Przesunięty przez: Redex 28 Sierpień 2008, 02:24 |
Zlot w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej w terminie 30.IV-3.V. |
Czy chcesz jechąć na zlot w Jurze? |
Tak na 100% |
|
40% |
[ 10 ] |
Nie |
|
12% |
[ 3 ] |
Chce ale jeszcze nie wiem czy będe mógł |
|
48% |
[ 12 ] |
|
Głosowań: 5 |
Wszystkich Głosów: 25 |
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
matyi
Wiek: 36 Dołączył: 06 Lut 2005 Posty: 41 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 26 Kwiecień 2005, 11:52
|
|
|
Ja będę jechał samochodem ze znajomym więc możemy ew. zabrać dwie osoby z Warszawy. Chętni niech piszą na [email protected] . Batkocz bądź tak dobry i podaj mi swój nr tel. kom. na wszelki wypadek i jakieś namiary na schronisko. |
_________________ Matyi
Nie bój się bać ... i zrób to!!! |
|
|
|
|
Pawel23
Wiek: 32 Dołączył: 26 Kwi 2005 Posty: 1 Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: 26 Kwiecień 2005, 12:27
|
|
|
Silianna napisał/a: | Batku.... deklaruję się..... Nie mogę sobie odmówic takiej przyjemności
zapraszam ze swojej strony wszystkich, ktorzy dotąd nie uczestniczyli w takich zlotach.
Sili |
[b] Podziwiam wasz entuzjazm, kiedy czytam wasze posty mam wrażenie że jestem jedyną nieśmiałą osobą na tym forum. Osobiście bardzo chciałbym pojechać na taki zlot ale i tak nie mam co się oszukiwać że się na to odważe. Życze miłej zabawy. |
_________________ ...a ja kieszenie pełne czereśni. |
|
|
|
|
Wink
Gość
|
Wysłany: 26 Kwiecień 2005, 14:57
|
|
|
Pawel23 napisał/a: |
Podziwiam wasz entuzjazm, kiedy czytam wasze posty mam wrażenie że jestem jedyną nieśmiałą osobą na tym forum. |
Oj nie jesteś. Ja jestem np. z Bydgoszczy, i patrząc na to skąd pochodzą forumowicze mam wrażenie, że jestem jedynym nieśmialcem w tym mieście. U mnie nie są organizowane żadne spotkania a do innych miast mam zbyt daleko(Kraków, Warszawa,itd )
Osobiście bardzo żaluje że nie moge byc na zlocie . Na pewno bym poznał wielu fajnych ludzi . No cóż mam taką nadzieje ze w przyszlości będzie lepiej.
Na dzisiaj życze wszystkim udanej zabawy i owocnych dyskusji( w tak wyśmienitym gronie) |
|
|
|
|
Vroo
Pomógł: 4 razy Dołączył: 01 Lut 2005 Posty: 1621 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 26 Kwiecień 2005, 15:02
|
|
|
Wink napisał/a: | Ja jestem np. z Bydgoszczy, i patrząc na to skąd pochodzą forumowicze mam wrażenie, że jestem jedynym nieśmialcem w tym mieście. |
Z bydgoskich nieśmialców na naszym czacie bywają dwie przeurocze panie: Mada i (oj, zapomniałem nicka -- Kwiatuszek jest z Bydgoszczy?). Może w trójkę wymyślicie jakieś spotkanie?:) |
|
|
|
|
Wink
Gość
|
Wysłany: 26 Kwiecień 2005, 15:38
|
|
|
Dzięki Vroo . Już nie musze sie martwic ze jestem sam. Pojawiła sie jakaś iskierka nadzieji na zorganizowanie spotkania. Oby tylko moje obawy nie zrujnowały tego entuzjazmu |
|
|
|
|
Batkocz
Admin Emeritus
Pomógł: 6 razy Dołączył: 02 Lut 2005 Posty: 1716 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 26 Kwiecień 2005, 16:30
|
|
|
matyi napisał/a: | Ja będę jechał samochodem ze znajomym więc możemy ew. zabrać dwie osoby z Warszawy. Chętni niech piszą na [email protected] . Batkocz bądź tak dobry i podaj mi swój nr tel. kom. na wszelki wypadek i jakieś namiary na schronisko. |
Numer telefonu wysłany. Dzięki za propozycje transportu. Ja jadę pociągiem. Ale może by skorzystały osoby, ktore wachają się przed wyjazdem na zlot ze względu na rózne problemy związane z dojazdem?
[ Dodano: Wto 26 Kwi, 2005 16:36 ]
Pawel23 napisał/a: |
[b] Podziwiam wasz entuzjazm, kiedy czytam wasze posty mam wrażenie że jestem jedyną nieśmiałą osobą na tym forum. Osobiście bardzo chciałbym pojechać na taki zlot ale i tak nie mam co się oszukiwać że się na to odważe. Życze miłej zabawy. |
Oj nie jesteś napewno jedyną osobą niesmiałą na forum. A zloty są też między innymi po to żeby się przełamywać. Skad będziesz wiedział, że robisz coś ze swoją nieśmiałością jeśli nie bedziesz tego sprawdzał? A zlot moze być takim "sprawdzianem" tyle tylko, że możesz u nas liczyć na większę zrozumienie swoich obaw. |
_________________ Nie kasuje kont użytkowników ani ich postów na życzenie. Proszę w tej sprawie do mnie nie pisać, będę ignorował takie PW. |
|
|
|
|
Julek
Pomógł: 1 raz Wiek: 29 Dołączył: 02 Lut 2005 Posty: 522 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 28 Kwiecień 2005, 12:53
|
|
|
Pierwszy raz jadę na zlot i nie wiem, co się tam robi wieczorami
Mogę wziąć Eurobusiness (gra jak Monopoly) na zlot, jeśli się zmieści. Wezmę, jeśli ktoś dzisiaj do 18-tej napisze, że jest zainteresowany
Julek |
|
|
|
|
Vroo
Pomógł: 4 razy Dołączył: 01 Lut 2005 Posty: 1621 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 28 Kwiecień 2005, 13:05
|
|
|
Jeśli się zmieści, bierz, zagramy, nie zagramy, ale przyda się :) <mus na gg mówi, że też chce> Mnie juz ktoś namawiał zeby scrabble zabrać. Na poprzednich zlotach wieczorami albo się włóczyliśmy po knajpach (Wegorzewo), albo palilismy ognisko (Górzanka), jakoś nie nudziło się. |
|
|
|
|
Tomek83
Wiek: 31 Dołączył: 25 Mar 2005 Posty: 17 Skąd: Polska
|
Wysłany: 28 Kwiecień 2005, 21:57
|
|
|
Jadę na zlot.
I mam taką małą prośbę, do wszystkich, którzy tam będą
bądźcie dla mnie wyjątkowo wyrozumiali.
Przymknijcie na mnie oko jeśli będę jakiś taki "dziwny".
Pozdrawiam. |
|
|
|
|
Batkocz
Admin Emeritus
Pomógł: 6 razy Dołączył: 02 Lut 2005 Posty: 1716 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 29 Kwiecień 2005, 00:20
|
|
|
Tomek83 napisał/a: | Jadę na zlot.
I mam taką małą prośbę, do wszystkich, którzy tam będą
bądźcie dla mnie wyjątkowo wyrozumiali.
Przymknijcie na mnie oko jeśli będę jakiś taki "dziwny".
Pozdrawiam. |
No to bardzo się cieszę, że jedziesz. A co do "dziwności" to pewnie jak się przekonasz to nie będziesz jedynym takim na zlocie. Będzie nas "dziwaków" trochę, może ponad 10
Pozdrawiam
[ Dodano: Pią 29 Kwi, 2005 00:52 ]
Zlotowicze z Warszawy i okolic. Proponuję się spotkać w hali głównej Dworca Centralnego na 20 minut przed odjazdem pociągu to jest o godzinie 8.40. Na spóźnialskich czekamy 5 minut a potem niech Nas szukają na peronie - tylko czy aby to nie będe jak zwykle Ja
Pozostali Zlotowicze jadący autobusem z Zawiercia o godzinie 11.40. Proponuję się umówić na dworcu PKP/PKS przy kasach biletowych. W razie problemów z odnalezieniem się dzwońcie do mnie na komórkę. Czy komuś jeszcze nie dałem?
Marjolaine! Ty zdaje się, że będziesz w Zawierciu trochę później. Daj znać jak będziesz dojeżdżać do Zawiercia. Może coś wykombinujemy żebyś nie musiała czekać dwóch godzin na autobus do Zdowa. A nawet jeśli to i tak umówimy się na przystanku PKS w Zdowie żebyś nie musiała sama iść przez las do Bobolic.
No i na koniec. Jeśli jest jeszcze ktoś, kto się waha czy aby nie pojechać to niech piszę. Jest jeszcze jeden dzień na wyjaśnienie wątpliwości. Miejsca jeszcze są!
Pozdrawiam Piotrek |
_________________ Nie kasuje kont użytkowników ani ich postów na życzenie. Proszę w tej sprawie do mnie nie pisać, będę ignorował takie PW. |
|
|
|
|
pwl
Pomógł: 1 raz Dołączył: 01 Lut 2005 Posty: 108
|
Wysłany: 29 Kwiecień 2005, 16:11
|
|
|
Dobrej zabawy Wam wszystkim życzę Tej śmiałej i mniej śmiałej :wink: Czekam (i pewnie nie tylko ja) na relację. |
|
|
|
|
kwiatuszek
Gość
|
Wysłany: 2 Maj 2005, 11:15
|
|
|
Właśnie wczoraj wróciłam ze zlotu. Było Bardzo fajnie żałuję tylko, że tak krótko (niestety obowiązki wzywają). Cieszę się bardzo że mogłam Was wszystkich poznać i spędzić z Wami przemiło czas. Już nie mogę się doczekać następnego zlotu.
Debutowałam w tym roku zarówno na zlocie regionalnym jak i na ogólnopolskim i mogę tylko żałowąć że tak późno znalazłam tą stronę i spotań które mnie omineły.
Wielkie podziękowania dla organizatora zlotu Piotrka 74 |
|
|
|
|
Julek
Pomógł: 1 raz Wiek: 29 Dołączył: 02 Lut 2005 Posty: 522 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 3 Maj 2005, 15:34
|
|
|
Helou!
Nie mogę się powstrzymać żeby zatrollować i napisać na forum jako pierwszy ze zlotowiczów, którzy zostali do końca
Jak na razie nic więcej nie napiszę (utknąłem w Katowicach ), recenzje innych pojawią się pewnie niedługo.
Julek |
|
|
|
|
jim_tulip
Dołączył: 31 Sty 2005 Posty: 193 Skąd: ...
|
Wysłany: 6 Maj 2005, 09:35
|
|
|
No i?
Czy nikt więcej ze zlotowiczów nie pokusi się o napisanie słów paru?
... |
|
|
|
|
matyi
Wiek: 36 Dołączył: 06 Lut 2005 Posty: 41 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 6 Maj 2005, 12:04
|
|
|
Parę słów ....
Jestem w pracy więc napiszę krótko. Moje prywatne odczucia związane ze Zlotem są jak najbardziej pozytywne. Przede wszystkim ludzie bo to właśnie oni są najważniejsi w całej tej historii. Pomimo nieśmiałości stać nas było na dobrą zabawę, śmiech, rozmowę nawet z obcymi którzy drugiego dnia pojawili się w schronisku (tak na marginesie niektórzy czuli się przy nich pewniej niż w naszej grupie, co wydaje się w sumie normalne). Ja podobno czułem się tak pewnie że posądzono mnie o „podrywanie” Karoliny (bez komentarza).
Nie będę pisał więcej o nieśmiałości na Zlocie bo ktoś mógłby odebrać to jako ocenę a nie bodziec do refleksji.
Dla tych którzy lubią jazdę rowerową w trudnym terenie okolice Bobolic są wręcz wymarzone, niemniej my bardzo przyjemnie spędziliśmy czas chodząc po lesie i wspinając się 400 m pagórki co w brew pozorom dla mieszczucha jest pewnym wyczynem. Niestety nikt nie odważył się wspinać na skałki i ruiny zamków których w okolicy jest sporo. Wprawdzie niektórzy z nas próbowali ale rozsądek dał górę nad chęcią przeżycia czegoś bardziej ekscytującego. Wieczory spędzaliśmy oczywiście przy ognisku popijając browar, jedząc kiełbaski i grzejąc obolałe mięśnie.
Biorąc pod uwagę fakt że pojechałem na ten Zlot zupełnie nie przygotowany jeżeli chodzi o „ekwipunek” (tak jest jak się ktoś pakuje 30 min przed wyjazdem) za to z pozytywnym nastawieniem pozostaje mi powiedzieć że osobiście jestem zadowolony i że następnym razem będzie jeszcze lepiej - obiecuję. |
_________________ Matyi
Nie bój się bać ... i zrób to!!! |
|
|
|
|
modrzewina
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 02 Lut 2005 Posty: 337 Skąd: z lasu
|
Wysłany: 6 Maj 2005, 14:37
|
|
|
ja może powtórzę za Grzesiem (Grzesiu wybacz że użyję Twoich słów): zlot był rewelacyjny!!
więc niech żałują wszyscy, którzy nie zdecydowali się jednak przyjechać.
najprzyjemniejsze wspomnienia to te związane z porannymi rozmowami przy śniadaniach (czego my nie jedliśmy!), pewnym popołudniem i wieczorem w barze oraz drogą powrotną do schroniska , słuchaniem jak tuptają mrówki (pozdrawiam osoby, które słuchały jak hałasują mrówki razem ze mną :wink: ), odpoczynkiem w lesie, kwitnącą na biało padliną (kto był wtedy ten wie o co chodzi), termicznym przekształcaniu w węgiel aktywny kiełbasek , nieśmiałymi rozmowami na tematy różne, z podejmowaniem decyzji!...
biorąc pod uwagę turystyczne przygotowanie niektórych osób do wypraw w teren wszyscy spisali się znakomicie szczególnie Ci, którzy dotrzymywali mi kroku
chciałam tylko dodać ze przylaszczka, to jest taki niebieski kwiatek kwitnący na wiosnę i że następnym razem może uda mi się namówić kogoś na porzucanie się szyszkami - to świetna zabawa |
Ostatnio zmieniony przez modrzewina 7 Maj 2005, 18:13, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
musk
Wiek: 35 Dołączył: 01 Lut 2005 Posty: 81 Skąd: skont klikash?
|
Wysłany: 7 Maj 2005, 12:11
|
|
|
Z jednej strony był to zlot pełen zaskoczeń (nie przypuszczałem, że potrafię tak długo łazić i do tego codziennie wstawać o siódmej rano ;)), z drugiej pełen obserwacji socjologiczno-psychologicznych (obserwowanie jak grupa zbiera się do wyjścia, albo podejmuje jakąś inną zbiorową decyzję).
Szkoda, że zlot nie trwał dłużej. Turystyka piesza w nieśmiałym gronie to bardzo dobry sposób na spędzanie czasu. Poza tym bardzo miło wspominam śniadania i hamaki ;) |
|
|
|
|
bg
Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 14 Skąd: GŚląsk
|
Wysłany: 7 Maj 2005, 14:22
|
|
|
Z perspektywy osoby, która nikogo nie znała też muszę się zgodzić, że zlot był udany, poczynając od miejsca a kończąc na obecnych tam osobach.
Również miło wspominam śniadania (i parę innych rzeczy), szczególnie rozmowy na pobudzenie apetytu dotyczące przemysłowej produkcji żywności. |
|
|
|
|
marjolaine
Wiek: 35 Dołączyła: 26 Mar 2005 Posty: 76 Skąd: Pruszków
|
Wysłany: 7 Maj 2005, 17:37
|
|
|
Zdecydowanie przyznaję, że zlot się udał.Warunki mieszkaniowe były bardzo dobre, pogoda piękna i zlotowicze niekonfliktowi.Jako kobiety miałyśmy swój pokój i dzięki temu nie musiałyśmy się osobiście przekonywać dlaczego panowie po każdym powrocie z trasy długo wietrzyli swój;)))
Poza tym wieczory przy ognisku i palonej kiełbasce(powinien być jeszcze śpiew, ale nieśmiali jakoś nie garnęli się do śpiewania), wspólny odpoczynek na polance w środku lasu i niezmordowany Julek biegnący 3 km do sklepu w drogę powrotną, kiedy my ,jako "ogon" grupy ,z jęzorami na brodach brnęliśmy dopiero do schroniska...
To wszystko zostanie mi w pamięci... |
|
|
|
|
musk
Wiek: 35 Dołączył: 01 Lut 2005 Posty: 81 Skąd: skont klikash?
|
Wysłany: 7 Maj 2005, 17:58
|
|
|
marjolaine napisał/a: | niezmordowany Julek biegnący 3 km do sklepu w drogę powrotną, kiedy my ,jako "ogon" grupy ,z jęzorami na brodach brnęliśmy dopiero do schroniska... |
To były niecałe 2 kilometry ;) |
|
|
|
|
marjolaine
Wiek: 35 Dołączyła: 26 Mar 2005 Posty: 76 Skąd: Pruszków
|
Wysłany: 7 Maj 2005, 18:31
|
|
|
musk napisał/a: | marjolaine napisał/a: | niezmordowany Julek biegnący 3 km do sklepu w drogę powrotną, kiedy my ,jako "ogon" grupy ,z jęzorami na brodach brnęliśmy dopiero do schroniska... |
To były niecałe 2 kilometry |
A niech ci będzie że 2- po całym dniu łażenia po górach nie czułam nóg, a on miał jeszcze tyle siły.... |
|
|
|
|
Vroo
Pomógł: 4 razy Dołączył: 01 Lut 2005 Posty: 1621 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 8 Maj 2005, 10:29
|
|
|
Pozlotowe impresje vroobelka.
Ogólnie, jak zwykle zadowolony z tego, że przyjechałem - tym bardziej, im więcej czasu mija. Cieszę się z oderwania od codzienności, pracy oraz internetu :-)
Do zapamiętania:
1. Piękne widoki. :) Długo nie zapomnę tego morza zieleni, które rozpościera się, gdy wejdziemy na którąś ze skałek przed Mirowem.
2. Spokojne miejsce (mało ludzi, super ognisko), bezproblemowy dojazd -- podziękowania wielkie dla Batkocza, który wszystko zaplanował. Pani ze schroniska powiedziała nam ostatniego dnia, że nie widziała dotąd tak spokojnej grupy, która dodatkowo po sobie sprząta :-) <ciekawe dlaczego?!>
3. Ludzie. Jak zwykle rozczarowanie bardzo, bardzo przyjemne. Bo ci nieznani wcześniej nieśmialcy, dziwacy, fobiarze - okazują się być bardzo sympatycznymi towarzyszami :) Jak zwykle dzieliliśmy się jedzeniem i pomagaliśmy sobie w różnych sprawach :) (szczególnie dziękuję Pawłowi - nie wiem czy czyta to forum - za to, że podjechał po Marjo do Zawiercia)
4. Talking Heads. Zapamiętam rozmowę z Andrzejem i Julkiem ostatniego dnia.. szkoda jednak, że takich szczerych, dogłębnych rozmów było niewiele. Podobnie jak na sylwestrze, niektórzy wybierali potyczki słowne. Ale to tylko moja opinia.
Do przemyślenia:
1. Izolowanie się. :( 15 osób to już spora kompania - co pozwala zachować anonimowość, czasami można nie odezwać się przez długie godziny. Jak zwykle miałem myśli, żeby drugiego dnia zwiać potajemnie na poranny autobus... :) 15 osób to też tendencje do rozbijania się. Dziwne to trochę było, gdy grupka odłączyła się, zeby pójść na piwo i żadnej informacji dla reszty zlotowiczów...
2. Jak robić następne zloty? Bo tutaj były konflikty interesów trochę. Wycieczki: jedni będą zapieprzali jak mały samochodzik, inni nie mają kondycji, inni chcą czasami się zatrzymać, zrobić parę zdjęć, bez potrzeby gonienia przez pół km głównej grupy... Może od razu dzielmy się na 2 grupy: górali i spacerowiczów, albo ustalajmy zasadę, że wszyscy dostosuję się do osoby najwolniejszej, jeśli ktoś chce iść swoim tempem, wtedy u celu podróży na nas zaczeka...
r. |
|
|
|
|
Batkocz
Admin Emeritus
Pomógł: 6 razy Dołączył: 02 Lut 2005 Posty: 1716 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 10 Maj 2005, 00:02
|
|
|
Minął już prawie tydzień od zakończenia zlotu, więc czas na małe podsumowanie. Nie lubie pisać takich relacji (wolę mówić), ale zdaje się, że to obowiązek każdego organizatora. Trzeba uczyć się od najlepszych, więc postanowiłem zaczerpnąć schemat relacji od Vroobelka ze zlotu w Bieszczadach.
Uczestnicy:
Ania (Kwiatuszek)
Kasia (Marjolaine)
Karolina (Karolina77)
Monika (Modrzewina)
Andrzej (Zeus)
Grzegorz
Julek (Julek)
Krzysiek (Musk)
Maciek (Matyi)
Paweł
Radek (Ent)
Robert (Vroobelek)
Sebastian (bg)
Tomek (Tomek83)
Piotrek (Batkocz)
DZIEĂ PO DNIU:
30.04 Sobota
Mniej więcej o godzinie 11 grupa z Warszawy spotyka się z większością zlotowiczów w Zawierciu (dzięki weteranowi zlotów Zeusowi nie było problemów z rozpoznaniem się). Po krótkim oczekiwaniu ruszamy PKS-em do Zdowa skąd po półgodzinnej wędrówce piaszczystą drogą przez las docieramy do schroniska w Bobolicach. Na miejscu okazuje się, że tego dnia w schronisku będziemy spać sami a dziewczyny ku naszej rozpaczy dostają oddzielny pokój;) . Po małym odpoczynku ruszamy zwiedzić okoliczny sklep, który będzie nas żywił przez te dni (specjalność zakładu mrożony chleb). Mniej więcej w tym samym czasie docierają do nas samochodem Paweł i Maciek. Wkrótce udaliśmy się zwiedzać Zamek w Bobolicach i tak rozpędu zaszliśmy do drugiego zamku w Mirowie. Szlak łączący te dwa zamki jest bardzo piekny i przyjdzie nam podczas zlotu pokonywać go jeszcze pare razy. Po krótkim pobycie w Mirowie spędzonym w barach na konsumowaniu przysmaków miejscowej kuchni (ach ta zapiekanka) oraz skosztowaniu przez niektórych złocistego płynu wracamy inną drogą do schroniska. Do kompletu brakuje nam jeszcze Kasi, po którą pojechał samochodem Paweł wraz Robertem do Zawiercia. Wkrótce Ania, która miał zostać z nami tylko do popołudnia ogłasza nam radosną wieść bo pomimo, że nie była na to zostaje z nami także na Niedziele. Zanim zapadł zmierzch odbył się jeszcze mecz piłki nożnej o Mistrzostwo Świata Nieśmiałych. Wynik był 3:2 ale to nie istotne liczył się udział dla większości przypłacony niezłą zadyszką i zakwasami w mięśniach. Niestety z dziewczyn mecz obserwowała tylko Kasia. Reszta niech żałuję miałyby niezły ubaw - nie jest łatwo trafić w piłkę na boisku przypominającym kretowisko. Pierwszy dzień kończy się ogniskiem z pieczeniem na węgiel kiełbasek i delektowaniu się szlachetnymi napojami oraz „nieśmiałymi” rozmowami i żartami. Niestety próby śpiewania nie powiodły się, ale na szczęście mieliśmy muzykę z CD.
1.05 Niedziela
...dokończę później |
_________________ Nie kasuje kont użytkowników ani ich postów na życzenie. Proszę w tej sprawie do mnie nie pisać, będę ignorował takie PW. |
|
|
|
|
modrzewina
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 02 Lut 2005 Posty: 337 Skąd: z lasu
|
Wysłany: 10 Maj 2005, 07:48
|
|
|
Niestety akurat w tym czasie gdy odbywały się rozgrywki w Mistrzostwach Świata Nieśmiałych w piłce nożnej my strugałyśmy (dwoma nożami o chirurgicznych ostrzach) kijki na których smażyliśmy kiełbaski, a Karolina przygotowywała ognisko! proszę więc uznać pozostałe dziewczyny za usprawiedliwione
chyba nie sądziliście, że kijki były na wyposażeniu schroniska???
niemniej szalenie żałuję, że nie mogłam podziwniać z bliska zmagań naszych panów.... |
|
|
|
|
Batkocz
Admin Emeritus
Pomógł: 6 razy Dołączył: 02 Lut 2005 Posty: 1716 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 10 Maj 2005, 14:42
|
|
|
modrzewina napisał/a: | Niestety akurat w tym czasie gdy odbywały się rozgrywki w Mistrzostwach Świata Nieśmiałych w piłce nożnej my strugałyśmy (dwoma nożami o chirurgicznych ostrzach) kijki na których smażyliśmy kiełbaski, a Karolina przygotowywała ognisko! proszę więc uznać pozostałe dziewczyny za usprawiedliwione
chyba nie sądziliście, że kijki były na wyposażeniu schroniska???
niemniej szalenie żałuję, że nie mogłam podziwniać z bliska zmagań naszych panów.... |
No tak jesteście w pelni usprawiedliwione . Pragnę tylko usprawiedliwić nieco panów, że nie wiedzieliśmy, ze dziewczyny zajeły się przygotowaniem ogniska bo napewno byśmy pomogli tak jak dbalismy o podtrzymywanie ognia oraz już wspolnymi silam zrobienie ogniska dnia nastepnego. Zresztą rozpalenie Niedzielnego ogniska nie bylo takie latwe ze względu na nieco zamoczone drzewo prze poranny deszcz - jam to nie chwalac się uczynił :wink:
Ale z tymi kijkami to mie zaskoczyłaś. One naprawde nie byly na wyposażeniu schroniska. Toż to skandal. :twisted: |
_________________ Nie kasuje kont użytkowników ani ich postów na życzenie. Proszę w tej sprawie do mnie nie pisać, będę ignorował takie PW. |
|
|
|
|
|