Wiek: 21 Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 234 Skąd: Warszawa
Wysłany: 5 Listopad 2007, 22:54
Cytat:
A tytuł ksiązki to: "niesmiałość" autor : Philip G. Zimbardo troche mi głupio, że w taki sposób pozbyłam się nieśmaiłości... poprzez poradnik....
Nie powinno być Ci głupio, z tego powodu, iż spróbowałaś na własną rękę poradzić sobie z nieśmiałością i w dodatku powiodło Ci się to. Dzięki za tytuł i autora, mam tę książkę na dysku, tylko jakoś nie mogę znaleźć czasu na jej przeczytanie...
Paluszek napisał/a:
"Nie ważne jest patrzeć na siebie, tylko patrzeć w tym samym kierunku"
Paluszekpedia.pl
_________________
dla "nieśmiałopodobnych" polecam:
książki
"Weronika postanawia umrzeć"
"Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam..."
anime
"Welcome to NHK"
ech
Dołączył: 29 Sie 2007 Posty: 543 Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 5 Listopad 2007, 23:05
Sarathai napisał/a:
mam tę książkę na dysku
Mam prośbę Chyba wiadomo o co chodzi. Jakbyś mógł to było by miło
Wiek: 25 Dołączył: 12 Lis 2005 Posty: 701 Skąd: Warszawa
Wysłany: 5 Listopad 2007, 23:20
Paluszek napisał/a:
Znałam pewną parę (oboje absolutnie nie należeli do nieśmiałych), ona była bardzo towarzyska, natomiast on miał usposobienie domatora. Na bardzo długi czas ta dziewczyna wyrzekła się swojego życia towarzyskiego i siedziała z nim w domu (bo wiadomo miłość jest skłonna do ustępstw...). W końcu rozstali się i chyba to było słuszne, bo za bardzo się od siebie różnili.
A mi się wydaje, że zgubiły ich nie tyle te różnice, co nastawienie, że wszystko muszą robić razem. Albo ja dostosuję się do ciebie, albo ty do mnie. A przecież mogła czasem gdzieś pójść sama. Oczywiście naprawdę skrajne różnice mogą być nie do przeskoczenia — ale bez przesady.
ShySe
_________________ Nowe przypadki w polskiej gramatyce:
Pomównik: o kim? co?
Szantażnik: kogo? czym?
Wpierdolnik: komu? za co?
Paluszek
Wiek: 23 Dołączyła: 11 Sie 2007 Posty: 282 Skąd: Warszawa
Wysłany: 5 Listopad 2007, 23:34
ShySe napisał/a:
A przecież mogła czasem gdzieś pójść sama.
Wychodziła. I czasem nawet wychodzili razem. Tylko, że jak wychodziła sama, to tamten chłopak miał do niej żal, że bawi się bez niego. A jeśli wychodzili razem, to ciągle był niezadowolony, więc oboje wracali do domu sfrustrowani i w złych humorach. Dlatego zdecydowała się iść na kompromis. Być może to nie było najlepsze, nie wiem, co ja bym zrobiła na jej miejscu.
Uważam, że "sztuka kompromisów" jest przereklamowana. Prędzej czy później osoba wiecznie chodząca na kompromis upomni się o "zapłatę". Kompromisów w życiu zapewne nie da się uniknąć, ale myślę, że im jest ich mniej, tym lepiej.
_________________ "Miała baba mikołajka i ciągnęła go za jaka!"
Uważam, że "sztuka kompromisów" jest przereklamowana. Prędzej czy później osoba wiecznie chodząca na kompromis upomni się o "zapłatę"
Tak trochę nie na temat ale kompromis wymaga ustępstw obu stron więc nie powinno być mowy o zapłacie.
Ja ustępuje w jednej sprawie, a ty w drugiej to powinno chyba tak działać?
Staram się jak mogę - kiedy czuję, że nie chce - nie ciągnę rozmowy, kiedy mam okazję - odzywam się...Ale jak kogoś takiego otworzyć??? Jak pozbyć się tej obojętności???
sprobuj tez moze dowiedziec sie jakie sa jego zainteresowania, co jest jego hobby
jak piszesz chodzisz na te same kolka co on wiec jest juz jakis punkt zaczepienia
sproboj rozmawiac, na te tamaty, ktore nie wprowadza go w zaden sposob w zaklopotanie, moze po prostu on takze jest niesmialy? moze ma jakas wewnetrzana blokade by sie w sposob latwy otworzyc, wiec najlepiej bedzie wytrwale probowac pozdrawiam
_________________ "Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy"
ech
Dołączył: 29 Sie 2007 Posty: 543 Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 9 Listopad 2007, 18:55
janusz_wjk napisał/a:
moze po prostu on takze jest niesmialy?
Nie wiem czy zauważyłeś ale właśnie o to w tym temacie chodzi, że on jest nieśmiały (patrz: tytuł tematu)
Swoją drogą mam dziwne wrażenie, że już to pisałem i mój post zniknął. Hmm... ciekawe. Może tu jakaś cenzura działa
Uważam, że "sztuka kompromisów" jest przereklamowana. Prędzej czy później osoba wiecznie chodząca na kompromis upomni się o "zapłatę"
wg. mnie osoba która chce cały czas zmieniać nawyki partnera jest chora.... ona szuka jakiegoś własnego ideału, którego nie ma i nigdy prawdopodobnie nie będzie... dla mnie kompromis tak, ale z głową. Ja nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy partner będzie chciał mnie na siłę do czego zmuszać bądź osaczać swoją osobą... wiele osób ( w tym ja) potrzebuje własnego świata, skąd wiesz że ten chłopak dobrze sie czuje kiedy ty go "atakujesz" swoim adorowaniem?? Ja bym sie źle czuła. Moim zdaniem, tobie tak naprawdę podoba sie w nim to że on jest taki niedostępny, a ty jak lwica musisz o niego zawalczyć... tylko żebyś sie później nie rozczarowała
_________________ ale kiedy mówisz do mnie słońce
traktuję to co nieco opacznie
ty jesteś jednym a ja drugim końcem
daleko nam do siebie strasznie..
ech
Dołączył: 29 Sie 2007 Posty: 543 Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 9 Listopad 2007, 21:01
No wiesz, ja bym tam chciał taką adoratorkę
Chociaż to też zależy od sposobu tego adorowania. I tak bym się pewnie wystraszył, pomyślał, że sobie żartuje albo coś w tym stylu...
ty to pamiętaj że miski w autokarze na ciebie czekają
ech napisał/a:
Chociaż to też zależy od sposobu tego adorowania. I tak bym się pewnie wystraszył, pomyślał, że sobie żartuje albo coś w tym stylu...
ja też, i właśnei o to mi chodzi, moze on czuje że dziewczyna z niego jaj robi?? Z tego co pisze autorka tematu, wynika że on nie jest zainteresowany ( bądź sie boi) ale ona i tak go "atakuje" mam nadzieję ze sie nie obrazi )
Jeżlei jest nieśmiały takie nagłe zainteresowanie jego osobą może wydać mu się podejrzane ( mi by sie wydało) Ja radze na jakiś czas sie wycofać i zobaczyć jak sprawa się rozwinie, moze wtedy chłopak zda sobie sprawę że coś stracił i da Ci jakiś znak?
Mój 500 post
_________________ ale kiedy mówisz do mnie słońce
traktuję to co nieco opacznie
ty jesteś jednym a ja drugim końcem
daleko nam do siebie strasznie..
Aaach.... chyba jednak NIC z tego nie będzie... On na początku faktycznie był bardzo nieśmiały... ten smutek w Jego oczach, ten odwrócony wzrok i zawsze skrzyzowane ręce... ... W ZYCIU bym nie pomyślała, że z takiej niesmiałości można tak po prostu sie wycofać .... A teraz??? Rozmawia z kazdym - dziewczyny tez zaczęły się do Niego odzywać... Tak jakby nigdy nie miał żadnych problemów... A ja przecież je tak wyraźnie widziałam ( i nie tylko ja - wszyscy...) I właśnie takiego go pokochałam z całą ta Jego ciemnością... może też trochę chcialam mu pomóc,a nagle okazało sie, że On tej pomocy wcale nie potrzebuje... I ja teraz muszę zaakceptowac to, choć sama czuje się jakaś taka niedoceniona Wydaje mi sie też, że teraz w ogóle nie zwraca na mnie uwagi... A poza tym sama już nie wiem, czy On mi się podoba, czy nie... to ten stary X był mój!!! Nie ten nowy....
ech
Dołączył: 29 Sie 2007 Posty: 543 Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 9 Listopad 2007, 22:52
asura napisał/a:
ty to pamiętaj że miski w autokarze na ciebie czekają
Wystarczyła by mi jedna ale prawdziwa
asura napisał/a:
Mój 500 post
Ale ty spamujesz!
Ciekawa sprawa z tym chłopakiem. Ja też bym chciał tak nagle przestać być nieśmiałym Ale z drugiej strony ja jak poszedłem teraz do nowej klasy też coś podobnego zauważyłem. Np. widzę kolesia, który stoi sam i wygląda na nieśmiałego, baa dałbym słowo, że jest nieśmiały. Nawet z nim zagadałem. A później się okazuje, że on się jakoś ośmielił i zakumplował się z ludźmi dużo lepiej niż ja...
W ogóle ludzie w takich sytuacjach (np. pierwsze dni w nowej klasie) zupełnie nie są sobą. Niby wszyscy mili na początku dla siebie i w ogóle. A tak na prawdę dopiero za jakiś czas się okazuje jaki ktoś jest i można się nieźle przejechać...
A teraz??? Rozmawia z kazdym - dziewczyny tez zaczęły się do Niego odzywać... Tak jakby nigdy nie miał żadnych problemów..
sorry ale jakoś w to nie mogę uwierzyć
klara napisał/a:
A ja przecież je tak wyraźnie widziałam ( i nie tylko ja - wszyscy...) I właśnie takiego go pokochałam z całą ta Jego ciemnością.
co to znaczy ciemnością?
klara napisał/a:
A poza tym sama już nie wiem, czy On mi się podoba, czy nie... to ten stary X był mój!!! Nie ten nowy....
to sie lepiej zastanów
ech napisał/a:
Wystarczyła by mi jedna ale prawdziwa
dobra, to odwołuję autokar.....
ech napisał/a:
Ale ty spamujesz!
nie spamuję!!! Ja po prostu swoimi błyskotliwymi, dowcipnymi postami ożywiam to forum A poza tym czekam aż ktoś doceni mój wkład w budowę forum i zaproponuje mi moderowanie... a wtedy usunę wszystkie głupie posty ( oprócz sowich oczywiście) Mam juz nawet paru delikwentów na pieczątki
Ysa napisał/a:
asura Ciebie to nikt nie pobije, w tak krótkim czasie tyle postów
to wszystko przez to że przez 2tyg byłam chora, nudziło mi sie więc zaczęłam udzielać sie na forum
Wiem, że wiecie że beze mnie to forum było by nudne, szare i ogólnie jestem niezastąpiona
_________________ ale kiedy mówisz do mnie słońce
traktuję to co nieco opacznie
ty jesteś jednym a ja drugim końcem
daleko nam do siebie strasznie..
Paluszek
Wiek: 23 Dołączyła: 11 Sie 2007 Posty: 282 Skąd: Warszawa
Wysłany: 9 Listopad 2007, 23:20
klara napisał/a:
A teraz??? Rozmawia z kazdym - dziewczyny tez zaczęły się do Niego odzywać... Tak jakby nigdy nie miał żadnych problemów... A ja przecież je tak wyraźnie widziałam ( i nie tylko ja - wszyscy...) I właśnie takiego go pokochałam
No ale to chyba problem rozwiązał się sam. Nie widzę powodów do zmartwień. Jeśli ten chłopak nie ma problemów z nawiązywaniem kontaktów, to nie musisz się już przejmować kwestią przedzierania się przez barierę jego domniemanej nieśmiałości, nie musisz już wydobywać go z tej skorupki. Możesz swobodnie nawiązać z nim jakiś kontakt.
Zastanawia mnie tylko, dlaczego teraz przestał Ci się podobać? Nieśmiałość to ograniczenie i myślę, że dobrzez, że jest wolny od tego ograniczenia. To tak jakbyś zakochała się w kimś, kto jest chory na zapalenie płuc, a gdy okazałoby się, że to zwykłe przeziębienie przestałby Cię interesować. Czy to uczucie to nie było raczej współczuciem, niż miłością?
Myślę, że osoby nieśmiałe mogą wydawać się atrakcyjne, bo też jest się pewnym, że będzie się dla takiej osoby kimś jedynym, skoro z nikim innym nie potrafi nawiązać kontaktu i jeśli się je obdarzy uczuciem to go na pewno nie odtrącą i będą dozgonnie wdzięczne. A teraz kiedy się okazało, że inne dziewczyny się nim interesują to już Ci się nie podoba. To jest trochę niesprawiedliwe i przykre. Kiedy okazało się, że nie jest nieśmiały, to już nie jest taki cudowny, prawda?
_________________ "Miała baba mikołajka i ciągnęła go za jaka!"
ech
Dołączył: 29 Sie 2007 Posty: 543 Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 9 Listopad 2007, 23:25
asura napisał/a:
dobra, to odwołuję autokar.....
Nieeeee!
asura napisał/a:
Ja po prostu swoimi błyskotliwymi, dowcipnymi postami ożywiam to forum
Myślałem, że to ja tak robię
asura napisał/a:
A poza tym czekam aż ktoś doceni mój wkład w budowę forum i zaproponuje mi moderowanie...
Też na to czekam
asura napisał/a:
Wiem, że wiecie że beze mnie to forum było by nudne, szare i ogólnie jestem niezastąpiona
Myślę, że osoby nieśmiałe mogą wydawać się atrakcyjne, bo też jest się pewnym, że będzie się dla takiej osoby kimś jedynym, skoro z nikim innym nie potrafi nawiązać kontaktu i jeśli się je obdarzy uczuciem to go na pewno nie odtrącą i będą dozgonnie wdzięczne. A teraz kiedy się okazało, że inne dziewczyny się nim interesują to już Ci się nie podoba. To jest trochę niesprawiedliwe i przykre. Kiedy okazało się, że nie jest nieśmiały, to już nie jest taki cudowny, prawda?
kURCZE....nie...nie o to chodzi...raczej o to, że kiedy ktoś jest niesmiały, to łatwiej jest mi dotrzeć do Jego uczuć...wtedy trzeba wniknąć głębiej w taką osobę...mozna poznać troche bardziej Jej myśli i serce To mi się własnie w Nim podobalo...i to, że mogłam przy Nim pomilczeć podobała mi sie Jego cisza, jego spokój... I oczwiście jego charakter... Jego charakter nadal mi sie podoba, ale teraz zniknęła ta cisza, którą w nim tak lubiłam i nie mogę już zobaczyć, co sie dzieje w jego wnętrzu...Jakby się nagle schowal za jakąś maską...
Ale ja to chaotycznie opisałam......aj...W kazdym razie na pewno masz rację w tym - On jest mi potrzebny tak samo, jak mi sie wydawało , że ja jestempotrzebne jemu...
Paluszek
Wiek: 23 Dołączyła: 11 Sie 2007 Posty: 282 Skąd: Warszawa
Wysłany: 10 Listopad 2007, 02:26
klara napisał/a:
podobała mi sie Jego cisza, jego spokój... I oczwiście jego charakter... Jego charakter nadal mi sie podoba, ale teraz zniknęła ta cisza, którą w nim tak lubiłam i nie mogę już zobaczyć, co sie dzieje w jego wnętrzu...Jakby się nagle schowal za jakąś maską...
Ale przecież to nie znaczy, że on nie może już milczeć. Jego charakter ma też i taką właściwość, że czasem szuka spokoju. Myślę, że czyjeś wnętrze lepiej jest poznać przez rozmowę niż zastanawiając się, jaka tajemnica może kryć się za takim nieprzeniknionym milczeniem. Może w Twoich oczach stracił tę tajemniczość, kiedy okazało się, że potrafi normalnie rozmawiać, ale pomyśl czy to nie lepiej? Do osoby, która swobodnie się komunikuje jest się chyba łatwiej zbliżyć, niż do kogoś, kto milczy jak zaklęty.
_________________ "Miała baba mikołajka i ciągnęła go za jaka!"
ech
Dołączył: 29 Sie 2007 Posty: 543 Skąd: mam to wiedzieć...
Wysłany: 10 Listopad 2007, 12:19
Cytat:
za późno..... pojechały do....
FOCH
Cytat:
ty i inteligentne, błyskotliwe, zabawne posty??
HAHAHAHAHAHAHAH nie żartuj bo spadnę z krzesła
FOCH 2
(I tak jestem lepszy )
asura napisał/a:
za cienki jesteś w... szelkach
Nie noszę szelek
asura napisał/a:
tylko nie myśl że zamknę sie w sobie i że pozbyłeś sie mnie z forum
Cholera, a już miałem nadzieję...
Sarathai napisał/a:
ogólnie rzecz biorąc tego typu offtopy powinny być karane
I ty Brutusie przeciwko mnie??
Klara może spróbuj z nim pogadać kiedyś tak szczerze. Spytać dlaczego był taki jaki był. Nie wiem, zbliżyć się jakoś do niego.
Klara może spróbuj z nim pogadać kiedyś tak szczerze. Spytać dlaczego był taki jaki był. Nie wiem, zbliżyć się jakoś do niego.
W sumie... spróbuje, czemu nie... Zobaczymy....
Cytat:
Ale przecież to nie znaczy, że on nie może już milczeć. Jego charakter ma też i taką właściwość, że czasem szuka spokoju. Myślę, że czyjeś wnętrze lepiej jest poznać przez rozmowę niż zastanawiając się, jaka tajemnica może kryć się za takim nieprzeniknionym milczeniem. Może w Twoich oczach stracił tę tajemniczość, kiedy okazało się, że potrafi normalnie rozmawiać, ale pomyśl czy to nie lepiej? Do osoby, która swobodnie się komunikuje jest się chyba łatwiej zbliżyć, niż do kogoś, kto milczy jak zaklęty.
Kurcze, czasem fajnie jest poznać czyjąś inną perspektywę...Przekonywujące.... Dzięki!!!
kURCZE....nie...nie o to chodzi...raczej o to, że kiedy ktoś jest niesmiały, to łatwiej jest mi dotrzeć do Jego uczuć...wtedy trzeba wniknąć głębiej w taką osobę...mozna poznać troche bardziej Jej myśli i serce
może cie obraże ale dla mnie to co piszesz jest chore... jak przeczytałam twoja wypowiedz to pomyślałam że chcesz penetrować jego duszę, zawładnąć jego wszystkie myśli... Powiem szczerze że źle bym sie czuła gdyby ktoś na chama pchał mi sie w serce i umysł...
Cytat:
To mi się własnie w Nim podobalo...i to, że mogłam przy Nim pomilczeć podobała mi sie Jego cisza, jego spokój... I oczwiście jego charakter...
pomilczeć? a ja myślałam że ty przy nim cały czas gadasz
klara napisał/a:
.Jakby się nagle schowal za jakąś maską...
a moze nieśmiałość była jego maską?
ech napisał/a:
FOCH
pchi
ech napisał/a:
FOCH 2
(I tak jestem lepszy )
phi
w czym??
ech napisał/a:
Nie noszę szelek
a ja myślałam że tak
ech napisał/a:
Cholera, a już miałem nadzieję...
FOCH!!!!!
To z kim byś się droczył jakby mnie juz nie było?? Jestem niezastąpiona !!!
Sarathai napisał/a:
ogólnie rzecz biorąc tego typu offtopy powinny być karane : p / sorki za ot ^^,
gdyby moderatorzy dawali za offtopy pieczątki chyba odeszła bym z tego forum, to właśnie mi sie najbardziej podoba tutaj, nie ma sztywnych ram których musisz sie trzymać i uważać na to piszesz, zawsze możesz sie pośmiać z głupich offtopów i choć na chwilę zapomnieć o wszystkim
_________________ ale kiedy mówisz do mnie słońce
traktuję to co nieco opacznie
ty jesteś jednym a ja drugim końcem
daleko nam do siebie strasznie..
Wiek: 21 Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 234 Skąd: Warszawa
Wysłany: 10 Listopad 2007, 21:30
asura napisał/a:
gdyby moderatorzy dawali za offtopy pieczątki chyba odeszła bym z tego forum, to właśnie mi sie najbardziej podoba tutaj, nie ma sztywnych ram których musisz sie trzymać i uważać na to piszesz, zawsze możesz sie pośmiać z głupich offtopów i choć na chwilę zapomnieć o wszystkim
Czat, a offtop to różnica, rozumiem że lubicie poczubić się z echem, ale forum to nie koniecznie najlepszego do tego miejsce :] Tak swoją drogą, głupota nie zawsze śmieszy
Co do chłopaka, o którym mowa w temacie. Możliwe że potrzebował tego czasu "cichości", aby zaadaptować się do nowego środowiska, w końcu każdy przechodzi ten okres na swój indywidualny sposób.
_________________
dla "nieśmiałopodobnych" polecam:
książki
"Weronika postanawia umrzeć"
"Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam..."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach