzo myslimy(takze te negatywne) Nie potwierdzono tego naukowo.

Podalem ci wyzej autora który napisal wiele ksiązek o potedze podswiaodmosci, o tym jak się modlic i skutecznie wierzyc. techniki przez niego przedstawione mozna z duzym powodzeniem stosowac włąsnie w autohipnozie.

ech napisał/a:
Trochę mnie zastanawia ta autohipnoza. Nie do końca mogę zrozumieć jak to może działać. Tzn. być jednocześnie w stanie hipnozy ale też na tyle świadomym, żeby wprowadzić odpowiednie sugestie...


To jest włąsnia ejden z głównych mitów o hipnozie. wszyscy mysla ze się zasypia nic nie pamięta i robi co hipnotyzerowi sie spodoba. Rzeczywisctosc jest inna. W hipnozie sie pamieta wszytko, lub prawie wszytko(to zalezy od głębokosci transu). Tylko niektórzy nie pamietają nic. caly czas masz swuaodmosc tylko ze masz rozluxnione cialo, niektórym postrzeganie czasu się zmienia. Sam osobiscie poapdłem w duze zdziwienie jak odsłuchałęm swojego pierwszego nagrania hipnotycznego, zachowalem swiadomosc, ale jak opisalem to na forumo hipnozie, to bezwględnie powiedzieli ze bylem w transie.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,66 sekundy. Zapytań do SQL: 13