Forum.nieśmiałość.net

[johny.konewka]

Przypomina mi się czasami jak byłem na jakimś dniu nauki czy coś takiego i tam był taki duży przedpokój. Było w nim pełno ludzi, tak że stałem przy samej ścianie i ledwo dało się ruszyć a tu drzwi się otwierają i próbuje wyjść grupa ludzi z jakiegoś pokoju i wtedy to już ogarnęło mnie przerażenie bo myślałem że tego ścisku nie przeżyje. Odtąd zacząłem unikać takich wyjść. Ktoś ma jakiś pomysł co można robić w sytuacji takiego napierającego tłumu?

[Artmedia9]

Cóż no, nie zawsze jesteś w stanie po prostu uniknąć takich sytuacji (przypomina mi się Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie i kolejki do dziekanatu, w październiku ludzie zaczynali się ustawiać na 2h przed otwarciem, a w momencie otwarcia była fala na korytarzu, jeśli stałeś przy drzwiach to po prostu byłeś wpychany do środka albo ktoś zza ciebie wpychał się).
Nie ma to nawet dużo wspólnego z samą nieśmiałością, ale po prostu z troską o własne zdrowie - parę lat temu była sprawa paniki na juwenaliach w Bydgoszczy, gdzie kilka osób zginęło po prostu zadeptanych w wąskim przejściu.
Nie ma jednej recepty. Ile się da, załatwiać online lub przez telefon, szukać godzin gdzieś w środku dnia lub mniejszych placówek np. danego urzędu - to w sytuacjach, gdzie trzeba coś załatwić. A przy takich wyjściach dla rozrywki po prostu unikać takich zamkniętych przestrzeni lub sytuować się jak najbliżej wyjścia.